Piątek, 11 stycznia 2019
Można sprzedać mieszkanie bez zaświadczenia, Rzeczpospolita
Jak uciec od starych opłat komorniczych, Rzeczpospolita
Nasze drogie biura, galerie i magazyny, Rzeczpospolita
Problemu z pomocą publiczną nie rozwiązano, Rzeczpospolita
Oświadczenie ochroni przed dopłatą, Rzeczpospolita
Kup sobie? sklep na osiedlu, Rzeczpospolita
Nowe mieszkanie nie zawsze znaczy to samo, Rzeczpospolita
Wytrawni gracze będą dalej zarabiać mimo trudności, Rzeczpospolita
Nowe polskie miasta w ofensywie, Rzeczpospolita
Najem mieszkań kwitnie także w miasteczkach, Rzeczpospolita
Kolejny fundusz gwarancyjny jest zbędny, Rzeczpospolita
Smog: ulga na nowy kocioł i jego instalację, Rzeczpospolita
Mieszkania Plus za drogie na kieszenie mieszkańców, Głos Szczeciński
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w piątkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Można sprzedać mieszkanie bez zaświadczenia". Notariusze mogą sporządzać umowy sprzedaży nieruchomości położonych na uwłaszczonych gruntach bez dokumentów potwierdzających przekształcenie użytkowania wieczystego we własność- uważa prezes krajowej Rady Notarialnej. W piątek KRB na przyjąć stanowisko w sprawie zasad obrotu lokalami mieszkalnymi na uwłaszczonych gruntach. To bardzo ważna informacja dla osób, które planują sprzedać takie nieruchomości. Choć do uwłaszczenia doszło z mocy prawa 1 stycznia 2019 r., zgodnie z przepisami fakt ten potwierdzić ma specjalne zaświadczenie. Na jego wydanie trzeba czekać. Dotąd część rejentów nie decydowała się sporządzać aktów notarialnych bez tego dokumentu. Decyzja KRN może to zmienić. Dzięki temu nie dojdzie do zamrożenia transakcji na rynku wtórnym (co mogłoby trwać miesiącami). Kupując mieszkanie, kupuje się lokal. Prawa z nim związane- czy to udział w prawie własności, czy w prawie użytkowania wieczystego gruntu- są, szczególnie z punktu widzenia nabywców drugorzędne. Wydaje się, że nie ma uzasadnienia dla blokowania obywatelom uprawnienia do rozporządzania swoją własnością w imię przepisu, który mówi o zaświadczeniu stwierdzającym jedynie działanie określonej ustawy- twierdzi prezes KRN. Szczegóły- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.01.2019.).
"Prawo co dnia" radzi też: "Jak uciec od starych opłat komorniczych". Do wszczęcia przed 1 stycznia 2019 r. egzekucji stosowane będą dotychczasowe, wyższe stawki. Dłużnicy nie są jednak bezradni. Są sposoby, by płacili mniej. Z nowym rokiem stosowane do tej pory stawki egzekucyjne: 15 proc. od ściągniętej kwoty i 8 proc., gdy zostanie pobrana z konta lub pensji dłużnika, zastąpi jedna- 10 proc., która niekiedy powinna być niższa. Ta zachęta i nowe opłaty nie będą jednak stosowane do egzekucji niezakończonych przed 1 stycznia 2019 r.- tam nadal obowiązują stare stawki. Jak rozwiązać ten problem- szczegóły na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.01.2019.).
Dodatek "Rz"– "Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe" zamieszcza tekst: "Nasze drogie biura, galerie i magazyny". O zamieszaniu ze skokowymi podwyżkami cen prądu najgłośniej słychać w kontekście energochłonnego przemysłu, ale sytuacja uderza w o wiele więcej obszarów- w tym w zarządzających i wynajmujących nieruchomości. W górą idą także inne składniki kosztów. Analitycy firmy Colliers prognozują, ze wzrost kosztów eksploatacyjnych w 2019 r. w biurach będzie się wahał między 8 a 15 proc. względem 2018 r. Oznacza to, że stawki opłat eksploatacyjnych będą wyższe o 1,5- 3 zł za mkw. To więcej niż łączne podwyżki w ciągu ostatnich kilku lat. Co więcej, trzeba się przygotować na dalszy wzrost kosztów w najbliższej przyszłości. Więcej kosztów i szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.01.2019.).
