Piątek, 13 kwietnia 2018

Maszt wymagał pozwolenia na budowę, Rzeczpospolita
Saperzy i czyżyki, czyli kogo spotkasz na budowie, Rzeczpospolita
Na otarcie łez działka zamienna lub pieniądze, Rzeczpospolita
Hotele kuszą gości nowymi wnętrzami, Rzeczpospolita
<<Galeryjny>> w rozszerzonej formule, Rzeczpospolita
Inwestor kupi ziemię rolną na licytacji komorniczej, Rzeczpospolita
Internetowy handel kształtuje rynek logistyczny, Rzeczpospolita
Decyzje mogą wrócić do gmin, Rzeczpospolita
Fortuna na czyszczeniu kamienic, Dziennik Gazeta Prawna
Specustawa mieszkaniowa to chaos urbanistyczny i zachęta do korupcji, Dziennik Gazeta Prawna
Potrzebujemy mieszkań dla seniorów, Gazeta Wyborcza
<<Mieszkanie 500 Plus>>, czyli rządowy program dopłat do najmu, Gazeta Wyborcza

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" w piątkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Maszt wymagał pozwolenia na budowę". Wieża antenowa telefonii komórkowej nie mogła być uznana za tymczasowy obiekt budowlany. Taka inwestycja wymagała pozwolenia na budowę- orzekł WSA w Szczecinie. Sąd rozpatrywał skargę spółki, która zgłosiła do starostwa zamiar zainstalowania tymczasowego masztu antenowego na potrzeby stacji bazowej telefonii komórkowej. Zgodnie z przepisami prawa budowlanego miał być to obiekt tymczasowy, niepołączony trwale z gruntem, do rozbiórki lub przeniesienie w inne miejsce w terminie określonym w ogłoszeniu. Mobilna wieża miała być ustawiona na gruncie, bez trwałego z nim łączenia. Starosta wzniósł sprzeciw. Uznał, że maszt antenowy nie jest obiektem tymczasowym, a jego wzniesienie nie może być zwolnione z obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę. Spółka odwołała się do wojewody zachodniopomorskiego. Również i ten organ ocenił, że ze względu na swoją znaczną wysokość, konstrukcję, metodę uzyskania stateczności i trwały sposób związania z gruntem urządzenie wymaga pozwolenia na budowę. Rozpatrując sprawę WSA stwierdził, że sprzeciw starosty był uzasadniony i oddalił skargę spółki. Zgodnie z przepisami prawa budowlanego organ administracji architektoniczno- budowlanej wnosi sprzeciw, jeżeli zgłoszenie dotyczy budowy lub wykonywania robót budowlanych objętych obowiązkiem uzyskania pozwolenia na budowę- czytamy na 16 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.04.2018.).

 

"Nieruchomości komercyjne" w "Rz" zamieszczają z kolei tekst: "Saperzy i czyżyki, czyli kogo spotkasz na budowie". Do przesunięcia jednego z zabytkowych budynków na terenie dawnej fabryki Norblin w Warszawie przygotowuje się Grupa Capital Park. To bardzo złożony proces. Podobną operację przeprowadzono w Warszawie po raz ostatni w latach 70., kiedy przenoszono Pałac Lubomirskich na tzw. Osi Saskiej. Zabytkowy obiekt na terenie inwestycji ArtN będzie przesuwany ze względu na budowę podziemnego parkingu i konieczność wykonania ściany szczelinowej. Po jej wykonaniu budynek wróci na dawne miejsce. Do inwestycji na pofabrycznych terenach Capital Park przygotowywał się dziesięć lat. Powstają tu obiekty biurowe, handlowe, kulturalne. Ciekawą inwestycję w Warszawie prowadzi też NC Investment. Przy ul. Lubartowskiej deweloper stawia replikę przedwojennej kamienicy. Budynek będzie przylegał do kamienicy z 1934 r. Firma musi monitorować jej stan, określając parametry wytrzymałościowe. Stara kamienica musi być zabezpieczona przed osiadaniem. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.04.2018.).

