Piątek, 13 września 2019

Przetargi mają otworzyć firmom nowe możliwości, Rzeczpospolita
Nie mają mieszkań ani pieniędzy, Rzeczpospolita
Mieszkania przy metrze, Rzeczpospolita
Spowolnienie u bram? Polska trzyma się mocno, Rzeczpospolita
Wielka płyta do remontu, Rzeczpospolita
Hipoteka bez etatu jest możliwa, Rzeczpospolita
Na ratunek wyludnionym miastom, Rzeczpospolita
Dom za miastem czy duży lokal w centrum, Rzeczpospolita
Pracujemy nad całościowym systemem zabudowy z prefabrykatów, Rzeczpospolita
Nowa opłata od frankowicza, Rzeczpospolita
Stary piec może drogo kosztować, Rzeczpospolita

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" w piątkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Przetargi mają otworzyć firmom nowe możliwości". Prostsze procedury, waloryzacja ceny i jeden sąd odwoławczy mają usprawnić zamówienia publiczne. Dzięki tym i wielu innym zmianom prawa zamówień publicznych, mają wzrosnąć konkurencyjność na rynku i spaść ceny zamówień. To cel nowej, liczącej ponad 600 artykułów ustawy uchwalonej w środę przez Sejm. Ma wejść w życie na początku 2021 r. według badań Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, autora projektu, usprawnienie przetargów może przynieść zamawiającym- instytucjom rządowym, samorządowcom i szerzej: sektorowi publicznemu 30 proc. oszczędności obecnych wydatków. A chodzi o ogromne kwoty. W trybie zamówień publicznych dokonuje zakupów towarów i usług, zwłaszcza budowlanych od 34 tys. firm, a wartość zamówień w 2018 r. osiągnęła 200 mld zł i od kilku lat systematycznie rośnie. Jednak z drugiej strony zmniejszało się w ostatnich latach zainteresowanie przetargami. Dość powiedzieć, że w 2017 r. w 43 proc. przetargów złożono tylko jedną ofertę. Zwiększeniu efektywności przetargów ma służyć nowa uproszczona procedura dla mniejszych zamówień poniżej progów unijnych. Dla robót budowlanych jest to ok. 20 mln zł. Kolejną istotną zmianą jest dopuszczenie w umowach o roboty budowlane i dostawę na dłużej niż 12 miesięcy klauzul waloryzacji wynagrodzenia nie tylko na korzyść wykonawcy, gdy ceny towarów rosną, ale też zamawiającego, gdy spadną. Dodajmy, że waloryzacja będzie stosowana tylko do nowych zamówień- czytamy na 13 stronie głównego wydania. Niżej "Prawo co dnia" zamieszcza rozmowę z Jadwigą Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii. W tekście "Takiego prawa chcieli przedsiębiorcy" rozmówczyni "Rz" przypomina: Przygotowaliśmy przejrzystą procedurę zachęcająca do udziału w przetargach, za nami ponad 100 spotkań na etapie przygotowania nowego koncepcji nowego prawa i samego projektu z osobami i instytucjami, zaangażowanymi na rynku zamówień publicznych. Wniosek był taki, że uczestnicy rynku chcą mieć przejrzystą procedurę. Taki projekt staraliśmy się przygotować. Prawo będzie łatwe do stosowania, bo pokaże uczestnikom rynku, czego się właściwie od nich oczekuje- odnotowano także na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.09.2019.).

 

