Piątek, 14 czerwca 2019
Koniec ze śmieciami w jednym worku, Rzeczpospolita
Łatwiej i szybciej będzie sprzedać majątek i zbankrutować, Rzeczpospolita
Ulga nie może być pułapką, Rzeczpospolita
Najemca odpracuje dług bez podatku, Rzeczpospolita
Ciągłe zmiany szkodzą inwestycjom, Rzeczpospolita
Na niewielu osiedlach zamieszkasz od zaraz, Rzeczpospolita
Ściana w ostrej granicy działki musi pozostać ślepa, Rzeczpospolita
Łąki kwietne zamiast trawników, Rzeczpospolita
Pszczoły, jeże i motyle zapraszają do galerii, Rzeczpospolita
Dług oddany, a PIT nie był mniejszy, Rzeczpospolita
Hipoteki coraz bezpieczniejsze, Rzeczpospolita
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w piątkowej "Rzeczpospolitej" zapowiada: "Koniec ze śmieciami w jednym worku". Rząd chce, by wszyscy oddzielali szkło od plastiku i metalu. Zapomniał jednak ustalić zasady kontroli tego obowiązku. Wszystkie śmieci będą musiały być segregowane. Nie będzie jednak jasnych reguł kontroli tego obowiązku. Samorządy ostrzegają przed chaosem. Żądają od rządu wniesienia autopoprawki. W piątek w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach. Jej autorem jest Rada Ministrów. Segregacja śmieci będzie obowiązkowa. Rząd wykreślił jednak z projektu delegację do wydania rozporządzenia określającego zasady kontrolowania, czy selekcjonuje się śmieci czy nie. Będą więc duże problemy z ustaleniem naruszeń. Projekt nie wpłynie również na obniżenie mieszkańcom opłat. Dziś w wielu gminach są one bardzo wysokie. Na początku roku masowo je podnosiły nawet o 100 do 400 proc. Projekt przewiduje też, że właściciele niezamieszkanych nieruchomości (np. hoteli, biurowców, restauracji) będą mogli rezygnować z systemu gminnego. Samorządowcy chcą walczyć w Sejmie o zmianę tej propozycji. Ich zdaniem powinno być tak jak teraz, czyli to same samorządy powinny decydować, czy chcą wywozić śmieci z nieruchomości niezamieszkanych, czy też nie. Rząd wprowadził również zmiany dotyczące domów letniskowych. Chce, by opłata za wywóz śmieci wynosiła rocznie maksymalnie 10 proc. dochodu rozporządzalnego, czyli obecnie rocznie ok. 169,30 zł a miesięcznie 14,10 zł. Gminy protestują. Ich zdaniem stawka jest za niska. Jak podano, samorządy od mieszkańców odbierają 10 mln ton śmieci komunalnych rocznie. Szczegóły- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.06.2019.).
"Prawo co dnia" informuje też: "Łatwiej i szybciej będzie sprzedać majątek i zbankrutować". Uproszczona forma wniosku i swego rodzaju ulgi dla młodych oraz emerytów mają zachęcić do sięgania po upadłość konsumencką. Obecnie rocznie jest orzekanych prawie 7 tys. upadłości konsumenckich i ich liczba w ostatnich latach stale rośnie. Ministerstwo Sprawiedliwości, autor projektu, liczy na 30 tys. rocznie. Ułatwienia zawiera projekt noweli prawa upadłościowego, który ma być uchwalony jeszcze w tej kadencji i wejść w życie jeszcze w tym roku. Specjalne oferty przewidziano m.in. dla tych, którzy są w stanie spłacać część długów. To możliwość zawierania układów z wierzycielami, w ramach których mogliby zatrzymywać prawo do korzystania z mieszkania. Łagodniejsze obowiązki przewidziano dla młodych dłużników, którzy pochopnie zaciągnęli kredyt, oraz emerytów i rencistów przez zwiększenie z 500 do 1000 kwoty niepodlegającej procedurze upadłościowej- czytamy także na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.06.2019.).
