Piątek, 1 marzec 2019

Sieć 5G wkroczy do galerii, Rzeczpospolita
Polak na swoim, Niemiec – na wynajętym, Rzeczpospolita
Niuans, a cena lokum na lato skacze w górę, Rzeczpospolita
Świeży chleb to nie cel mieszkaniowy, Rzeczpospolita
Rynek zalewają pieniądze, brakuje mieszkań, Rzeczpospolita
Lokale na wynajem nie tylko dla ludzi z korporacji, Rzeczpospolita
Stolica wciąż najbardziej luksusowa, Rzeczpospolita
Zabytek z zaskoczenia, Rzeczpospolita
Orka na? Zmiany w obrocie ziemią rolną kosmetyczne. Czy UE je zaakceptuje?, Dziennik Gazeta Prawna
Nawet 9 tys. za metr nowego mieszkania, Gazeta Wyborcza
Co i gdzie buduje się w Szczecinie?, Gazeta Wyborcza
Stargardzkie Centrum Nauki. Zburzyli, żeby zbudować od nowa, Głos Szczeciński

Więcej poniżej.

 

Piątkowa "Rzeczpospolita" w dodatku "Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe" odnotowuje: "Sieć 5G wkroczy do galerii". Zarządca musi udostępnić centrum handlowe firmom telekomunikacyjnym, inaczej będą mu grozić kary. Zarządcy protestują. Bez ich zgody firmy telekomunikacyjne mogą wejść na teren biurowców oraz centrów handlowych i zainstalować swoje sieci. Szykują się jednak zmiany. Pracuje nad nimi Ministerstwo Cyfryzacji. Ale nie wszystkie podobają się zarządcom i prawnikom. Chodzi i projekt nowelizacji o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnej, czyli tzw. megaustawę. Jej głównym celem jest usunięci barier w przepisach blokujących budowę nowoczesnych sieci telekomunikacyjnych, w tym sieci 5G. Przy okazji jednak projekt wprowadza zmiany do art. 30 megaustawy. Dotyczy on udostępniania budynków firmom telekomunikacyjnym. Od lat budzi to ogromne emocje wśród zarządców galerii handlowych oraz biurowców. Nie chcą oni, by ich budynki traktowano tak samo jak bloki mieszkalne oraz budynki użyteczności publicznej. Tymczasem, czy tego chcą czy nie, muszą udostępniać firmom telekomunikacyjnym swoje budynki i to bezpłatnie. Projekt noweli tego nie zmienia. Z tego powodu jest mocno krytykowany. Przewiduje bowiem, że prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie mógł ukarać zarządcę obiektu w większej ilości przypadków niż dotychczas. A jest się czego bać. Sankcje mogą wynieść do 3 proc. rocznego przychodu ukaranego podmiotu- czytamy na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.03.2019.).

 

"Nieruchomości?" zauważają też: "Polak na swoim, Niemiec- na wynajętym". Wciąż brakuje nam niedrogich mieszkań na wynajem. Kto zechce zapłacić 6,5 tys. zł miesięcznie za 83- metrowe lokum w centrum Warszawy. Mieszkania i domy wynajmuje niespełna 16 proc. Polaków, z czego na zasadach rynkowych ponad 4 proc.- podaje Eurostat. Na tle Europy nasz rynek najmu wypada marnie. W Niemczech w wynajmowanych nieruchomościach mieszka ok 48 proc. obywateli, w Austrii ok 45 proc., w Danii ok. 38 proc. Za nami zaś są m.in. Rumunia, Słowacja, Chorwacja. Choć polski rynek rośnie z roku na rok, Polacy wciąż wolą mieszkać na swoim. Nawet jeśli to "swoje" jest w rzeczywistości bankowe, bo kupione na kredyt hipoteczny. Jak podaje Biuro Informacji Kredytowej, chcemy pożyczać coraz więcej: średnia kwota, o którą wnioskowali kredytobiorcy w styczniu wyniosła 265,6 tys. zł To o 16,3 proc. więcej niż rok wcześniej. Rynek najmu jednak rośnie także u nas. Fundusz Mieszkań na Wynajem przewiduje, że w ciągu dziesięciu lat zwiększy się nawet dwukrotnie. Fundusz w sześciu miastach Polski ma dziś ponad 1,8 tys. mieszkań. W tym roku mają trafić na rynek kolejne lokale. Powstaną prawdopodobnie w Łodzi i Poznaniu. Wynajmują je młode małżeństwa, single, rodziny z dziećmi. Jednak niedrogich mieszkań na wynajem na pewno u nas brakuje. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.03.2019.).

