Piątek, 19 kwietnia 2019

 

Działkowcy muszą znać wyliczenia opłaty za śmieci, Rzeczpospolita
Cywile na budowie, Rzeczpospolita
Dwa pokoje w dużym i małym mieście, Rzeczpospolita
Dostęp do szkół- pięta achillesowa specustawy mieszkaniowej, Rzeczpospolita
Nie ma prądu? 500 zł kary za dzień, Rzeczpospolita
Nie na każdą zmianę na budowie będzie potrzebne zezwolenie, Rzeczpospolita
Zawód architekta do reformy, Rzeczpospolita
Inwestorzy na cenowej górce. Część zacznie z niej schodzić, Rzeczpospolita
Na parki jest jeszcze miejsce, Rzeczpospolita
Potwierdzenie z urzędu nieprędko, Rzeczpospolita
Nie mają gdzie parkować, ale dojedzie straż pożarna, Rzeczpospolita
Basen na dachu, grill i śniadanie, Rzeczpospolita
Świat z lotu ptaka będzie za darmo, Rzeczpospolita
TK: właściciel może żądać pieniędzy za złe scalenie, Rzeczpospolita
Więcej zarabiasz? Będzie podwyżka, Rzeczpospolita
Lokale komunalne, czyli kłopot dla gmin, Gazeta Wyborcza
Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" w piątkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Działkowcy muszą znać wyliczenia opłaty za śmieci". Zryczałtowana stawka za odpady z domków letniskowych musi być przez gminę skalkulowana rzetelnie i bardzo wnikliwie. Taki wniosek dla samorządów płynie z czwartkowego wyroku NSA dotyczącego tzw. opłaty śmieciowej. Konkretnie chodziło o uchwałę z czerwca 2017 r. w sprawie ustalenia ryczałtowej stawki opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi dla nieruchomości, na których znajdują się domki letniskowe, lub innych nieruchomości wykorzystywanych na cele rekreacyjno- wypoczynkowe. Siedlecka Rada Gminy ustaliła w niej dwie stawki: 119,25 zł rocznie dla jednego domku (letniska) przy selektywnej zbiórce i 238,50 zł rocznie, gdy śmieci nie są segregowane. Z akt sprawy wynikało, że było to już drugie podejście radnych do ustalenia opłat za śmieci z domków letniskowych. Pierwsza ich uchwała nie spodobała się działkowcom. Uznali, ze opłaty śmieciowe od działek położonych na terenie rodzinnych ogrodów działkowych zostały wyliczone nierzetelnie. Związek działkowców zaskarżył uchwałę, a WSA ją unieważnił, nakazując dokładniejszą kalkulację stawek. Sprawa znalazła się w NSA, który także orzekł, że samorządowcy nie wypełnili pierwotnych zaleceń WSA. Według sądu kalkulacja zryczałtowanej stawki opłaty śmieciowej musi być rzetelna i wnikliwa. A radni znów tych wymogów nie spełnili. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.04.2019.).

 

"Rz" w dodatku "Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe" zamieszcza tekst: "Cywile na budowie". Część deweloperów udostępnia klientom mieszkania w nieukończonych budynkach. To ryzykowne- oceniają eksperci. Przeniesienie na nabywcę prawa własności lokalu mieszkalnego poprzedzone jest jego odbiorem, który następuje po zawiadomieniu o zakończeniu budowy na podstawie decyzji o pozwoleniu na użytkowanie. Tak brzmi art. 27 ustawy deweloperskiej. Wydawać by się mogło, że przepisy są jasne. I nabywcy mieszkań z rynku pierwotnego klucze powinni odebrać, gdy formalnie budowa budynku jest zakończona i rozliczą się z deweloperem. Część firm decyduje się tymczasem na przekazanie mieszkania w nieoddanych do użytkowania budynkach. Praktyka udostępniania mieszkań przez deweloperów przed uzyskaniem pozwolenia na użytkowanie jest bowiem powszechnie znana. Jednak do momentu skutecznego oddania budynku teren, na którym on się znajduje, w zasadzie należy traktować jak plac budowy. Dlatego nie powinny przebywać tu generalnie osoby trzecie. Niektórzy z deweloperów tworzą specjalne regulaminy, w których opisują zasady przebywania osób trzecich na terenie swoich inwestycji. Służą one tez ustaleniu reguł przekazywania lokali w ramach tzw. przedodbiorów technicznych (o których przepisy milczą). Taki odbiór przed dopuszczeniem budynku do użytkowania nie niesie ze sobą żadnych skutków prawnych. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.04.2019.).

