Piątek, 12 maja 2017
Usługi na pilota, rower zamiast krzesła, pokój drzemki, Rzeczpospolita
Gmina i tak renty nie ściągnie, Rzeczpospolita
Pozbycie się z działki klonu będzie trudniejsze, Rzeczpospolita
Sąd nie może odmówić komisji, Rzeczpospolita
Jaka ochrona dla podwykonawców, Rzeczpospolita
Majowa rata kredytu w euro najniższa w historii, Gazeta Wyborcza
Więcej poniżej.
Piątkowa "Rzeczpospolita" w dodatku "Nieruchomości komercyjne" zamieszcza tekst pod hasłem: "Usługi na pilota, rower zamiast krzesła, pokój drzemki". Ponad połowa pracowników polskich przedsiębiorstw odczuwa w ciągu dnia znużenie i senność, a 60 proc. czuje zmęczenie i niewyspanie tuż po przebudzeniu- czytamy. Czy tego chcemy, czy nie, nowe technologie z roku na rok zwiększają nasze tempo pracy. W świecie rosnących oczekiwań sposób, w jaki pracuje większość z nas staje się coraz mniej efektywny i coraz bardziej sprzeczny z naszą biologią. Kluczowe staje się zatem pytanie: jak organizacje mogą wspierać pracowników w pełnym wykorzystaniu ich własnego potencjału" CBRE proponuje nowy, całościowy sposób patrzenia na przedsiębiorstwo. Ponieważ praca przestała być jedynie źródłem utrzymania i spędzamy w niej coraz więcej czasu, ważne jest, by aranżacje wnętrz wspierały zdrowy styl życia. W tekście zawarto prognozy, dotyczące aranżacji oraz funkcjonowania biur w najbliższej przyszłości. Rzeczywistość wirtualna i rozszerzona będzie zatem powszechna, a projektowanie biur oparte na analizie doświadczeń użytkowników. Wzrośnie liczba miejsc do coworkingu i elastycznych biur oraz tzw. liquid spaces, czyli przestrzeni wspólnej dla firm, startupów, mikrobiznesu i freeelancerów. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.05.2017.).
Z "Nieruchomościami…" schodzimy na ziemię w kolejnym tekście: "Gmina i tak renty nie ściągnie". Właściciele nieruchomości szukają kruczków prawnych, by wymigać się od płacenia gminom renty planistycznej i są w tym dobrzy. Dochody gmin z tego tytułu są mizerne. Coraz częściej mówi się więc o likwidacji tej opłaty. Pieniądze z renty miały pomóc gminom pokryć przynajmniej część kosztów uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Firmy oraz inni właściciele nieruchomości migają się jednak od tego obowiązku jak mogą. Nikomu się nie uśmiecha płacić czasami nawet kilkuset tysięcy złotych, choć dzięki planowi mogą zyskać dużo więcej, bo wartość nieruchomości może pójść w górę. Prawo w tym zakresie jest więc praktycznie martwe. Zgodnie bowiem z art. 36 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym samorządy mogą pobierać rentę, gdy wzrośnie wartość działki po uchwaleniu lub zmianie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Pieniądze z renty mogą ściągać w ciągu pięciu lat od daty uchwalenia. Płacą ją zaś zbywający nieruchomość, a więc nie tylko sprzedający, ale i darczyńcy albo wspólnik wnoszący nieruchomość aportem do spółki. Wysokość renty ustalają same gminy. Nie może ona przekroczyć 30 proc. wzrostu wartości nieruchomości. Powszechne jest tymczasem omijanie wspomnianych przepisów. Najczęściej właściciele nieruchomości zawierają tylko umowę przedwstępną sprzedaży, umowę właściwą podpisują natomiast wtedy, gdy kończy się okres karencji. Innym popularnym kruczkiem prawnym jest stosowanie umowy przewłaszczenia na zabezpieczenie. Szczegóły- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.05.2017.).
"Prawo co dnia" odnotowuje: "Pozbycie się z działki klonu będzie trudniejsze". Ochroną przed wycinką zostaną objęte drzewa o obwodzie już 50 cm, a urzędnicy dostaną nie 14, ale 21 dni na inwentaryzację tych usuwanych. Nowe zasady wycinki drzew zaczną obowiązywać prawdopodobnie już w połowie czerwca. W czwartek Sejm zakończył prace nad przepisami w tej sprawie, przyjmując sześć senackich poprawek. Zmienione przepisy nie przewidują powrotu do zezwoleń na wycinkę na prywatnej posesji, obowiązujących przed 1 stycznia. Drzewa nie wytnie się jednak od razu. Chęć jego pozbycia trzeba będzie zgłosić w urzędzie gminy lub miasta i poczekać, aż urzędnik obejrzy je w terenie. Nowe przepisy są dziurawe i będzie można je omijać. Jedna z istotnych senackich poprawek dotyczy zezwoleń, jakie będą musieli uzyskać właściciele nieruchomości, jeżeli wójt (burmistrz, prezydent miasta) wniesie sprzeciw od zgłoszenia dotyczącego wycinki na prywatnej posesji. Z pierwotnej wersji wynikało, że właściciele prywatnych gruntów tak jak przedsiębiorcy płaciliby za wydanie zezwolenia. Senacka poprawka przesądziła, że takich opłat nie będzie. Posłowie zaakceptowali też poprawkę dotyczącą terminu, w którym minister środowiska musi wydać rozporządzenia w sprawie stawek opłat za wycinkę. Projekt pierwotnie przewidywał, że ma na to mieć sześć miesięcy, a w poprawce senackiej mówi już tylko o miesiącu. Dla inwestorów to dobra wiadomość. Do czasu wydania rozporządzenia będą obowiązywały bardzo wysokie stawki za wycinkę, czyli 500 zł razy każdy centymetr obwodu pnia mierzonego na wysokości 130 cm.- wskazuje Polski Związek Firm Deweloperskich. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.05.2017.).
