Piątek, 1 grudnia 2017

Międzynarodowe wsparcie programu Mieszkanie+, Rzeczpospolita
Idealne biuro znajdziesz w Polsce, Rzeczpospolita
Łatwiej dla kierowców i rodziców z dziećmi, Rzeczpospolita
Najwyższa jakość nieruchomości zrównoważonych, Rzeczpospolita
Magazynowa hossa przyciąga wielu graczy, Rzeczpospolita
Obiekty pokryte patyną szansą na podniesienie wiarygodności, Rzeczpospolita
Warszawa przyszłości: miasto, które przyciąga biznes, Rzeczpospolita
Ceny trzeba liczyć zgodnie z warunkami zamówienia, Rzeczpospolita
Zabrana ziemia nie wróci do parafii, Rzeczpospolita
Gdy wymarzone mieszkanie ma usterki, Rzeczpospolita
Dwa razy więcej mieszkań niż cztery lata temu, Gazeta Wyborcza
Rata kredytu hipotecznego wzrosła o 410 zł, Gazeta Wyborcza
Jest lokal, teraz czas na przeprowadzkę, Głos Szczeciński

Więcej poniżej.

 

Piątkowa "Rzeczpospolita" odnotowuje: "Międzynarodowe wsparcie programu Mieszkanie+". Bank Gospodarstwa Krajowego wchodzi do funduszu Marguerite w miejsce PKO BP. To polityczna decyzja i de facto porażka tego drugiego banku. BGK zastępuje PKO BP na korzystniejszych warunkach- cytuje "Rz" swoje źródło. BGK wnosi 100 mln euro do tworzonego funduszu Marguerite II- podobnie jak narodowe instytucje z Francji, Niemiec i Hiszpanii. Wkład Europejskiego Banku Inwestycyjnego będzie zaś dwukrotnie wyższy, a pieniądze mają pochodzić z budżetu przeznaczonego na fundusze strategiczne realizowane w ramach tzw. planu Junckera. Co ciekawe, w tej konfiguracji nastąpiła tylko zmiana polskiego partnera. Wszyscy inni byli obecni już w powołanym w 2009 r. Marguerite I. Z informacji "Rz" wynika, że oprócz projektów infrastrukturalnych i energetycznych, fundusz może też lokować środki na rynku nieruchomości. To otwiera opcję inwestowania w mieszkalnictwo socjalne, w tym program Mieszkanie+ i akademiki na wynajem. Marguerite II może przeznaczać na projekt 5- 10 mln euro (wcześniej ponad 20 mln euro). Więcej szczegółów- na czwartej stronie części ekonomicznej.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.12.2017.).

 

"Rz" w dodatku "Nieruchomości komercyjne" zauważa: "Idealne biuro znajdziesz w Polsce". Najnowsze polskie inwestycje w niczym nie ustępują tym z Europy Zachodniej. Wykorzystujemy te same technologie, a deweloperzy prześcigają się w pomysłach, jak wyróżnić swoje obiekty. I tak na przykład HB Reavis w centrum Warszawy buduje Varso- najwyższy budynek w Unii Europejskiej. Na stołecznej Pradze Liebrech & Wood kończy rewitalizację całego kwartału ulic, zmieniając pozostałości fabryki wódek Koneser w nowoczesny kompleks. Nieruchomość jest tak oryginalna, a jednocześnie zaawansowana technologicznie, że na swą siedzibę wybrał ją Google Campus. W tekście przypomniano, że średni wiek biurowców w Europie Zachodniej to już 40 lat. W Polsce połowa budynków biurowych ma mniej niż dziesięć lat. Szczegóły- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.12.2017.).

 