 

"Nieruchomości…" informują też: "Na otarcie łez działka zamienna lub pieniądze". Nie każdą inwestycję udaje się zrealizować. Przyczyną porażki potrafi być uchwalenie miejscowego planu, zakazującego niektórych przedsięwzięć. Można wówczas wystąpić do gminy o odszkodowanie. Uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego może zablokować realizację niejednej inwestycji. Zmaleć też może wartość nieruchomości. Warto wtedy sięgnąć po art. 36 i 37 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Przewidują one, że właściciel lub użytkownik wieczysty może zażądać od gminy odszkodowania albo wykupienia nieruchomości. Pod warunkiem jednak, że na skutek uchwalenia planu (lub jego zmiany) korzystanie z jego nieruchomości (lub jej części) w dotychczasowy sposób stało się niemożliwe. Podobne roszczenia przysługują także, gdy korzystanie z nieruchomości zostało w istotny sposób ograniczone. Przepisy dają samorządowi sześć miesięcy na podjęcie kroków w kierunku realizacji roszczeń właściciela (użytkownika), chyba że strony umówią się inaczej. Można też żądać od gminy odszkodowania równego obniżonej wartości nieruchomości- czytamy na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.04.2018.).

 

"Nieruchomości…" obszernie informują również: "Hotele kuszą gości nowymi wnętrzami". Tekst o remontach i przebudowie obiektów ilustrują również dane: na koniec ubiegłego roku polski rynek oferował 131,7 tys. pokoi hotelowych. Miejsc noclegowych było zaś 262,6 tys. Przez ostatnie siedem lat polska baza hotelowa powiększała się średniorocznie o ok. 150 nowych hoteli oferujących ok. 6,5 tys. pokoi. Tempo to sukcesywnie spadało, by w 2016 i 2017 r. osiągnąć poziom 110 obiektów z 5,2 tys. pokojami- podaje firma doradcza Pro Value. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.04.2018.).

 

"Nieruchomości…" zauważają również: "<<Galeryjny>> w rozszerzonej formule". Minimalny podatek dochodowy od nieruchomości komercyjnych, który wszedł w życie w styczniu tego roku, zostanie zmodyfikowany. To efekt konsultacji prowadzonych przez Ministerstwo Finansów z Komisją Europejską. Na razie resort zasygnalizował kierunki zmian, projekt nowelizacji ustawy powinien się pojawić w najbliższym czasie. Obecnie daniną objęte są wyłącznie nieruchomości handlowe i biurowe- stąd ukuła się już nazwa podatku "galeryjnego"- o wartości początkowej wynoszącej ponad 10 mln zł (chodzi nie o wartość rynkową, tylko wartość nieruchomości brutto z ksiąg podatkowych). Jedną z kluczowych zmian zapowiedzianych przez resort finansów jest to, by podatkiem objęte były wszystkie budynki przynoszące dochód z najmu, dzierżawy, leasingu itp. Ministerstwo zapowiedziało, że z daniny mają zostać zwolnione budynki mieszkalne oddane do użytkowania w ramach programów rządowych i samorządowych dotyczących budownictwa społecznego. Cały program Mieszkanie+ zasadza się na budowie lokali na wynajem. W Polsce rynek instytucjonalnych inwestorów zarządzających dużymi portfelami mieszkań jest w powijakach, jednak trwają prace nad polskimi REIT- ami, które mogłyby inwestować jedynie w mieszkania. Kolejna modyfikacja to zapowiedź, że opodatkowaniu nie będą podlegały budynki (lub ich części) niewynajęte. Przedstawiciele branży wskazywali wcześniej, że podatek z nazwy dochodowy powiązany jest wartością nieruchomości, a nie z przychodami właściciela. Oznacza to, że daninę trzeba uiszczać, nawet jeśli nieruchomość straszy pustostanami i nie przynosi dochodów. Mimo krytycznych głosów nie zdecydowano się na modyfikację w trakcie pracy nad przepisami. Więcej szczegółów- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.04.2018.).