 

"Nieruchomości?" informują również: "Niuans, a cena lokum na lato skacze w górę". Gdy z zaświadczenia starosty wynika, że całoroczny apartament to lokal rekreacyjny czy wypoczynkowy, deweloper nie może sprzedać go z 8- proc. VAT. Preferencyjna stawka VAT na budownictwo mieszkaniowe to bardzo wymierny "prezent" od państwa dla tysięcy Polaków. Obniżony, 8- proc. VAT na mieszkania i domy to realna korzyść, dzięki której w kieszeni zostaje kilka, a biorąc pod uwagę rosnące ceny nieruchomości, nierzadko nawet kilkanaście tysięcy złotych. Jednak to, że czasem jeden z pozoru błahy dokument może pozbawić prawa do 8- proc. VAT przy sprzedaży potwierdza orzecznictwo, w tym NSA. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie uznał bowiem, że sprzedaż apartamentowców- które w zaświadczeniach starosty wydanych na podstawie ustawy o własności lokali zostaną uznane jako rekreacyjne lub apartamenty wypoczynkowe- podlega 23- proc. stawce VAT. To stanowisko podtrzymał NSA w wyroku z 21 lutego 2019 r. Spór w tej sprawie dotyczy dostawy poszczególnych lokali, a nie budynków. A to oznacza, że nie można bagatelizować treści zaświadczenia wydanego w takich sytuacjach przez starostę w kontekście przeznaczenia lokalu. To zaświadczenie jest podstawą do ustalenia odrębnej własności lokali i jest w nim wskazane jego przeznaczenie. A w ustawie podatkowej mowa jest o lokalach użytkowych i mieszkalnych. W spornej sprawie z zaświadczenia wynika, że lokale mają charakter użytkowy- są to apartamenty. Szczegóły- na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.03.2019.).

 

"Nieruchomości?" zauważają też: "Świeży chleb to nie cel mieszkaniowy". Mała budka z hot dogami na osiedlu mieszkaniowym może zablokować przekształcenie użytkowania wieczystego gruntu. Wolnostojący kiosk, sklep z pieczywem czy pralnia chemiczna blokują przekształcenie użytkowania wieczystego gruntu pod blokami mieszkalnymi. Wystarczy, że leżą na tej samej działce co budynek. To niestety kolejny absurd, jaki zawiera ustawa przekształceniowa. Wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnie apelują o szybką jej zmianę. Pojawiają się pomysły, jak obejść absurdalny przepis. Zdaniem prawników wystarczyłoby jednak tylko trochę inaczej zacząć interpretować przepisy ustawy, a z tym w praktyce są duże problemy. Przepisy przewidują przekształcenie gruntów pod budynkami wielorodzinnymi oraz towarzyszącą im infrastrukturą mieszkaniową. A zdaniem urzędników taka budka z pieczywem czy kiosk się do nich nie zaliczają, choć codziennie mieszkańcy osiedla z nich korzystają. Wielkiego pecha mają również osoby, które mieszkają w sąsiedztwie wolnostojących pawilonów handlowych, kiosków i budek. Te ostatnie blokują bowiem przekształcenie gruntu pod blokiem, jeśli stoją na tej samej działce. Więcej szczegółów- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.03.2019.).

