Piątek, 15 czerwca 2018

Ma być więcej gruntów pod bloki, Rzeczpospolita
Dla rodzin z dziećmi galerie to nie tylko miejsce zakupów, Rzeczpospolita
Trudna sytuacja hoteli z czasów PRL, Rzeczpospolita
Komornik i rachmistrz w zwykłym bloku mieszkalnym, Rzeczpospolita
Polskie REIT- y to na razie rozczarowanie, Rzeczpospolita
Dendrolog musi ocenić, jak groźne jest drzewo, Rzeczpospolita
Zielone biurowce poprawiają komfort najemców, Rzeczpospolita
Ulga mieszkaniowa tylko na połowę bliźniaka, Rzeczpospolita
Walka o czyste powietrze nabiera rozpędu, Rzeczpospolita
Koszmarna saga właścicieli Schroegera 72, Dziennik Gazeta Prawna
Rok komisji reprywatyzacyjnej: bilans dodatni, Dziennik Gazeta Prawna
Mieszkania w Polsce najdroższe od siedmiu lat, Gazeta Wyborcza

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" w piątkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Ma być więcej gruntów pod bloki". W miastach na gruntach kolejowych i pocztowych będzie można budować bloki, nawet gdy zabrania tego miejscowy plan. Rada miasta, a nie wojewoda, ma przekwalifikowywać grunty pod budowę bloków. W czwartek Komitet Stały Rady Ministrów przyjął projekt specustawy mieszkaniowej. Jego pełna nazwa to: "o ułatwieniach w przygotowaniu inwestycji mieszkaniowych". Wkrótce trafi pod obrady rządu. Dzięki niej z miejsca ma ruszyć program Mieszkanie+. Na razie prowadzony jest pilotaż. Projekt dotyczy tylko nieruchomości położonych w granicach administracyjnych miast. Proponuje się, by rady miast wydawały decyzje lokalizacyjne zezwalające na budowę budynków wielorodzinnych, pod warunkiem że spełniają standardy z przepisów, takie jak dostęp do drogi i mediów. Miasta będą mogły również ustalać własne standardy, które musi spełnić inwestycja. Projekt zezwala na wydawanie decyzji sprzecznych z ustaleniami miejscowych planów. Muszą być one jednak zgodne ze studium. Od tej zasady przewidziany jest wyjątek dotyczący gruntów kolejowych, poprzemysłowych i pocztowych. Tam będzie można budować nawet wtedy, gdy zabrania tego studium. Specustawa mieszkaniowa ma obowiązywać tylko przez dziesięć lat- czytamy na 16 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.06.2018.).

 

"Rz" w dodatku "Nieruchomości komercyjne" zauważa natomiast: "Dla rodzin z dziećmi galerie to nie tylko miejsce zakupów". Wielkoformatowe galerie handlowe nieustannie pracują nad zdefiniowaniem swojej funkcji w zmieniającym się otoczeniu- rozwój e-commerce czy ograniczenie handlu w niedzielę to główne wyzwania. W zabieganiu o klientów pomaga rozbudowa oferty rozrywkowej i gastronomicznej. Galerie mają być miejscem nie tylko zakupów, ale spędzania czasu- najlepiej całą rodziną. Polska Rada Centrów Handlowych oraz firmy badawcze Colliers i Ariadna przebadały blisko sto obiektów w głównych aglomeracjach, o powierzchni przynajmniej 20 tys. mkw. pod kątem przyjazności dla rodzin z dziećmi w rozumieniu m.in. infrastruktury, oferty i bezpieczeństwa. Z badań klientów wynika, że galerie wciąż są traktowane jako przede wszystkim miejsca robienia zakupów. Lokalizacja i oferta sklepów to najczęściej wskazywane czynniki mające wpływ na decyzję o odwiedzeniu centrum. Na kolejnych miejscach znalazły się: wygodny parking, łatwość poruszania się po centrum i oferta rekreacyjna. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.06.2018.).

