Piątek, 11 październik 2024
„Prawo co dnia” w piątkowej „Rzeczpospolitej” zamieszcza tekst: „Spłacasz kredyt rodziców? Nie skorzystasz z ulgi w PIT”. Zgodnie z ustawą o PIT sprzedawca mieszkania/domu musi wyliczyć dochód z transakcji i zapłacić od niego 19-proc. podatek. Chyba że pozbywa się nieruchomości po pięciu latach od zakupu (licząc od końca roku, w którym ją nabył). Jeśli do sprzedaży doszło szybciej, ma szansę na zwolnienie (zwane ulgą mieszkaniową). Musi jednak przeznaczyć pieniądze na własne cele mieszkaniowe. Ma na to trzy lata (liczone od końca roku, w którym doszło do transakcji). Jeden z wydatków premiowanych ulgą to spłata kredytu mieszkaniowego (i odsetek). Czy może to być kredyt kogoś z rodziny? – pytają podatnicy. Nie może – odpowiada fiskus. Oto ostatnie przykłady. Mężczyzna przez kilka lat wynajmował mieszkanie, a kiedy właściciel podjął decyzję o sprzedaży, postanowił je kupić. Nie miał zdolności kredytowej, poprosił więc o pomoc rodziców. Matka i ojciec zaciągnęli kredyt i nabyli lokal. Syn mieszkał w nim z żoną i od początku spłacał zobowiązanie wobec banku. Dwa lata temu rodzice darowali mieszkanie synowi. Rok temu sprzedał lokal. Pieniądze z transakcji przeznaczył na spłatę kredytu. Czy ma prawo do zwolnienia z PIT? Nie ma. „Warunek wydatkowania przychodu na własne cele mieszkaniowe nie został spełniony, jako że uzyskany przez Pana przychód ze sprzedaży lokalu przeznaczył Pan na spłatę kredytu, którego Pan nie zaciągnął” – stwierdziła skarbówka. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 11.10.2024.).
„Rz” zastanawia się też w innym miejscu: „Co po WIBOR? I co to znaczy dla klientów banków”. Wielka zmiana na rynku finansowym zapowiedziana ponad dwa lata temu przez premiera Morawieckiego znowu się opóźnia. Konsumentów nie powinno to jednak zaboleć. Reforma wskaźników referencyjnych w Polsce przeciąga się coraz bardziej i pewne jest, że nie zostanie wdrożona wraz z początkiem 2025 r. W ostatnim komunikacie Narodowa Grupa Robocza poinformowała bowiem, że uruchamia dodatkową rundę konsultacji publicznych. I proponowany wcześniej indeks WIRON nie jest już brany pod uwagę, teraz na tapecie jest WIRF. Na dziś wiadomo tyle, że wskaźnik WIBOR (który jest m.in. podstawą dla oprocentowanie kredytów mieszkaniowych) na pewno przestanie obowiązywać, ale nie wiadomo co go dokładnie zastąpi, ani kiedy to się stanie. A co z nowymi kredytami, opartymi na nowej stawce referencyjnej? Jeśli będzie niższa, to czy hipoteki będą po prostu tańsze? To kluczowe pytanie – przyznają analitycy, wskazując, że wiele będzie zależeć od banków, ich polityki co do marż oraz strategii cenowych, oczekiwań lub kształtowania się sytuacji rynkowej i wyników finansowych w długim okresie. Niemniej co do zasady, oprocentowanie kredytów nie zależy od wartości danego wskaźnika referencyjnego- czytamy na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 11.10.2024.).