 

"Nieruchomości?" zwracają także uwagę: "Rynek zalewają pieniądze, brakuje mieszkań". Inwestorzy wychodzą poza swoje rynki. Osoby z Trójmiasta kupują mieszkania w Łodzi, a te z Łodzi- w Trójmieście. O atrakcyjne lokale jest jednak coraz trudniej. Przyszło rezerwować dziury w ziemi. Zamówienia na ok. 100 małych mieszkań w Łodzi ma jeden z inwestorów na rynku nieruchomości. Brakuje lokali do 30 mkw. Niewielkie metraże są szczególnie pożądane przez inwestorów, ale szukają ich też rodzice studentów, single spędzające większość czasu poza domem i młode pary. Choć deweloperzy budują coraz więcej niewielkich mieszkań, zwłaszcza w centrum miasta i w pobliżu ośrodków akademickich, to zakup kawalerki od ręki jest praktycznie niemożliwy. Małe lokale są rezerwowane już na etapie dziury w ziemi. O niewielkie mieszkanie jest równie trudno na rynku wtórnym. Na rynku pierwotnym nikogo nie dziwią ceny rzędu 6,5 tys. zł za mkw. 30- metrowego lokalu w stanie deweloperskim. Jednopokojowe wykończone mieszkania kosztują od 200 do 300 tys. zł- czytamy na piątej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.03.2019.).

 

"Nieruchomości?" zamieszczają również tekst: "Lokale na wynajem nie tylko dla ludzi z korporacji". Rynek najmu instytucjonalnego w Polsce raczkuje. Pierwsi inwestorzy przecierają szlaki. Największym pracującym portfelem lokali zarządza kontrolowany przez państwo Fundusz Mieszkań na Wynajem (FMnW), dysponując łącznie 1,8 tys. mkw. lokali w sześciu miastach. Większość inwestycji jest w pełni wynajęta. Fundusz w tym roku planuje rozbudowę portfela o dwie inwestycje na ok. 200- 250 mieszkań. Prawdopodobne lokalizacje to Poznań i Łódź. Największym wzięciem cieszą się kawalerki, niezależnie od metrażu- a także mieszkania dwupokojowe o powierzchni do 40 mkw. Średni okres, na jaki podpisywane są umowy, to dwa lata. Jeśli chodzi o inwestorów prywatnych, szlaki przeciera niemiecka Catella. Inwestor kupił kilka pięter luksusowego wieżowca Złota 44 w Warszawie, ale ma też przystępniejszą ofertę. W kwietniu ub.r. ruszył najem 193 mieszkań w budynku Pereca 11 na warszawskie Woli. Niemiecki fundusz stawia jeszcze dwa budynki w Krakowie ze 150 mieszkaniami. Inwestycje stołeczna i krakowska to efekt współpracy z deweloperami. Duży portfel mieszkań pod szyldem Resi 4 Rent tworzy giełdowy deweloper Echo Investment z partnerami finansowymi. Plan jest ambitny: budowa kilku tysięcy lokali w kilka lat. Pierwsze wejdą na rynek w połowie tego roku. Więcej szczegółów- na szóstej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.03.2019.).

 

Na łamach "Nieruchomości?" także czytamy: "Stolica wciąż najbardziej luksusowa". W Poznaniu popularnością cieszą się jedno- i dwupokojowe mieszkania. Rzeszów przoduje w wyborze kawalerek. Szeroko pojęty rynek nieruchomości dzieli się na Warszawę i resztę kraju. W stolicy buduje się więcej luksusowych mieszkań niż we wszystkich innych miastach razem wziętych. Z analiz opartych o dane GUS wynika, że przeciętna powierzchnia użytkowa lokalu to 59 mkw., a na jedna osobę przypada średnio 31,8 mkw. W Krakowie jest to odpowiednio 57,7 i 28,6 mkw., we Wrocławiu- 69,6 i 34,9 mkw., w Poznaniu- 64,5 i 34,9 mkw., a w Gdańsku- 59,3 i 28,4 mkw. Mieszkaniowy boom skierował uwagę firm również na rynki uważane dotychczas za drugo-, a nawet trzeciorzędne. W niektórych mniejszych ośrodkach dwuletnia dynamika wzrostu inwestycji była nawet trzycyfrowa. Najbardziej imponująco pod względem liczby nowych budów osiedli wypadły Białystok, Olsztyn i Sosnowiec. Szczegóły- na siódmej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.03.2019.).