"Nieruchomości?" zauważają też: "Problemu z pomocą publiczną nie rozwiązano". Wraz z nowym rokiem doszło do powszechnego uwłaszczenia. Teraz przyszło nam obserwować, jak ustawa o przekształceniu użytkowania wieczystego pod mieszkaniówkę sprawdza się w praktyce. Wydaje się, że za mało czasu upłynęło, żeby powiedzieć, jak ustawa faktycznie działa. Natomiast można spodziewać się problemów. Nie jest bowiem m.in. jasne, co praktycznie ulega uwłaszczeniu. Zgodnie z treścią ustawy przekształceniu podlegają te grunty, które są zabudowane budynkami mieszkalnymi jedno- i wielorodzinnymi. Zastrzeżono przy tym, że dopuszczalne jest, aby na tych gruntach znajdowała się infrastruktura, która służy celom mieszkaniowym. Nie jest do końca jasne, czym może być ta infrastruktura. Więcej w rozmowie z Maciejem Górskim, adwokatem Instytutu Badań nad Prawem Nieruchomości- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.01.2019.).
"Nieruchomości?" radzą także: "Oświadczenie ochroni przed dopłatą". Zarabiający na wynajmie mieszkań muszą uważać, by nie wpaść w uwłaszczeniowa pułapkę. Ustawa o przekształceniu użytkowania wieczystego w prawo własności- choć co do zasady dotyczy nieruchomości przeznaczonych na cele mieszkaniowe, których właścicielami są osoby fizyczne- znajdzie też zastosowanie do lokali użytkowych, a także mieszkań będących własnością firm. Ustawodawca uznał bowiem, że uwłaszczenie obejmuje grunty zabudowane budynkami mieszkalnymi, w których co najmniej połowę lokali stanowią te mieszkalne. Osoby, które mają w blokach lokale użytkowe albo też jako firmy wynajmują wiele mieszkań, muszą dość szybko podjąć decyzję, w jaki sposób wniosą tzw. opłatę przekształceniową. Jeśli zorientują się zbyt późno, mogą być narażone na opłaty z tytułu przekroczenia limitów pomocy publicznej- czytamy na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.01.2019.).
"Nieruchomości?" zamieszczają również tekst pod hasłem: "Kup sobie? sklep na osiedlu". Średnia rentowność lokali handlowych to 6 proc. w skali roku- szacują analitycy. Najmniejsze lokale mają ok. 20 mkw.. W zależności od miasta można je kupić za 100 tys. zł netto. Największe, o powierzchni nawet 2 tys. mkw., kosztują ponad 20 mln zł. Jak dalej czytamy, lokal usługowy to dobra inwestycja. Konsumpcja rośnie, co przekłada się na zwiększenie zysków. Ograniczenia w handlu w niedzielę nie dotyczą placówek, w których to właściciel stanie za ladą. A w przypadku sklepów osiedlowych jest tak bardzo często. Szczegóły- także na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.01.2019.).
"Nieruchomości?" przypominają też: "Nowe mieszkanie nie zawsze znaczy to samo". Żadne przepisy nie określają, jak powinno wyglądać mieszkanie oddawane w stanie deweloperskim. Na tym tle dochodzi więc do nieporozumień. Niektórzy inspektorzy nadzoru budowlanego stawiają również deweloperom wymagania na wyrost. Czego więc można spodziewać się, kupując nowe mieszkanie? Okazuje się, że nie ma w prawie definicji stanu deweloperskiego. Zwykle obejmuje on tylko to, co jest konieczne, by deweloper otrzymał pozwolenie na użytkowanie inwestycji. W wypadku tego pozwolenia prawo budowlane wymaga, żeby wykonać "zasadnicze elementy wyposażenia budowlano- instalacyjnego, zapewniające użytkowanie obiektu zgodnie z przeznaczeniem". Kluczowe znaczenie dla standardu deweloperskiego ma umowa z nabywca mieszkania, jaka kupujący podpisuje z deweloperem, a konkretnie jej załącznik (prospekt informacyjny. Prawnicy uważają tymczasem, że warto zdefiniować pojęcie standardu deweloperskiego, określając minimalne wymogi, co do wykończenia, które musi mieć każdy sprzedawany lokal. Szczegóły- na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.01.2019.).