"Nieruchomości…" informują też: "Łatwiej dla kierowców i rodziców z dziećmi". Po Nowym Roku inwestorzy będą musieli obowiązkowo budować szersze miejsca postojowe w garażach podziemnych. Nie mogą też zapomnieć o kąciku do przewijania niemowląt w centrach handlowych. Za miesiąc inwestorów czekają spore zmiany. Chodzi o nowelizację rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim mają odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Wchodzi ona w życie 1 stycznia 2018 r. Czego więc należy się spodziewać w nadchodzącym roku? Przede wszystkim zmian w zasadach lokalizacji inwestycji na działkach. Nowe przepisy przewidują, że budynki i inne obiekty budowlane będzie można stawiać 1,5 m od granicy sąsiedniej nieruchomości lub w granicy wyłącznie, gdy taką możliwość przewiduje miejscowy plan zagospodarowania. To zła wiadomość dla inwestorów. Oznacza bowiem, że na terenie nieobjętym miejscowym planem nie pobudują tak blisko przy sąsiedniej nieruchomości. Nowe przepisy dotyczą również miejsc postojowych w garażach podziemnych. Będą one szersze. Zamiast 2,3 będą miały 2,5 m szerokości. Przewidziano, że szerokość drogi manewrowej wyniesie 5 m. Dla inwestora oznacza to zmianę odległości między ścianami konstrukcyjnymi na wyższych kondygnacjach, co z kolei wpłynie na powierzchnię lokali nad garażem. Będą większe. Nowela przewiduje też, że w budynkach gastronomii, handlu lub usług o powierzchni użytkowej 500 mkw., a także stacji paliw będą musiały się znajdować pomieszczenia do karmienia i przewijania dzieci. Klienci w bankach, centrach handlowych i usługowych o powierzchni do 500 mkw. nie będą musieli mieć zapewnionego dostępu do toalety. Zmiany wprowadzane przez nowe przepisy będą obowiązywały tylko w wypadku przedsięwzięć rozpoczynanych po Nowym Roku. Inwestorzy nie będą więc musieli dostosowywać rozpoczętych budów do zmienionych zasad- czytamy na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.12.2017.).

 

"Nieruchomości…" zauważają również: "Najwyższa jakość nieruchomości zrównoważonych". Rynek nieruchomości w Polsce bije rekordy w wielu kategoriach. Ważne, by w tej inwestycyjnej i sprzedażowej gorączce nie zagubić kluczowej kwestii. Budynki- i szerzej, przestrzeń- powinny być, niezależnie od pełnionej funkcji, przyjazne ludziom i środowisku. Inwestycje powinny wpisywać się w ideę zrównoważonego rozwoju miast, czyli ośrodków kultury i nauki, przemysłu i produktywności, gdzie rodzą się nowe pomysły i więzi społeczne. Tym kieruje się redakcja "Rz", inicjując konkurs "Twórcy przestrzeni" Inicjatywa "Rzeczpospolitej", Heritage Real Estate i Centrum Myśli Strategicznych objęta patronatem Banku Światowego- ma na celu wyróżnienie inwestorów i deweloperów, którzy wyznaczają na polskim rynku nieruchomości nowe standardy w zakresie zrównoważonego rozwoju, stosują rozwiązania proekologiczne oraz uwzględniają potrzeby społeczne- czytamy. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.12.2017.).

 

"Nieruchomości…" informują też: "Magazynowa hossa przyciąga wielu graczy". Rynek powierzchni logistyczno- przemysłowych w Polsce cały czas dynamicznie się rozwija. Jak szacują analitycy Colliers, na koniec września zasoby powierzchni przekroczyły 13 mln mkw. W budowie było ponad 1 mln mkw. magazynów. Koniunktura jest tak rozgrzana, że deweloperzy decydują się budować nie tylko obiekty dla określonych pojedynczych kontrahentów czy na podstawie przedwstępnych umów najmu, ale także spekulacyjnie- czyli stawiają hale bez uprzedniego pozyskania najemców- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.12.2017.).

 

"Nieruchomości…" zwracają także uwagę: "Obiekty pokryte patyną szansą na podniesienie wiarygodności". Rewitalizacja i modernizacja wiekowych obiektów to nie tylko trend czy sposób na poprawę wizerunku centrów polskich miast. To również pomysł na inwestowanie w czasach, gdy państwo utrudnia deweloperom zakup ziemi pod nowe budowy. Do niedawna rewitalizacja była mało istotnym trendem wśród budujących. Deweloperzy, szczególnie mieszkaniowi, byli przyzwyczajeni do tego, że kupują grunty i wznoszą na nich nowe lokale. Ostatnie lata i zmiany w prawie, które niestety utrudniają nabycie nowych terenów sprawiły, że część inwestorów przestawiła się na rewitalizację- przyznał zastępca dyrektora Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Problemy dotyczą głównie obowiązujących od ponad roku ustaw regulujących obrót ziemią rolną i leśną, które istotnie ograniczyły możliwości nabycia gruntów, także tych położonych w granicach administracyjnych miast. Dalej czytamy jednak, że budowanie osiedli na kartofliskach doprowadziło do rozlewania się miast. Takie inwestycje powodowały, że samorządy pozostawały z problemem doprowadzenia do odległych lokalizacji infrastruktury technicznej: dróg, wodociągów czy kanalizacji. Bardzo prosto było tanio kupić grunt i wybudować na nim osiedle, a następnie radzić mieszkańcom, by szli do prezydenta miasta z żądaniem wybudowania reszty. Więcej szczegółów- na szóstej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.12.2017.).

