Czwartek 9 stycznia 2025
Czwartkowa „Rzeczpospolita” odnotowuje: „Nie będzie minimalnej odległości lokowania farm wiatrowych od zabytków”. Na dzisiejszym posiedzeniu Stałego Komitetu Rady Ministrów mają rozstrzygnąć się losy liberalizacji ustawy wiatrakowej. Jedną z ostatnich przeszkód było stanowisko Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które wycofało się jednak z propozycji nowej minimalnej odległości lokowania farm wiatrowych od zabytków. W rządzie trwa spór o budowę nowych farm wiatrowych na lądzie. Każdy resort złożył nowe uwagi do przygotowanego przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, projektu liberalizacji ustawy wiatrakowej, który jest obecnie w Stałym Komitecie Rady Ministrów. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zaproponowało wcześniej uwagi, które są bardziej rygorystyczne niż obowiązujące prawo (minimalna odległość wiatraków od zabudowań wynosząca 700 m). MKiŚ proponuje minimalną nową odległość rzędu 500 m od najbliższych zabudowań, ale resort kultury niespodziewanie zaproponował odsunięcie wiatraków o 1,5 km od zabytków. W piśmie opublikowanym 9 stycznia resort kultury przekazał jednak, że wycofuje propozycje poprawek. Do 2030 r. przy ustaleniu dystansu 500 m, może powstać 6 GW z wiatru na lądzie. Obecnie jest to 10 GW mocy.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 09.01.2025.).
„Rz” zauważa też: „Komornika nie musi się bać już 3,5 mln Polaków. Ale jest i ciemna strona wzrostu płacy minimalnej”. Wraz ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia rośnie kwota wolna od egzekucji, co powoduje wzrost kosztów udzielanych pożyczek i coraz większe trudności w odzyskiwaniu długów przez banki, samorządy oraz Skarb Państwa. Od 1 stycznia płaca minimalna wynosi 4666 zł, co jednocześnie oznacza wzrost kwoty wolnej od egzekucji. W ub.r. było to ok. 3260 zł, obecnie już 3510 zł. Oznacza to, że w przypadku osób zarabiających najniższą pensję pracodawca nie będzie mógł dokonać żadnego potrącenia na rzecz komornika, a w stosunku do pozostałych, tylko o nadwyżkę ponad 3 tys. 510 zł. Wyjątek stanowi egzekucja alimentów. Środowisko komorników, wierzycieli, a ostatnio także samorządowców od lat postuluje zmianę przepisów. Chcą, by egzekucja była możliwa także w jakiejś części z minimalnego wynagrodzenia- odnotowano.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 09.01.2025.).
W „Rz” czytamy również: „Polacy częściej wynajmują i handlują nieruchomościami”. Rosnący rynek papierów wartościowych, a także sprzedaży i najmu nieruchomości – takie prawidłowości handlowe można wyczytać z rocznego podsumowania PIT za 2023 r. Informacje resortu finansów o ryczałtowym opodatkowaniu PIT dostarczają ciekawych informacji o najmie prywatnym lokali. Ogólnie zadeklarowana kwota z tego tytułu w 2023 r. wyniosła 33,3 mld zł. Był to znaczny wzrost w porównaniu z 2022 r., gdy przychód zamknął się kwotą o 10 mld zł niższą. Najem okazjonalny zgłosiło do opodatkowania 81,2 tys. podatników, czyli niemal o 15 tys. więcej niż w 2022 r. Kwota przychodu z takiego najmu wyniosła w 2023 r. 2 mld zł, czyli aż o 669,7 mln zł niż rok wcześniej.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 09.01.2025.).
