Piątek, 11 września 2020

¨TK: stawki za śmieci nie biorą się znikąd¨
¨Jest smog i kominek na Mazowszu zakazany¨
¨Kominiarz nie sprawdził, cały dom spłonął¨
¨Wojny na prowizje nie będzie¨
¨Będzie abolicja dla starych samowoli¨
¨Wyburzając ściany, zniszczył sąsiadowi mieszkanie¨
¨Konsjerż, obraz i? kapelusz¨
¨Kroplówka nie dla wszystkich¨
¨Apelujemy o kompleksowe wsparcie rynku nieruchomości¨
¨Pandemia potwierdziła siłę mniejszych parków handlowych i lokalnych rynków¨

Więcej poniżej.

¨Prawo co dnia¨ w piątkowej ¨Rzeczpospolitej¨ odnotowuje: ¨TK: stawki za śmieci nie biorą się znikąd¨. Za nielegalne składowanie odpadów wolno nakładać wysokie opłaty. Nie ma w tym żadnego naruszenia ustawy zasadniczej, a taka opłata ma charakter straszaka. Trybunał Konstytucyjny uznał za konstytucyjny przepis, który pozwala nakładać wyższe opłaty za składowanie odpadów bez wymaganego pozwolenia. Wniosek w tej sprawie do TK wniosła Rada Miasta Łomży. Jej zdaniem art. 293 ust. 1 prawa ochrony środowiska narusza ustawę zasadniczą. Przewiduje bowiem, że za składowanie odpadów bez uzyskania decyzji zatwierdzającej instrukcję prowadzenia składowiska odpadów podmiot korzystający ze środowiska ponosi opłatę w wysokości 0,05 jednostkowej stawki opłaty za umieszczenie odpadów na składowisku za każdą dobę składowania. Na podstawie tego uregulowania marszałek województwa podlaskiego nałożył na miejską spółkę zajmującą się odpadami idącą w miliony złotych opłatę. Według radnych sposób ustalenia opłaty podwyższonej w tym przepisie jest krzywdzący. TK był jednak innego zdania. Nie doszukał się naruszenia konstytucji w uregulowaniach, choć przyznał, że zastosowanie podwyższonej opłaty prowadzi do podwojenia obciążenia prowadzącego składowisko po upływie już 20 dni od daty nielegalnego umieszczenia odpadów, co jest niewątpliwie wysoką kwotą. Trybunał uznał więc, że przepis nie naruszył konstytucyjnej zasady proporcjonalności i zachowuje właściwe proporcje pomiędzy zapewnieniem przestrzegania wymogów dotyczących składowania odpadów a dolegliwością finansową obciążającą podmiot, który narusza obowiązki ustawowe- czytamy na 10 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 11.09.2020.).

¨Prawo co dnia¨ informuje też: ¨Jest smog i kominek na Mazowszu zakazany¨. Gdy poziom pyłu PM 10 przekroczy 50 mikrogramów na metr sześcienny, w całym województwie za palenie w kominkach dla przyjemności będzie 500 zł mandatu. Już za kilka tygodni na Mazowszu za palenie drewnem w kominkach będzie można dostać 500 zł kary. Na przełomie września i października może wejść w życie przepis w tej sprawie. Zawiera go nowy program ochrony powietrza (POP) uchwalony przez sejmik województwa mazowieckiego. Zakaz będzie obowiązywał po ogłoszeniu informacji przekazanej przez głównego inspektora ochrony środowiska o ryzyku przekroczenia poziomów normatywnych substancji w powietrzu. Powiadomienia o ryzyku przekroczenia ogłaszane będą na stronach internetowych Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, samorządów powiatowych i gminnych, za pośrednictwem Regionalnego Systemu Ostrzegania (RSO), a gdy wystąpi ryzyko przekroczenia poziomu alarmowego, za pośrednictwem Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (SMS- alert RCB). Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 11.09.2020.).