 

"Nieruchomości…" zamieszczają też debatę pod hasłem: "Warszawa przyszłości: miasto, które przyciąga biznes". Niezaprzeczalnie stolica naszego kraju przeżywa właśnie swoje 5 minut. I nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to 5 minut trwało dłużej- do takich wniosków doszli uczestnicy zorganizowanej w "Rz" debaty "Czas na Warszawę. Stolica Polski jako najbardziej atrakcyjne miejsce do inwestowania w Europie Środkowo- Wschodniej. Jak najskuteczniej wykorzystać tę szansę? Jak przypomniał prezes zarządu HB Reavis Poland, Warszawa ma dziś 5,3 mln mkw. biur i cały czas tkwi w niej potencjał do zwiększania tej powierzchni. Blisko 13 proc. pustostanów to są te starsze budynki. Jeśli ktoś budował tanio, to fundusze, które posiadają teraz takie obiekty mają problem. Jeśli natomiast realizuje się projekt z widokiem nie na 10, ale na 25, 30, 50 lat, wykorzystuje się nowoczesne technologie, tworząc funkcjonalny budynek z porządnym designem, taki obiekt będzie działać długoterminowo. Przypomniano również, że 60 proc. biur wynajmowanych w Polsce stanowią te w Warszawie. Więcej szczegółów- na siódmej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.12.2017.).

 

"Prawo co dnia" w "Rz" informuje natomiast: "Ceny trzeba liczyć zgodnie z warunkami zamówienia". Wyższe koszty obliczone w wyniku błędu nie świadczą o tym, że zwycięska oferta była zaniżona. Trzecia w kolejności firma biorąca udział w przetargu na budowę zapór betonowo- cementowych wniosła odwołanie do KIO. Twierdziła, że cena podana w pierwszej i drugiej ofercie jest równa cenie materiałów potrzebnych do wykonania zamówienia, nie uwzględnia natomiast wydatków, np. na sprzęt i robociznę. Są to więc ceny dumpingowe i oferty powinny zostać odrzucone. KIO odrzuciła to odwołanie, uznając, że jego przedmiotem nie może być zaniechanie odrzucenia oferty innego uczestnika przetargu. Na to orzeczenie z kolei skargę wniósł prezes Urzędu Zamówień Publicznych. Zwrócił on uwagę, że także wybór najkorzystniejszej, ale niezgodnej z prawem oferty podlega zaskarżeniu. Rozpatrujący sprawę sąd okręgowy przyznał rację prezesowi UZP. Stwierdził jednak, że firma składająca odwołanie sama zawyżyła cenę, przyjmując, że potrzebne będzie o 30 proc. więcej materiału, niż wskazane w warunkach zamówienia. Oddalił więc odwołanie- czytamy na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.12.2017.).

 

"Prawo co dnia" zauważa też: "Zabrana ziemia nie wróci do parafii". Nieruchomości Kościoła katolickiego odbierano z mocy prawa, dlatego nie można ich uznać za wywłaszczone. Aktualne przepisy nie pomogą parafii w odzyskaniu gruntów. Zostały upaństwowione z mocy prawa, a nie można ich odzyskać na podstawie przepisów o zwrocie wywłaszczonych nieruchomości. Szansę na rewindykację stwarzała w przeszłości Komisja Majątkowa, do której Kościół katolicki i inne Kościoły oraz związki wyznaniowe składały wnioski o zwrot wywłaszczonych dóbr. Komisja powołana w 1989 r. przestała jednak działać w 2011 r. i odtąd takie wnioski mogą rozpatrywać już tylko organy administracji i sądy. Wniosek Rzymskokatolickiej Parafii pw. Św. Jerzego w Puńcowie (powiat cieszyński) dotarł aż do NSA. Parafia utraciła 15 ha ziemi w 1951 r. na podstawie ustawy z 1950 r. Parafia nie złożyła wniosku do Komisji Majątkowej, co spowodowało, że jej roszczenie o rozpatrzenie sprawy w tym szczególnym trybie wygasło. Wystąpiła więc do starosty cieszyńskiego o zwrot nieruchomości jako niewykorzystanych na cel wywłaszczenia lub o zapłatę odszkodowania na podstawie ustawy o gospodarce nieruchomościami. Starosta cieszyński umorzył jednak postępowanie. W tekście przypomniano, że 134 tys. ha odebrało państwo kościołom na mocy przepisów. Z kolei 120 tys. ha gruntów zabrano Kościołowi katolickiemu ustawą z 1950 r. o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki- czytamy na siódmej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.12.2017.).