Dodatek piątkowej „Rz”– „Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe” odnotowuje natomiast: „Awantura o Booking Island”. Najpierw zebranie danych o rynku najmu krótkoterminowego, a później stawianie diagnoz – wskazują eksperci. Po najmie instytucjonalnym mieszkań (PRS) tym razem rynek najmu krótkoterminowego jest na politycznym cenzurowanym. Ministra funduszy i rozwoju regionalnego Katarzyna Pełczyńska- Nałęcz uważa, że setki tysięcy lokali wypychanych do segmentu hotelowego destabilizują rynek mieszkaniowy – powodują wzrost czynszów najmu ogółem i zmniejszają bazę potrzebną ludziom chcącym zaspokoić potrzeby mieszkaniowe – czy przez najem długoterminowy, czy zakup lokum. W opinii ekspertów nie trzeba, jak mówi pani minister, tworzyć rejestru lokali, bo taki rejestr prowadzą gminy. Do rejestrów wpisywane są mieszkania na wniosek właścicieli jako kategoria „inne miejsca noclegowe”. Co więcej, w imieniu właścicieli mieszkań robią to też operatorzy. Nieprawdą jest również, że w Polsce w model krótkoterminowego wynajmu dotyczy setek tysięcy mieszkań. Nie ma dokładnych danych, ile takich lokali jest. Nie mają ich ani urzędy państwowe, ani GUS, ani Airbnb. Jedynym podmiotem, który ma największą bazę takich obiektów spójną z realną skalą, jest Booking. I te dane za chwilę urzędy państwowe i samorządy także będą mieć. Unia Europejska podjęła działania mające wziąć w karby bardzo dynamicznie rosnący rynek krótkiego najmu, na którym oferty wystawiane są na globalnych platformach z Airbnb i Bookingiem na czele. Apartamenty są dla wielu turystów lepszą alternatywą do nocowania niż hotele, są tańsze, jeśli podróżuje się w większej grupie, dają wyższy komfort z uwagi na większy metraż. Wielu włodarzy miast, ale też kurortów przyznaje, że apartamenty vacation rental pozwalają zwiększać turystykę i ściągnąć gości, którzy być może nigdy nie przyjechaliby do danej lokalizacji, ponieważ nie stać ich na wynajęcie hoteli. Polskie Stowarzyszenie Wynajmu Krótkoterminowego szacuje rynek zakwaterowania na ok. 85 tys. obiektów. Zdaniem organizacji kluczem jest wprowadzenie wymogu prowadzenia działalności gospodarczej przez podmioty zajmujące się najmem krótkoterminowym. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 11.10.2024.).
W „Nieruchomościach…” czytamy również: „Zdjąć blokadę z lex deweloper”. Na mocy specustawy może powstać kilkadziesiąt tysięcy lokali. Część inwestycji jest jednak sparaliżowana. Na osiedla „lex” musi się zgodzić samorząd: rada gminy wydaje uchwałę o ustaleniu lokalizacji inwestycji mieszkaniowej. W tegorocznej, XIV edycji rankingu miast Polskiego Związku Firm Deweloperskich, który pokazuje, gdzie administracja działa najsprawniej, pod uwagę po raz pierwszy wzięto także liczbę uchwał mieszkaniowych. Ile specmieszkań powstało? Niestety, nie ma informacji o skali inwestycji. Wydanie zgody na inwestycję w trybie specustawy to pierwszy krok. Następnie inwestor musi uzyskać pozwolenie na budowę. Właśnie dlatego, pomimo wydania uchwał, które pozwalają wybudować ponad 60 tys. mieszkań, te oddane do użytkowania to na razie tylko kilka procent tej liczby. Jednak wysiłki inwestorów i samorządów wstrzymała zeszłoroczna nowelizacja wprowadzająca odgórny obowiązek budowy 1,5 miejsca postojowego na każde specmieszkanie. To spowodowało spadek zainteresowania tym instrumentem. Prace legislacyjne dotyczące nowelizacji ustawy w zakresie minimalnej liczby miejsc parkingowych są prowadzone w ramach projektu ustawy o zmianie ustawy o społecznych formach rozwoju mieszkalnictwa oraz niektórych innych ustaw. Projekt ten został wpisany do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Jak dalej czytamy,samorządy przekonały się do specustawy. Instrument gwarantuje szybkość procedowania niespotykaną przy standardowej procedurze uchwalania czy zmiany planów miejscowych. Poza tym gminy stały się beneficjentami inwestycji towarzyszących, które przygotowują deweloperzy. Firmy budują nie tylko osiedla, ale też parki, szkoły, place zabaw i inną infrastrukturę. Podobny mechanizm pojawił się dopiero w znowelizowanej ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym pod postacią „zintegrowanych planów inwestycyjnych”. Jednak rozpowszechnienie tego instrumentu i wypracowanie praktycznej ścieżki postępowania zapewne zajmie branży kilka następnych lat – ocenia mecenas. – Mając to na uwadze, a także nierealne założenie wprowadzenia w całej Polsce planów ogólnych do końca 31 grudnia 2025 r., wygaszenie specustawy mieszkaniowej wraz z tą datą należy ocenić jako absolutnie niezrozumiałe. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 11.10.2024.).