 

"Nieruchomości?" także krótko: "Dwa pokoje w dużym i małym mieście". Inwestujący w nieruchomości chętnie kupują m.in. lokale dwupokojowe. Ceny są wciąż wysokie. Wśród mieszkań dwupokojowych o pow. 40- 50 mkw. można znaleźć zarówno apartamenty w najbardziej prestiżowych inwestycjach, jak i mieszkania z segmentu popularnego. Z analiz portalu Obido.pl wynika, że za mniej niż 5 tys. zł za mkw. kupimy dwójkę w Nowym Dworze Mazowieckim, Otwocku czy Ząbkach. Najtańsze lokale w Warszawie zlokalizowane są na Białołęce, ale tych poniżej 6 tys. zł za mkw. jest niewiele. Więcej jest lokali wycenianych na 6- 6,5 tys. za mkw.- czytamy na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.04.2019.).

 

"Nieruchomości?" zauważają też: "Dostęp do szkół- pięta achillesowa specustawy mieszkaniowej". Ustawa o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych ma szansę pozytywnie wpłynąć na rozwój mieszkalnictwa. Musi być jednak mądrze stosowana- czytamy. Z praktyki wynika, że największym problemem dla inwestorów w tej chwili są zaświadczenia o pozostawaniu planowanej inwestycji w wymaganej odległości od szkół, które będą w stanie przyjąć określoną liczbę uczniów. Zaświadczenie takie wydaje burmistrz bądź prezydent miasta. I właśnie na tym etapie inwestorzy napotykają problemy, wiele urzędów odmawia wydania zaświadczeń- nawet jeśli budynek ma zostać wzniesiony w wymaganej odległości od placówki edukacyjnej. Więcej szczegółów- także na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.04.2019.).

 

"Nieruchomości?" informują również: "Nie ma prądu? 500 zł kary za dzień". Firmy energetyczne oraz wodociągowe będą szybko podłączać nowe budynki do sieci, w przeciwnym razie będą płacić. Szykują się zmiany w formalnościach budowlanych. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju pracuje nad projektem w tej sprawie. Chce m.in. przyśpieszyć podłączanie gotowych budynków do sieci wodociągowej i energetycznej. Dziś czeka się na to bardzo długo. Proponowana zmiana jest oceniana różnie. Resort pracuje nad projektem nowelizacji prawa budowlanego. Przy okazji chce wprowadzić zmiany do prawa energetycznego oraz ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. Zaproponowano, by zakładom energetycznym, gazowniom oraz elektrociepłowniom groziły sankcje za nieterminowe wydawanie warunków przyłączenia do sieci. Z projektu wynika, że kara wyniesie 500 zł za każdy dzień zwłoki, a będzie ją nakładał prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Podobne sankcje mają grozić w przypadku opóźnień w podłączeniu wodociągu. W tym wypadku nałoży je dyrektor regionalnego zarządu gospodarki wodnej PGW Wody Polskie. Ministerstwo Inwestycji chce również wprowadzić zakaz uzależniania odbioru przyłączy wodociągowo- kanalizacyjnych przez przedsiębiorstwa wodociągowe od uzyskania pozwolenia na budowę lub zgłoszenia robót budowlanych. Warunki przyłączenia do sieci wydane przez przedsiębiorstwo wodociągowe będą ważne dwa lata. Przedsiębiorstwa nie będą mogły pobierać opłat za wydanie warunków technicznych przyłączenia do sieci, ich aktualizację, zmianę lub przeniesienie na inny podmiot, a także odbiór przyłącza ani za wydanie wszelkich innych zezwoleń. Eksperci różnie oceniają ministerialne propozycje zmian w przepisach. Ich zdaniem mają one tyle samo wad i zalet. Szczegóły- na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.04.2019.).

 