 

"Prawo co dnia" radzi też: "Gdy wymarzone mieszkanie ma usterki". Osoba, która kupiła u dewelopera lokal, i stwierdzi w nim wady, może żądać ich usunięcia lub obniżenia ceny. Krzywe ściany czy okna, które trudno zamknąć. Mieszkanie nowe, a już z wadami. Kupującego chronią jednak przepisy, a mianowicie kodeks cywilny oraz ustawa o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego (dalej: ustawa deweloperska). Artykuł 27 tej ustawy przewiduje, że odbiór mieszkania odbywa się w obecności kupującego. Ma więc on świetną okazję, żeby dokładnie obejrzeć lokal i wytknąć wszystkie niedoróbki, ujęte w sporządzonym protokole. Jeśli deweloper dojdzie do wniosku, że klient ma rację, będzie miał 30 dni na usunięcie wad (liczy się je od daty podpisania protokołu). Jeżeli deweloper nie uzna wskazanej wady, kupujący może odstąpić od umowy lub żądać obniżenia ceny lokalu, bądź usunięcia wady. Bardzo często wiele wad pojawia się po jakimś czasie od odbioru mieszkania. Wówczas można skorzystać z rękojmi za wady fizyczne, o której mówi art. 556 kodeksu cywilnego- czytamy. Niżej "Prawo co dnia" zamieszcza kolejny tekst: "Wspólnota walczy w imieniu właścicieli". Usterki mogą pojawić się nie tylko w mieszkaniu, ale również w częściach wspólnych budynku. Sam kupujący niewiele zdziała, jeśli jego zastrzeżenia dotyczą nie tylko mieszkania, ale i budynku. Wówczas inicjatywę powinien przejąć zarząd wspólnoty i to ona powinna walczyć w imieniu właścicieli. By usunąć usterki, wspólnota korzysta z uprawnień z rękojmi za wady fizyczne budynku, o których mówi art. 556′ par.1 kodeksu cywilnego. Obok znajdziemy kolejny tekst: "Po poradę prawną do rzecznika". Kupujący może skorzystać nie tylko z rękojmi, ale też z gwarancji. Pomocy może także szukać u rzecznika konsumentów. Prawo do korzystania z gwarancji ma także właściciel mieszkania. Jeśli termin gwarancji jest nieokreślony, przyjmuje się, że trwa dwa lata. Wszystkie teksty- na ósmej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 01.12.2017.).

 

"Gazeta Wyborcza" w dodatku "Dom" odnotowuje: "Dwa razy więcej mieszkań niż cztery lata temu". Kolejne dane Głównego Urzędu Statystycznego znów przyniosły rekordowe wyniki aktywności deweloperów. Tym razem na historycznie najwyższych poziomach są oddane w ciągu 12 miesięcy do użytkowania mieszkania i uzyskane pozwolenia na budowę kolejnych. W ciągu ostatniego roku działający na polskim rynku deweloperzy uzyskali 130,5 tys. pozwoleń na budowę mieszkań. To pierwszy raz w historii statystyk GUS- u, kiedy przekroczony został poziom 130 tys. lokali-w skazuje analityk Home Broker. Liczba otrzymanych pozwoleń na budowę obrazuje plany deweloperów na przyszłość, ale na najwyższym w historii poziomie jest także liczba lokali oddanych do użytkowania, ta wartość jest obrazem efektu aktywności firm. W okresie listopad 2016- październik 2017 oddano 86,8 tys. mieszkań przeznaczonych na sprzedaż lub wynajem. Trzecia z badanych przez GUS statystyk- liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto- także robi wrażenie: to 101,8 tys. mieszkań w ciągu 12 miesięcy, drugi najwyższy wynik w historii. Jak podaje w najnowszym raporcie REAS, w okresie IV kw. 2016 r.- III kw. 2017 r., liczba transakcji na rynku pierwotnym, dokonanych na sześciu najważniejszych rynkach, wyniosła 72 tys. sztuk, co jest najwyższym wynikiem w historii i oznacza wzrost rok do roku o ponad 23 proc. Popyt na nowe mieszkania nie maleje. Sprzedają się dziury w ziemi- na rynku królują mieszkania jeszcze niegotowe. Co ciekawe, na potęgę budują nie tylko deweloperzy, ale i inwestorzy indywidualni. W ostatnim roku rozpoczęto budowę 94,9 tys. domów, o 15 proc. więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej- czytamy na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 01.12.2017.).