„Nieruchomości…” niżej zamieszczają tekst: „Na kredyty mogą sobie pozwolić zamożniejsi Polacy”. Mimo wysokich stóp i coraz większych kwot potrzebnych na zakup mieszkania nie ma załamania rynku kredytów mieszkaniowych – mówi Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK. Ale jest duże rozwarstwienie. Na pożyczkę nie każdego bowiem stać. Jak dalej informuje, w odniesieniu do akcji kredytowej w sierpniu mamy wzrosty w ujęciu liczbowym i wartościowym rok do roku, wzrost wartości to ponad 21 proc. Jeszcze nie ma efektu wysokiej bazy, bo program „Bezpieczny kredyt” rozpędził się na dobre we wrześniu i listopadzie. Cały czas rośnie średnia wartość kredytu: w udzielonych w sierpniu pożyczkach to już 422 tys. zł, a we wnioskach złożonych we wrześniu to 445 tys. zł. Kwoty rosną, ponieważ rosną ceny nieruchomości i trzeba coraz większego finansowania na zakup. We wrześniu złożono 28,5 tys. wniosków o kredyt i to o 22 proc. mniej niż rok wcześniej, ale nie jest to taki spadek, jakiego moglibyśmy się spodziewać przy wysokich stopach procentowych i braku programu wsparcia. Pełny tekst rozmowy- także na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 11.10.2024.).
„Nieruchomości…” informują też: „Spłata kredytu męża nie zabrała ulgi”. Wydatki na własne cele mieszkaniowe nie muszą pochodzić z tych samych fizycznie środków uzyskanych ze sprzedaży. Żeby skorzystać ze specjalnego zwolnienia z PIT, sprzedając lokal przed upływem pięciu lat od dnia nabycia, można skorzystać z ulgi mieszkaniowej. Trzeba jednak spełnić kilka warunków, a te od lat wywołują liczne spory. Jeden z nich przesądził niedawno Naczelny Sąd Administracyjny. Wyrok może być ważną wskazówką zwłaszcza przy rozliczeniach między małżonkami, którzy mają podpisaną intercyzę. Sprawa dotyczyła kobiety, która w połowie września 2019 r. sprzedała lokal mieszkalny za 1,1 mln zł. We wniosku o interpretację wyjaśniła, że mieszkanie otrzymała w darowiźnie od męża pod koniec października 2017 r. Podatniczka zaznaczyła, że w jej małżeństwie obowiązuje ustrój rozdzielności majątkowej wprowadzony przedmałżeńską umową – tzw. intercyzą. Z wniosku wynikało, że mąż podatniczki nabył darowane jej później mieszkanie przed ślubem na kredyt. Po tym jak sprezentował je małżonce, dalej sam spłacał kredyt środkami pochodzącymi z jego majątku. Przy sprzedaży lokalu urzędnicy zgodzili się na ulgę, ale nie od całej kwoty. Tłumaczyli, że na własne cele mieszkaniowe wydatkowane mają zostać środki pochodzące z odpłatnego zbycia nieruchomości, a nie jakiekolwiek pieniądze z innych źródeł. Zauważyli, że kobieta nie dysponowała wszystkimi środkami ze sprzedaży, które mogłaby wydać na własne cele mieszkaniowe. Część z nich poszła bowiem na spłatę kredytu męża, który obciążał sprzedawaną nieruchomość. Rację podatniczce przyznał jednak NSA. Sąd przypomniał, że zgodnie z orzecznictwem wydatki na własne cele mieszkaniowe nie muszą być ponoszone