Niżej w "Nieruchomościach?" czytamy: "Nie na każdą zmianę na budowie będzie potrzebne zezwolenie". Łatwiej będzie wprowadzić zmiany w projekcie budowlanym w trakcie realizacji inwestycji. Nie zawsze będzie bowiem potrzebne pozwolenie. Dziś jest inaczej. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju chce przyśpieszyć nie tylko przyłączanie budynków do sieci gazowej, energetycznej czy wodociągowej. Proponuje wprowadzić również kilka innych zmian do prawa budowlanego. Mają one uprościć załatwianie formalności budowlanych. Zaproponowano m.in. nowy podział projektu budowlanego. Będzie się składał z projektu zagospodarowania działki lub terenu, architektoniczno- budowlanego oraz technicznego. Inwestor, występując z wnioskiem o wydanie pozwolenia na budowę, będzie dołączał tylko dwa pierwsze. Nowe przepisy zmniejszają również z czterech do trzech liczbę wymaganych egzemplarzy projektu budowlanego dołączanego do wniosku o pozwolenie na budowę. Projekt ułatwia wprowadzanie zmian na etapie realizacji inwestycji. Proponuje się, by istotnym odstąpieniem od projektu nie była zmiana kubatury, czy dotycząca uzgodnień w zakresie ochrony przeciwpożarowej oraz zabytków. Pod warunkiem, że inwestor ponownie dokona uzgodnień z powiatowym komendantem straży pożarnej czy wojewódzkim konserwatorem zabytków. Ponadto resort inwestycji chce, by istotne odstąpienie od zatwierdzonego projektu złożonego wraz ze zgłoszenie budowy wymagało jedynie ponownego zgłoszenia, a nie jak obecnie pozwolenia na budowę- czytamy także na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.04.2019.).

 

"Nieruchomości?" odnotowują też: "Zawód architekta do reformy". W Niemczech trwa ożywiona dyskusja o tym, czy zawód ten bardziej uregulować, czy może wręcz przeciwnie. Komisja Europejska analizując sytuację architektów i inżynierów na rynku europejskim, informuje o istotnych różnicach w zakresie praw i obowiązków wynikających z wykonywania tego zawodu w poszczególnych krajach Unii. Powodem międzynarodowych różnic bywa niejednolite prawo. W Holandii pozycja architekta wyraźnie osłabła. Tymczasem w Belgii architekt ma dziś wiele nowych uprawnień, a przy tym obowiązków- w praktyce kieruje całym placem budowy. W Niemczech architekci odpowiadają za koordynację prac technicznych i zgodność oddanego do użytku budynku z projektem. Zwykle nadzorują proces budowlany od początku do końca. W Europie wiele miejsca poświęca się dziś zagadnieniom przygotowania zawodowego architektów. Wobec całkowitej niemożności zharmonizowania standardów kształcenia na europejskich uczelniach wyższych odpowiedzialność za nieustanną profesjonalną formację architektów spada na organizacje krajowe i zagraniczne- tłumaczy wiceprezes Stowarzyszenia Architektów RP ds. zagranicznych. Przypomina, że architekt w Polsce jest zawodem zaufania publicznego, co zobowiązuje każdego architekta do służenia dobru społecznemu. Więcej szczegółów- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.04.2019.).

 

"Nieruchomości?" zauważają również: "Inwestorzy na cenowej górce. Część zacznie z niej schodzić". Lokale z najlepszymi adresami zdrożały w ciągu roku nawet o 30 proc. Nie wszyscy inwestorzy to wytrzymują. Inni spieszą się z transakcjami, by skorzystać ze zwyżek. Popyt na mieszkania jest ciągle duży, ale z rynku odpływają klienci inwestycyjni. Zakup lokalu na wynajem nie jest już tak opłacalny, jak kilkanaście miesięcy temu. Wzrost cen mieszkań powoduje bowiem obniżkę rentowności najmu. Nadal jednak dobrze wybrane mieszkanie pozwala zarobić 5- 7 proc. w skali roku. Inwestorzy chętnie kupują lokale jedno- i dwupokojowe do 40 mkw. Coraz większym zainteresowaniem zaczynają także się cieszyć ponad 80- metrowe starsze mieszkania. Najchętniej kupowane są te do generalnego remontu- czytamy także na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.04.2019.).

 

"Nieruchomości?" obszernie informują też: "Na parki jest jeszcze miejsce". Mniejsze obiekty handlowe poza aglomeracjami cieszą się zainteresowaniem klientów, a coraz częściej także funduszy. Eksperci CBRE oceniają, że rynek parków handlowych w Polsce ma już duży potencjał wzrostu. Na koniec marca zasoby parków (obiektów o powierzchni 3- 10 tys. mkw.) wynosiły ponad 620 tys. mkw. Analitycy prognozują, że w tym roku rynek urośnie o 27 proc., do 790 tys. mkw., a w przyszłym o minimum 15 proc. Szczegóły- na piątej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.04.2019.).