"Prawo co dnia" zauważa również: "Ulga nie może być pułapką". Nadmierny formalizm nie powinien powodować, że prawo do preferencji staje się pozorne, zwłaszcza gdy dotyczy dzieci. W czwartek NSA wydał dwa orzeczenia, które mogą stać się przełomem dla podatników nabitych w tzw. ulgę meldunkową. Wynika z nich jasno, że ulga nie może być pułapką dla podatników. Ulga meldunkowa obowiązywała w latach 2007- 2008. W praktyce była bardzo korzystna, bo dawała pełne zwolnienie z 19 proc. PIT przy sprzedaży mieszkania czy domu przed upływem pięciu lat od końca roku nabycia (wybudowania). By sprzedać lokum bez PIT, wystarczyło zameldowanie w nim na pobyt stały na minimum 12 miesięcy. Temat odżył, gdy do drzwi korzystających z ulgi zaczęła pukać skarbówka. Okazało się, że większość z nich nie złożyła w terminie ukrytego skrzętnie w przepisach oświadczenia o spełnieniu warunków do ulgi. I zaczął się podatkowy horror, bo brak oświadczenia w ustawowym terminie oznaczał, że sprzedaż była opodatkowana. NSA, odwołując się do orzecznictwa TK, przypomniał, że w demokratycznym państwie prawnym stanowienie i stosowanie prawa nie może być pułapką na obywatela. Więcej szczegółów- na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.06.2019.).
"Prawo co dnia" informuje też: "Najemca odpracuje dług bez podatku". Kto nie ma pieniędzy, by zapłacić czynsz gminie, może w zamian wykonać prace porządkowe. Nie zapłaci z tego tytułu PIT, a gmina nie musi odprowadzać zaliczek. Coraz więcej gmin daje dłużnikom czynszowym szansę na odpracowanie długów. Najnowsza interpretacja potwierdza, że takie rozwiązanie jest korzystne pod względem podatkowym dla obu stron. Ani gmina, ani najemca nie musi się rozliczać z fiskusem. Taką odpowiedź otrzymała gmina, która ma problem ze ściąganiem opłat za czynsz, media oraz bezumowne korzystanie z lokalu. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej potwierdził, że możliwość odpracowania zaległości czynszowych jest rozwiązaniem neutralnym pod względem podatkowym. To oznacza, że wartość takiego świadczenia nie jest przychodem w rozumieniu ustawy o PIT. W konsekwencji gmina nie jest zobowiązana, by jako płatnik odprowadzać z tego tytułu zaliczki na podatek. Więcej szczegółów- także na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.06.2019.).
"Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe" w "Rz" odnotowują z kolei obszernie: "Ciągłe zmiany szkodzą inwestycjom". Będzie rewolucja w planowaniu. Zniknie obecne studium oraz miejscowe plany. Pojawią się nowe dokumenty. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju opracowało projekt nowej ustawy planistycznej wywracający do góry nogami obowiązujące przepisy. Nie wszystkim się to podoba. Pełna nazwa projektu to "Prawo o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym". Trafił właśnie do prekonsultacji. Projekt przewiduje, że gminy będą uchwalać dwa rodzaje planów: ogólny przeznaczenia terenów gminy (będzie miał charakter prawa miejscowego) oraz zabudowy, a także standardy urbanistyczne. Pierwszy plan zastąpi studium i obejmie teren całej gminy. Drugi sprecyzuje ustalenia planu przeznaczenia oraz zastąpi miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Natomiast standardy urbanistyczne (te z ustawy) będą obowiązywały na terenach, dla których nie opracowano planu zabudowy. Gminy nie będą jednak nimi skrępowane i będą mogły przygotować własne standardy urbanistyczne. Znikną obecne warunki zabudowy, zastąpią je decyzje lokalizacyjne; na ich podstawie można tylko realizować zabudowę uzupełniającą. Pod warunkiem jej zgodności ze standardami. Według ekspertów rząd niepotrzebnie funduje rewolucję gminom i inwestorom. Projekt wprowadza również nową instytucję zintegrowanych projektów inwestycyjnych (ZPI). Inwestor, który będzie chciał zrealizować duże przedsięwzięcie, np. wybudować osiedle na 10 tys. mieszkań albo centrum logistyczno- usługowe, będzie mógł zwrócić się w tej sprawie do wójta (burmistrza, prezydenta). Ten wyda decyzję zatwierdzająca ZPI, po wcześniejszym przyjęciu jej założeń przez radę gminy. Taka decyzja ma być ważna trzy lata. Nie będzie mogła być sprzeczna z planem ogólnym- czytamy na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"-14.06.2019.).