 

Niżej "Nieruchomości?" odnotowują: "Zabytek z zaskoczenia". Przepisy ustawy o ochronie zabytków umożliwiają dowolne i arbitralne włączanie nieruchomości do gminnej ewidencji zabytków. Nie zapewniają też właścicielom budynków gwarancji przed ograniczeniem ich praw- uważa NSA. Trybunałowi Konstytucyjnemu przyjdzie rozpoznać pytanie prawne sformułowane przez NSA. Rzecz dotyczy gminnej ewidencji zabytków i mało transparentnej procedury wpisu do niej. Zgodnie z art. 22 ustawy o ochronie zabytków wójt (burmistrz, prezydent miasta) prowadzi gminną ewidencję zabytków w formie zbioru kart adresowych zabytków nieruchomych z terenu gminy. Są tam jednak nie tylko nieruchomości wpisane do tradycyjnego rejestru zabytków, ale i "inne zabytki nieruchome wyznaczone przez wójta (burmistrza, prezydenta miasta) w porozumieniu z wojewódzkim konserwatorem zabytków". I właśnie z ta ostatnią procedurą jest problem. Okazuje się, że właściciele nieruchomości umieszczonych w tym trybie w ewidencji są często tym zaskakiwani- nie biorą bowiem udziału w postępowaniu. Od lat uchylenia kwestionowanego przepisu domaga się również Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich, który włączył się także do sprawy wniesionej do Trybunału. W swym piśmie do TK podkreślił, że objęcie nieruchomości ochrona konserwatorską wpływa na ekonomiczna racjonalność decyzji o zakupie danego obiektu oraz na jego wartość. Jeżeli więc dopiero co nabyta nieruchomość została bez wiedzy właściciela wpisana do ewidencji gminnej jako obiekt zabytkowy, okoliczność taka może budzić u nabywcy (ale też i zbywcy) uzasadnione i całkowicie zrozumiałe poczucia bycia oszukanym przez władze publiczne- wskazał RPO. Szczegóły- także na siódmej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.03.2019.).

 

"Tygodnik Gazety Prawnej" zamieszcza natomiast cykl tekstów pod hasłem: "Orka na? Zmiany w obrocie ziemią rolną kosmetyczne. Czy UE je zaakceptuje?". Zapowiadany od dłuższego czasu projekt liberalizacji przepisów regulujących obrót ziemią rolną jest już na ostatniej prostej. Kilka dni temu, 22 lutego, na stronach internetowych centrum legislacyjnego rządu zawisła kolejna wersja. I jak się wydaje- ostateczna. Choć zmiany są szumnie zapowiadane jako poluzowanie obecnych sztywnych rygorów w obrocie ziemią- to dokładna analiza już dziś wskazuje, że nie będzie to rewolucja, a jedynie kosmetyka- czytamy. Kolejny tekst nie pozostawia złudzeń: "Oczekiwana przez wszystkich reforma będzie pozorna". Przedsiębiorcy- poza deweloperami- wcale na zmianach w obrocie ziemią rolna nie skorzystają. A Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostrzega, że restrykcyjne przepisy mogą zainteresować Komisję Europejską. Obowiązujące już od prawie trzech lat przepisy ograniczające obrót ziemią rolną są określane przez wielu deweloperów mianem drakońskich, a niekiedy wręcz głupich. Przyjęte i obowiązujące od 30 kwietnia 2016 r. przepisy- choć oficjalnie przedstawione przez rząd jako potrzebne- zaczęły jednak z czasem budzić kontrowersje nawet wśród polityków Zjednoczonej Prawicy. Dlatego jeszcze pod koniec 2017 r. opracowano projekt nowelizacji ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Rząd proponuje delikatne poluzowanie przepisów, ale zmiany są kosmetyczne. Według ekspertów skutki ustawy należy uznać za opłakane, bo regulacje czynią po części rolników osobami ubezwłasnowolnionymi. Ustawa nie daje im dziś praktycznie prawa do dysponowania swoją własnością i za każdym razem nakazuje uzyskanie zgody na sprzedaż. W efekcie drastycznie wyhamował rynek obrotu ziemią rolną. Wykluczeni z niego zostali profesjonaliści. I tak też zostanie po wejściu w życie nowelizacji- czytamy. Więcej szczegółów na szóstej, siódmej, ósmej oraz dziewiątej stronie "Tygodnika?".