"Nieruchomości?" zauważają w innym miejscu: "Wytrawni gracze będą dalej zarabiać mimo trudności". Deweloperzy związani z rynkiem kapitałowym sprzedali w ubiegłym roku 22,6 tys. mieszkań- o 11 proc. mniej niż w rekordowym 2017 r. Obraz ten jest zgodny z trendami dla całego sektora: miniony rok przyniósł kilkunastoprocentowy spadek łącznej sprzedaży po kilku latach mocnego trendu wzrostowego. Przedstawiciele firm podkreślają, żeby nie przyjmować sprzedaży w ujęciu ilościowym za główny wskaźnik. Z jednej strony słabsze wyniki to efekt wyprzedanej oferty i trudności z jej odbudową, jednak część firm celowo spowalnia tempo sprzedaży, elastycznie dostosowując się do rosnących kosztów, czyli podnosząc ceny. Spadek ilościowy nie musi zatem oznaczać słabszych przychodów- ale o tym, co wynika ze standardów sprawozdawczości finansowej, przekonamy się najwcześniej za rok 9deweloperzy księgują sprzedaż dopiero po przekazaniu klientom kluczy). Uwagę przykuwa fakt, że końcówka 2018 r. przyniosła odbicie- wcześniej sprzedaż spadała kwartał do kwartału. Okres styczeń- marzec pozostaje jednak najmocniejszy w skali całego zeszłego roku. Szczegółowa analiza- na piątej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.01.2019.).
"Nieruchomości?" odnotowują też: "Nowe polskie miasta w ofensywie". Od 1 stycznia 2019 r. na administracyjnej mapie Polski pojawiło się dziewięć nowych miast. To efekt rozporządzenia MSWiA przyznającego status miasta miejscowościom: Koszyce, Lubowidz, Nowa Słupia, Pierzchnica, Szydłów, Wielbark, Nowy Korczyn, Oleśnica, Opatowiec i Pacanów. Wszystkie nowe miasta posiadały już ten status w przeszłości. Utraciły go przede wszystkim z powodu wrogiej polityki zaborców w XIX w. Przed nowymi miastami stoją teraz wyzwania ekonomiczne oraz urbanistyczne, związane przede wszystkim z prowadzeniem odpowiedniej polityki przestrzennej. Według danych GUS, w 2018 r. w Polsce było 930 miast. Zmiany wprowadzone od 1 stycznia 2019 r. oznaczają zatem, ze liczba ta wzrosła do 940. Więcej szczegółów- na szóstej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.01.2019.).
"Nieruchomości?" informują również: "Najem mieszkań kwitnie także w miasteczkach". W Nowej Rudzie lokal o powierzchni 40 mkw. w 2018 r. można było kupić za? 40 tys. zł- podaje firma urban.one. Tak tanie mieszkania są oczywiście położone w budynkach o niskim standardzie. Za ok. 40 tys. zł można znaleźć m.in. mieszkania w Polanicy- Zdroju, Dąbrowie Górniczej, Jeleniej Górze oraz innych mniejszych miastach i miasteczkach. Część inwestorów, obok aglomeracji coraz łaskawiej spogląda też na małe miejscowości, których nie omijają podwyżki cen nieruchomości. Ceny mieszkań w małych miastach rosły systematycznie od 3 lat. W 30- tysięcznej Bochni zainteresowanie zakupem lokali w celach zarówno mieszkaniowych, jak i inwestycyjnych jest bardzo duże. Na rynku wtórnym ceny mkw. mieszkań wahają się od 3 do 4,2 tys. zł, a na pierwotnym mkw. kosztuje 4,4- 5,5 tys. zł. Więcej szczegółów- na siódmej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.01.2019).
