Piątek, 12 stycznia 2018
Jak połączyć stare z nowym, Rzeczpospolita
Handel ziemią rolną częściowo uwolniony, Rzeczpospolita
Lokal zbadają w powiecie, Rzeczpospolita
Polica doprowadzi na posiedzenie, Rzeczpospolita
Nowy układ sił na rynku biurowym, Rzeczpospolita
Inwestycje na terenach zalewowych to ryzyko, Rzeczpospolita
Stare budynki muszą oddać cenną ziemię, Rzeczpospolita
Kary umowne na polskich budowach, Rzeczpospolita
Potencjał drzemie w <<zbędnych>> gruntach, Rzeczpospolita
Przychodzi ekolog do dewelopera, Rzeczpospolita
Równowaga podstawą rozwoju, Rzeczpospolita
Franki: czy pomagać, Rzeczpospolita
Rynek nieruchomości 2018, Gazeta Wyborcza
Mieszkanie dla młodych: pieniędzy starczyło na niespełna dwa dni, Gazeta Wyborcza
Więcej poniżej.
Piątkowa "Rzeczpospolita" zamieszcza tekst: "Jak połączyć stare z nowym". Stołeczne zabytki od kilku lat odzyskują dawny blask. Jest szansa, że remontów będzie więcej, bo o dotacje z ratusza może starać się coraz większa liczba podmiotów. Dotychczas o dofinansowanie remontów i konserwacji można było się starać tylko w odniesieniu do nieruchomości wpisanych do rejestru zabytków. W stolicy jest ich ok. 2 tys. Ale Rada Warszawy zdecydowała niedawno, że będzie współfinansowała również obiekty ujęte w gminnej ewidencji zabytków- w rejestrze tym jest prawie 11 tys. budynków uznanych za zabytkowe. Wysokość dofinansowania wynosi od 50 do 90 proc. kosztów inwestycji. W latach 2007- 2017 ratusz udzielił 729 dotacji na łączną sumę 143 mln zł. To jednak kropla w morzu potrzeb. Dlatego do rewitalizacji coraz częściej biorą się podmioty prywatne. To, co odstrasza wiele firm od rewitalizacji zabytków, to czas i wysokie koszty. Konsultacje z konserwatorami często trwają wiele miesięcy, a nawet kilka lat. Rekonstrukcja zaniedbanych kamienic potrafi generować koszty od 40 do 100 proc. wyższe niż w przypadku innych inwestycji budowlanych. To przyczyna, dla której tego typu działań ciągle jest w Polsce niewiele- czytamy na szóstej stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.01.2018.).
"Prawo co dnia" informuje natomiast: "Handel ziemią rolną częściowo uwolniony". Dwa hektary ziemi rolnej rolnik będzie mógł sprzedać dowolnej osobie. Do Sejmu trafił projekt nowelizacji ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego autorstwa posłów PiS. Wyłącza on spod działania ustawy rolnej sprzedaż ziemi do 2 ha. Tyle rolnik mógłby sprzedać w ciągu 5 lat. Dziś nie jest to możliwe. Ziemię może nabyć tylko rolnik indywidualny, który spełnia kryteria z ustawy. Inne podmioty muszą mieć zgodę prezesa Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (dawna ANR). Zgodnie z nowelą KOWR będzie miał prawo pierwokupu udziałów i akcji tylko tych spółek prawa handlowego, które mają więcej niż 10 ha ziemi. Kryterium to będzie też obowiązywało w wypadku zmiany wspólnika. Projekt pozwala też uczelniom publicznym nabywać grunty rolne na cele dydaktyczne, a spółkom z większościowym udziałem samorządu terytorialnego lub Skarbu Państwa na cele użyteczności publicznej. Więcej szczegółów- na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.01.2018.).
"Prawo co dnia" także krótko: "Lokal zbadają w powiecie". Starosta ma sprawdzić, czy lokal wyodrębniono zgodnie z miejscowym planem oraz pozwoleniami na budowę i użytkowanie. Posłowie PO chcą doprecyzować przepisy ustawy o własności lokali. Dziś jest w nich luka i nie wiadomo, kto ma badać, czy ustanowienie odrębnej własności lokalu mieszkalnego następuje zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, a gdy go nie ma, z decyzją o warunkach zabudowy oraz pozwoleniem na budowę (lub zgłoszeniem) i pozwoleniem na użytkowanie. W wypadku starszych budynków to bardzo trudne, bo często nie ma już pozwoleń. Przepisy nie przewidują, kto ma to robić. Projekt rozstrzyga, że starosta- czytamy na 15 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.01.2018.).
