Czwartek, 9 maja 2019

 

Mały lokal, mniej za odpady, Rzeczpospolita
Inwestować w projekty grupowo, Rzeczpospolita
Inwestorzy wchodzą na pokoje, Rzeczpospolita
Podatek od przychodów z budynków można obniżać, Dziennik Gazeta Prawna
Od lokali wynajmowanych na doby też jest danina, Dziennik Gazeta Prawna
Dwa domy po Maciusiu, Gazeta Wyborcza
Czy wreszcie zostanie skończony?, Kurier Szczeciński

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" w czwartkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Mały lokal, mniej za odpady". Spółdzielnie chcą wprowadzenia podatku śmieciowego. Przedstawicielom władz lokalnych pomysł się nie podoba. Od roku trzeba coraz więcej płacić za śmieci. Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP znalazł rozwiązanie. Myśli o wprowadzeniu podatku śmieciowego. Przygotował nawet projekt w tej sprawie. Gminom pomysł się zdecydowanie nie podoba. Projekt zawiera propozycje zmian do dwóch ustaw: o utrzymaniu porządku i czystości w gminach oraz podatkach i opłatach lokalnych. Proponuje się wprowadzenie w nim zasad podobnych do tych, które obowiązują dziś w podatku od nieruchomości. Rady gmin będą ustalały stawkę opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Jego wysokość ma zależeć od powierzchni mieszkania. Stawka nie będzie jednak mogła być wyższa niż 0,08 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na mkw. powierzchni mieszkania. Projekt przewiduje też, że jeśli firma odbierająca stwierdzi, że właściciel nieruchomości nie dopełnia obowiązków selektywnej zbiórki, to przyjmie od niego wszystkie odpady jako zmieszane i powiadomi o tym gminę. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowego sortowania to gmina, na podstawie kontroli zdecyduje, za jaką ilość posegregowanych śmieci będzie zwiększona opłata. Dzisiaj mieszkańcy bloków ponoszą zbiorową odpowiedzialność za niedopełnienie obowiązku segregowania śmieci. W tekście przypomniano przy okazji: 12 mln ton odpadów komunalnych w 2018 r. wyprodukowali mieszkańcy gmin w całym kraju. Z kolei 311 kg przypada średnio na jednego Polaka. Jest to jeden z najwyższych wskaźników w UE. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 09.05.2019.).

 

Dodatek "Rz""Moje pieniądze" zachęca natomiast: "Inwestować w projekty grupowo". Wyraźnie rośnie zainteresowanie grupowymi inwestycjami niezwiązanymi z funduszami inwestycyjnymi. Najpopularniejszą formą inwestowania zbiorowego są inwestycje w nieruchomości. I nie ma znaczenia, czy są to mieszkania do sprzedaży czy kamienice do rewitalizacji. Jedną z ciekawszych inwestycji jest grupowe inwestowanie w kamienice z mieszkaniami na wynajem w spółkach celowych Mzuri. Szacowany zwrot z inwestycji wynosi 7- 8 proc. w skali roku. Minimalna wpłata nie jest wysoka- 10 tys. zł. Większość powierzonego spółkom kapitału jest zabezpieczona nieruchomościami z wpisem do księgi wieczystej. Oznacza to, że każdy wspólnik jest właścicielem części nieruchomości, którą spółka kupuje. Poza tym spółki Mzuri, posiłkując się inwestycjami zbiorowymi, unikają kredytów bankowych. Inwestycja jest zatem bezpieczna- czytamy na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 09.05.2019.).

 

"Rz" odnotowuje również: "Inwestorzy wchodzą na pokoje". Do łask wracają wielkie mieszkania. Kupujący dzielą je na wynajmowane pojedynczo lokaliki. Inwestycja może się zwrócić już po pięciu latach. Wynajem okazyjnie, a więc tanio kupionego niedużego mieszkania, może przynieść nawet 7- 12 proc. brutto rocznie. Najwięcej można zarobić w małych miastach. Rekordowe zyski, ponad 12 proc. są możliwe w Piekarach Śląskich- szacuje platforma Rentier.co. Rentowność najmu nieruchomości jednak spada, bo czynsze nie nadążają za rosnącymi od kilku lat cenami mieszkań. Średnio na wynajmie lokali w większych miastach można zarobić 5 proc. Część inwestorów wstrzymuje się z transakcjami, czekając na stabilizację cen. Inni ostrzą sobie zęby na duże lokale, na które popyt nie jest specjalnie duży, a więc i ceny niewygórowane. Planują wynajem mieszkań nie jako całości, ale kawałek po kawałku, na pokoje, a nawet na łóżka. Więcej szczegółów- na 25 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 09.05.2019.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" odnotowuje: "Podatek od przychodów z budynków można obniżać". Podstawą opodatkowania w podatku minimalnym jest wyłącznie niezamortyzowana wartość początkowa. Co miesiąc można więc zmniejszać o odpisy amortyzacyjne kwotę, od której odlicza się daninę. To sedno precedensowego wyroku WSA w Warszawie. Chodzi o tzw. podatek minimalny od nieruchomości, który od 1 stycznia 2018 r. trzeba płacić niezależnie od podatku dochodowego CIT. Sąd nie miał wątpliwości, że skoro przepisy określające podstawę opodatkowania odwołują się do wartości początkowej środka trwałego ustalanej co miesiąc, to wartość ta jest zmienna. Może więc nie tylko rosnąć (np. w wyniku ulepszenia środka trwałego), ale również maleć. To korzystne dla podatników rozstrzygnięcie dotyczyło wprawdzie stanu prawnego obowiązującego do końca 2018 r., ale ma również zastosowanie do obecnych przepisów. Podatek minimalny został znowelizowany od 1 stycznia br. (dziś zwany jest podatkiem od przychodów z budynków). Jednak konstrukcja podstawy opodatkowania- o którą toczył się spór- pozostała taka sama. Szczegóły- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 09.05.2019.).