„Rz” zauważa w innym miejscu: „Saga frankowa przeciągnie się jeszcze na 2025 rok, albo i dłużej”. Przy rekordowych zyskach w minionym roku banki mogłyby prawdopodobnie jednym ruchem zamknąć problem kosztów kredytów CHF. Ale tego nie robią, m.in. przez wzgląd na wysokość dywidendy dla akcjonariuszy. Pierwsze banki już podały informację na temat swoich rozliczeń w kwestii frankowej w IV kwartale minionego roku. A rezerwy na ten cel okazały się zgodnie z przewidywaniami na dość wysokim poziomie. W przypadku Grupy Santander BP odpisy na ryzyko prawne hipotecznych kredytów walutowych wyniosły ok. 1,17 mld zł w samym IV kw. 2024 r. W całym roku sięgnęły łącznie 2,8 mld zł. Z kolei mBank poinformował, że koszty ryzyka prawnego związanego z kredytami walutowymi ujęte w IV kw. wyniosły 907 mln zł. Łącznie w całym ub. roku było to 4,3 mld zł wobec 4,9 mld zł w 2023 r. Analitycy są zgodni: zawiązywaniu rezerw na kredyty w CHF sprzyja środowisko wysokich stóp procentowych i bardzo dobrych wyników na działalności operacyjnej.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 09.01.2025.).
„Dziennik Gazeta Prawna” informuje natomiast: „Samorządy otrzymają dodatkowe pieniądze na usuwanie odpadów”. Dofinansowanie na usuwanie nielegalnych wysypisk odpadów, które zagrażają życiu i zdrowiu ludzi lub środowisku, może wynieść nawet 99 proc. kosztów. Samorządy mogą otrzymać po 300 mln zł rocznie przez trzy lata. 1 stycznia 2025 r. weszła w życie ważna, głównie z perspektywy gmin, zmiana w ustawie o odpadach. Pojawił się w niej nowy przepis – art. 226b (dodany ustawą z 21 listopada 2024 o zmianie ustawy o odpadach oraz ustawy o zmianie ustawy o odpadach oraz niektórych innych ustaw), w myśl którego: „Do dnia 31 grudnia 2027 r. właściwy organ, o którym mowa w art. 26a ust. 2, może otrzymać środki z budżetu państwa z przeznaczeniem na wykonanie działań, o których mowa w art. 26a ust. 1. W przypadku gdy właściwym organem jest organ jednostki samorządu terytorialnego, kwota dofinansowania może stanowić więcej niż 80 proc. kosztów wykonania tych działań. Kwota dofinansowania nie może być wyższa niż 99 proc. kosztów wykonania tych działań”. W uzasadnieniu do rządowego projektu ustawy Ministerstwo Klimatu i Środowiska (które przygotowało nowelizację) podkreśliło, że ten zmiana umożliwi przekazanie środków z rezerwy celowej budżetu państwa właściwym organom, w szczególności gminom, które borykają się z problemem nielegalnie nagromadzonych odpadów zagrażających życiu i zdrowiu ludzi oraz środowisku. Jednocześnie zaznaczyło, że przepis ma jednak charakter epizodyczny (będzie obowiązywać do 31 grudnia 2027 r.) i ma stanowić wyłącznie uzupełniające źródło finansowania zadania, o którym mowa w art. 26a ust. 1 ustawy, w przypadku dostępności środków z rezerwy celowej. Celem regulacji jest bowiem zwiększenie wachlarza instrumentów służących usuwaniu skutków nielegalnego gospodarowania odpadami- czytamy na łamach „DGP”.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 09.01.2025.).
„DGP” zauważa też: „Samorządy zaczynają rok od sporów o granice”. Jeszcze w styczniu przedstawiciele gmin mają się spotkać z kierownictwem MSWiA. W ocenie lokalnych włodarzy większy wpływ na zmiany granic powinni mieć mieszkańcy. Rozmowy w tej sprawie chce zainicjować Związek Gmin Wiejskich RP, a samo spotkanie odbędzie się najprawdopodobniej przy okazji styczniowego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Samorządowcy, po konsultacjach z przedstawicielami pozostałych korporacji, chcą położyć na stole projekt nowelizacji przepisów. Lokalni włodarze domagają się szybkich prac nad zmianami, bo już dziś na nowo rozgorzały konflikty, m.in. o granice Słupska, który chce przejąć tereny Kobylnicy- czytamy na łamach głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 09.01.2025.).