"Prawo co dnia" informuje również: "Polica doprowadzi na posiedzenie". Komisja weryfikacyjna będzie mogła ukarać czyściciela kamienic karą w wysokości nawet miliona złotych. Będą zmiany w zasadach funkcjonowania komisji weryfikacyjnej. Sejm znowelizował w czwartek w nocy ustawę autorstwa PiS o szczególnych zasadach usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych ws. nieruchomości warszawskich wydanych z naruszeniem prawa. Nowela przewiduje, że kara za niestawiennictwo świadka lub strony wyniesie 10 tys. zł. Dziś to 3 tys. zł. W razie ponownego niepojawienia się w komisji będzie to już 30 tys. zł. Komisja weryfikacyjna będzie mogła też ukarać czyścicieli kamienic karą od 1 tys. do 1 mln zł. Chodzi o osoby, które działały w imieniu osoby prawnej, wywierając nacisk psychiczny, fizyczny lub ekonomiczny w celu zmuszenia lokatorów do wyprowadzki. Ponadto komisja będzie mogła złożyć wniosek do prokuratury okręgowej o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie tego, kto "uporczywie" nie stawia się przed komisją. Więcej szczegółów- także na 15 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.01.2018.).
Dodatek "Rz"– "Nieruchomości komercyjne" zamieszcza z kolei tekst: "Nowy układ sił na rynku biurowym". Rynek nieruchomości komercyjnych przeszedł wielką rewolucję. Tylko w stolicy podaż biur przekroczyła 5,2 mln mkw. Szeroka oferta i duża konkurencja zmieniły układ sił na rynku, faworyzując najemcę. Właściciele budynków, aby przyciągnąć klienta, byli zmuszeni do wielu ustępstw. Oferowali konkurencyjne stawki, wakacje czynszowe, zgadzali się partycypować w kosztach aranżacji czy przeprowadzki. Ostatnim rokiem, w którym oddano wiele obiektów, był rok 2016. Warszawa wzbogaciła się wtedy o ponad 400 tys. mkw. W roku 2017 rynek wyhamował. Według szacunków w ubiegłym roku oddano ok. 308 tys. mkw. W budowie jest ponad 770 tys. mkw., ale zdecydowana większość inwestycji zostanie ukończona w latach 2019- 2020. Najemcy mogą mieć problemy ze znalezieniem nowoczesnych powierzchni. A zapotrzebowanie na biura stale rośnie. W tej sytuacji kłopoty mogą mieć zwłaszcza mniejsze firmy. Muszą bowiem renegocjować umowy, czekać na oddanie nowych powierzchni lub zainteresować się ofertą biur serwisowanych. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.01.2018.).
"Nieruchomości…" przypominają też: "Inwestycje na terenach zalewowych to ryzyko". Nad rzekami czy strumieniami trudniej teraz budować. Od Nowego Roku obowiązują bardziej restrykcyjne zasady uzyskiwania warunków zabudowy, a te decyzje, które wydano wcześniej, wygasły i można je już tylko wyrzucić do kosza. Tysiące decyzji o warunkach zabudowy przestało obowiązywać od Nowego Roku. Ważności pozbawiło je prawo wodne, które tego dnia weszło w życie. Chodzi o decyzje wydane dla działek położonych na terenach zagrożonych powodzią raz na 10 lub 100 lat. To precedens. W ten sposób administracja wodna chce mieć większy wpływ na to, co się buduje w pobliżu rzek czy potoków. W obrocie prawnym jest zaś wiele starych warunków zabudowy, wydanych przed 14- 12 laty, kiedy nikt specjalnie się nie przejmował, czy zalewa raz na 100 lat czy też nie. Tymczasem Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej zapewnia, że nadal ważne są te warunki, na podstawie których wydano pozwolenia na budowę albo zgłoszono zamiar budowy. Podobnie jest w wypadku wieloetapowych inwestycji. Jest natomiast jeszcze jeden problem. To, czy dana nieruchomość znajduje się na obszarze szczególnego zagrożenia powodziowego, wynika z dość niedawno opracowanych map ryzyka powodziowego, a dla mniejszych cieków nadal ze starszych studiów ochrony przeciwpowodziowej. Szczególnie wiele z tych dokumentów zawiera błędy. Zdarza się, że obejmują one obszary, które przez kilkaset lat nie były zalewane. Skorygowanie tego typu błędów nie jest proste- czytamy na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.01.2018.).