 

"Nieruchomości…" informują też: "Trudna sytuacja hoteli z czasów PRL". Hotelarze biją na alarm. Mogą stracić dorobek życia. Winien jest parlament, który przez 17 lat zwlekał z wykonaniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Przez co sytuacja hoteli jest teraz niejasna. Właściciele 250 hoteli i ośrodków wczasowych kupionych od Funduszu Wczasów Pracowniczych mają bardzo poważne kłopoty. Mogą stracić dorobek życia. Dostają pozwy sądowe, z których wynika, że nie są właścicielami tego, co kupili kilkanaście lat temu. Bronią się i skarżą gdzie się da. Hotelarzy broni rzecznik praw obywatelskich. Wystosował apel do premiera o szybką zmianę przepisów. Kto jest winien? Parlament. Przez swoją opieszałość i krótkowzroczność doprowadził do patowej sytuacji. A można było jej uniknąć, gdyby przez 17 lat nie zwlekał z wykonaniem wyroku TK dotyczącego majątku FWP. Chodziło o nowelizację ustawy o związkach zawodowych. Pozwoliła ona FWP przekazać majątek do spółki stworzonej przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (z pominięciem Solidarności). TK uznał to za sprzeczne z konstytucją i nakazał przygotować nowe przepisy. Swój wyrok w tej sprawie wydał 3 czerwca 1998 r. Przez lata wyrok czekał na realizację, bijąc niechlubne rekordy w opieszałości legislacyjnej. W tym czasie jednak życie nie stało w miejscu. Spółka OPZZ sprzedawała masowo hotele i ośrodki nad morzem czy w górach. W końcu wyrok TK z 1997 r. został zrealizowany 11 września 2015 r. Oznaczało to więc automatyczne cofnięcie stanu prawnego nieruchomości o blisko 18 lat. Nie miało przy tym większego znaczenia, czyją obecnie są one własnością. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.06.2018.).

 

"Nieruchomości…" zamieszczają również tekst: "Komornik i rachmistrz w zwykłym bloku mieszkalnym". Rynek pracy coraz mniej przypomina ten znany sprzed ponad 20, a nawet dziesięciu lat. Przybywa wolnych strzelców. Młode pokolenie nie chce spędzać w biurze całego dnia. Wiele osób pracuje w mieszkaniach, które można zaadaptować na biuro. Prawo budowlane na to pozwala, jednak trzeba dokonać zmiany sposobu użytkowania lokalu. Mówi o tym art. 71 prawa budowlanego. Taka zmiana będzie konieczna, jeśli podjęta działalność ingeruje w bezpieczeństwo, m.in. pożarowe, powodziowe, pracy, zdrowotne, higieniczno- sanitarne czy ochrony środowiska. Gdy właściciel mieszkania podejmie działalność, która nie ma wpływu na wymienione w przepisie warunki, nie trzeba załatwiać żadnych formalności. Wiele zależy więc od tego, czy do biura będą przychodzić interesanci, czy oprócz właściciela będą w nim pracować inne osoby. Fachowiec wykona ekspertyzę niezbędną do zgłoszenia zmiany sposobu użytkowania obiektu. Właściciel lokalu zgłasza zamiar dokonania zmian i składa wymagane dokumenty do starosty lub prezydenta miasta na prawach powiatu. To prosty sposób załatwiania formalności. Nie ma postępowania administracyjnego z udziałem stron. Trzeba się jedynie uzbroić w cierpliwość. Jeśli w tym czasie starosta nie wniesie sprzeciwu, można rozpoczynać działalność. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.06.2018.).

 

"Nieruchomości…" także krótko: 1,17 mln- tyle magazynów wynajęto od stycznia do końca marca w całej Polsce. Całkowite zasoby powierzchni magazynowo- przemysłowej przekroczyły 14,15 mln mkw. W budowie jest aż 1,90 mln mkw. Nigdy wcześniej nie budowało się tak dużo. Najważniejszym rynkiem jest Polska centralna.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.06.2018.).