"Prawo co dnia" informuje też: "Sąd nie może odmówić komisji". Minister sprawiedliwości chce, by ostrzeżenia i zakazy komisji trafiły natychmiast do ksiąg wieczystych jako "pilne". Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, został w czwartek przewodniczącym komisji do spraw usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich wydanych z naruszeniem prawa. Kilka godzin później do Rządowego Centrum Legislacji trafił projekt zmian w rozporządzeniu określającym regulamin urzędowania sądów powszechnych. Jest on ściśle związany z funkcjonowaniem tzw. komisji weryfikacyjnej. Zbigniew Ziobro zobowiązuje w nim sądy powszechne do współdziałania z komisją. Rozszerza też katalog "spraw pilnych" o te dotyczące wpisu do księgi wieczystej ostrzeżenia o postępowaniu przed komisją lub ustanowieniu zakazu zbywania lub obciążania nieruchomości. Nałożony zostaje też obowiązek niezwłocznego dokonywania przez sąd wieczystoksięgowy wpisów ostrzeżeń i zakazów zbywania czy obciążania. W tekście przypomniano, że 150 śledztw w sprawie reprywatyzacji toczy się dziś w prokuraturze. Z kolei 4 tys. decyzji reprywatyzacyjnych ma zbadać komisja weryfikacyjna. Więcej- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.05.2017.).
"Prawo w Biznesie" natomiast obszernie: "Jaka ochrona dla podwykonawców". Inwestor ma odpowiadać solidarnie z wykonawcą za zapłatę wynagrodzenia należnego podwykonawcy z tytułu wykonanych przez niego robót budowlanych, których szczegółowy przedmiot został zgłoszony inwestorowi przez wykonawcę lub podwykonawcę przed przystąpieniem do wykonywania robót. Sejm wprowadził zmiany w przepisach dotyczących udziału podwykonawców w procesie budowlanym. Chodzi o ustawę z dnia 7 kwietnia 2017 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia dochodzenia wierzytelności. Ustawa ta wprowadza zmiany do Kodeksu cywilnego, które mają na celu przebudowę modelu solidarnej odpowiedzialności inwestora za należne podwykonawcom wynagrodzenie. Zmiany, które zostały wprowadzone, wpłyną na zakres obowiązków inwestorów i sposób organizacji budowy za pomocą podwykonawców. Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 czerwca 2017 r.- czytamy w ramach wstępu. Szczegóły- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.05.2017.).
"Gazeta Wyborcza" w dodatku "Dom" odnotowuje: "Ile trzeba zarabiać, żeby kupić M". W marcu średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło aż 4577 zł brutto. To, ile tak naprawdę zarabiają przeciętni Polacy, lepiej obrazuje jednak mediana, która wyniosła ok. 2617 zł "na rękę"- wynika z wyliczeń Expandera. Biorąc pod uwagę te dane, są w Polsce miasta, gdzie para o takich dochodach nie będzie w stanie bezpiecznie skredytować zakupu mieszkania o popularnej powierzchni 55 mkw. W Warszawie potrzebny jest do tego dochód wynoszący aż 8 075 zł. Z raportów Amron- Sarfin wynika, że Polacy najchętniej kupują mieszkania o powierzchni ok. 55 mkw. Choć pensje rosną, to niestety w większości analizowanych miast para o przeciętnych dochodach nie będzie w stanie kupić takiego mieszkania w wariancie bezpiecznym. Najgorzej jest pod tym względzie w Warszawie, najlepiej wypada natomiast Zielona Góra. Tam wystarczy dochód w wysokości nieco ponad 4 tys. zł netto. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 12.05.2017.).
"Gazeta- Dom" informuje też: "Majowa rata kredytu w euro najniższa w historii". Podczas gdy Polacy wypoczywali na majówce, polski złoty zauważalnie się umocnił. To bardzo dobra wiadomość dla osób spłacających kredyty walutowe. Z wyliczeń Expandera wynika, że w przypadku kredytów udzielonych w euro majowa rata może być najniższa w historii. W przypadku tych we frankach raty również spadają. To, że raty kredytów w euro są obecnie bardzo niskie, może być dla wielu zaskoczeniem. Kurs na poziomie 4,20 zł można bowiem uznać za przeciętny. Jeszcze dwa lata temu wynosił ok. 4 zł, był więc znacznie niższy. Wysokość rat zależy również od oprocentowania kredytu. To natomiast w ostatnim czasie spada, dzięki obniżaniu się stawki EURIBOR 3M, która obecnie jest ujemna i wynosi ok. -0,33 proc.- czytamy. Szczegóły- także na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 12.05.2017.).