 

"Gazeta- Dom" zauważa też: "Rata kredytu hipotecznego wzrosła o 410 zł". W tym roku 30 882, a w przyszłym 43 120 osób czeka duży wzrost raty kredytu hipotecznego. Dotyczy to kredytobiorców, którzy korzystali z programu "Rodzina na swoim", w ramach którego przez 8 lat Państwo dopłacało do ich kredytu. Z wyliczeń "Gazety" wynika, że podwyżka raty wyniesie aż 35 proc. W przypadku kredytów zaciągniętych na mieszkanie w Warszawie będzie to ok. 410 zł. Preferencyjne warunki "Rodziny…" kończą się właśnie po 8 latach spłaty. To oznacza, że ktoś, kto zaciągnął taki kredyt w 2009 r., już za miesiąc po raz pierwszy zapłaci pełną ratę, która nie zostanie obniżona o dopłatę. Różnica jest znacząca. Dopłata wynosi bowiem połowę odsetek od zadłużenia, przy oprocentowaniu wynoszącym 3,73 proc. W przypadku kredytu na mieszkanie w Warszawie (średnia kwota 301 070 zł) na 30 lat z października 2009 r., do spłaty pozostało jeszcze ok. 263 000 zł. Wspomniana połowa odsetek wyniesie więc ok. 410 zł. Wrześniowa rata takiego kredytu, jeszcze ze wsparciem ze strony Państwa, wyniosła ok. 1174 zł W październiku było to już jednak 1574 zł. Poza stolicą podwyżka rat będzie mniejsza. W Łodzi czy Katowicach lokale były znacznie tańsze i średnia kwota preferencyjnego kredytu wynosiła tam tylko ok. 160 000 tys. zł W rezultacie niższa była też dopłata. Wzrost raty wyniesie więc tylko ok. 220 zł. Trzeba również dodać, że procentowo raty także wzrosną o 35 proc. Szczegóły- na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 01.12.2017.).

 

"Głos Szczeciński" odnotował: "Jest lokal, teraz czas na przeprowadzkę". Jadłodzielnia z ul. Kordeckiego przenosi się do nowego lokalu przy Żółkiewskiego w Szczecinie, który otrzymała od miasta i TBS- ów. Rozdają jedzenie potrzebującym. Mówią o sobie, że są łącznikiem pomiędzy lodówką a śmietnikiem i nie pozwalają, aby dobre jedzenie się marnowało. Działają społecznie, z potrzeby serca. I od wczoraj mają nowe miejsce do działania. Od teraz szczecińska Jadłodzielnia będzie urzędować przy ul. Żółkiewskiego. Organizacja przenosi się z ul. Kordeckiego do nowego lokalu, jaki otrzymała od miasta i TBS- ów. We wrześniu wolontariusze usłyszeli, że do końca listopada muszą opuścić swoją dotychczasową siedzibę. Budynek przy ul. Kordeckiego zostanie wyburzony. Poszukiwania nowego lokalu trwały kilka tygodni. W końcu z pomocą przyszło miasto. -W jednym czasie dostaliśmy zapytanie od aktywistów Jadłodzielni i urzędu miasta o wolny lokal w okolicach Turzyna. Zrobiliśmy rozeznanie tego co mamy, zaprosiliśmy państwa na rozmowę i zaproponowaliśmy trzy lokale. Po oględzinach zapadła decyzja i wybrano lokal przy ul. Żółkiewskiego 4- mówi Grażyna Szotkowska, prezes Szczecińskiego TBS. Nowa siedziba Jadłodzielni to łącznie niewiele ponad 21 mkw. Znajdują się w niej dwa pomieszczenia, w tym sanitariat. Wejście do lokalu jest bezpośrednio z ulicy. Pomieszczenie wymaga jedynie odświeżenia. Więcej szczegółów- na 10 stronie "Głosu".

(Źródło: "Głos Szczeciński"- 01.12.2017.).

 

 

Zobacz również