 

W "Nieruchomościach…" znajdziemy również tekst: . Ministerstwo Finansów chce rozwinąć rynek najmu nieruchomości w Polsce. Za granicą dużą popularnością cieszą się REIT- y. W"Polskie REIT- y to na razie rozczarowanie" USA czy państwach UE inwestują m.in. w biura i galerie handlowe. W Polsce miałyby się jednak ograniczać tylko do mieszkań. Tymczasem inwestorzy, eksperci organizacje przedsiębiorców uważają, że projekt powinien objąć również biurowce, hotele oraz magazyny. Na razie jednak resort finansów nie ugiął się pod wpływem krytycznych uwag. Chodzi o kolejną wersję projektu ustawy o firmach inwestujących w najem nieruchomości (FINN). Właśnie zakończyły się konsultacje publiczne. To druga wersja propozycji resortu finansów. Projekt przewiduje, że FINN będą działały w formie spółki akcyjnej. Mają one inwestować tylko w nieruchomości mieszkaniowe. Zachętą mają być preferencje w podatku dochodowym od osób prawnych oraz fizycznych. Mają z nich korzystać firmy inwestujące w najem nieruchomości, spółki od nich zależne oraz inwestorzy- akcjonariusze spółek FINN. Nowy projekt jest krytykowany przede wszystkim za ograniczenia dotyczące nieruchomości. Więcej szczegółów- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.06.2018.).

 

"Nieruchomości…" informują również: "Dendrolog musi ocenić, jak groźne jest drzewo". Urzędnik ma prawo odmówić wydania zgody na wycięcie drzewa, ale musi mieć niezbite dowody, że jest ono zdrowe i nie zagraża budynkowi oraz ludziom. WSA w Białymstoku uznał, że rozstrzygnięcie sporu o chory kasztanowiec zwyczajny nie jest proste. Niezbędne jest powołanie biegłego dendrologa, który oceni stan drzewa. Prezydent Białegostoku odmówił bowiem udzielenia zezwolenia na usunięcie kasztanowca o obwodzie pnia 170 cm. Drzewo rosło na trawniku przed biurowcem. Chciała je usunąć spółka zarządzająca budynkiem. Jej zdaniem drzewo jest chore, a jego korona zagraża elewacji budynku, ludziom oraz parkującym przed biurowcem samochodom. Innego zdania byli urzędnicy. Szczegóły- także na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.06.2018.).

 

"Nieruchomości…" zauważają też: "Zielone biurowce poprawiają komfort najemców". W dobie coraz mocniejszej konkurencji na rynku i rosnącej świadomości najemców inwestorzy i deweloperzy muszą pracować nad doskonaleniem oferty, by biurowce spełniały oczekiwania i cieszyły się powodzeniem- a tym samym przynosiły zwrot z czynszów. W projektowaniu pomagają badania. Własny raport przygotowało Polskie Stowarzyszenie Budownictwa Ekologicznego. Raport powstał na podstawie ankiet, które wypełnili pracownicy biur nie tylko w największych aglomeracjach Polski. 28 proc. respondentów zadeklarowało niezadowolenie z jakości powietrza w biurach, a 25 proc. wskazało na nieodpowiednie, przeszkadzające w pracy warunki termiczne. Ponad połowa badanych narzeka, że w budynku jest za mało roślin, a 40 proc. zwróciło uwagę, że za mało jest zieleni wokół biurowców. 28 proc. jako mankament podało kwestię oświetlenia. Jednym z głównych problemów w biurach jest hałas- przeszkadzają m.in. głośne rozmowy telefoniczne i dyskusje. Z badań wynika, że użytkownicy zielonych biurowców są bardziej zadowoleni niż pracownicy biur bez certyfikatów środowiskowych. Szczegóły- na szóstej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.06.2018.).