z tych samych fizycznie środków (nominałów), które podatnik uzyskał od nabywcy nieruchomości. Warunkiem skorzystania ze zwolnienia jest bowiem wydatkowanie wartości uzyskanego z niej przychodu. Wskazując na regulacje dotyczące hipoteki, NSA zauważył, że spłacając z ceny mieszkania zabezpieczone na nim zadłużenie, podatniczka uwolniła się ze swojej odpowiedzialności rzeczowej. To skutkowało wykreśleniem hipoteki. Niemniej sama nie była kredytobiorcą i spłaciła cudzy dług, tj. męża, z którym nie miała wspólności majątkowej małżeńskiej. Ponadto wydatki na własne cele mieszkaniowe nie muszą być ponoszone z tych samych fizycznie środków. Dlatego zdaniem NSA równowartość spłaconego przez podatnika cudzego kredytu hipotecznego przy okazji sprzedaży własnej nieruchomości, gdy kwota ta znalazła się ponownie w jego majątku, może stanowić pokrycie wydatków poniesionych na własne cele mieszkaniowe. Wyrok jest prawomocny- odnotowano na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 11.10.2024.).
„Nieruchomości…” zamieszczają również tekst pod hasłem: „Podatki od najmu krótkoterminowego”. Nie istnieją przepisy, które pozwalałyby na odrębne traktowanie podatkowe dochodów z najmu krótko- i długoterminowego – pisze ekspert MDDP. Aktualnie zasady opodatkowania przychodów/dochodów osiąganych w ramach najmu krótkoterminowego niczym nie różnią się od zasad odnoszących się do najmu na dłuższe okresy. Osoby fizyczne, które nie prowadzą działalności gospodarczej, od 2023 r. przychody z najmu nieruchomości mogą opodatkować wyłącznie ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych. W praktyce podatnicy, którzy decydują się na krótkoterminowy wynajem nieruchomości lub wynajmują ich większą liczbę często mają wątpliwości, czy dokonują tego w ramach majątku prywatnego, czy w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Przykładowo, w interpretacji z 15 stycznia 2024 r. podatniczka nie była przekonana, czy jako właścicielka domu jednorodzinnego w miejscowości turystycznej, która w sezonie wiosenno-letnim wynajmuje część domu turystom poprzez platformę internetową, będzie uznana za przedsiębiorcę na gruncie przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał, że w takim przypadku nie można uznać, że podatniczka prowadziła działalność gospodarczą. Podobnie dyrektor KIS wskazał w interpretacji z 25 września 2024 r. w odniesieniu do podatnika, który nabył nieruchomość mieszkalną, aby przeznaczyć ją pod prowadzenie działalności związanej z najmem krótkoterminowym. W tego typu sprawach pomocą dla podatników jest uchwała Naczelnego Sądu Administracyjnego z 24 maja 2021 r. , w której wskazano, że to podatnik sam decyduje, czy powiązać wybrane składniki swojego mienia z wykonywaniem działalności gospodarczej, czy zachować je w zarządzie majątkiem niezwiązanym z działalnością gospodarczą. Więcej- także na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 11.10.2024.).