Dodatek "Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe" w "Rz" zamieszcza z kolei tekst: "Nie mają mieszkań ani pieniędzy". Deweloper sprzedał lokale na piętrze, które oficjalnie nie istniało. Potem je zlikwidował. Jest wniosek o upadłość spółki. Ulica Czapelska na warszawskiej Pradze- Południe. Teren jest objęty planem zagospodarowania, który nie dopuszcza zbyt gęstej zabudowy. W maju 2015 r. stołeczny Urząd Miasta wydaje zgodę na wybudowanie pod numerem 25 wielorodzinnego bloku mieszkalnego z lokalami usługowymi na parterze. Zatwierdzony projekt mówi o czterech kondygnacjach nadziemnych (ostatnie piętro- z antresolami) i jednej podziemnej. Liczba mieszkań 42. W marcu 2016 r. pozwolenie na budowę przeniesiono na obecnego inwestora. Ale zamiast 42 powstaje 56 mieszkań. Firma sprzedaje 51 lokali, na trzy kolejne podpisuje umowy przedwstępne. Inwestor samowolnie dokonał zamiany antresoli nad ostatnią kondygnacją na dodatkowe czwarte piętro (piątą kondygnację) z 14 mieszkaniami. Jeden z lokali na ostatnim piętrze kupuje Czytelniczka. Ceny wahają się wtedy od 7,5 do 9 tys. zł za mkw. Dziś są dużo wyższe. Płatności na rzecz spółki odbywały się za pośrednictwem otwartego rachunku powierniczego. Inwestor w trakcie budowy wystąpił do urzędu o zatwierdzenie projektu zamiennego, ale ze względu na dokonane odstępstwo wniosek trafił do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. 8 grudnia 2016 r. PINB zatwierdził zamienny projekt budowlany, zgodnie z miejscowym planem- czyli bez mieszkań na V piętrze? Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.09.2019.).

 

"Nieruchomości?" odnotowują też: "Mieszkania przy metrze". Warszawskie osiedla w rejonie podziemnej kolejki są coraz droższe. Metro przyciąga klientów i deweloperów jak magnes. Widać to na przykładzie Pragi- Północ czy Woli. Średnie ceny gruntów i lokali w tych dzielnicach przyprawiają o zawrót głowy. Średnie ceny ofertowe mieszkań osiągnęły 12,6- 12,8 tys. zł za mkw. Poza Śródmieściem dorównuje im jedynie Ochota, gdzie podaż jest ograniczona. Czy podobna przyszłość czeka Bemowo? W I połowie 2019 r. nowo wprowadzone do oferty mieszkania podniosły średnią cenę do ponad 9 tys. zł za mkw.- podaje JLL. Szczegóły- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.09.2019.).

 

W "Nieruchomościach?" czytamy również: "Spowolnienie u bram? Polska trzyma się mocno". Nieruchomościowa lokomotywa w Polsce wciąż jest w pełnym pędzie. Chociaż w I połowie br. wartość transakcji kupna sprzedaży obiektów komercyjnych nad Wisłą wyniosła 2,72 mld euro (11,8 mld zł), to eksperci spodziewają się, że w II półroczu zostaną zamknięte duże projekty i w skali całego roku wartość transakcji zbliży się do ubiegłorocznego rekordu. Wtedy inwestorzy ulokowali ponad 7,2 mld euro (ponad 31 mld zł), rekordy padły na rynku biurowców (2,79 mld euro), obiektów handlowych (2,5 mld euro) i logistyczno- przemysłowych (1,8 mld euro). Analitycy spodziewają się, że łączna wartość transakcji na rynku nieruchomości komercyjnych w Polsce w 2019 r. może zbliżyć się do rekordowego wyniku z zeszłego roku i zamknąć w przedziale 6,5- 7 mld euro. Szczegóły- na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.09.2019.).

 

"Nieruchomości?" informują również: "Wielka płyta do remontu". Wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe będą mogły się starać o dodatkowe środki na termomodernizację bloków zbudowanych w czasach PRL. Będą pieniądze na termomodernizację bloków z wielkiej płyty. Rząd przyjął przepisy w tej sprawie. W takich budynkach wciąż mieszka 12 mln Polaków. Chodzi o nowy projekt ustawy o zmianie ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów. Pieniądze będą przeznaczone na wzmocnienie połączeń między warstwą fakturową a warstwą konstrukcyjną w płytach wielowarstwowych za pomocą metalowych kotew. Dodatkowa premia z Funduszu Termomodernizacji i Remontów będzie przyznawana w przypadku prowadzenia przez inwestora prac termomodernizacyjnych, a jej wartość będzie stanowiła 50 proc. kosztów zakupu i montażu kotew. Resort inwestycji szacuje, że wartość inwestycji w budynkach z wielkiej płyty wyniesie 25,8 mld zł, w tym termomodernizacja 17,2 mld zł i montaż kotew 8,6 mld zł. Wartość dofinansowania publicznego w formie premii zamknie się w kwocie 7 mld zł. Więcej szczegółów- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.09.2019.).

