Piątek, 16 listopad 2018
To już mieszkaniowa bańka, Rzeczpospolita
Mieszkaniowa drożyzna opanowała miasta, Rzeczpospolita
Spółki celowe a bezpieczeństwo klientów, Rzeczpospolita
Czy mieszkania będą się kurczyć, by pozornie nie drożeć?, Rzeczpospolita
W coworkowych poczekalniach, Rzeczpospolita
Nieruchomości zorientowane na seniorów, Rzeczpospolita
Kto zamieszka w rządowych czynszówkach, Rzeczpospolita
Trzeba wiedzieć, co się kupuje, Rzeczpospolita
Rewitalizacja Śródmieścia, oto jest wyzwanie, Gazeta Wyborcza
Więcej poniżej.
Piątkowa „Rzeczpospolita” zamieszcza tekst: „To już mieszkaniowa bańka”. Na rynku nieruchomości jest już tak drogo, jak w szczycie poprzedniej hossy, która zakończyła się krachem. Część klientów wycofuje się z transakcji. Sprzedaż i podaż mieszkań maleją, a ceny w dwucyfrowym tempie rosną m.in. w Warszawie, Szczecinie, Gdańsku i Lublinie. Lada moment przekroczymy granicę cen z lat 2007- 2008. W 2019 r. eksperci spodziewają się dalszego ich wzrostu. Popyt podtrzymują też tanie kredyty, których łączna wartość w tym roku ma być najwyższa od dekady. Podwyżki cen lokali wymusza rynek: szybko drożeją materiały budowlane i grunty. W Warszawie, Krakowie, Trójmieście, Poznaniu i Łodzi sprzeda się w tym roku 62,5 tys. nowych mieszkań. W zeszłym roku było to 72,8 tys.- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 16.11.2018.).
„Rz” wraca do sprawy w kolejnym tekście: „Mieszkaniowa drożyzna opanowała miasta”. Średnie transakcyjne ceny lokali w Warszawie, Łodzi, Szczecinie i Lublinie wzrosły w ciągu roku o 14- 16 proc. Coraz drożej jest także w innych miastach. To jeszcze nie koniec podwyżek. Na dwucyfrowe wzrosty cen mieszkań zwracają uwagę eksperci Open Finance i Home Brokera. Z analiz wynika, że za mkw. mieszkania w stolicy trzeba dziś zapłacić średnio niemal 8,3 tys. zł. W Szczecinie i Łodzi ceny poszły w górę do ok. 5,2 i 4,9 tys. zł. W Lublinie za mkw. lokalu zapłacimy średnio ok. 5,6 tys. zł, a w Gdańsku- 6,4 tys. zł. W ujęciu kwotowym ceny mieszkań wróciły w wielu miejscach do poziomów sprzed 10- 11 lat. Eksperci zwracają natomiast uwagę, że przyjmując wzrost wynagrodzeń i inflację, za nieruchomości płacimy dziś o ok. 25 proc. mniej niż w czasie niechlubnej bańki cenowej. Dzisiejsze wzrosty nie są jednak tak dynamiczne, jak ponad dekadę temu. To raczej powolne, ale systematyczne wchodzenie na coraz wyższe poziomy. Najbardziej drożeją mieszkania dwupokojowe. Od miesięcy to najbardziej poszukiwany towar, zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Mimo podwyżek cen mieszkania wciąż sprzedają się bardzo dobrze. Nie ma jednak co liczyć na powtórzenie wyników z ubiegłego roku, kiedy w największych miastach deweloperzy sprzedali 72,8 tys. mieszkań. Realne jest jednak pobicie wyniku z 2016 r. Wtedy to firmy deweloperskie znalazły chętnych na 62 tys. lokali. Więcej szczegółów- na 19 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 16.11.2018.).