"Nieruchomości…" informują również: "Stare budynki muszą oddać cenną ziemię". Atrakcyjna lokalizacja i cena gruntu przewyższająca wartość budynku, który na nim stoi, to główne powody wyburzeń budynków. Z punktu widzenia inwestora bardziej opłacalne jest wyburzenie i wybudowanie nowego, często wyższego i ciekawszego architektonicznie obiektu o nowych funkcjach. Burzone są stare biurowce i składy magazynowe. W ich miejscu powstaję nowe obiekty biurowe lub osiedla mieszkaniowe. Najczęściej wyburzane są obiekty w miejscach, gdzie nowe plany dopuszczają bardziej intensywną zabudowę. W Gdańsku stary biurowiec przy ul. Marynarki Polskiej zastąpił nowoczesny budynek C2000 Office. W Warszawie zniknęły m.in. obiekty po starej Mennicy Polskiej na obszarze 3 ha. Na tym terenie powstaje osiedle mieszkaniowe. W centrum stolicy wyburzono Uniwersal i Rotundę. W miejscu Sezamu przy ul. Marszałkowskiej powstaje nowoczesny biurowiec Centrum Marszałkowska. Dawna fabryka Fotonu na Woli ustąpiła miejsca osiedlu, a zakłady Waryńskiego na Jana Kazimierza stały się zagłębiem mieszkaniowym. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.01.2018.).
"Nieruchomości…" także krótko: 44 tys. mkw.- taką powierzchnię ma mieć centrum logistyczne, które powstanie na miejscu wyburzanej galerii handlowej w Sosnowcu. Centrum przy ul. Baczyńskiego jest pierwszym obiektem handlowym w Polsce, które będzie zrównane z ziemią.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.01.2018.).
"Nieruchomości…" zamieszczają również tekst: "Kary umowne na polskich budowach". Skutki niewłaściwej realizacji albo niewykonania umowy o roboty budowlane mogą być dotkliwe. Mowa o wysokości kar umownych, jakie można nałożyć choćby na wykonawców, którym nie udało się prawidłowo ocenić szans realizacji harmonogramu prac na budowie i popadli w opóźnienie bądź zwłokę. W 2017 r. sprawy o spory dotyczące kar umownych nie były rzadkością na sądowych wokandach. W tekście znajdziemy praktyczny przegląd orzecznictwa w tym zakresie. Szczegóły- na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.01.2018.).
"Nieruchomości…" przypominają też: "Potencjał drzemie w <<zbędnych>> gruntach". PKP utworzyły spółkę Xcity Investment, by we współpracy z zawodowymi deweloperami zagospodarować część ogromnego portfela niewykorzystywanych do podstawowej działalności terenów- często położonych w niezwykle atrakcyjnych lokalizacjach, w centrach polskich miast. Specjalizujący się w budownictwie przemysłowym giełdowy Mostostal Zabrze sukcesywnie wyprzedaje działki na Śląsku. Mennica Polska wyburzyła zakład produkcyjny i stary biurowiec na Woli, by postawić tu apartamenty i szklaną biurową wieżę. "Restrukturyzacja portfeli nieruchomości" to najnowszy raport przygotowany przez firmę badawczą Cresa Polska. W raporcie podkreślono, że o ile spółki wyspecjalizowane w obrocie nieruchomościami na bieżąco podejmują decyzje wobec posiadanych aktywów, by zoptymalizować zyski, to przedsiębiorstwa niezwiązane bezpośrednio z tym rynkiem "przypominają" sobie o posiadanych nieruchomościach, które mogłyby zostać wykorzystane, raz na kilka- kilkanaście lat. Restrukturyzacja portfela nieruchomości polega w uproszczeniu na sprzedaży lub zmianie sposobu wykorzystania tych gruntów, budynków i praw, które nie wspierają już strategii firmy, ale także na zakupie lub wynajmie nowych nieruchomości, które lepiej będą spełniać swoje funkcje w relacji do podstawowej działalności spółki. Celem zawsze są korzyści finansowe, mogą one być jednak osiągnięte na różne sposoby. Więcej szczegółów- na piątej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.01.2018.).