¨Prawo co dnia¨ zauważa również: ¨Kominiarz nie sprawdził, cały dom spłonął¨. Samodzielność pracownika nie zwalnia pracodawcy z odpowiedzialności. Sąd Najwyższy zajął się sprawą Marii S., która kupiła prawie gotowy drewniany dom letniskowy pod Wrocławiem. Po trzech latach spłonął zapalony od komina, jak się okazało wadliwie wybudowanego i źle skontrolowanego przez kominiarza ze spółdzielni usług kominiarskich. Zaangażowany przez poprzedniego właściciela mistrz kominiarski wydał opinię, że dom nadaje się do zamieszkania. Komin był już wtedy otynkowany i kominiarz nie mógł dostrzec w nim braku izolacji od elementów drewnianych. Kiedy po trzech latach dom spłonął, właścicielka pozwała spółdzielnię usług kominiarskich oraz autorkę projektu domu. Sąd okręgowy uznał roszczenia za zasadne na podstawie art. 430 kodeksu cywilnego w zw. z art. 120 kodeksu pracy. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uznał, że art. 430 k.c. nie ma tu zastosowania, gdyż mistrz kominiarski działał samodzielnie i niezależnie od spółdzielni. Wykonanie opinii przed dopuszczeniem domu do użytkowania, za które kominiarz przyjął wynagrodzenie od swego pracodawcy, było wykonaniem jego obowiązku i nie zmienia tej oceny fakt, że była ona nieprawdziwa- wskazał SN w uzasadnieniu.  Szczegóły- na 12 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 11.09.2020.).

¨Rz¨ w dodatku ¨Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe¨ odnotowują obszernie: ¨Wojny na prowizje nie będzie¨. Pandemia tak jak każdy kryzys oczyści rynek z firm niedostosowanych do jego prawdziwych potrzeb- oceniają agenci. Grupa Emmerson, pośrednik w obrocie nieruchomościami, złożyła wniosek o upadłość. Tłumaczy to pandemią. W branży słychać jednak głosy, że koronawirus to tylko gwóźdź do trumny, bo firma od dawna zmagała się z problemami. Jak radzą sobie inne agencje i pośrednicy? Sprzedaż spada, o kredyty trudniej.  Tymczasem rynku nie można oceniać przez pryzmat jednej czy dwóch agencji. Poza tym w różnych miejscowościach i w różnych segmentach rozgrzany  w 2018 i 2019 r. rynek, na przełomie 2019 i 2020 r. nieco się uspokaja, co nie oznacza, że się załamywał. Na to wszystko nałożył się kryzys, strach i lockdown. Padł najem krótkoterminowy. Wielkie problemy dotknęły rynek najmu i podnajmu norek mieszkalnych, czyli fragmentów M3 wynajmowanych dziesięciu osobom. Liczba transakcji siłą rzeczy musiała się zmniejszyć. Mniej transakcji to mniejszy obrót. A koszty stałe są, stąd podatność agencji nieruchomości na kryzysy w gospodarce. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

¨Nieruchomości…¨ informują też: ¨Będzie abolicja dla starych samowoli¨. Inwestorzy, którzy przed wieloma laty wybudowali budynek z naruszeniem prawa, wyprostują jego sytuację. Abolicja starych samowoli budowlanych wejdzie w życie 19 września br. Nie wszystkim inwestorom się ona opłaca. Nie obejmie również każdego nielegalnie wybudowanego obiektu. Nowe uproszczone zasady legalizacji samowoli budowlanych zawierają zmiany do prawa budowlanego. Tzw. abolicja dotyczy tylko obiektów starych, zrealizowanych co najmniej przed 20 laty. Zdaniem ekspertów skala zjawiska jest ogromna. W latach 70. i 80. XX w. rozbudowano nielegalnie tysiące domów jednorodzinnych oraz obiektów gospodarczych. Przez lata ich właściciele nie podejmowali prób legalizacji z obawy przed wysokimi opłatami oraz decyzją o rozbiórce. Od 19 września br. będą mogli wyprostować sytuację prawną swojego budynku. Nowe uregulowania przewidują więc, że właściciel takiego obiektu (zarządca) będzie mógł się zgłosić do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, a ten z urzędu rozpocznie postępowanie w tej sprawie. W jego trakcie może nałożyć obowiązek przedłożenia określonych dokumentów legalizacyjnych, w tym oświadczenie o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane, geodezyjnej inwentaryzacji powykonawczej obiektu budowlanego, ekspertyzy technicznej, czy obiekt nie stwarza zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi. Termin na złożenie dokumentów określi w postanowieniu. Nie może być jednak krótszy niż 60 dni od dnia jego doręczenia. Nowe przepisy nie przewidują żadnej opłaty legalizacyjnej. Nie nakładają też obowiązku sprawdzenia, czy samowola narusza miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. W tekście przypomniano, że 171 samowoli budowlanych zostało zalegalizowanych na terenie całej Polski w pierwszym półroczu 2020 r.; to niewiele. 72 przypadki legalizacji w tym roku dotyczyło domów jednorodzinnych, 19- bloków, a budynków gospodarczych- 17. Więcej- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 11.09.2020.).

