Piątek, 12 lipca 2019
Miasta walczą ze zmianami klimatu, Rzeczpospolita
Szturm na polskie osiedla, Rzeczpospolita
Realne ceny lokali są 20 proc. niższe niż w poprzedniej hossie, Rzeczpospolita
Korekta sprzedaży postępuje, Rzeczpospolita
Powstrzymać rozlewanie się miast, Rzeczpospolita
Nadzór bierze franki pod lupę, Rzeczpospolita
Wymień kopciucha, Gazeta Wyborcza
Odrestaurowana kamienica. Wejście z dwoma mieczami, Głos Szczeciński
Więcej poniżej.
Piątkowa "Rzeczpospolita" w dodatku "Nieruchomości" odnotowuje: "Miasta walczą ze zmianami klimatu". Zarówno w Unii, jak i w USA pojawiają się inicjatywy mające ograniczyć negatywny wpływ aglomeracji na środowisko. Miasta odpowiadają za 75 proc. światowej emisji CO2- podaje ONZ. W Polsce problem wysokiej emisyjności budynków jest szczególnie widoczny: wiele starych nieruchomości ma z punktu widzenia dzisiejszych norm wprost katastrofalną efektywność energetyczną. Budynki z lat 70. I 80. Potrafią przekraczać dzisiejsze europejskie limity pięcio-, sześciokrotnie. Tymczasem wszystkie nowe budynki w UE będą musiały być niskoemisyjne. Nowym ideałem staje się budynek zeroemisyjny. W UE powstają też inicjatywy wspierające ograniczenie negatywnego wpływu miast na środowisko. Komisja Europejska opublikowała m.in. wytyczne mające usprawnić raportowanie przez firmy z branży nieruchomości i budownictwa informacji związanych z ochroną klimatu. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.07.2019.).
"Nieruchomości?" także krótko: "Szturm na polskie osiedla". Mieszkania w Polsce chętnie kupują obcokrajowcy. Nasze osiedla są popularne zwłaszcza wśród Ukraińców, Niemców i Brytyjczyków- podaje MSWiA. Z danych resortu wynika, że w 2018 r. cudzoziemcy kupili w Polsce 7043 mieszkania. To 46- proc. wzrost, licząc rok do roku. Łącznie cudzoziemcy kupili 426,2 tys. mkw. mieszkań. Firma HRE Investement szacuje na podstawie danych resortu, że kupiony przez cudzoziemców lokal miał średnio 60,5 mkw. Najwięcej nieruchomości trafia do Ukraińców. W 2018 r. kupili oni na polskich osiedlach ok. 2,3- 2,4 tys. mkw.- czytamy na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"– 12.07.2019.).
Niżej w "Nieruchomościach?" główny analityk HRE Investments przyznaje: "Realne ceny lokali są 20 proc. niższe niż w poprzedniej hossie". Zwraca uwagę na dynamiczny wzrost cen mieszkań, kompensowany jednak przez rekordowo niskie stopy procentowe, dynamicznie rozwijająca się gospodarkę i dobrą sytuację na rynku pracy. Warto przy tym spojrzeć na ważny wskaźnik, jakim jest przygotowywany przez NBP indeks hedoniczny cen transakcyjnych, który uwzględnia jakość sprzedawanych mieszkań, a nie tylko polega na obliczeniu zwykłej średniej lub mediany cen transakcyjnych. To bardzo wiarygodna miara i z niej wynika, że w ostatnim roku ceny mieszkań poszły w górę o 11 proc., dynamika wciąż jest duża. Obecny poziom cen, według stanu na koniec kwartału, jest nominalnie wyższy niż u szczytu poprzedniej hossy o ok. 5 proc. Przez kolejne kwartały 2017 r. Polacy faktycznie kupowali lokale w znacznym stopniu za gotówkę, 2018 r. przyniósł korektę, w I kwartale kupiono ponad 10 tys. lokali za prawie 4,3 mld zł. Więcej szczegółów- także na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.07.2019.).