 

W "Nieruchomościach?" czytamy też: "Hipoteka bez etatu jest możliwa". Praca na podstawie umowy o dzieło lub zlecenia daje szansę na kredyt mieszkaniowy, choć na mniejszą kwotę. Najprzychylniej banki patrzą na kredytobiorców, którzy są zatrudnieni na umowę o pracę na czas nieokreślony. W gorszej sytuacji są osoby niemające umowy o pracę, będące zatrudnione na podstawie umowy- zlecenia. Szacuje się, że w takiej formie zatrudnionych jest ok. miliona Polaków. Z ankiety "Rz" przeprowadzonej wśród największych w Polsce banków udzielających hipoteki wynika, że w większości z nich klienci pracujący na podstawie umowy o dzieło lub zlecenie mogą ubiegać się o kredyt mieszkaniowy. Jednak taka procedura wymaga dostarczenia znacznej liczby dokumentów potwierdzających dochody. Mogą to być np. umowy lub rachunki z ostatnich 6 lub 12 miesięcy. PKO BP, największy bank w Polsce, informuje, że może udzielić takiego kredytu klientom, którzy nie posiadają umowy na stałe. Także Santander Bank Polska udziela kredytów hipotecznych na podstawie dochodów z umów zlecenia lub o dzieło. Minimalny okres uzyskiwania tych dochodów wynosi sześć miesięcy. Dla tego rodzaju dochodów nie ma dodatkowych wymogów pod względem marzy lub większego wkładu własnego. Bank nie stosuje też dodatkowych zabezpieczeń. Sprzedaż hipotek zdominowała największe banki, dla których to dobry produkt na zbudowanie długoterminowej relacji z klientem: tylko pierwsza szóstka banków pod względem sprzedaży tych kredytów ma 90 proc. udział w rynku. W I półroczu sprzedaż hipotek w Polsce urosła o 10,9 proc. do 31,1 mld zł. W całym 2018 r. udzielono ich za 56,4 mld zł, o 20 proc. więcej niż rok wcześniej. Był to więc najlepszy pod tym względem rok od dekady. Więcej szczegółów- na piątej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.09.2019.).

 

"Nieruchomości?" zamieszczają również tekst: "Na ratunek wyludnionym miastom". Odpływ mieszkańców z miast to poważny problem. W Polsce według badań PAN wyludnia się trzy czwarte miast. Prognozy ONZ wskazują, że do 2050 r. najszybciej wyludniającymi się krajami na świecie będą państwa z regionu Europy Środkowo- Wschodniej., Japonia oraz Portugalia. Na liście zagrożonych tym zjawiskiem państw znajduje się także Polska. Jednym z najszybciej wyludniających się dużych miast w Europie od wielu lat pozostaje Łódź. Niektóre polskie miasta, jak Ostrołęka, Bytom, Tarnów w długiej perspektywie mogą stracić nawet połowę mieszkańców. Wśród najszybciej wyludniających się miast średniej wielkości są dziś Radom, Piła, Krosno, Wałbrzych. Dla nich utrata kolejnych tysięcy mieszkańców może oznaczać poważny kryzys. Paradoksem w dzisiejszej Polsce jest fakt, że opuszczane przez mieszkańców mniejsze miasta są nierzadko w dobrej- często najlepszej od lat- sytuacji gospodarczej. Bezrobocie przestało być pierwszorzędnym problemem, jest praca, ale procesu wyludniania się to już nie zatrzyma- czytamy na szóstej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.09.2019.).

 

"Nieruchomości?" zastanawiają się również: "Dom za miastem czy duży lokal w centrum". Obok mikroapartamentów deweloperzy budują na osiedlach po kilka wielkich lokali. Pozwalają tez klientom łączyć mniejsze mieszkania. Sześć pokoi i 134 mkw.- to największe mieszkanie oferowane przez Geo Grupę Deweloperską. Lokal powstaje na osiedlu Zdrowe Stylowe przy ul. Ceglanej w Katowicach. Wśród dużych są też mieszkania o powierzchni 125 i ponad 85 mkw. z pięcioma i czterema pokojami. Najmniejsze lokum w tej katowickiej inwestycji ma 21 mkw. Ponad 100- metrowe lokale (jest ich na osiedlu pięć- na 224 wszystkich 39 mieszkań ma ponad 85 mkw.) są wycenione na 905 tys.- 1 mln zł. Dla porównania- ceny minimieszkań na tym osiedlu zaczynają się od 153 tys. zł. Dalej czytamy, że na rynku pierwotnym od kilku lat panuje trend zwiększania liczby pokoi przy jednoczesnym zmniejszeniu powierzchni mieszkań. Więcej szczegółów- na siódmej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.09.2019.).