Niżej w ¨Nieruchomościach…¨ czytamy: ¨Wyburzając ściany, zniszczył sąsiadowi mieszkanie¨. Właściciel, który źle przeprowadził remont w swoim lokalu, zapłacił sąsiadowi odszkodowanie za popękane ściany. Sąd Rejonowy w Łomży zasądził na rzecz właściciela jednego z mieszkań odszkodowanie w wysokości 10 tys. zł. Zapłaci je spółka, do której należy lokal na parterze budynku. Przeprowadzała ona remont w swoim lokalu, m.in. wyburzyła ściany działowe. Nie przewidziała jednak, że skutki remontu odczuje jej sąsiad mieszkający piętro wyżej. W jego lokalu popękały i zarysowały się ściany oraz sufit, a także doszło do odspojenia płytek w łazience. Zażądał więc od spółki odszkodowania. A ta chciała, by wypłaciła je firma, w której ubezpieczyła się od odpowiedzialności cywilnej. Ubezpieczyciel jednak odmówił wypłaty pieniędzy. Tłumaczył, że ze zleconej przez niego ekspertyzy technicznej wynika, że w trakcie remontu nie stosowano się do wymaganych przepisami zasad, co doprowadziło do powstania szkody. Za naprawę spółka powinna zapłacić więc z własnej kieszeni. Spółka nie chciała dobrowolnie pokryć kosztów naprawy. Właściciel zniszczonego lokalu wniósł zatem pozew do Sądu Rejonowego w Łomży. A ten uznał roszczenie za zasadne. Według sądu spełnione zostały wszystkie przesłanki z art. 415 kodeksu cywilnego. Mówi on, że kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Pod warunkiem, że zostały spełnione łącznie trzy przesłanki. Musi być więc szkoda, wina oraz związek przyczynowy między dwiema pierwszymi przesłankami. Według sądu wszystkie trzy przesłanki zostały spełnione. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 11.09.2020.).

W ¨Nieruchomościach…¨ także czytamy: ¨Konsjerż, obraz i… kapelusz¨. Superapartamentowce muszą być kompletne pod każdym względem, oferując udogodnienia na światowym poziomie. Prestiż rządzi się własnymi prawami, także na rynku mieszkań. Kryzys z całą pewnością nie dotknął nieruchomości premium. W trudnych, niepewnych czasach zainteresowanie prestiżowymi apartamentami rośnie. W Złotej 44, warszawskiej wieży będącej synonimem luksusu, sprzedaż bardzo przyspieszyła. Ostatnio sprzedano trzypoziomowy penthouse na najwyższych piętrach za rekordową na polskim rynku kwotę. W ofercie zostały najlepsze, najdroższe apartamenty. Na klientów nie trzeba długo czekać, choć średnie ceny to 30- 40 tys. zł za mkw. Odzwierciedlają jakość nieruchomości- odnotowano na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 11.09.2020.).

¨Nieruchomości…¨ informują też: ¨Kroplówka nie dla wszystkich¨. Czy bon turystyczny pomógł branży hotelarskiej? Zdania są podzielone. Nie zmienia to faktu, że sytuacja finansowa wielu hoteli miejskich jest dramatyczna. Bardzo pesymistyczne wnioski płyną z najnowszej ankiety Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. Wzięły w niej udział 304 hotele zlokalizowane we wszystkich województwach. 72 proc. spośród nich położonych jest w miastach. Większość ankietowanych (78 proc.) to hotele liczące do 150 pokoi, a średnia wielkość obiektu wynosi 104 pokoje, 28 proc. to obiekty sieciowe. Z danych IGHP wynika, że do końca sierpnia 85 proc. ankietowanych hoteli przystąpiło do programu ¨Polski bon turystyczny¨. Jednak zdaniem tylko 28 proc. obiektów miał on wpływ na sprzedaż w sierpniu i tak samo 28 proc. uważa, że bon wykreował dodatkowy popyt na usługi hotelowe. Równie słabo oceniana jest realna pomoc bonu w zwiększeniu sprzedaży usług hotelowych w kolejnych miesiącach tego roku, ale także w roku 2021- aż 75 proc. obiektów nie widzi takiej perspektywy. Więcej szczegółów- także na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 11.09.2020.).