 

W "Nieruchomościach?" czytamy również: "Potwierdzenie z urzędu nieprędko". Miasta nie wydają masowo zaświadczeń potwierdzających przekształcenie użytkowania wieczystego i raczej to się szybko nie zmieni. Na początku roku doszło do przekształcenia z mocy prawa użytkowania wieczystego tysięcy hektarów gruntów pod blokami i budynkami mieszkalnymi. I choć od tej daty minęło trzy i pół miesiąca, nie wygląda na to, by osoby, które się uwłaszczyły, szybko otrzymały zaświadczenia potwierdzające przekształcenie. Większość miast nie da rady do końca roku wydać tych dokumentów. Polski Związek Firm Deweloperskich zapytał m.in. przeszło 60 urzędów miejskich oraz wszystkie oddziały Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Okazuje się, że liczba zaświadczeń nie jest duża. Z jednym wyjątkiem. W Szczecinie wydano ich 9800. Z danych PZFD wynika, że najwięcej wniosków o wydanie zaświadczenia w terminie czterech miesięcy wpłynęło w stolicy. Prym wiedzie warszawska dzielnica Mokotów, gdzie było ich 3500. Do tej pory urzędnicy wydali 477 zaświadczeń. W sumie w całej Warszawie wydano ich 4700. Władze dużych miast nie mają natomiast złudzeń i apelują do rządu o wydłużenie terminu na wydawanie zaświadczeń. Dziś przepisy obligują je, by wystawili je do końca tego roku z urzędu wszystkim, którzy się uwłaszczyli. Szczegóły- na szóstej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.04.2019.).

 

W "Nieruchomościach?" czytamy również: "Nie mają gdzie parkować, ale dojedzie straż pożarna". Władze miasta nie muszą konsultować z mieszkańcami nowej organizacji ruchu na ulicy. Wbrew ich woli mogą zakazać parkowania samochodów pod blokiem. NSA nie przyznał racji mieszkańcom jednej z warszawskich ulic. Zakwestionowali oni rozwiązania projektu organizacji ruchu. Projekt likwidował część miejsc postojowych na jednym z pasów jezdni. Nowa organizacja ruchu utrudniała życie przede wszystkim mieszkańcom jednego z bloków. Stracili miejsca postojowe. Postanowili więc podważyć projekt. Po długotrwałej procedurze, NSA- rozpatrując odwołanie mieszkańca od wyroku WSA- uznał, że skarżący może parkować w jednej z zatok lub na sąsiedniej nieruchomości. Projekt organizacji ruchu likwiduje przede wszystkim miejsca postojowe w celu zapewnienia ruchu dwukierunkowego. Nie bez znaczenia jest także to, że dzięki niemu jest zapewniony dojazd straży pożarnej- wskazał sąd. Więcej szczegółów- także na szóstej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.04.2019.).

 

W "Nieruchomościach?" znajdziemy również tekst: "Basen na dachu, grill i śniadanie". Brakuje nam inwestycji, które są projektowane jako obiekty na wynajem. Deweloperzy zaczynają wypełniać tę niszę. Na zasadach rynkowych mieszkania i domy wynajmuje niespełna 5 proc. Polaków. W sumie najemcy stanowią u nas tylko 16 proc. A w Niemczech w wynajmowanych nieruchomościach mieszka ok. 48 proc. obywateli- podaje Eurostat. O zainteresowaniu Polaków rynkiem najmu świadczą coraz liczniejsze inwestycje deweloperskie, głównie w centrach dużych miast. W Łodzi deweloperom coraz trudniej o dobrze położoną działkę. W pobocznych dzielnicach, np. na Olechowie klientami są rodziny z dziećmi. Im bliżej Piotrkowskiej, tym większa jest liczba mieszkań o powierzchniach nieprzekraczających 35- 40 mkw. przygotowanych z myślą o inwestorach na rynku najmu. Takich budynków będzie coraz więcej. Eksperci oraz pośrednicy nieruchomości przyznają, ze deweloperzy aktywnie wykorzystują trendy. W atrakcyjnych lokalizacjach zamiast mieszkań stawiają aparthotele lub prywatne akademiki. Wynajem mieszkań to bowiem kierunek, w którym pójdzie rynek w perspektywie najbliższych pięciu lat- czytamy na siódmej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.04.2019.).

 

"Prawo co dnia" informuje natomiast: "Świat z lotu ptaka będzie za darmo". Za mapy lotnicze znajdujące się w państwowych zasobach geodezyjnych nic nie zapłacimy. Szykują się uproszczenia w formalnościach geodezyjnych. Główny geodeta kraju chce uprościć formalności i udostępnić społeczeństwu jak najwięcej danych geodezyjnych. Chodzi o projekt nowelizacji prawa geodezyjnego i kartograficznego. Właśnie został opublikowany na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji. Z nowych przepisów wynika, że bezpłatnie i bez żadnych ograniczeń będą udostępniane dane z Centralnego Zasobu Geodezyjnego i Kartograficznego. Zainteresowani nimi uzyskają możliwość pobrania online tego, co ich interesuje. Tak będzie w przypadku ortofotomap (zdjęć lotniczych). Za darmo zostaną udostępnione dane wysokościowe określające ukształtowanie terenu. Ze zmian w prawie geodezyjnym i kartograficznym skorzysta w sumie 194,7 tys. inwestorów. Szczegóły- na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.04.2019.).