„Nieruchomości…” zauważają w innym miejscu: „Klienci pytają: >>Czy była tam woda?<<”. Nieruchomości, które ucierpiały w powodzi, nie znikają masowo z oferty. Są transakcje z mocno obniżonymi cenami. O wpływie powodzi na rynek mówią pośrednicy Freedom Brzeg. W ich ocenie powódź może przyspieszyć sprzedaż nieruchomości (dzięki chwilowemu zwiększonemu popytowi) na terenach niezagrożonych i tych, które dzięki polityce przeciwpowodziowej zostały uchronione przed zalaniem. Jednak podwyżek cen nieruchomości na bezpieczniejszych, niezalewowych, terenach nie ma się co spodziewać. Jeśli będą, to nie ze względu na czynnik „powodziowy”. Z kolei dyrektor Freedom Nieruchomości Nysa prognozuje, że ceny nieruchomości na bezpiecznych terenach, w krótkiej i średniej perspektywie mogą wzrosnąć. Jego zdaniem wzrośnie bowiem ich atrakcyjność w oczach kupujących. Na wzrost cen takich nieruchomości może się też przełożyć wzmożony popyt. A co z nieruchomościami, które ucierpiały w powodzi? W sprzedaży kilku z nich pośredniczy biuro Freedom Brzeg. W ofercie jest całoroczny, podpiwniczony dom letniskowy na terenach rekreacyjnych w pobliżu jeziora. Woda zalała piwnicę. Na szczęście nie doszła do części mieszkalnej. Kupujący, z którymi zawarto umowę rezerwacyjną, mają teraz wątpliwości. Rozważają rezygnację lub negocjowanie ceny. Kolejny przykład, to powstający dom jednorodzinny. Fala powodziowa dosięgnęła go na wysokości ok. 1 metra. Strony były już po umowie przedwstępnej. Kupujący nie wycofał się z transakcji, ale sprzedający obniżyli cenę aż o 15 proc. na pokrycie ewentualnych kosztów osuszania- czytamy na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 11.10.2024.).
Niżej „Nieruchomości…” zamieszczają tekst: „Skupiamy się na jakości, a nie na liczbie dostarczanych mieszkań”. Realizujemy niszowe projekty, nie dla nabywców pierwszych mieszkań w życiu. Nie jesteśmy zatem uzależnieni od programów wsparcia popytu – mówi Marcin Michalec, prezes OKAM Capital. Jak podkreśla rozmówca „Rz”, spółka jest na rynku od 20 lat i przez ten czas realizowała swoje założenia biznesowe głównie w oparciu o kapitał własny. Na rynku Catalyst wiosną tego roku wyemitowała serię obligacji o wartości 27 mln zł, a latem 50 mln zł. Zapadają one w latach 2025 i 2026. Przygotowuje w tej chwili flagowy projekt FSO Park w Warszawie – tylko w I etapie zaplanowano budowę ok. 2 tys. mieszkań. Nie wyklucza, że część środków na realizację części wspólnych tego projektu będzie pozyskana z emisji kolejnych obligacji. Mowa tu o publicznej szkole podstawowej na 600 uczniów i całej infrastrukturze towarzyszącej. Jak dalej czytamy, firma zakłada działanie w pewnej niszy, realizując projekty w bardzo dobrych lokalizacjach, w określonym standardzie. Skupia się na jakości, a nie na liczbie dostarczanych mieszkań. Od kilku lat realizuje sprzedaż rzędu 500 lokali i osiąganie sprzedaży 500–700 mieszkań rocznie jest jej celem. Realizuje nieoczywiste inwestycje typu brownfield (na terenach już zabudowanych), jak przy Szwedzkiej na warszawskiej Pradze, na terenie dawnej fabryki Polleny, gdzie jest 13 budynków zabytkowych. To generalnie inwestycje wymagające dużego know how i kreatywności w przygotowaniu. Nabywcy kredytowi to nie więcej niż 20 proc. Pełny tekst rozmowy- także na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 11.10.2024.).
