Czwartek, 9 sierpnia 2018

Gmina musi postarać się, by zabrać ulgę, Rzeczpospolita
Mniejszy lokal zamiast pieniędzy od dzieci, Rzeczpospolita
Jedni uwłaszczą się za grosze, drudzy zapłacą krocie, Rzeczpospolita
Ekipa remontowa powinna mieć aparat fotograficzny, Dziennik Gazeta Prawna
Powstanie nowe osiedle TBS na Prawobrzeżu. Z okien lokali ma być widoczne jezioro Dąbie, Głos Szczeciński

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" w czwartkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Gmina musi postarać się, by zabrać ulgę". Bez porządnego uzasadnienia wyłączenie bonifikaty ze sprzedaży mieszkań gminnych z powołaniem na ochronę dziedzictwa kulturowego może naruszać konstytucyjną zasadę równości. Tak wynika z najnowszego orzeczenia NSA. Sprawa dotyczyła mieszkanki jednego z nadmorskich miast, które nie spodobały się lokalne przepisy określające zasady sprzedaży mieszkań gminy. Konkretnie chodziło o uchwałę rady miejskiej z grudnia 2015 r.. W jednym z jej załączników miasto wyłączyło od bonifikat lokale w budynkach położonych przy 17 wymienionych w niej ulicach. Przy jednej z nich stał budynek, w którym kobieta wynajmuje od gminy mieszkanie. Kobieta uznała, że przyjęte przez radnych zasady pozbawiające niektórych najemców możliwości skorzystania z bonifikaty naruszają prawo. Tłumaczyła, że jako najemca mieszkania komunalnego od 2007 r. stara się o jego wykup. Była przekonana, że nabędzie je na dotychczasowych zasadach, czyli z 50- proc. bonifikatą. Jej zdaniem wyłączenie bonifikaty dla budynków zlokalizowanych przy 17 ulicach narusza zasadę równości. Rada miasta, nie zgadzając się z tymi zarzutami, argumentowała m.in., że jej celem jest niedopuszczenie do degradacji cennych kulturowo budynków. Ponadto sprzedaż lokali gminnych nie jest obowiązkiem samorządu, a stosowanie bonifikat zależy wyłącznie od jego woli. Argumentacja samorządowców trafiła do przekonania WSA w Gdańsku. Na sprawę inaczej spojrzał dopiero NSA. Zauważył, że uchwalając sporne przepisy wyłączające bonifikatę, rada powołała się na ochronę dóbr kultury i dziedzictwa. Jednocześnie jednak miasto nie wyłączyło samej sprzedaży mieszkań na chronionym obszarze. NSA za zasadny uznał zarzut naruszenia konstytucyjnej zasady równości. Więcej szczegółów- na 14 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 09.08.2018.).

 

"Prawo co dnia" zauważa też: "Mniejszy lokal zamiast pieniędzy od dzieci". Brak środków na bieżące utrzymanie nie oznacza automatycznie niedostatku uzasadniającego żądanie alimentów od krewnych. To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego. Powołując się na niedostatek, matka pozwała jedynego syna, domagając się zasądzenia jej 3000 tys. zł alimentów miesięcznie. Kobieta mieszka sama w mieszkaniu 132 mkw., które wymaga remontu. Jest jednak dość bogato wykończone. Ma też dwa garaże, jeden wynajmowany, a drugi wypełniony materiałami przeznaczonymi na remont o wartości 50 tys. zł. Sąd rejonowy zasądził kobiecie od syna 400 zł miesięcznie. Sąd okręgowy uznał jednak, że nie cierpi ona niedostatku. Oddalając żądanie sąd uznał, iż nie można mówić o niedostatku osoby, która poprzez zbycie swojego majątku lub jego części mogłaby z własnych środków, i to przez dłuższy czas, zaspokajać swoje potrzeby. Matka wystąpiła do SN o stwierdzenie niezgodności z prawem tego wyroku. Jednak i SN uznał, że zamiast żądać alimentów od syna, może choćby zamienić mieszkanie na mniejsze, rozwiązując w ten sposób problemy finansowe- bez przerzucania ciężaru swojego utrzymania- czytamy także na 14 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 09.08.2018.).

 