 

"Prawo co dnia" zauważa też: "TK: właściciel może żądać pieniędzy za złe scalenie". Można podważać ważność starych decyzji scaleniowych i domagać się rekompensaty za szkodę, jaką wywołały. W czwartek Trybunał Konstytucyjny otworzył drogę sądową niektórym właścicielom nieruchomości do domagania się odszkodowania za szkodę wyrządzoną przez decyzję administracyjną. Chodzi o zatwierdzenie projektów scalenia gruntu. TK przesądził, że przepis, który blokuje możliwość dochodzenia odszkodowania, jest zakresowo niekonstytucyjny. Mowa o art. 33 ust. 2 ustawy o scalaniu i wymianie gruntów. TK podkreślił, że przepis ten pozostaje w obrocie prawnym, jedynie otwiera drogę sądową do stwierdzenia niezgodności z prawem decyzji administracyjnej wydanej przed pięciu laty. Można więc domagać się rekompensaty za szkodę, jaką wywołała. Więcej szczegółów- na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.04.2019.).

 

Niżej "Prawo co dnia" przypomina: "Więcej zarabiasz? Będzie podwyżka". Samorządy mogą podnosić czynsz najemcom o wysokich dochodach, ale tylko w nowych umowach. W poniedziałek wchodzi w życie druga część reformy gospodarowania mieszkaniami komunalnymi. Chodzi o nowelizację ustawy o ochronie praw lokatorów. Nowe przepisy dają gminom dużo większą swobodę w dysponowaniu mieszkaniami. Mogą podnosić czynsz najemcom mieszkań komunalnych, gdy ich zarobki przekraczają progi dochodowe, które ustalą same gminy. Prawo do podwyżek czynszu obejmie jednak tylko umowy najmu zawarte po wejściu w życie nowych przepisów. Nie dotyczą więc starych umów. Nowe przepisy nakładają również na ubiegających się o najem lokalu komunalnego obowiązek składania w urzędzie gminy nie tylko deklaracji o wysokości dochodów, ale i oświadczenia o stanie majątkowym- czytamy także na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita" 19.04.2019.).

 

"Gazeta Wyborcza" odnotowuje z kolei: "Lokale komunalne, czyli kłopot dla gmin". 160 tys. osób czeka w Polsce na przyznanie mieszkania, a tylko w miastach doliczono się prawie 50 tys. pustostanów. Nowe inwestycje i remonty to rzadkość- gminom brakuje pieniędzy. 29 największych polskich miast wydało w sumie 34 mln zł w 2016 r. na odszkodowania dla osób, którym nie były w stanie zapewnić mieszkania. A było ich z końcem analizowanego roku ok. 160 tys. Jednocześnie zadłużenie lokatorów, którzy szczęśliwie mieszkania społeczne zajmują. Przekroczyło już wówczas 3 mld zł. Te pieniądze mogłyby posłużyć do wyremontowania tysięcy pustostanów lub budowy nowych mieszkań. Tymczasem w Poznaniu w ciągu ostatnich 30 lat zasób gminnych mieszkań stopniał z 22 do 12,5 tys. Nie jest to odosobniony przypadek- wynika z raportu Obserwatorium Polityki Miejskiej IRMiR, bowiem 65 proc. polskich miast pozbywa się swojego mienia w postaci mieszkań. Najczęściej sprzedaje je dotychczasowym lokatorom udzielając wysokiej, nawet 90- proc. bonifikaty. Nastawiając się na docelowa sprzedaż, gminy nie inwestowały w remonty. Doprowadziło to do "katastrofalnego stanu technicznego budynków komunalnych i fatalnego wizerunku dzielnic śródmiejskich". To opinia autorów raportu Habitat for Humanity "Mieszkalnictwo w Polsce. Przyszłość najmu społecznego". W 2016 r. ponad 21 proc. gmin nie przeprowadziło żadnych, nawet drobnych prac w swoich zasobach, a 45 proc. unikało remontów kompleksowych. Efekt? 17 proc. spośród wszystkich 868 tys. 517 mieszkań komunalnych jest w fatalnym stanie technicznym. Dodajmy, że od 2016 r. minęło już trochę czasu? Szczegóły- na 13 stronie "Gazety".

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 19.04.2019.).

 

Zobacz również