Piątek, 15 marzec 2019
Kto często bierze prysznic, zapłaci więcej za śmieci, Rzeczpospolita
Wielki głód mieszkań nie maleje, Rzeczpospolita
Łatwiejszy obrót gruntami rolnymi, Rzeczpospolita
Miejsce postojowe sprzedawane oddzielnie z wyższym VAT, Rzeczpospolita
Negocjacje umów to trudna sztuka, Rzeczpospolita
Bogactwo ofert kusi inwestorów, Rzeczpospolita
Czy PPK pomogą zmienić rozkład sił na rynku?, Rzeczpospolita
Mieszkaniowy balon już nie rośnie, Rzeczpospolita
Zagłębia biurowe poza stolicą na ścieżce błyskawicznego wzrostu, Rzeczpospolita
Nowe zasady dla autorów operatów szacunkowych, Rzeczpospolita
To nie koniec kłopotów z cenami energii, Rzeczpospolita
Rząd ukarze gminy za smog, a te wyciągną rękę do mieszkańców, Dziennik Gazeta Prawna
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w piątkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Kto często bierze prysznic, zapłaci więcej za śmieci". Samorządy szukają sposobu urealnienia stawek za odpady. Podwyżki są duże- nawet 300 proc. Opłaty za śmieci idą w górę. Przybywa społecznych protestów. Sprzeciwiają się m.in. mieszkańcy podwarszawskich Marek. Nie chcą zbyt wysokich podwyżek, które wynikają z powiązania opłat z ilością zużywanej wody. Władze miasta tłumaczą, że planowane od maja podwyżki w wysokości ok. 300 proc. są nieuniknione. Sytuacja nie dziwi Związku Miast Polskich, który zwraca uwagę, że firmy wywożące śmieci podzieliły między siebie rynek i teraz dyktują ceny. Ale te w Markach są wyjątkowo duże. Z reguły opłaty idą w górę o 100 proc., nie więcej. To nie koniec zmian w Markach. Dużo emocji wywołuje bowiem nowo przyjęta metoda naliczania opłat, które będą teraz uzależnione od zużycia wody przez gospodarstwo domowe. W ten sposób władze miasta chcą walczyć z osobami, za które koszt wywozu odpadów ponoszą inni. To również problem wielu miast. Przyjęta metoda ma podstawę prawną. Ustawa o porządku i czystości w gminach przewiduje cztery możliwości: wysokość opłaty można uzależnić od liczby mieszkańców, zużytej wody, powierzchni lokalu lub od gospodarstwa domowego. Żadna z metod ustalania opłaty za wywóz śmieci nie jest powiązana z faktyczną ilości wyprodukowanych odpadów. Żadna nie jest więc do końca sprawiedliwa- czytamy. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania. Z tekstu wynika również, że 312 kg śmieci przypada rocznie na jednego mieszkańca naszego kraju. Z kolei 12 mln ton odpadów komunalnych wyprodukowali w ubiegłym roku mieszkańcy gmin w Polsce.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.03.2019.).
"Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe" w "Rz" informują natomiast: "Wielki głód mieszkań nie maleje". Przeludnione lokale, zadłużenia czynszowe, kiepski stan gminnych bloków. Wielu Polaków wciąż żyje źle i ciasno. Polska jest w czołówce krajów Unii, w których ludność mieszka w przeludnionych nieruchomościach (41 proc.). Gorzej jest w Serbii, Macedonii, Chorwacji, Rumunii, na Łotwie i w Bułgarii- wynika z raportu Obserwatorium Polityki Miast i Regionów, który "Nieruchomości?" publikują jako pierwsze. W porównaniu z krajami strefy euro w Polsce w warunkach przeludnienia żyje cztery razy więcej osób. Tymczasem, jak wynika z analizy, większość miast zmniejsza zasoby mieszkaniowe (65 proc.) choć potrzeby nie maleją. W 1990 r. było w Polsce 1980,3 tys. mieszkań, co stanowiło 16,7 proc. całego zasobu mieszkaniowego. W 2016 r. liczba lokali spadła do 868,5 tys. (6,1 proc.). To efekt sukcesywnej prywatyzacji, wyłączania lokali z użytkowania z powodu złego stanu technicznego. Swoje robi też małe tempo pozyskiwania nowych mieszkań. Rynek jest wprawdzie zalany osiedlami deweloperskimi, ale na zakup mieszkań mogą pozwolić sobie tylko lepiej zarabiający. A budownictwo komunalne mocno kuleje. W 2016 r. gminy w całej Polsce oddały do użytku 1746 nowych mieszkań komunalnych, podczas gdy w kolejce czekało 158,9 tys. osób. Autorzy raportu zwracają także uwagę na standard gminnych nieruchomości. Średnio 17 proc. budynków komunalnych jest w złym stanie technicznym. Samorządy zapewniają, że robią, co mogą. Łódź przystąpiła do intensywnych remontów. W ramach programu "Mia100 kamienic" wyremontowano ponad 200 budynków. Dzięki ustawie rewitalizacyjnej miasto modernizuje całe kwartały. Buduje tez nowe bloki z Widzewskim TBS, otrzymując pulę mieszkań w zamian za ziemię pod inwestycję. Dużym placem budowy jest Wałbrzych. Tu nowe lokale powstają m.in. w ramach preferencyjnych kredytów z BGK i Mieszkania+. Nie zmienia to faktu, że pod koniec 2017 r. na wynajem lokum od gminy czekało ponad 154,1 tys. gospodarstw domowych. Aż 90,3 tys. stało w kolejce po lokal socjalny. Do tego dochodzi zadłużenie lokatorów. Wszystko to tworzy mało optymistyczny obraz. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.03.2019.).
W "Nieruchomościach?" czytamy również: "Łatwiejszy obrót gruntami rolnymi". We wtorek rząd przyjął przepisy w tej sprawie. Projekt nowelizacji ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego przewiduje, że każdy będzie mógł kupić hektar ziemi na wsi. W wypadku gruntów rolnych położonych w granicach administracyjnych miast, nie będzie już żadnych ograniczeń. Obecnie ziemię rolną, także prywatną, może nabyć tylko rolnik indywidualny, który spełnia określone kryteria. Inne podmioty muszą mieć zgodę prezesa Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Zgodę mogą otrzymać wyłącznie na nabycie ziemi na cele rolne. Spod działania ustawy wyjęty jest dziś jedynie obszar o powierzchni 0,3 ha. Proponowana przez rząd zmiana podoba się ekspertom. Ich zdaniem dzięki temu zwiększy się podaż gruntów pod inwestycje. Ich brak hamuje rozwój rynku mieszkaniowego. Jest również przyczyną wzrostu cen gruntów. Zmiany w ustawie mogą więc odblokować inwestycje mieszkaniowe, szczególnie na gruntach w granicach miast. Szczegóły- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.03.2019.).
"Nieruchomości?" przypominają też: "Miejsce postojowe sprzedawane oddzielnie z wyższym VAT". To, ile podatku zapłaci klient, który od dewelopera oprócz mieszkania kupuje garaż czy komórkę, zależy od tego, co znajdzie się w umowie. Oferta deweloperska od dawna nie ogranicza się tylko do mieszkań i domów. Standardem stało się oferowanie klientom także miejsca postojowego w garażu podziemnym czy komórki lokatorskiej. Nie wszyscy zwracają jednak uwagę na to, że zakup takich dodatków może być bardzo kosztowny przez stawkę VAT. Zasadniczo ustawodawca zadbał o kieszenie Polaków, którzy inwestują we własny dach nad głową. Dlatego m.in. dostawy (sprzedaż), budowy czy remonty obiektów budowlanych zaliczono do budownictwa objętego społecznym programem mieszkaniowym, z preferencyjną 8- proc. stawką VAT. Wprowadził jednak pewne ograniczenia. Dla większości deweloperów i ich klientów problemem nie powinno być to podstawowe- czyli powierzchnia, do której zastosowanie ma preferencja (limit dla domów: 300 mkw., dla mieszkań: 150 mkw.). Na wokandy trafiają natomiast sprawy opodatkowania miejsc postojowych, komórek lokatorskich czy garaży wolnostojących. Orzecznictwo NSA nie pozostawia złudzeń. Uznaje, że sprzedaż lokalu mieszkalnego wraz z prawem do korzystania z wydzielonych miejsc postojowych, znajdujących się w danym budynku, może podlegać jednej, korzystnej stawce VAT właściwej dla mieszkania. Ale pod warunkiem, że prawo do wyłącznego korzystania z miejsca postojowego jest integralnie związane z prawem własności lokalu mieszkalnego- czytamy. Więcej szczegółów- także na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.03.2019.).