„Rz” w dodatku „Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe” zauważa obszernie: „Spółki celowe a bezpieczeństwo klientów”. Jeszcze nie opadł kurz po pomyśle Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów dotyczącym likwidacji otwartych rachunków powierniczych, a deweloperzy muszą się zmierzyć z kolejną inicjatywą. W ostatnich „Nieruchomościach?” szef UOKiK Marek Niechciał zapowiedział, że należy zmienić przepisy, by inwestycji nie można było realizować przez spółki celowe. Zdaniem prezesa taka konstrukcja może mieć biznesowe plusy z punktu widzenia przedsiębiorstw, jednak nabywcy lokali są narażeni na wiele czynników ryzyka. Polski Związek Firm Deweloperskich wskazuje natomiast, że to sektor bankowy wymaga od inwestorów rozdzielania ryzyka poszczególnych projektów właśnie przez spółki celowe. Wprowadza to większe bezpieczeństwo dla samej inwestycji, bo bank- prześwietlając taką spółkę celową- wie, że w trakcie inwestycji nie będzie nieprzewidzianych komplikacji czy niespodzianek. Zdaniem branżowego związku i deweloperów, podobnie jak zamknięcie otwartych rachunków powierniczych, projekt likwidacji spółek celowych oznaczałby wzrost kosztów inwestycji, a więc i cen mieszkań. Szczegóły- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 16.11.2018.).
„Nieruchomości?” rozważają też: „Czy mieszkania będą się kurczyć, by pozornie nie drożeć?”. Średnie ceny za mkw. mieszkań na rynku pierwotnym wciąż dynamicznie rosną, co przekłada się na tegoroczny, pierwszy po latach boomu, spadek sprzedaży w ujęciu ilościowym. Rynek w nieskończoność nie będzie akceptował podwyżek. Rosnące koszty realizacji projektów budowlanych nie pozwolą z kolei na utrzymanie cen mieszkań, bez straty na marży deweloperów. Ponieważ inwestorzy niechętnie zgadzają się na obniżkę zysków, należy się spodziewać, że chcąc stymulować rynek, będą wprowadzać do sprzedaży mniejsze lokale, oferujące najbardziej pożądane funkcjonalne układy pomieszczeń. Nabywcy przy wyborze nieruchomości kierują się bowiem ceną całkowitą mieszkania. Dlatego nawet nieco mniejsze lokal, mieszczący się w ich budżecie i posiadający preferowaną liczbę pokoi, może być dla kupujących akceptowalny. Więcej szczegółów- na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 16.11.2018.).
W „Nieruchomościach?” znajdziemy również tekst: „W coworkowych poczekalniach”. Na dziewięciu najważniejszych rynkach biurowych (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Katowice, Poznań, Łódź, Szczecin i Lublin) jest już niemal 10,225 mln mkw. biur- podaje firma Savills. Mimo że podaż ciągle rośnie, o nową siedzibę dla firmy nie jest łatwo. Wskaźnik pustostanów w tych największych miastach wynosił na koniec września 9,8 proc. W Warszawie jest ponad 5,4 mln mkw. biur, z czego od ręki można wynająć 10 proc. Kraków ma ponad 1,2 mln mkw. powierzchni biurowej. Puste biura stanowią ok. 10, 3 proc. W Katowicach jest 490,5 tys. mkw. biur (11,5 proc. pustych), w Poznaniu 467,2 tys. mkw. (6,6 proc.), w Trójmieście 775 tys. mkw. (6,9 proc.), w Łodzi 464,4 tys. mkw. (9,7 proc.), we Wrocławiu ponad 1 mln mkw. (9,3 proc.), w Szczecinie 157,1 tys. mkw. (6,7 proc.), a w Lublinie 194,4 tys. mkw. (18,9 proc.). Deweloperzy biurowi nie tracą optymizmu. Savills podaje, że w całej Polsce budują ok. 1,6 mln mkw. biur, z czego 738,5 tys. mkw. w Warszawie. Część powstających powierzchni biurowych zostanie oddana w latach 2019- 2020. W miastach regionalnych można spodziewać się relatywnie równomiernego przyrostu nowej powierzchni. Luka podażowa będzie tu widoczna do końca 2019 r. Zostanie wypełniona dopiero w 2020 r., kiedy deweloperzy mają oddać ponad 400 tys. mkw. powierzchni- czytamy. Więcej- na piątej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 16.11.2018.).
W dodatku „Rz” czytamy też: „Nieruchomości zorientowane na seniorów”. Rynek nieruchomości stara się odpowiedzieć na palący problem starzejących się społeczeństw. Dane GUS są od lat alarmujące: za dwie dekady 10 mln Polaków będzie po 60. Roku życia. Dwukrotnie zwiększy się liczba osób w wieku powyżej 80 lat. Rządowy dokument „Polska 2030. Trzecia fala nowoczesności” zakłada budowanie tzw. gospodarki senioralnej. Zmiany zorientowane na potrzeby seniorów zostaną wprowadzone w wielu obszarach, m.in. infrastruktury, transportu czy mieszkalnictwa- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na szóstej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 16.11.2018.).