 

W "DGP" czytamy również: "Od lokali wynajmowanych na doby też jest danina". Nawet wynajem nieruchomości na bardzo krótki okres oznacza konieczność płacenia podatku minimalnego od przychodu- tak wynika z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. Chodziło o spółkę posiadającą w ewidencji środków trwałych kilkadziesiąt lokali użytkowych i mieszkalnych. Ich łączna wartość przekraczała 30 mln zł. Spółka, aby pozyskać dodatkowe środki, zaczęła wynajmować ich część na krótkie okresy (często była to nawet jedna doba). Z wynajmowanej nieruchomości korzystali zarówno najemcy, jak i pracownicy wynajmującego. Dyrektor KIS nie miał żadnych wątpliwości, że spółka będzie musiała płacić podatek nawet, jeśli wynajmuje budynki "na doby". Podkreślił, że w przepisach nie ma żadnych wyjątków dla takich sytuacji. Więcej szczegółów- także na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 09.05.2019.).

 

"Gazeta Wyborcza" na szczecińskiej stronie odnotowuje: "Dwa domy po Maciusiu". Dwa cztero- i pięciokondygnacyjne budynki usługowo- mieszkalne z podziemnym garażem. To one mają wypełnić plac na zapleczu kamienic i zamkniętej szkoły między ulicami Bałuki, Śląską, Jagiellońską i Bogusława X. Dwie firmy licytowały się w przetargu na oddanie w użytkowanie wieczyste gruntu przy ul. Edmunda Bałuki 14 w Szczecinie. Chodzi o część wnętrza kwartału 21 ze straszącym tam od 2012 r., zamkniętym na głucho budynkiem po byłej SP 54 (tzw. szkole Maciuś). W grudniu 2018 r. miasto ogłosiło kolejny już przetarg na zagospodarowanie tego miejsca. Budynek po szkole ma zostać rozebrany, przyszkolne boisko zlikwidowane. Cena minimalna podana przez miasto to 5,62 mln zł. Komisja przetargowa wyżej oceniła ofertę wraz z koncepcją projektową przedstawioną przez Mak Dom Holding SA. To działająca od 25 lat grupa deweloperska, budująca mieszkania w 10 miastach. W Szczecinie inwestowała w śródmieściu, na Warszewie i w Kijewie. Buduje też m.in. osiedle w Warzymicach i apartamenty nad morzem w Łukęcinie. Za działkę z Maciusiem Mak Dom zaoferował 8,5 mln zł. Kupiona w tej cenie miejska część kwartału 21 ma prawie 6 tys. mkw. Po zburzeniu Maciusia, na tym terenie powstaną dwa budynki usługowo- mieszkalne mające cztery i pięć kondygnacji. Przestrzeń usługowa wewnątrz budynków zajmie 6 142 mkw., a mieszkaniowa- 3 163 mkw. (to 61 mieszkań na wyższych kondygnacjach). Pod budynkami będzie 128 miejsc postojowych w garażach podziemnych. Będą też ogólnodostępne miejsca parkingowe naziemne. Zgodnie z warunkami przetargu miasto oczekuje zrealizowania inwestycji w ciągu czterech lat od zawarcia umowy. Dodatkowo Mak Dom jest zobowiązany do zawarcia umowy przedwstępnej z TBS Prawobrzeże na kupno pozostałych działek we wnętrzu kwartału 21, sąsiadujących z terenem nabytym przez dewelopera od miasta. Po scaleniu wnętrza kwartału, Mak Dom ma zagospodarować całość w sposób przyjazny mieszkańcom Szczecina. Więcej szczegółów- na szczecińskiej stronie "Gazety".

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 09.05.2019.).

 

Transakcję odnotowuje również "Kurier Szczeciński" w tekście: "Czy wreszcie zostanie skończony?". Dwie firmy przystąpiły do przetargu na oddanie w użytkowanie wieczyste gruntu przy ul. Edmunda Bałuki 14. Komisja przetargowa wyżej oceniła ofertę wraz z koncepcją projektową przedstawioną przez Mak Dom SA. -Wybrana oferta w zakresie koncepcji projektowej czytelniej wyróżnia ogólnodostępne przestrzenie publiczne wraz z indywidualnie zaprojektowanym zagospodarowaniem uwzględniającym elementy małej architektury- uzasadniała wybór komisja przetargowa. -Wskazane trzy place, poprzez trafne ulokowanie w całości zabudowy oraz indywidualny charakter zagospodarowania, dodatkowo zaprojektowany plac zabaw wpływają na atrakcyjność dla ogółu mieszkańców. Cena wywoławcza ogłoszona w przetargu to nieco ponad 5,6 mln zł. Zgodnie z jego warunkami, budowa winna się zakończyć w ciągu 4 lat od zawarcia umowy. Wykonawca powinien też zawrzeć umowę przedwstępną z TBS Prawobrzeże na kupno działek sąsiadujących z terenem miejskim. Staną się one "integralną częścią jednej inwestycji na tym terenie". Przedsiębiorstwo MAK DOM Holding SA zaoferowało kwotę w wysokości 8,5 mln zł- czytamy na 20 stronie "Kuriera".

(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 09.05.2019.).

 

Zobacz również