"Nieruchomości?" zamieszczają również zapis debaty pod hasłem: "Negocjacje umów to trudna sztuka". Kilkusetstronicowe umowy najmu lokali komercyjnych nie biorą się znikąd. Kodeks cywilny jest przestarzały. Z powodu braku dobrych przepisów strony wolą wszystko drobiazgowo regulować. Przyszłość mediacji oraz problemy z zawieraniem umów najmu powierzchni komercyjnych były głównymi tematami panelu poświęconego alternatywnym metodom rozwiązywania sporów na rynku nieruchomości. Dyskusja miała miejsce podczas konferencji "Liderzy rynku nieruchomości" zorganizowanej przez redakcję "Rz". Uczestnicy debaty byli zgodni: mediacja na rynku nieruchomości ma duży potencjał. Co prawda nie jest jeszcze w Polsce zbyt popularna, dopiero raczkuje. Ale może się to szybko zmienić. Zdaniem uczestników debaty mediacja może sprawdzić się świetnie w rozwiązywaniu sporów dotyczących kosztów najmu powierzchni komercyjnych. Dla wielu sądów, do których trafiają pozwy w tej sprawie, jest to zwyczajnie czarna magia. O wiele szybciej spór rozwiąże mediator specjalizujący się w tej tematyce. Dużym problemem są natomiast zbyt rozbudowane umowy najmu. Dzieje się tak dlatego, że brakuje dobrych uregulowań w kodeksie cywilnym. Podczas dyskusji padła m.in. uwaga, ze w umowach najmu potrafi być 12 stron dotyczących tylko potencjalnych zniszczeń w budynku. Szczegóły- na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.03.2019.).
W ramach spotkania liderów branży w "Rz", odnotowano również kolejną debatę pod hasłem: "Bogactwo ofert kusi inwestorów". Inwestowanie w mieszkania? Nic prostszego. Wystarczy kupić lokal z dobrym adresem, przyzwoicie go urządzić i liczyć zyski. Z badania "Nieruchomości?" wynika, że mieszkanie na wynajem to najlepszy sposób budowania majątku według 71 proc. ankietowanych. Na tradycyjnym najmie długoterminowym można zarobić średnio 5,02 proc. netto rocznie- podają Home Broker i Domiporta.pl. Wynajem na doby może dać nawet dwa razy tyle. Nic dziwnego, że całe bloki zamieniają się w hotele. Wiele kwater działa nielegalnie. Rynek wymaga ucywilizowania. Nad regulacjami pracuje resort sportu i turystyki. Więcej szczegółów- na piątej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.03.2019.).
"Nieruchomości?" zastanawiają się również: "Czy PPK pomogą zmienić rozkład sił na rynku?". W optymistycznym scenariuszu udział polskiego kapitału w inwestycjach w nieruchomości komercyjne w Polsce mógłby sięgnąć nawet 10 proc. Nieruchomości komercyjne w Polsce są postrzegane jako atrakcyjna lokata kapitału. W 2018 r. padł rekord- kupiono budynki za 7,2 mld euro (31 mld zł). Szkopuł w tym, że grubo ponad 90 proc. zainwestowanego kapitału pochodzi spoza Polski. W Czechach czy na Węgrzech udział rodzimego kapitału wynosi bliżej 50 proc. Na wielu branżowych imprezach przewija się wątek potencjalnego pozytywnego wpływu pracowniczych planów kapitałowych na strukturę transakcji w Polsce. Czy PKK mają potencjał, by udział rodzimego kapitału zwiększył się z 2 do 5- 10 proc.? Przedstawiciele funduszy inwestycyjnych podkreślają, że mocno angażują się w rynek nieruchomości jako nabywcy akcji i obligacji deweloperów- ta branża to jedna z największych na rynku długu korporacyjnego. Tylko w przypadku papierów notowanych na Catalyst to- licząc na koniec 2018 r.- 3,5 mld zł. Uczestnicy dyskusji wskazują na brak elastycznego instrumentu dającego ekspozycję na rynek nieruchomości. Idealnym byłyby akcje REIT- ów, ale politycy nie kwapią się z ustawą organizującą ten sektor w nawet okrojonej formie po krytyce NBP (zakaz inwestowania w nieruchomości inne niż mieszkania na wynajem). Więcej szczegółów- na szóstej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.03.2019.)