„Głos Szczeciński” odnotował: „Trwa rozbiórka starego schronu przy ul. Starzyńskiego w Szczecinie. Co powstanie na tym miejscu?”. Ponad 14 miesięcy temu szczeciński magistrat sprzedał spółce Calbud działkę ze schronem przy ul. Starzyńskiego. W tej chwili trwają prace rozbiórkowe bunkra, bo okazało się, że nie nadaje się do ponownego wykorzystania. Prace potrwają cztery miesiące, a inwestor przewiduje, że rozbierać schron będzie trzeba także za pomocą mikrowybuchów. Oficjalna nazwa nieruchomości to „Nieruchomość gruntowa zabudowana położona w Szczecinie przy ulicy Starzyńskiego – działka nr 3/15 obr. 1030″. Działka ma powierzchnię 3386 metrów kwadratowych. Ale ciekawostką jest to, że na tym terenie stał wybudowany jeszcze w latach 40 – tych schron przeznaczony jako miejsce dowodzenia dla wojewody. Obiekt został odtajniony dopiero w 2012 roku, potem należał do miasta. Ten symboliczny dla szczecinian schron był schowany pod pagórkiem porośniętym trawą, a jego konserwacją przez lata zajmowali się pracownicy Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych w Szczecinie. Z pomieszczeń w schronie, jako magazynu, korzystała między innymi pobliska filharmonia, ale też policja. Działka przy ul. Starzyńskiego uchodziła i nadal uchodzi jako jedna z atrakcyjniejszych nieruchomości w Szczecinie, między innymi ze względu na swoje położenie – centrum miasta, blisko terenów zielonych (park Żeromskiego), Wałów Chrobrego, Filharmonii Szczecińskiej. A w mieście, szczególnie wśród szczecinian, długo trwały dyskusje, czy miasto powinno ją w ogóle sprzedawać. Pojawiały się bowiem pomysły, aby na tym terenie powstał park, miejsce zabaw dla dzieci, a także, aby wykorzystać istniejący schron (w bardzo dobrym stanie) na miejsce muzealne. Jednym z ciekawszych pomysłów na wykorzystanie tego miejsca było przeznaczenie nieruchomości pod budowę Teatru Współczesnego. W końcu nieruchomość została sprzedana firmie Calbud- odnotowano na łamach „Głosu”.
(Źródło: „Głos Szczeciński”– 09.01.2025.).
„Kurier Szczeciński” zauważa z kolei: „Architekt miasta wybrany. >>W największym stopniu spełnia oczekiwania>>”. W Szczecinie wybrano Architekta Miasta. Spośród 10 kandydatów, którzy spełnili wymagania formalne najlepiej oceniony został Marek Koguciuk i to on został wybrany na to stanowisko. Do naboru na stanowisko Architekta Miasta – zastępcy dyrektora Wydziału Architektury i Budownictwa w Urzędzie Miasta Szczecin zgłosiło się dwunastu kandydatów. Dziesięciu spełniło wymagania formalne określone w ogłoszeniu o naborze i zakwalifikowało się do II etapu naboru – rozmowy kwalifikacyjnej. Jak dalej czytamy, komisja rekomendowała Marka Kogucika, który w jej ocenie przedstawił bardzo ciekawą i spójną koncepcję pracy na stanowisku Architekta Miasta. Z kolei przedstawiona przez kandydata wizja rozwoju architektonicznego Szczecina, w największym stopniu spełniła oczekiwania komisji ds. naboru – uzasadnia swój wybór komisja. Wybrany kandydat posiada bardzo dobre przygotowanie merytoryczne do wykonywania zadań na stanowisku, na które prowadzony był nabór. Niewątpliwie ogromnym atutem wybranego kandydata jest ponad dwudziestoletnie doświadczenie w prowadzeniu działalności w sferze budowlanej oraz projektowo-wykonawczej, podczas której zajmował się nie tylko sporządzaniem projektów i ich wykonawstwem, ale także nadzorowaniem całości procesu inwestycyjnego oraz koordynowaniem branż budowlanych. Komisja ds. naboru szczególną uwagę zwróciła na posiadane przez wybranego kandydata ponad dziesięcioletnie doświadczenie w pracy w jednostkach administracji publicznej- odnotowano na łamach „Kuriera”.
(Źródło: „Kurier Szczeciński”– 09.01.2025.).