W "Nieruchomościach?" znajdziemy również tekst: "Na niewielu osiedlach zamieszkasz od zaraz". Nie każdy klient chce mieszkanie, które można obejrzeć jedynie w katalogu. Są tacy, którzy chcą gotowego produktu. Wybór lokali w ukończonych inwestycjach deweloperskich jest jednak niewielki. Z analiz portalu RynekPierwotny.pl wynika, że w Warszawie nowych mieszkań na oddanych do użytku osiedlach jest 987, podczas gdy tych w budowie- ponad 14 tys. W Gdańsku gotowych do wzięcia jest 366 mieszkań, a lokali na różnym etapie budowy- 1,3 tys. W Krakowie jest to: 704 (gotowych) i niemal 5,8 tys. (w budowie). We Wrocławiu odpowiednio: ponad 1,5 tys. i niemal 5,9 tys., w Łodzi- 178 i ponad 3,4 tys., w Poznaniu- 162 i ponad 5,4 tys. W całym kraju buduje się ponad 55,8 tys. mieszkań. Lokali, w których można od razu zamieszkać, jest ok. 8 tys. Ze statystycznego punktu widzenia od liczby gotowych mieszkań w ofercie deweloperów ważniejszy jest ich odsetek. Im mniejszy, tym koniunktura lepsza. Dziś ten odsetek wynosi zaledwie 12,5 proc., czyli rekordowo mało. W czasach koniunkturalnego spowolnienia ten udział może przekraczać 50 proc. Stąd wniosek, że pomimo spadku sprzedaży nowych mieszkań koniunktura na rynku pierwotnym wciąż jest bardzo dobra. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.06.2019.).
W "Nieruchomościach?" czytamy również: "Ściana w ostrej granicy działki musi pozostać ślepa". Okna w szczytowej ścianie poznańskiej kamienicy okazały się samowolą. Wspólnota musi je zamurować. NSA oddalił skargę wspólnoty mieszkaniowej. Dotyczyła obowiązku zamurowania okien w ścianie szczytowej kamienicy. Okazało się, że zostały one przebite nielegalnie. Okna "odkrył" powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Nakazał więc je zamurować, ponieważ ściana, w której się znajdowały, stała na granicy działki. Sporne okna blokowały jej zabudowę. Wspólnota mieszkaniowa wnosiła skargi, m.in. do WSA w Poznaniu. Ostatecznie również NSA nie dał się przekonać. Według niego kamienica powstała w latach 60.- 70. XIX wieku. Ściana szczytowa budynku znajduje się w ostrej granicy z sąsiednią działka budowlaną i ze zgromadzonych dokumentów w sprawie wynika, że działka, na której znajduje się kamienica, nie ulegała żadnym podziałom od XIX wieku. Oznacza to, że ściana, w której wykuto otwory okienne, zawsze znajdowała się w granicy z sąsiednią nieruchomością. Więcej szczegółów- na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.06.2019.).
W "Nieruchomościach?" znajdziemy także tekst: "Łąki kwietne zamiast trawników". Rezygnacja z trawników oznacza brak hałasu i spalin z kosiarek. To argumenty części samorządów i aktywistów miejskich. Urząd Miejski w Białymstoku postanowił w tym sezonie zaniechać koszenia trawników w centrum. Powstanie tutaj łąka kwietna z kolorowymi kwiatami i wysokimi trawami o powierzchni ponad półtora hektara. W Zielonej Górze podobne łąki nie tylko zdobią przestrzeń miejską, ale zapewniają również doskonałe warunki pracy pszczołom. Prawdziwy wysyp sielskich polan obserwujemy w Warszawie: łąki kwietne pojawiły się m.in. na Polu Mokotowskim, pod Pałacem Kultury, a także wzdłuż wielkomiejskiej Marszałkowskiej. Łąk w krajobrazie polskich miast zaczęło lawinowo przybywać, początkowo dzięki budżetowi obywatelskiemu. Mieszkańcy zdecydowali, że chcą łąk w parkach, przy drogach, torach i na dachach. Budżet partycypacyjny był kołem zamachowym nowego kierunku w urbanistyce dążącego do maksymalnego ograniczenia koszenia traw i tworzenia łąk z kwiatami. Więcej- na piątej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.06.2019.).