"Nieruchomości?" odnotowują również: "Mieszkaniowy balon już nie rośnie". Strat mogą się obawiać ci, którzy dziś kupują mieszkania, chcąc zarobić na wzroście cen w perspektywie kilku miesięcy. W Warszawie średnie transakcyjne ceny mkw. mieszkania po raz pierwszy od połowy ub.r. są niższe od 8 tys. zł. Za metr lokalu klienci płacili ostatnio 7,95 tys. zł- podają Home Broker i Open Finance. W Krakowie jest to 7,14 tys. zł za mkw., a w Poznaniu, Gdańsku i Wrocławiu ok. 6,6- 6,7 tys. zł Ceny transakcyjne w największych miastach przestały więc rosnąć. Ostatnie miesiące były okresem wahań raz w jedną, raz w druga stronę. Prawdopodobnie zbliża się koniec trendu wzrostowego. Trudno się jednak spodziewać spektakularnych spadków cen. Jak dalej czytamy, ceny mieszkań osiągnęły swój szczyt. Powodem jest nasycenie rynku i powstawanie kolejnych inwestycji. Pojawili się nowi deweloperzy, którzy, aby sprzedać swój produkt, będą musieli konkurować o klienta, oferując niższe ceny. Branża spodziewa się więc w najbliższym czasie stabilizacji cen oraz możliwości ich negocjacji. Eksperci radzą zatem potencjalnym inwestorom, aby do zakupu mieszkania podchodzić z większą ostrożnością niż dwa- cztery lata temu. Jeżeli ceny wciąż będą rosły, to zakup atrakcyjnego mieszkania w dobrej lokalizacji za korzystna cenę i oddanie go w najem lub późniejsza sprzedaż będzie dobra inwestycją. Jeśli stabilność gospodarki, rynku pracy, rynku finansowego czy przepisów zostanie zachwiana i ceny staną lub zaczną spadać, to perspektywa zysków ze sprzedaży może się oddalić. Nie zmienia to faktu, że nieruchomości są jedną z najbezpieczniejszych lokat kapitału, szczególnie w trudnych czas. Więcej- na siódmej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.03.2019.)
"Nieruchomości?" zamieszczają także rozmowę z Rafałem Oprochą, dyrektorem regionu Polski południowej w Savills. W tekście "Zagłębia biurowe poza stolicą na ścieżce błyskawicznego wzrostu" czytamy: Na koniec 2018 r. całkowite zasoby nowoczesnej powierzchni biurowej w Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Katowicach, Poznaniu, Łodzi, Lublinie i Szczecinie wynosiły 4,9 mln mkw. i oczekujemy, że poziom 5 mln mkw. zostanie przekroczony do końca tego kwartału. Prognozujemy, że na koniec 2019 r. w regionach będzie już blisko 5,5 mln mkw. biur. Niezmiennie największymi rynkami biurowymi poza stolicą są Kraków i Wrocław, z zasobami odpowiednio 1,26 mln i 1,05 mln mkw. Więcej szczegółów- na ósmej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.03.2019.).