"Nieruchomości?" rozmawiają także z Markiem Szczęsnym, prezydentem Wielkopolskiej Izby Budownictwa. W tekście "Kolejny fundusz gwarancyjny jest zbędny" rozmówca "Rz" ocenia zgłoszony przez UOKiK projekt powołania deweloperskiego funduszu gwarancyjnego, uznając go za fatalny. Wskazuje: nic złego nie wydarzyło się na rynku deweloperskim, co uzasadniałoby powoływanie do życia DFG. Nie było masowych upadłości deweloperów ani utraty mieszkać przez klientów. szczegóły rozmowy- na ósmej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.01.2019.).
"Prawo co dnia" informuje: "Smog: ulga na nowy kocioł i jego instalację". Osoba, która zamontuje w domu ekologiczne ogrzewanie, odliczy od dochodu część wydatków. Wiadomo już, jakie zakupy uprawniają do nowej podatkowej ulgi przysługującej tym, którzy włączą się do walki ze smogiem. Szczegóły są w rozporządzeniu ministra inwestycji i rozwoju określającym rodzaje materiałów budowlanych, urządzeń i usług związanych z realizacją przedsięwzięcia termomodernizacyjnego. Przepisy wprowadzające nową ulgę obowiązują od 1 stycznia 2019 r. Wynika z nich, że właściciel (lub współwłaściciel) jednorodzinnego budynku mieszkalnego może odliczyć od swojego dochodu wydatki poniesione na termomodernizację. Wykazuje się je w zeznaniu składanym za rok, w którym zostały poniesione. Inwestycja musi być zakończona w ciągu trzech kolejnych lat. Jakie zakupy uprawniają do odliczenia? Różnego rodzaju materiałów budowlanych i urządzeń wykorzystywanych przy modernizacji ogrzewania. Może to być kocioł gazowy lub olejowy wraz ze sterowaniem, armaturą zabezpieczającą i regulująca oraz układem doprowadzenia powietrza i odprowadzenia spalin. Także przyłącze do sieci, pompa ciepła, kolektor słoneczny czy ogniwo fotowoltaiczne. Więcej szczegółów- na 16 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.01.2019.).
"Głos Stargardzki" zamieszcza rozmowę z Piotrem Myncem, Zastępcą Prezydenta Stargardu. W tekście "Mieszkania Plus za drogie na kieszenie mieszkańców" czytamy: Program Mieszkanie Plus to kilka różnych możliwości dla samorządów. Korzystamy z nich z powodzeniem- chociażby z bezzwrotnych dopłat w wysokości 45 proc. i preferencyjnych kredytów. Wejście w spółkę BGK Nieruchomości w tej chwili oznaczałoby jednak, że czynsze w nowo powstałych mieszkaniach byłyby bardzo wysokie. Przy założeniach poczynionych przez BGK Nieruchomości czynsz wyniósłby 20 zł za mkw. Jednak biorąc pod uwagę dzisiejsze realia, m.in. wzrost cen usług budowlanych, czynsz wyniósłby blisko 30 zł za mkw. Czynsz w zasobach Stargardzkiego TBS wynosi teraz między 11 a 12 zł. Już pierwsze spojrzenie na wyliczenia pokazują, że wydatki stargardzian byłyby dużo wyższe niż w TBS. Mam wątpliwości, czy znaleźliby się chętni, żeby płacić takie pieniądze- zauważa Piotr Mync. Zastrzega jednocześnie, ze decyzja nie jest definitywna. Pilotaż programu prowadził BGK Nieruchomości. Tymczasem jego kontynuację ma realizować Krajowy Zasób Nieruchomości. Władze Stargardu zwróciły się do KZN o określenie warunków wspólnego przedsięwzięcia. Jeżeli zaproponowane zostaną zmiany optymalizujące tę ofertę, miasto nie wyklucza współpracy- czytamy na drugiej stronie stargardzkiego dodatku "Głosu".
(Źródło: "Głos Szczeciński"- 11.01.2019.).