W "Nieruchomościach?" czytamy również: "Pszczoły, jeże i motyle zapraszają do galerii". Centra handlowe są coraz bardziej eko. Mało kto przychodzi tam już tylko na zakupy, na lody albo do kina. Niektórzy chcą nakarmić pszczołę lub napoić motyla. Najlepiej, żeby przyjechali rowerem. Ogród sensoryczny, pasieka z ulami na ponad 150 tys. pszczół, budki lęgowe dla ptaków i poidła dla motyli. Joga i gimnastyka dla seniorów. A dla pracowników- grządki i uprawa ziół. Galeria Solna w Inowrocławiu jako pierwsze centrum handlowe w regionie kujawsko- pomorskim tworzy taką ekostrefę. Pszczoły zamieszkały też na dachu Galerii Madison w Gdańsku. Szczegóły- na szóstej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.06.2019.).
"Nieruchomości?" przypominają też: "Dług oddany, a PIT nie był mniejszy". Do końca 2018 r. spłata kredytu zaciągniętego przez spadkodawcę nie była kosztem przy sprzedaży nieruchomości. Teoretycznie polski ustawodawca dba o byt mieszkaniowy obywateli. Zasadniczo odpłatne zbycie nieruchomości mieszkalnych po upływie pięciu lat od końca roku nabycia (wybudowania) w ogóle nie podlega PIT. A nawet ci, którzy muszą dom czy mieszkanie sprzedać wcześniej mogą liczyć na preferencje. Życie pisze jednak różne scenariusze i podatnicy wpadają w pułapki niejasnych regulacji. Kolejne spory musi rozstrzygać NSA i to nie zawsze na ich korzyść. Tak stało się w najnowszym wyroku NSA z 7 czerwca 2019 r., dotyczącym sposoby wyliczenia podstawy opodatkowania PIT sprzedaży nieruchomości nabytej w spadku. Lektura dla zainteresowanych- na siódmej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.06.2019.).
"Rz" zauważa w innym miejscu: "Hipoteki coraz bezpieczniejsze". Polacy mniejszą część zarobków wydają na spłacanie rat kredytów mieszkaniowych. Ubywa również sytuacji, gdy dług wobec banku przewyższa wartość kredytowanej nieruchomości. Struktura kredytów mieszkaniowych w polskich bankach poprawia się dzięki dobrej sytuacji gospodarczej i zmianom regulacji- wynika z badania Komisji Nadzoru Finansowego. Objęto nim 27 podmiotów, które na koniec 2018 r. skupiały 97,3 proc. ogólnej wartości tych kredytów w sektorze. Odnotowano poprawę struktury portfela w stosunku do końca 2017 r., biorąc pod uwagę takie wskaźniki, jak LTV (relacja wartości kredytu do wyceny nieruchomości) oraz DSTI (miesięczne raty wszystkich spłacanych kredytów do dochodów netto). Na koniec 2018 r. kredyty o LTV ponad 100 proc. były warte prawie 50 mld zł, czyli stanowiły 12,3 proc. wartości całego portfela hipotek wynoszącego 406 mld zł. To spora poprawa, bo jeszcze w 2016 r. hipoteki o LTV ponad 100 proc. były warte aż 82 mld zł i ich udział wynosił wtedy 21 proc. Jakość kredytów złotowych i walutowych jest bardzo dobra, a statystycznie niższa jakość tych drugich spowodowana była wyeliminowaniem sprzedaży nowych tego rodzaju kredytów, w związku z czym ich portfel ulega szybszemu "starzeniu". W przypadku złotowych wchodzące do portfela nowe kredyty, a takie są dobrze obsługiwane, poprawiają spłacalność. Więcej szczegółów- na 21 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.06.2019.).