"Prawo co dnia" informuje natomiast: "Nowe zasady dla autorów operatów szacunkowych". Rzeczoznawcy majątkowi będą wyceniać nieruchomości na podstawie standardu przygotowanego przez resort inwestycji. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju chce opracować standard wyceny nieruchomości, bo dziś przy opracowywaniu operatów przez rzeczoznawców brakuje jednolitych i powszechnie stosowanych norm. Operat to jeden z podstawowych dokumentów wymaganych przez banki kredytujące kupno nieruchomości. Do 31 sierpnia 2017 r. ustawa o gospodarce nieruchomościami umożliwiała ustalanie takich standardów organizacjom zawodowym rzeczoznawców majątkowych w uzgodnieniu z ministrem. Po nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami od 1 września 2017 r. to minister ustala oraz ogłasza obowiązujące standardy zawodowe w drodze obwieszczenia. Szczegóły- na 15 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.03.2019.).
"Rz" zauważa też: "To nie koniec kłopotów z cenami energii". Minister Tchórzewski opublikował wreszcie długo wyczekiwany projekt rozporządzenia dotyczący rekompensat dla sprzedawców prądu za brak podwyżek. Nie kończy to jednak chaosu. Zaledwie pięć dni potrwają konsultacje społeczne kluczowego dla firm energetycznych rozporządzenia do ustawy zamrażającej ceny prądu. Na dokument branża czeka od stycznia. Wtedy bowiem weszły w życie zapisy ustawy, zobowiązującej sprzedawców do pozostawienia w tym roku cen energii elektrycznej z 2018 r. Brak przepisów wykonawczych powodował, że firmy handlujące energią nie wiedziały, jakie konkretnie rekompensaty dostaną z tytułu braku podwyżek. Okazuje się jednak, że samo rozporządzenie nie kończy chaosu w branży. Jak ustaliła "Rz", z interpretacją przepisów wciąż ma problem Urząd Regulacji Energetyki, który nadal nie zatwierdził cen prądu dla gospodarstw domowych- czytamy na 19 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.03.2019.).
"Tygodnik Gazety Prawnej" zamieszcza cykl publikacji pod wspólnym hasłem: "Rząd ukarze gminy za smog, a te wyciągną rękę do mieszkańców". Bez zbędnej zwłoki- tak w skrócie można określić najnowszą nowelizację prawa ochrony środowiska. Zgodnie z nią kary na gminy niepodejmujące działań antysmogowych będą nakładane szybciej, a sięgają one 500 tys. zł. Gminy bez zbędnej zwłoki mają realizować wojewódzkie programy ochrony powietrza. Naciskany przez Brukselę rząd m.in. w ten sposób zamierza przyspieszyć działania lokalnych włodarzy, którzy ignorowali antysmogowe uchwały sejmików. Przy czym zmiany uderzą w gminy niespieszące się do tej pory z ograniczaniem niskiej emisji. Z reguły są to jednostki, które nie mają strażników (gminnych lub miejskich) sprawdzających, czym mieszkańcy palą w piecach. Co prawda, przepisy pozwalają zaglądać do kotłów grzewczych także uprawnionym urzędnikom, ale strażnicy robią to znacznie sprawniej. Już sama realna groźba kontroli zniechęca do palenia śmieciami. Ale o ile w ten sposób daje się wyeliminować skutecznie palenie byle czym, to- co zgodnie mówią eksperci- problem smogu od tego nie zniknie. Kluczowa jest wymiana starych kopciuchów na piece nowej generacji. A większość samorządów nie radzi sobie z tym wystarczająco szybko. Wyjątkiem jest Kraków. Miasto zaangażowało duże pieniądze, sztab ludzi i po pięciu latach ma mierzalne efekty. Samorządy małe i biedne takich możliwości nie mają. Samorządowcy uważają, że karanie gmin za brak odgórnie ustalonych efektów to nie tylko dolewanie oliwy do ognia. Bez intensywnej współpracy z rządem i dodatkowych funduszy nie można więc nic poprawić. Wydaje się, że przynajmniej część strony rządowej zaczyna to rozumieć. I mówić o współpracy z gminami, choćby w zakresie programu "Czyste powietrze"- czytamy w ramach wstępu. Więcej na stronach: 17- 20 "Tygodnika?".
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 15.03.2019.).