 

"Nieruchomości…" przypominają również: "Inwestor kupi ziemię rolną na licytacji komorniczej". Znikną bariery w prowadzeniu egzekucji z nieruchomości rolnych. Na licytacji będzie mógł je kupić inwestor, który nie jest rolnikiem indywidualnym oraz nie posiada zgody dyrektor Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR). Takie zmiany zawiera najnowsza wersja projektu nowelizacji ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego (dalej: ustawa rolna). Jego autorem jest Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Projekt ma więc duże szanse na to, by wejść w życie. Projekt przewiduje, że do licytacji komorniczych nie będzie się stosowało ustawy rolnej. A to ona właśnie zawiera ograniczenia w obrocie prywatną i państwową ziemią rolną. Ministerstwo Rolnictwa proponuje jednak wprowadzić do przepisów bezpiecznik. Boi się bowiem, że Polacy zaczną masowo sprzedawać ziemię na licytacjach po to, by ominąć ograniczenia w obrocie gruntami. Projekt przyznaje więc prawo pierwszeństwa dyrektorowi generalnemu KOWR. Dzięki temu będzie mógł on kupić nieruchomość od osoby, która w okresie pięciu lat od nabycia nieruchomości od komornika zechce ją sprzedać lub wnieść aportem do spółki. Oznacza to, że ziemię kupi także inwestor, który chce np. postawić centrum handlowe, ale musi odczekać pięć lat z realizacją swojego pomysłu. W przeciwnym razie ma liczyć się z jej utratą. Spokojnie więc będzie można tworzyć banki ziemi. Więcej szczegółów- na piątej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.04.2018.).

 

"Nieruchomości…" informują też: "Internetowy handel kształtuje rynek logistyczny". Rozwój handlu w internecie napędza popyt na powierzchnie magazynowe w Polsce. W naszym kraju gigantyczne centra logistyczne lokują czołowi gracze na rynku e- commerce, tacy jak Amazon czy Zalando. Sytuacja pozwala też na działalność w rynkowych niszach. Obiekty logistyczno- przemysłowe to najszybciej rosnący segment rynku nieruchomości w Polsce. Jak szacuje BNP Paribas Real Estate, a 2017 r. zasoby zwiększyły się o 21 proc., do 13,5 mln mkw. To tempo znacznie wyższe niż w przypadku segmentów biurowego i handlowego, ale także rozgrzanej mieszkaniówki. Deweloperzy ustanowili nowy rekord, dostarczając 2,36 mln mkw. powierzchni, w tym kilka dużych obiektów, jak centrum logistyczne dla Amazona o powierzchni 161 tys. mkw. i dla Zalando o powierzchni 130 tys. mkw.- oba w Szczecinie. Więcej szczegółów- na szóstej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.04.2018.).

 