 

"Prawo co dnia" zauważa natomiast: "Ulga mieszkaniowa tylko na połowę bliźniaka". Budowa domu z dwoma lokalami nie uprawnia do zwolnienia obu z podatku, jeśli w drugim zamieszka kto inny. Własne cele mieszkaniowe można spełniać tylko w jednym lokalu. Jeśli więc ktoś wybuduje bliźniak, by w jego części zamieszkała rodzina, to ulga przysługuje tylko na połowę nieruchomości- tak skarbówka zinterpretowała zasady zwolnienia z podatku w przypadku domu dwulokalowego. Z pytaniem w tej sprawie zwróciła się kobieta, która w 2014 r. sprzedała nieruchomość nabytą w 2010 r. Uzyskaną kwotę przeznaczyła na budowę domu dla całej rodziny. Wraz z mężem i córką zamieszkuje w jednej części bliźniaka mającej powierzchnię 123 mkw. W drugiej części o powierzchni 92 mkw. mieszka druga córka z mężem i trzema wnuczkami. By dokończyć budowę, musiała zaciągnąć kredyt. Kobieta chciała potwierdzić, że inwestycja daje jej prawo do zwolnienia z podatku. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej nie zgodził się jednak z tym stanowiskiem. Przypomniał, że zwolnienie dotyczy tylko przychodu, który wydatkowany został na zaspokojenie "własnych celów mieszkaniowych" rozumianych jako potrzeba zapewnienia sobie dachu nad głową. Tymczasem kobieta realizuje własne cele mieszkaniowe tylko w połowie bliźniaka. A to oznacza, że tylko przychód zainwestowany w budowę tej połowy jest zwolniony z podatku- czytamy na 18 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.06.2018.).

 

"Rz" zamieszcza również tekst: "Walka o czyste powietrze nabiera rozpędu". Na wymianę kotła czy ocieplenie domu będzie można otrzymać znaczne środki finansowe. Nowe rozwiązania mają pomóc w walce ze smogiem. Podpisane w ubiegłym tygodniu trójstronne porozumienie pomiędzy Bankiem Ochrony Środowiska, Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz wojewódzkimi funduszami, które znajdują się w każdym z 16 miast wojewódzkich, otwiera nowy rozdział w batalii o czyste powietrze. Nowy program umożliwia przekazanie na ten cel ponad 100 mld zł. Te gigantyczne pieniądze zostaną rozdysponowane i zainwestowane w latach 2018- 2029. Dzięki nim poprawi się efektywność energetyczna budownictwa jednorodzinnego poprzez gruntowną termomodernizację i wymianę pieców- czytamy w ramach wstępu. Szczegóły- na 28 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 15.06.2018.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" w magazynowym wydaniu zamieszcza obszerny tekst pod hasłem: "Koszmarna saga właścicieli Schroegera 72". Przekaz płynący z posiedzeń komisji reprywatyzacyjnej jest prosty, czarno- biały: dzieje warszawskich nieruchomości to historia pokrzywdzonych lokatorów i właścicieli krwiopijców. Ta historia pokazuje więcej odcieni. Kamienica przy ul. Schroegera w Warszawie ma dwa piętra, trzy klatki, 21 mieszkań. Cztery miasto sprzedało, cztery zajmują lokatorzy. W zasadzie pięć, bo do jednego przebił się lokator (sąsiadka umarła), zamurował drzwi, tak że nie widać, że było jakieś lokum, a do życia jest dodatkowe 50 mkw., w sumie daje to ponad 100 metrów. Pod tym adresem, dokładnie pod numerem 6 (kiedyś 6a i 6b) zarejestrowane jest Stowarzyszenie Mieszkańców i Lokatorów Bielany, którego prezesem jest lokator Dariusz Przybyszewski, a wiceprezesem lokator Marek Pogorzelski. Dwa lokale są wynajmowane. Dziewięć mieszkań stoi pustych. Jest też sklep spożywczo- alkoholowy, o powierzchni ponad 200 mkw. I jeszcze jedno mieszkanie na poddaszu. Tu mieszka jedna z właścicielek kamienicy. Ze swoją mamą. Właścicieli jest w sumie pięcioro- czytamy. Szczegóły- na drugiej, czwartej, piątej i szóstej stronie głównego wydania.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 15.06.2018.).