Kolejny dodatek „Rz”– „Biznes” radzi: „Lokal zniszczyła powódź. Co z umowa najmu?”. To zapisy umowy najmu przesądzą, czy na skutek uszkodzeń spowodowanych powodzią najem wygasł, czy też najemca może żądać obniżenia czynszu lub innych opłat. I jakie są w takiej sytuacji obowiązki wynajmującego. Jednym z podstawowych wyzwań najbliższych miesięcy będzie walka ze skutkami powodzi. Wiele budynków komercyjnych znajduje się obecnie w stanie niepozwalającym na korzystanie z nich w dotychczasowym zakresie. Może to mieć wpływ na istnienie umów najmu dotyczących zniszczonych lub uszkodzonych lokali oraz na prawa i obowiązki stron umowy najmu. Należy przy tym podkreślić, że wiele umów najmu komercyjnego (najmy powierzchni biurowych, handlowych czy magazynowych) zawiera mniej lub bardziej szczegółowe postanowienia na wypadek wystąpienia przypadków siły wyższej czy też wprost odnoszących się do zniszczenia budynku, w którym znajduje się przedmiot najmu. Zapisy umowne będą miały kluczowe znaczenie przy ocenie czy umowa najmu wygasła, czy najemca może żądać obniżenia czynszu (lub innych opłat) a także jakie są w takiej sytuacji obowiązki wynajmującego (w szczególności, czy wynajmujący jest obowiązany zniszczony budynek odbudować lub naprawić uszkodzony lokal). Poniżej przedstawiamy ogólne zasady wynikające z Kodeksu cywilnego, które znajdą zastosowanie, jeżeli zapisy danej umowy najmu nie stanowią inaczej- czytamy w ramach wstępu. Więcej dla zainteresowanych- na pierwszej i trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 11.10.2024.).
„Głos Szczeciński” odnotował: „Udało się! Mieszkańcy ulicy Szymanowskiego zatrzymali dewelopera”. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie wręcz zmiażdżył opinię wojewody zachodniopomorskiego i pośrednio prezydenta Szczecina w sprawie zatwierdzenia projektu zagospodarowania terenu oraz projektu architektoniczno-budowlanego i udzielenia pozwolenia na budowę inwestycji przy ul. Szymanowskiego. Sąd uchylił decyzję wojewody i poprzedzającą ją decyzję prezydenta miasta w sprawie udzielenia pozwolenia na budowę budynku mieszkalnego przy ul. Szymanowskiego. Zdaniem sądu sprawa przy wydawaniu pozwolenia na budowę budynku oba urzędy nie zbadały sprawy rzetelnie i kompleksowo. W opinii jednej z mieszkanek, ten wyrok może spowoduje, że architekci z wydziałów urzędu wojewódzkiego i urzędu miasta nie będą tak mocno stały za deweloperami. Że w końcu zatrzymany zostanie proces naruszenia prawa, lawirowania przez deweloperów. Jak dalej czytamy, To kompletna kompromitacja urzędników miasta i urzędników wojewody i projektanta. Urzędnicy przez długi czas byli głusi na nasze argumenty, a szafowali argumentami jakie im podsunął deweloper.
(Źródło: „Głos Szczeciński”– 11.10.2024.).
„Kurier Szczeciński” interweniuje natomiast w tekście: „Strych adaptują, sufit przecieka”. Boję się, że albo zawali się sufit, albo co najmniej zaleje mieszkanie – alarmuje lokatorka mieszkania komunalnego w kamienicy przy ul. Drzymały w Szczecinie. – Boję się o swoje życie, a mieszkania zastępczego raczej szybko nie dostanę, nie mam gdzie iść… Kobieta ma 60 lat i orzeczenie o niepełnosprawności. Nie jest w stanie sama poradzić sobie z problemem. Opisuje, że dziura w jej suficie zrobiła się przez przegniłe belki w strychu. Ten zaś należy do inwestora prywatnego. „Kurier” zapytał o tę sytuację Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych, bo lokal zajmowany przez kobietę należy do miasta. ZBiLK zapowiedział wizję lokalną na miejscu. Jak dalej czytamy, po wizji lokalnej w obecności przedstawicieli ZBiLK-u, zarządu wspólnoty, administracji i inwestora adaptującego powierzchnię strychu, ustalono, że w najbliższych dniach mają się rozpocząć prace związane z podniesieniem połaci dachowej. Wcześniej ma być spisany przez inwestora i wykonawców protokół ze stanu obecnego sufitów. Chodzi o to, aby zabezpieczyć interesy lokatorów i ewentualnych roszczeń pomiędzy stronami. Poza tym, jeśli lokatorzy są zainteresowani sporządzeniem protokołu szkody z zaistniałej sytuacji, zarządca nie widzi problemu i odpowiedni przygotuje. Na tej podstawie można zgłosić szkodę do ubezpieczyciela- odnotowano.
(Źródło: „Kurier Szczeciński”– 11.10.2024.).