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 01.03.2019.).

"Magazyn Szczecin" w "Gazecie Wyborczej" zamieszcza tekst: "Nawet 9 tys. za metr nowego mieszkania". W ostatnich dwóch kwartałach poprzedniego roku zaobserwowaliśmy znaczący wzrost cen mieszkań. Rozmówca "Gazety", prof. Sebastian Kokot z US sądzi, że może on dochodzić nawet do 15 proc. Deweloperzy budują coraz więcej mieszkań w Szczecinie. Rośnie popyt. Ceny idą w górę. Według NBP, średnie ceny mieszkań w Szczecinie w 2008 r. wynosiły ok. 4,8 tys. za mkw. Do tego poziomu zbliżyliśmy się w III kw. 2018 r. Pełny tekst rozmowy- na szóstej i siódmej stronie "Magazynu?".

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 01.03.2019.).

 

W "Magazynie?" znajdziemy również tekst: "Co i gdzie buduje się w Szczecinie?". Na rynku pierwotnym w Szczecinie, według danych NBP, od pierwszego do trzeciego kwartału 2018 r. ceny wzrastały. Sprzedający wystawiali mieszkania od 5618 zł do 5904 zł. Z kolei ceny transakcyjne (ostateczne) wyniosły 5233 zł i 5677 zł. Na rynku wtórnym ceny ofertowe to 4770 zł i 4963 zł. Z kolei ceny transakcyjne wyniosły 4416 zł i 4755 zł. Teraz za mieszkania na rynku pierwotnym (większość z nich zostanie oddana do użytku w 2019 i 2020 r.) trzeba zapłacić od 4,5 tys. zł do nawet 7 tys. zł. na rynku wtórnym można znaleźć trochę tańsze opcje- od 3,5 tys. zł za mkw., ale są tez i takie, za które właściciele życzą sobie ponad 7 tys. zł. Największa popularnością w Szczecinie cieszą się mieszkania o powierzchni od 50 do 75 mkw. Według danych Urzędu Statystycznego w 2017 r. (brak danych za rok ubiegły) w Szczecinie oddano do użytkowania aż 357 budynków, w których znalazło się 2661 mieszkań, z czego 82,4 proc. było przeznaczonych na sprzedaż lub wynajem- czytamy na ósmej stronie "Magazynu?".

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 01.03.2019.).

 

"Głos Stargardzki" w komercyjnej wkładce "Nasz Region" odnotowuje: "Stargardzkie Centrum Nauki. Zburzyli, żeby zbudować od nowa". Budowa Stargardzkiego Centrum Nauki, nowoczesnej placówki edukacyjnej i kulturalnej, pochłonie 7,8 mln zł. Stargard dostał na tę inwestycję 4 mln zł dotacji unijnej. Kamienice przy ul. Chrobrego w Stargardzie ze względu na stan techniczny trzeba było rozebrać. Ale elementy zabytkowe pozostaną. ?Usunięto elementy dekoracyjne, które nadają się do renowacji- mówi Natalia Czajkowska- Rzeszut, wiceprezes Stargardzkiego TBS. ?To m.in. posadzki, drzwi wejściowe, dekoracje ścian. Znajdą one swoje miejsce w odbudowanej kamienicy. Zakończenie inwestycji zaplanowane jest na 2020 r. Na powierzchni 700 mkw. znajdzie się ok. 60 eksponatów, stanowisk interaktywnych. Wizyta w SCN będzie okazją do wzbogacenia wiedzy z zakresu nauk ścisłych i technicznych, jak matematyka, fizyka czy informatyka- czytamy na 10 stronie wkładki.

(Źródło: "Głos Szczeciński"/ "Głos Stargardzki"- 01.03.2019.).

 

Zobacz również