W "Nieruchomościach…" znajdziemy również tekst: "Przychodzi ekolog do dewelopera". Naciągacze podszywający się pod ekologów nie mogą już tak skutecznie blokować wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Od Nowego Roku wyeliminowano pseudoorganizacje ekologiczne, które z postępowań środowiskowych uczyniły maszynkę do zarabiania pieniędzy-z wraca uwagę Polski Związek Firm Deweloperskich. Zmianę wprowadziło nowe prawo wodne do ustawy o udostępnieniu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska. Inaczej niż dotychczas określiło ono zasady ustalania stron w postępowaniu towarzyszącym wydaniu decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Przed Nowym Rokiem strony w postępowaniu środowiskowym ustalano na podstawie art. 28 kodeksu postępowania administracyjnego. Przepis mówi, że stroną postępowania może być każdy, czyjego interesu prawnego dotyczy to postępowanie, a więc i organizacja ekologiczna. Obecnie tego przepisu już się nie stosuje. Ustawa środowiskowa zawiera już swoje własne zasady ustalania stron postępowania. A te mówią jasno, że są nimi tylko wnioskodawca oraz podmiot, któremu przysługuje prawo do nieruchomości znajdującej się w obszarze, na który będzie oddziaływać przedsięwzięcie. Jednocześnie ustawa środowiskowa precyzuje, że chodzi tylko o działki: przylegające bezpośrednio do działek, na których będzie prowadzona inwestycja; dla których zostałyby obniżone standardy jakości środowiska; znajdujące się w zasięgu oddziaływania przedsięwzięcia. Więcej- na szóstej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.01.2018.).
"Nieruchomości…" zamieszczają również tekst: "Równowaga podstawą rozwoju". Czym jest zrównoważony rozwój? Problem w tym, że nie ma jednej wykładni. Na pierwszy plan wybijają się dziś kwestie urbanistyczne, związane z rozwojem miast. Po zmianie systemowej w Polsce budowano wszystko co się dało, bez kontroli i długoterminowych planów. Teraz jest już inaczej, na rynku wygrywają ci, którzy inwestują w jakość. Nowocześni twórcy przestrzeni dbają o atrakcyjność projektów, zwracają uwagę na otoczenie inwestycji, planują wiele funkcji. Nie chcą budować biurowych pustyni, gdzie życie kończy się o godzinie 18. Nieruchomości komercyjne współtworzą tkankę miejską. Biurowce stają się miejscem spotkań towarzyskich, zapewniają rozrywkę po pracy, tutaj kwitnie życie społeczne. Coraz częściej udaje się godzić potrzeby miasta, mieszkańców i biznesu. Celem promowanego przez "Rz" konkursu "Twórcy przestrzeni" jest promowanie na polskim rynku nieruchomości rozwiązań wartościowych społecznie i proekologicznych. Kapituła konkursu czeka na zgłoszenia dotyczące nieruchomości w dużych i mniejszych polskich miastach. Zgłoszenia będą oceniane w dwóch podkategoriach: miast poniżej i powyżej 200 tys. mieszkańców. Kryteria oceny pozostaną jednak takie same dla wszystkich lokalizacji w Polsce- czytamy na siódmej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.01.2018.).
"Rz" zamieszcza również opinię pod hasłem: "Franki: czy pomagać". Debatując od trzech lat na temat pomocy frankowiczom, którzy przeważnie wsparcia nie potrzebują, nie zauważamy, że większy problem ze spłatą kredytów mogą mieć złotówkowicze. Kończą się dopłaty do programu "Rodzina na swoim" i pojawiają się przesłanki makroekonomiczne do rozważenia podniesienia stóp procentowych w Polsce. To wszystko może spowodować wzrost rat kredytów złotowych nawet o połowę. Z badań, jakie zlecił ostatnio Instytut Jagielloński, wynika, że spadła liczba kredytobiorców frankowych, którzy domagają się wsparcia, są niezadowoleni ze swojego kredytu lub śledzą publiczną dyskusję na temat pomocy frankowiczom. W styczniu 2018 r. frank znalazł się na poziomie sprzed tzw. czarnego czwartku 15 stycznia 2015 r., kiedy Szwajcarski Bank Narodowy zrezygnował z polityki sztucznego utrzymywania kursu euro na poziomie 1,2 franka. Ale to nie koniec dobrych wiadomości dla frankowiczów. Od trzech lat wskaźnik LIBOR 3M, który decyduje o oprocentowaniu kredytów frankowych, utrzymuje się poniżej zera. Oznacza to, że przy kursie poniżej 3,60 zł za franka i oprocentowaniu -0,75 proc., kredytobiorca, który wziął kredyt frankowy o wartości 300 tys. zł w styczniu 2008 r., płaci ratę średnio niższą o 5- 10 proc. od tej, którą płacił przed "czarnym czwartkiem"- czytamy. Więcej- na 28 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.01.2018.).