"Prawo co dnia" odnotowuje natomiast: "Decyzje mogą wrócić do gmin". Ministerstwo Inwestycji poprawi przepisy, które pozwalają na to, by wszędzie można było budować bloki. Samorządy i eksperci biją na alarm. Wojewodowie będą mogli zezwalać na budowę bloków w dowolnych miejscach, nawet wbrew woli władz miast. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju uspokaja, wiedząc, że projekt specustawy mieszkaniowej wzbudza kontrowersje. Dlatego wszystkie głosy w tej debacie traktuje poważnie. Resort jest nawet skłonny sprawdzić prawdziwe intencje i wykluczyć wojewodę z procesu zmiany przeznaczenia gruntów. Chodzi o projekt ustawy o ułatwieniach w przygotowaniu i wykonaniu inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących, tzw. specustawy mieszkaniowej. Do końca kwietnia będą trwać konsultacje publiczne projektu. W najbliższy poniedziałek zajmie się nim zaś Komisja Wspólna Rządu i Samorządu. Celem specustawy jest wprowadzenie uproszczonej ścieżki zmiany przeznaczenia gruntów na terenie miast pod budownictwo wielorodzinne. Decyzje w tej sprawie na podstawie wniosku inwestora będą wydawać wojewodowie. Wcześniej swoją opinię dla nieruchomości objętych miejscowym planem mają wyrażać rady miast. Tam, gdzie planów nie ma, wydadzą je burmistrzowie (prezydenci). Negatywna opinia władz samorządowych ma zamykać drogę do przekształcenia gruntu na cele budowlane. Tyle teorii. W praktyce nie wygląda to tak dobrze. Specustawa mieszkaniowa ma obowiązywać tylko na czas określony. Resort rozważa, by było to dziesięć lat- czytamy na 17 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.04.2018.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" zamieszcza z kolei obszerny tekst pod hasłem: "Fortuna na czyszczeniu kamienic". Jeśli ktoś kupił kamienicę wartą 2 mln zł i wyrugował z niej lokatorów, to kamienica ta była warta już 4 mln zł. I to wszystko nawet bez stuknięcia młotkiem. Ile było można zarobić na wyrzucaniu ludzi z domów? Jakie sposoby były najskuteczniejsze? Czy naprawdę zamurowywano lokatorom wejścia do mieszkań? Wyjaśni to w najbliższych miesiącach komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji. A redakcja "DGP" zna odpowiedzi na te pytania już teraz. Dziennikarze dotarli do dokumentów, które pokazują, jak bardzo opłacalnym biznesem było pozbywanie się lokatorów. Wynika z nich, że ktoś, kto nabył nieruchomość z "ludzką wkładką", pozbył się jej i kamienicę sprzedał, miał stuprocentowy zysk. I to dosłownie. Opłacalność czyszczenia kamienic była wielka. I nieprawdziwa jest teza, że obejmujący je "biznesmeni" musieli dokonywać remontów, aby cokolwiek zarobić. Dokumenty pokazują, ze wystarczyło się pozbyć lokatorów- zapewnia Sebastian Kaleta, wiceprzewodniczący komisji weryfikacyjnej. Więcej szczegółów- na 10 i 11 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 13.04.2018.).

 

Niemal całe wydanie "Tygodnika Gazety Prawnej" poświęconej jest natomiast jednej kwestii: "Specustawa mieszkaniowa to chaos urbanistyczny i zachęta do korupcji". Antyekonomiczna, antyekologiczna i antyspołeczna. Pogłębiająca i tak wszechobecny planistyczny chaos. Niezgodna z konstytucją, Traktatem Akcesyjnym i przepisami samorządowymi. To tylko część zarzutów stawianych specustawie przyspieszającej program "Mieszkanie plus". Fakt, kiepskie przepisy o planowaniu przestrzennym na tyle utrudniają proces inwestycyjny, że wszystkie większe działania są obchodzone specustawami. Niestety w związku z tym budowa dróg, sieci przesyłowych, lotnisk czy linii kolejowych już wymknęła się spod planistycznego reżimu. Ale gdy dodać do tego budowlankę, pojawia się pytanie- po co w ogóle nam plany? Po wczytaniu się w specprzepisy trudno wątpić, że zamożna już dzisiaj branża deweloperska dobrze je wykorzysta i że- o ile nowe przepisy zostaną uchwalone- staną się jeszcze lepszym wytrychem niż stosowane dziś bez umiaru warunki zabudowy- czytamy w ramach wstępu. Obok znajdziemy kolejny tekst: "Nadchodzi kres planowania przestrzennego". Takie będą efekty specustawy, która ma przyspieszyć realizację rządowego programu "Mieszkanie plus"- mówią zgodnie eksperci i samorządowcy. Ich zdaniem akt, który ma wyeliminować problemy z lokalizacją nowych inwestycji, jest też wątpliwy pod względem konstytucyjnym- czytamy. Obszerny cykl tekstów- od drugiej do dziewiątej strony "Tygodnika…".