"Nieruchomości?" informują też: "Korekta sprzedaży postępuje". W I półroczu w sześciu aglomeracjach spadek rok do roku przekroczył 7 proc.- wynika ze wstępnych danych firmy JLL. Związani z rynkiem kapitałowym deweloperzy w I połowie 2019 r. sprzedali łącznie 12,3 tys. mieszkań. Jest to o 3,5 proc. mniej niż rok wcześniej oraz o 9,7 proc. mniej niż w I połowie rekordowego dla branży 2017 r. Wyniki poszczególnych spółek są jednak bardzo mocno zróżnicowane. Czterem udało się uzyskać sprzedaż rzędu ponad 1 tys. lokali. Generalnie w ocenie analityków, spółki giełdowe jako cała grupa radzą sobie ze spadkiem sprzedaży lepiej niż reszta przedsiębiorstw na rynku. Dane z monitoringu rynku pierwotnego prowadzonego przez zespół mieszkaniowy JLL pokazują, że liczba transakcji odnotowana w I półroczu w sześciu największych polskich miastach jest o 7,2 proc. niższa rok do roku. Skoro w grupie spółek giełdowych, na które przypada około 40 proc. sprzedaży na tych rynkach, spadek wyniósł tylko 3,5 proc., to w pozostałych firmach wyniósł on łącznie blisko 10 proc. Ze wstępnych szacunków wynika zatem, że w I półroczu w sześciu aglomeracjach wszyscy deweloperzy sprzedali 31,6 tys. lokali. Więcej- na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.07.2019.).
W "Nieruchomościach?" czytamy również: "Powstrzymać rozlewanie się miast". W ocenie ekspertów jest to zjawisko negatywne generujące ogromne koszty, związane choćby z rozbudową infrastruktury, ale i szkodliwe dla środowiska. Zatrzymanie niekontrolowanego tzw. rozlewania się miast to jeden z priorytetów współczesnej urbanistyki. Problem w Polsce dotyczy nie tylko wielkich miast, jak Warszawa czy Kraków, ale też miast średnich i małych. Według nowych szacunków chaos przestrzenny wywołany rozpraszaniem infrastruktury miejskiej może dotyczyć 1/3 powierzchni Polski. Podstawową strategią przeciwdziałania temu procesowi powinny być miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, oraz wprowadzenie planów dla obszaru całej metropolii tzw. planów metropolitarnych. Tymczasem od lat obserwujemy kryzys planowania przestrzennego, jego efekty widać gołym okiem. To rozrzucone wśród pól i pozbawione infrastruktury osiedla podmiejskie, to niekontrolowany rozrost przedmieść, rozwój tzw. stref peryferyjnych, a przy tym izolacja mieszkańców takich peryferii od instytucji kultury, czasem nawet brak przedszkola, szkoły, przystanku autobusowego. Dlaczego tak się dzieje? W Polsce każda gmina planuje swój rozwój indywidualnie, taka sytuacja sprzyja konkurencji Niemal każda dobrze prosperująca gmina chce być ludniejsza i co się z tym wiąże- pobierać podatki od większej liczby mieszkańców. Stwarza się więc zwykle dość korzystne warunki zakupu działek rolnych czy budowlanych i wprost zachęca się do osiedlania w danej gminie. Według Instytutu Rozwoju Miast i Regionów, aż 800 gmin w Polsce znajduje się w tzw. strefach intensywnej suburbanizacji. Tymczasem narastają problemy związane z rozlewaniem się miast. I chodzi już nie tylko o powstrzymanie dalszego chaotycznego procesu, który rodzi koszty ekonomiczne, społeczne i ekologiczne ale także o troskę o już zabudowane tereny, określane przez ekspertów w skrajnych przypadkach jako patologie urbanistyczne, które w przyszłości należy zrewitalizować- czytamy na siódmej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.07.2019.).