"Gazeta Wyborcza" w dodatku "Dom" odnotowuje: "Rynek nieruchomości 2018". Kredyty hipoteczne są obecnie tak tanie, jak nigdy wcześniej. Jednocześnie na horyzoncie widać sygnały sugerujące, że z zakupem mieszkania nie warto zwlekać zbyt długo. Co czeka nas w przeciągu najbliższych 12 miesięcy? Jak wynika z danych NBP, w ciągu ostatnich 5 lat pensje Polaków poszły w górę średnio o 20 proc. Fazie wzrostowej sprzyjała poprawiająca się po latach zastoju, ogólna dobra koniunktura gospodarcza, której konsekwencją stał się m.in. zwiększony popyt na mieszkania. Biorąc pod uwagę wyliczoną statystycznie kondycję finansową Polaków, chcąc wprowadzić się do własnego M rodzina, która zgodnie z danymi GUS zarabia średnio 7 tys. zł netto (dane z ub. roku), chcąc wprowadzić się do własnego M może pożyczyć na 30 lat ok. 480 tys. zł. To o 70 tys. zł więcej niż jeszcze rok temu. W zeszłym roku ceny mieszkań na rynkach pierwotnych w największych miastach utrzymywały się na względnie stałym poziomie, a jeżeli już ulegały wahaniom, to mieliśmy do czynienia z nieznacznym wzrostem. Czy ten stan utrzyma się w cennikach przez kolejny rok? Zdaniem analityków istnieją przesłanki, by sądzić, że w niedalekiej przyszłości kupujący będą musieli sięgnąć głębiej do kieszeni: na cenę mkw. mogą wpłynąć obserwowane podwyżki kosztów wykonawstwa, w szczególności robocizny. Objawi się to albo wzrostem cen mieszkań, albo zmniejszeniem marż deweloperskich- czytamy na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 12.01.2018.).
"Gazeta- Dom" informuje też: "Mieszkanie dla młodych: pieniędzy starczyło na niespełna dwa dni". Polacy wchłonęli 381 mln zł na dopłaty do kredytów, a sztuka ta zajęła 38 godzin. Tym samym Polacy ustanowili rekord. Część osób jednak nie zdążyła się załapać na pieniądze, a to może oznaczać kłopoty. Na krótko starczyły ostatnie już pieniądze zarezerwowane na dopłaty w ramach programu "MdM". Wnioski można było składać od 2 stycznia, a już 3 stycznia Bank Gospodarstwa Krajowego (dysponent środków) poinformował, że aplikacje będzie przyjmował tylko do końca dnia. Dla porównania rok temu ostatnie wnioski składano jeszcze przed końcem stycznia. Tym razem sytuacja była znacznie bardziej dynamiczna. Z nieoficjalnych danych, do których dotarł Open Finance, wynika, że 2 stycznia pod koniec dnia na dopłaty zarezerwowano już około 190 mln zł. Polacy zarezerwowali ogółem ponad 260 mln zł w niewiele ponad jeden dzień. Błyskawiczne wyczerpanie ostatniej puli środków nie jest zaskoczeniem dla osób, które obserwowały rynek mieszkaniowy. W minionym kwartale można było zauważyć wzrost zainteresowania zakupem lokali, związany ze styczniowym wyścigiem po dopłaty. Tylko osoby, którym najpóźniej do końca grudnia 2017 r. udało się załatwić wszystkie wymagane formalności, miały jakiekolwiek szanse na otrzymanie dofinansowanie wkładu własnego. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 12.01.2018.).