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 13.04.2018.).

 

"Gazeta Wyborcza" w dodatku "Dom" zwraca uwagę: "Potrzebujemy mieszkań dla seniorów". Mediana wieku Polaków wynosi dziś 40 lat, a według prognoz GUS- u w 2040 r. przekroczy 50 lat. Co czwarty mieszkaniec naszego kraju będzie miał wówczas 65 lat i więcej. Działające na rynku mieszkaniowym firmy już dziś powinny myśleć o tym, że za parę lat ich klientela będzie wyglądać inaczej niż dziś- zauważa analityk Home Broker. Coraz więcej mówi się o tym, że jesteśmy społeczeństwem starzejącym się. Atlas Demograficzny Polski GUS podaje pojęcie indeksu starości: to liczba osób w wieku 65 lat i więcej przypadająca na 100 osób w wieku 14 lat lub mniej. W uproszczeniu jest to liczba dziadków przypadających na 100 wnuków. Do lat 90. na 100 wnuków przypadało w Polsce mniej niż 50 dziadków, co oznacza, że dzieci było relatywnie dużo. Potem jednak wskaźnik poszybował w górę, w 2016 r. było to już 110, a według prognoz GUS, w 2040 r. będzie to około 220. Czyli seniorów będzie dwukrotnie więcej niż dzieci. Nie lepiej wygląda także wskaźnik starości demograficznej, który wskazuje procentowy udział osób w wieku 65 lat i więcej w ogólnej liczbie ludności. W latach 80. i 90. wynosił on około 10 proc. i zaczął rosnąć. Dziś wynosi ponad 18 proc., a GUS prognozuje dalszy jego wzrost. W 2037 r. przekroczy 25 proc., a w 2047- 30 proc. Kilka lat później co trzeci Polak będzie miał co najmniej 65 lat- czytamy w ramach wstępu. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 13.04.2018.).

 

"Gazeta- Dom" zamieszcza również obszerny tekst: "<<Mieszkanie 500 Plus>>, czyli rządowy program dopłat do najmu". Nowy pomysł rządowych dopłat do najmu bez wątpienia wzbudził duże zainteresowanie. Pojawiły się informacje o dopłacie do najmu wynoszącej 500 zł miesięcznie i miliardowych nakładach na nowy program mieszkaniowy. Jeżeli dokładniej sprawdzimy założenia rządowego pomysłu, to perspektywy okażą się mniej optymistyczne dla najemców- czytamy w raporcie portalu RynekPierwotny.pl. Według nowego programu dofinansowania najmu miesięczna dopłata dla najemców rzeczywiście może wynieść nawet 500- 600 zł. Trzeba jednak pamiętać, że taki poziom dofinansowania został zaplanowany jedynie dla większych gospodarstw domowych z metropolii i najbliższych okolic. Jak czytamy, po uwzględnieniu opłat za media i kosztów utrzymania budynku wielorodzinnego przykładowy poziom pokrycia kosztów najmu przez rządową dopłatę nie przekracza 15 proc. Portal RynekPierwotny.pl wskazuje na kolejne ograniczenie opisywanego programu, którym jest sam pomysł dotowania najmu tylko w przypadku nowych lokali czynszowych oraz lokali z budynków poddanych rewitalizacji (dodatkowo znajdujących się na terenie Specjalnych Stref Rewitalizacji). Skala dotowania najmu w ramach nowego programu będzie zależała głównie od liczby wybudowanych lub zrewitalizowanych mieszkań czynszowych, które powstaną od 2019 r.- czytamy. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 13.04.2018.).

 

Zobacz również