W ¨Nieruchomościach…¨ znajdziemy również tekst: ¨Apelujemy o kompleksowe wsparcie rynku nieruchomości¨. Chodzi nie tylko o doraźną pomoc, ale i działania długofalowe- mówi Agnieszka Hryniewiecka- Jachowicz, członek zarządu Polskiej Izby Nieruchomości Komercyjnych. Rynek nieruchomości nie został objęty państwowymi pakietami antykryzysowymi. Raport ¨Biura i magazyny 2020. Nowa rzeczywistość?¨ ma być punktem wyjścia do dyskusji z decydentami, że wsparcie wciąż jest potrzebne. Rozmówczyni ¨Rz¨ przypomina, że w kolejnych odsłonach tarczy antykryzysowych branża nieruchomości komercyjnych nie mogła liczyć na rozwiązania łagodzące skutki pandemii, mimo że niektóre postulaty Izby zostały częściowo uwzględnione. Ponadto w programie pomocowym zarządzanym przez PFR, tzw. tarczy finansowej dla przedsiębiorców, branża wręcz została wykluczona- do dziś nie znamy racjonalnego uzasadnienia. Tymczasem branża nieruchomości komercyjnych odgrywa istotną rolę w budowaniu silnej gospodarki i poprawie sytuacji na rynku pracy w trakcie pandemii. W ciągu ostatnich kilkunastu lat miała znaczący udział w pozyskiwaniu bezpośrednich inwestycji zagranicznych i była ważnym impulsem rozwojowym. Na pytanie, jakiego rodzaju wsparcia i działań oczekuje rynek nieruchomości komercyjnych, rozmówczyni ¨Rz¨ odpowiada: Jeśli chodzi o doraźne wsparcie, to w wielu państwach Europy uruchamiane są specjalne fundusze i instrumenty gwarantujące bezpośrednie wsparcie dla branży nieruchomości. Realizacja nowych projektów deweloperskich wiąże się z dostępem do finansowania. Niezbędne jest zwiększenie dostępności kredytów. Dostępność do kapitału mogłaby zostać poprawiona dzięki wprowadzeniu do polskiego porządku prawnego spółek typu REIT. To z jednej strony zapewniłoby fundusze na projekty deweloperskie, a z drugiej dało inwestorom możliwość czerpania zysków z lokowania w nieruchomości nie tylko mieszkaniowe, ale i komercyjne. Całość rozmowy- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 11.09.2020.).

¨Rz¨ zauważa też: ¨Pandemia potwierdziła siłę mniejszych parków handlowych i lokalnych rynków¨. Po lockdownie klienci wolą mniejsze obiekty handlowe od wielkich galerii. Deweloperzy planują kolejne inwestycje. Podczas gdy duże galerie mozolnie odbudowują się po lockdownie- mierząc liczbą odwiedzających i obrotami najemców- mniejsze formaty handlowe radzą sobie relatywnie lepiej. Inaczej niż w przypadku galerii rynek parków (dzielą się na tradycyjne, o powierzchni 5- 10 tys. mkw. i większe regionalne) i tzw. centrów convenience (2- 5 tys. mkw.) jest jeszcze mało nasycony. Jak szacują analitycy JLL, w I połowie br. na rynek trafiło 130 tys. mkw. parków i centrów convenience. W budowie z terminem ukończenia w tym i przyszłym roku było jeszcze 171 tys. mkw.- to ponad jedna trzecia powstającej obecnie powierzchni handlowej. Pandemia tylko przyspieszyła trendy. W ciągu dekady powierzchnia przypadająca na mniejsze formaty podwoiła się do 1,9 mln mkw., a udział w całkowitej podaży powierzchni handlowej zwiększył się o 4 pkt proc. do 13 proc. Więcej szczegółów- na 25 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 11.09.2020.).

Zobacz również