 

"DGP" zamieszcza również tekst: "Rok komisji reprywatyzacyjnej: bilans dodatni". 12 czerwca minął rok, odkąd obradować zaczęła komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji. Według autora tekstu, w tym czasie przyniosła więcej pożytku niż szkody. Na razie nie sposób pokazać tego na liczbach. Bilans prac komisji siłą rzeczy musi być zatem opisowy. Ocenę rocznej działalności tego ciała warto rozpocząć od rzeczy kluczowej: pod względem prawnym komisja w tym czasie wskórała niewiele. Słowa jej przewodniczącego Patryka Jakiego- wypowiedziane ostatnio w wywiadzie- "Do budżetu miasta Warszawy dzięki mojej pracy wraca setki milionów majątku" ("DGP" nr 107/ 2018)- to co najmniej daleko idące uproszczenie. Na razie nie wróciło nic. Jest szansa, że wróci. Czy będzie to w sumie ponad 1 mld zł? To się dopiero okaże. Zdecydują o tym sądy, które ocenia działania komisji weryfikacyjnej pod względem zgodności z prawem- czytamy w ramach wstępu. Więcej szczegółów- na szóstej i siódmej stronie głównego wydania.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 15.06.2018.).

 

"Gazeta Wyborcza" w dodatku "Dom" odnotowuje: "Mieszkania w Polsce najdroższe od siedmiu lat". Boom na rynku mieszkaniowym jest coraz bardziej widoczny, średnie ceny rosną w większości miast, a w Warszawie osiągnęły poziom najwyższy od początku 2013 r. Duża w tym zasługa inwestorów, którzy kupują mieszkania na wynajem. 874,65 pkt- najnowsze notowanie Indeksu Cen Transakcyjnych Home Brokera i Open Finance jest wynikiem najwyższym od czerwca 2011 r. W ciągu ostatnich 12 miesięcy ceny mieszkań w największych polskich miastach wzrosły o 4,3 proc. Wskaźnik wyliczany na podstawie transakcji obrazuje faktyczne tendencje na rynku mieszkaniowym, aktualne wybicie notowań indeksu jest najbardziej dynamiczną zmianą od kilku lat. Będąca największym ośrodkiem miejskim, a zarazem centrum biznesowym i akademickim Warszawa przyciąga największą uwagę inwestorów. W ubiegłym roku w stolicy deweloperzy wprowadzili do sprzedaży o jedną czwartą więcej mieszkań niż w 2016 r., popyt jest jednak tak duży, że wzrost ten został bezproblemowo wchłonięty przez kupujących. Przy wysokim popycie na mieszkania nie dziwi wzrost cen. W ciągu ostatnich 12 miesięcy przeciętna stawka mkw. mieszkania w Warszawie wzrosła o 5,4 proc. do poziomu 7507 zł, najwyższego od stycznia 2013 r. W związku z rosnącą popularnością nieruchomości inwestycyjnych, ceny idą w górę także w Trójmieście. Średnia cena mkw. mieszkania w Gdańsku to już 6,1 tys. zł, najwięcej od bez mała 10 lat. W ciągu roku odnotowano tu wzrost o 8,4 proc. Wielu deweloperów zalicza kolejne rekordy sprzedaży, a z danych zebranych ze spółek notowanych na giełdzie przez RynekPierwotny.pl wynika, że łącznie w pierwszym kwartale 2018 r. deweloperzy sprzedali 7321 mieszkań, o 4,5 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Od ponad roku Polacy coraz tłumniej kupują mieszkania już nie tylko za gotówkę, ale też na kredyt. Już w 2017 r. zaciągnęli ponad 190 kredytów mieszkaniowych, co jest najwyższym wynikiem od 2012 r.- wynika z raportu AMRON- SARFiN. Powoli napływające dane na temat akcji kredytowej w pierwszych miesiącach br. sugerują dalszy wzrost. To wszystko skutkuje tym, że popyt na mieszkania przewyższa podaż. Efekt? Wyższe ceny. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 15.06.2018.).

 

Zobacz również