 

W "Nieruchomościach?" znajdziemy także rozmowę z Piotrem Hofmanem, prezesem HM Invest. W tekście "Pracujemy nad całościowym systemem zabudowy z prefabrykatów" odnotowano: Prefabrykacja to przyszłość budownictwa mieszkaniowego dla klasy średniej. Spółka w zeszłym roku kupiła zakład produkcji prefabrykatów w Sochaczewie. Dla rozmówcy "Rz" zakład ten ma fundamentalne znaczenie. Spółce zależy bowiem na powiązaniu obu filarów działalności. Chodzi o to, by stawiać mieszkania szybciej i taniej, dysponując własnym zapleczem produkcyjnym. Cel spółki to wypracowanie autorskiego produktu mieszkań prefabrykowanych, dających dużą przewagę konkurencyjną. HM Factory w Sochaczewie 85 proc. eksportuje dziś głównie do Szwecji. Po restrukturyzacji i rozbudowie spółka szacuje potencjał zakładu na 2,5 tys. mieszkań. Produkuje ściany, stropy, balkony, schody- docelowo ma to być kompletny system zabudowy mieszkaniowej. Więcej szczegółów- na ósmej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.09.2019.).

 

"Prawo co dnia" informuje natomiast: "Nowa opłata od frankowicza". Kredytobiorcy nie są pewni, ile mają płacić za wniosek o przerwanie przedawnienia swego roszczenia do banku. Od trzech tygodni obowiązuje nowa opłata od zawezwania do próby ugodowej, która jest prostym sposobem na przerwanie biegu przedawnienia. Temat jest tym ważniejszy, że wielu frankowiczów zastanawia się teraz, czy składać pozew przeciwko bankowi, czy też inaczej przerwać bieg przedawnienia. Za miesiąc, może dwa, ma bowiem zapaść oczekiwany wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczący frankowiczów. Prawnicy radzą im, aby nie czekali z założonymi rękami i najlepiej już teraz składali pozwy o zwrot nadpłaty. W każdym razie, aby przerwali bieg przedawnienia, który wynosi dziesięć lat. Liczy się go od daty spłaty poszczególnych rat. Wniosek do sądu o zawezwanie do próby ugodowej jest stosunkowo prosty. Wymaga jednak opłaty sądowej, bez jej uiszczenia nie wywołuje skutków. Do 21 sierpnia 2019 r. opłata od tego pisma wynosiła 40 zł- jeśli sporna kwota nie przekraczała 10 tys. zł, a jeśli przekraczała tę kwotę- wynosiła 300 zł. Nowa opłata wynosi 1 proc. od wartości sporu, tj., jak mówi ustawa o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, jedną piąta zwykłej opłaty w sądach, która wynosi 5 proc. wartości sporu, a w wyższych instancjach- wartości zaskarżenia. Więcej szczegółów- na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.09.2019.).

 

"Prawo co dnia" zauważa też: "Stary piec może drogo kosztować". Sprzedającym kotły na węgiel złej klasy zagrożą wysokie kary pieniężne. Wojewódzcy inspektorzy Inspekcji Handlowej będą sprawdzać, czy w sklepach są sprzedawane piece węglowe dobrej klasy. Jeśli nie- będą karać. Rząd chce uszczelnić system kontroli pieców służących do ogrzewania domów. W środę w nocy Sejm uchwalił przepisy w tej sprawie. Chodzi o nowelizację prawa ochrony środowiska. Wymagania co do kotłów weszły w życie 1 października 2017 r. Było to rozporządzenie dotyczące wymagań dla kotłów na paliwa stałe. Przewiduje ono, ze na rynku powinny być tylko sprzedawane kotły o dobrej klasie ekologicznej. Tak się jednak nie stało. Nowe przepisy dają prawo Inspekcji Handlowej do kontroli sprzedawanych kotłów oraz nakładania kar, gdy przepisy są nieprzestrzegane. Wysokość sankcji ma zależeć od przychodu danej firmy, i wyniesie 5 proc. przychodu osiągniętego w poprzednim roku kalendarzowym, jednak nie mniej niż 10 tys. zł. Więcej szczegółów- na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.09.2019.).

 

Zobacz również