„Nieruchomości?” kontynuują również cykl poświęcony Mieszkaniu+, publikując tekst: „Kto zamieszka w rządowych czynszówkach”. Uruchamiając program Mieszkanie+ deklarowano, że to oferta dla ok. 40 proc. Polaków. Potencjalnymi beneficjentami są więc miliony osób, których nie było dotąd stać na zakup mieszkania, ani zaciągnięcie kredytu hipotecznego, ale były zbyt zamożne, aby otrzymać mieszkanie komunalne- tym bardziej socjalne. Prezes Zakładu Gospodarki Lokalowej w Białej Podlaskiej, gdzie powstało jedno z pierwszych osiedli w ramach Mieszkania+ wskazuje, że zgodnie z regulaminem, o lokal w ramach pilotażowego programu mogą ubiegać się wszyscy pełnoletni obywatele polscy oraz obcokrajowcy, którzy są obywatelami państw należących do UE, którzy zarabiają w Polsce mając status rezydenta. Podobnie jak inne samorządy, również Biała Podlaska przyznaje punkty osobom starającym się o czynszówkę. Nabór wniosków do programu trwa w Gdyni. Przyszli najemcy będą weryfikowani na podstawie kryteriów społecznych, które określa uchwała rady miasta- czytamy. Więcej szczegółów- także na szóstej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 16.11.2018.).
„Prawo co dnia” przypomina z kolei: „Trzeba wiedzieć, co się kupuje”. Deweloper zataił informacje o centrum logistycznym obok zbudowanego bloku. Za swój błąd słono zapłaci. Prezes UOKiK ukarał dewelopera. Nie podał on w prospekcie informacji o powstającym w sąsiedztwie budowanych domów centrum logistycznym. Teraz musi usunąć błędny zapis z prospektu i zapłacić ponad 54 tys. zł. Do prezesa UOKiK trafiło wcześniej zawiadomienie od klienta. Podpisał umowę deweloperską. Jej załącznikiem był prospekt informacyjny, w którym nie powiedziano ani słowa o centrum logistycznym. Nabywca dowiedział się o tym z lokalnych mediów. Potwierdzenie znalazł na stronie firmy budującej centrum. Zawiadomił więc UOKiK, a ten wydal decyzję. Szczegóły- na 15 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 16.11.2018.).
„Gazeta Wyborcza” w „Magazynie Szczecińskim” zamieszcza rozmowę z Michałem Dębowskim, nowym miejskim konserwatorem zabytków. W tekście: „Rewitalizacja Śródmieścia, oto jest wyzwanie”. W tekście czytamy m.in.: Bezwzględnie jednym z większych wyzwań jest rewitalizacja śródmieścia, w tym al. Wojska Polskiego i sąsiednich kwartałów. Do dyspozycji mamy nowe narzędzia wynikające z ochrony konserwatorskiej, które pozwalają proces ten wspierać i aktywnie w nim uczestniczyć. Dzięki ubiegłorocznym zmianom w ustawie o ochronie zabytków jest możliwość, by Urząd Miasta dofinansował również prace konserwatorskie przy obiektach ujętych w gminnej ewidencji zabytków, czyli w przypadku Szczecina- dużej liczby zabytkowych kamienic Śródmieścia, które stanowią znakomitą większość nieruchomości położonych w obszarze rewitalizacji. Miejski konserwator stawia sobie za cel, by środki, którymi dysponuje, były bardziej dostępne dla wspólnot mieszkaniowych i prywatnych inwestorów. Oczywiście wiąże się to ze zbudowaniem odpowiednich procedur, struktur i zespołu, który zajmie się analiza wniosków, ale jest to możliwe. Rozmówcy „Gazety” zależy na transparentności i dostępności, takiej, w której dysponenci obiektów zabytkowych, oprócz ograniczeń z tytułu posiadania takiego obiektu, będą czuli realne wsparcie konserwatorskie. Pełny tekst rozmowy- na ósmej stronie „Magazynu Szczecińskiego”.
(Źródło: „Gazeta Wyborcza”- 16.11.2018.).