"Prawo co dnia" zauważa też: "Jedni uwłaszczą się za grosze, drudzy zapłacą krocie". Nie wszyscy użytkownicy wieczyści są zadowoleni z zasad przekształcenia prawa użytkowania we własność. Przeszkadza im duże zróżnicowanie opłat. Właściciele mieszkań uwłaszczą się na użytkowaniu wieczystym dopiero za pięć miesięcy. Tymczasem do rzecznika praw obywatelskich już wpływają skargi w tej sprawie. Dotyczą one zasad finansowych przekształcenia prawa użytkowania wieczystego. Zdaniem skarżących są one niesprawiedliwe i zbyt różnicują właścicieli mieszkań w blokach. Chodzi o ustawę o przekształceniu gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów. Przewiduje ona, że od 1 stycznia 2019 r. prawo użytkowania wieczystego gruntu pod blokami i domami jednorodzinnymi przekształci się z mocy prawa we własność. W zamian za to użytkownicy wieczyści będą wnosić przez 20 lat opłatę przekształceniową. Wyniesie ona tyle, ile ostatnia roczna opłata z tytułu użytkowania wieczystego. Ustawa przekształceniowa przewiduje obowiązkowe wysokie bonifikaty dla gruntów Skarbu Państwa. Natomiast w przypadku gruntów komunalnych, to od gmin ma zależeć, czy będą stosować bonifikaty i w jakiej wysokości. Skarżący się rzecznikowi praw obywatelskich stawiają kilka zarzutów ustawie przekształceniowej: Gminy nie aktualizują jednocześnie rocznych opłat z tytułu użytkowania wieczystego wszystkich swoich nieruchomości. Efekt? Przy tej samej ulicy jedni płacą mniej, inni więcej. Drugi zarzut dotyczy osób mieszkających w tym samym budynku. Nawet w jednym bloku właściciele, którzy posiadają mieszkania o podobnej powierzchni, regulują roczne opłaty w różnej wysokości. Dzieje się tak dlatego, że kiedy podnoszono opłaty, część z tych osób się odwołała, a inne nie. Użytkownikom nie podoba się również, że właściciele mieszkań w budynkach położonych na gruntach Skarbu Państwa mają obowiązkową bonifikatę w opłacie przekształceniowej. Natomiast osoby mieszkające w blokach na gruntach komunalnych zdane są na decyzję gminy w tej sprawie. Więcej szczegółów- na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 09.08.2018.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" zamieszcza z kolei tekst: "Ekipa remontowa powinna mieć aparat fotograficzny". Jeśli fachowiec jest przekonany, ze dobrze wykonuje swoją robotę, powinien ją odpowiednio udokumentować. Gdy bowiem zleceniodawca nie odbierze prac, powoływanie biegłego w dwa lata po remoncie jest bezcelowe. Wynika tak z wyroku łódzkiego Sądu Okręgowego. Sprawa, która trafiła do sądu, była zagmatwana. Małżeństwo zleciło kilka prac fachowcowi. Miał on za blisko 20 tys. zł ocieplić budynek wielorodzinny. Zakres prac obejmował m.in. położenie siatki, kleju i tynku na elewacji. Okazało się jednak, że swoje prace zrealizował niezgodnie ze sztuką budowlaną. Mimo kilku poprawek robota była skrajnie nieestetyczna. Zleceniodawcy odmówili przyjęcia pracy i zapłaty. Po pewnym czasie zostali jednak pozwani przez spółkę, która odkupiła wierzytelność od fachowca. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 09.08.2018.).

 

"Głos Szczeciński" odnotowuje: "Powstanie nowe osiedle TBS na Prawobrzeżu. Z okien lokali ma być widoczne jezioro Dąbie". Mieszkania w pobliżu jeziora, lokale na parterze z ogródkami, place zabaw i dużo zieleni- tak ma wyglądać nowe osiedle TBS, które do wiosny 2020 r. ma powstać w Dąbiu. Budynki mieszkalne wzniesione zostaną przy ulicach: Pokładowej, Masztowej i Drukarskiej w Szczecinie. TBS podpisało już umowę z firmą Calbud, która ma zrealizować pierwszy etap inwestycji. Przekazano już plac budowy. Docelowo na osiedlu powstanie sześć budynków. W nich do dyspozycji będą 184 mieszkania jedno-, dwu- i trzypokojowe o powierzchni od 46 do 65 mkw. Każde z mieszkań zostanie wykończone pod klucz. Na wyposażeniu znajdzie się też kuchenka elektryczna z energooszczędną płytą ceramiczną w kuchni, i łazienka z białym montażem. Mieszkania parterowe będą miały dostęp do przydomowych ogródków. Te na najwyższych kondygnacjach mają mieć balkony. Przewidziano także mieszkania dla osób niepełnosprawnych. Atrakcyjnie ma być także wokół budynków. Inwestycja przewiduje m.in. wykonanie chodników, ławek, miejsc parkingowych i trzech placów zabaw dla dzieci. Osiedle będzie położone w atrakcyjnej lokalizacji. Jego atutem z pewnością będzie bliskość jeziora Dąbie, kąpieliska i plaży miejskiej oddalonej jedynie 500 metrów od mieszkań. Zgodnie z umową, jaką TBS Prawobrzeże zawarło z wykonawcą, mieszkania mają być gotowe wiosną 2020 r. Koszt inwestycji wyniesie ok. 64 mln zł. Budowa osiedla jest finansowana z kredytu BGK, wkładu gminy, środków własnych TBS Prawobrzeże i partycypacji najemców. Szacunkowa wartość partycypacji w kosztach budowy mieszkania na osiedlu wynosi 1500 zł za mkw. powierzchni użytkowej. Więcej szczegółów- na siódmej stronie "Głosu".

(Źródło: "Głos Szczeciński"- 09.08.2018.).

 

Zobacz również