"Rz" informuje też: "Nadzór bierze franki pod lupę". Ministerstwo Finansów było gospodarzem spotkania, podczas którego audytorzy badający banki analizowali, jak korzystne dla frankowiczów orzeczenia sądów mogą wpłynąć na sektor. Szacowany przez Związek Banków Polskich na 60 mld zł koszt przekształcenia hipotek walutowych na złotowe skłonił Urząd Komisji Nadzoru Finansowego i Ministerstwo Finansów do przyjrzenia się problemowi. A dotyczy on spodziewanego niebawem korzystnego dla kredytobiorców walutowych korzystnego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE i kwietniowego wyroku Sądu Najwyższego. Ich decyzje mogą spowodować, że polskie sądy częściej będą orzekać na korzyść klientów banków. Mogą decydować nawet o przewalutowaniu hipotek po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu i pozostawieniu stawki LIBOR CHF dużo niższej niż w przypadku kredytów złotowych. Z informacji "Rz" wynika, ze UKNF szykuje się do badania portfela hipotek walutowych banków, co może sugerować, że nadzór będzie próbował samodzielnie oszacować koszty upowszechnienia najbardziej niekorzystnego dla banków orzecznictwa. Szacowanie kosztów jest trudne, gdyż nie wiadomo, jaka będzie skłonność klientów do podejmowania sądowych batalii. Poza tym wyroki TSUE i SN dotyczą umów kredytów indeksowanych do waluty i zawartych w nich klauzul abuzywnych, a nie denominowanych we franku. Te pierwsze stanowią ok. 45 proc. wszystkich umów frankowych, których jest 466 tys. 9spłaca je 812 tys. osób, głównie małżeństwa). Hipoteki frankowe nie są już udzielane. Spłacane są w tempie 7- 8 proc. rocznie. Jednocześnie rosną inne kredyty, dlatego udział tych frankowych w portfelu ogółem systematycznie maleje. Wynosi już tylko 9 proc. wobec niemal 17 proc. sześć lat temu- czytamy na 22 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.07.2019.).
"Tygodnik Szczecin" w "Gazecie Wyborczej" zachęca: "Wymień kopciucha". Nie 1,5 mln zł, ale już 2,5 mln zł przeznaczy Szczecin na dofinansowanie inwestycji mieszkańców, którzy chcą się pozbyć z domu węglowego pieca. Miejski program wymiany pieców węglowych na ekologiczne źródło ciepła nazywa się "Mewa". Wystartował w czerwcu ubiegłego roku z budżetem 1,5 mln zł. Teraz do rozdysponowania wśród mieszkańców zainteresowanych likwidacją "kopciuchów" jest następny milion. Co zamiast pieca? Może to być na przykład podłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej, ogrzewanie gazowe lub elektryczne. Ci, którzy zdecydują się na taką zamianę, noga otrzymać 55- proc. dofinansowanie. Oferta skierowana jest zarówno do indywidualnych właścicieli mieszkań i domów jednorodzinnych, jak i wspólnot mieszkaniowych, a także gminnych jednostek publicznych, firm i osób prawnych. Program "Mewa" działa na zasadzie refundacji poniesionych kosztów, co oznacza, że należy samemu ponieść koszty likwidacji i wymiany, a dotacja wypłacana jest po zakończeniu inwestycji- czytamy na czwartej stronie "Tygodnika?".
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 12.07.2019.).
"Głos Stargardzki" zauważa: "Odrestaurowana kamienica. Wejście z dwoma mieczami". Kamienica przy ul. Wojska Polskiego 77 w Stargardzie została odnowiona. Budynek docieplono, odrestaurowano elewację. To inwestycja Stargardzkiego TBS, przy udziale współwłaścicieli kamienicy. Prace wykonał zakład ogólnobudowlany Mega ze Stargardu. Nowy wygląd zyskały ozdobne detale architektoniczne: gzymsy, pilastry i maszkarony. Na uwagę zasługują też dwa miecze okalające frontowe wejście do budynku. Stargardzkie TBS szykuje się teraz do odrestaurowania elewacji kamienicy przy Wojska Polskiego 68- 68 a. Istotnie, dwa nagie miecze przed wejściem budzą wrażenie?
(Źródło: "Głos Szczeciński"/ "Głos Stargardzki"- 12.07.2019.).