Czwartek, 8 maj 2025

Czwartkowa „Rzeczpospolita” odnotowuje: „Azjaci nie będą już budować w Polsce”. Firmy z Azji, głównie z Chin i Turcji, mają duży udział w budowie infrastruktury. Nie będą już jednak dopuszczane do kontraktów. To przełom w rządowych inwestycjach drogowych. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w ogłoszonym właśnie przetargu na budowę fragmentu autostrady A2 w woj. lubelskim ma po raz pierwszy wykluczyć firmy spoza UE. Polscy wykonawcy oskarżają je o nierówną konkurencję. Twierdzą, że wygrywają przetargi dzięki przewadze w dostępie do taniego kapitału, a zyski transferują do rodzimych krajów. Obecnie firmy azjatyckie realizują w ramach rządowego programu drogowego dziewięć kontraktów wartych 7,3 mld zł. To 11 proc. wartości wszystkich bieżących umów na budowę szybkich dróg w Polsce (179 km dróg ekspresowych i autostrad). Najnowszy przetarg na A2 ma poprawić sytuację wykonawców z polskim kapitałem. Wyjątek będą stanowić firmy z tych państw, które zawarły stosowne umowy z UE lub w ramach Światowej Organizacji Handlu (np. Japonia, Korea Południowa). Nie będą wykluczane z przetargów. Zmiana zasad to efekt wyroku TSUE z jesieni ubiegłego roku w sprawie tureckiej firmy budowlanej Kolin. Europejski Trybunał wskazał, że przedsiębiorcy z państw, które nie zawarły umowy międzynarodowej w sprawie zamówień publicznych, nie mają automatycznego prawa do uczestniczenia w przetargach unijnych i traktowania na równi z wykonawcami z UE- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 08.05.2025.).

„Rz” wraca do sprawy w obszernym tekście: „Repolonizacja dróg. Te firmy nie będą budować”. Najnowszy przetarg na A2 ma poprawić sytuację wykonawców z polskim kapitałem. To krok w kierunku ochrony europejskiego rynku zamówień publicznych i wzmocnienia pozycji polskich firm budowlanych. Jednocześnie ten przetarg będzie dla nas poligonem doświadczalnym: przekonamy się, jak na wprowadzone zapisy zareagują firmy pozaeuropejskie, w tym azjatyckie – mówi „Rz” rzecznik GDDKiA. Firmy budowlane są zadowolone z decyzji GDDKiA. W ocenie przedstawiciela Budimeksu, to krok w dobrą stronę, zabezpieczający realizację kluczowych inwestycji dla kraju. Z kolei Mirbud zaznacza, że decyzja o niedopuszczaniu do udziału w przetargach firm spoza UE powinna zapaść o szczebel wyżej i dotyczyć wszystkich publicznych inwestorów.  Te przepisy powinny dotyczyć również inwestorów samorządowych na szczeblu wojewódzkim, powiatowym i gminnym. Dzięki temu uniknęlibyśmy sytuacji, w której zamawiający każdorazowo będą zmuszeni do pochylania się nad tym problemem. Problem w tym, że wykonawcy spoza UE mogą występować w przetargach jako spółki z Polski bądź w konsorcjach z unijnymi podmiotami. GDDKiA jest zdania, że po otwarciu ofert w przetargu drogowym na A2 (pierwszy termin zaplanowano na 16 czerwca) i w kolejowym na Rail Baltica (19 maja) okaże się, kto je składa i czy perspektywa wykluczenia faktycznie działa. Czy w postępowaniu pojawią się wyłącznie duże europejskie podmioty działające na polskim rynku, czy też znajdzie się wśród nich nazwa firmy chińskiej lub kazachskiej, występującej jako polska spółka z o.o. lub spółka akcyjna. Więcej szczegółów- na 15 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 08.05.2025.).

„Prawo co dnia” zauważa natomiast: „Wyższe grzywny, w tym za utrudnianie pracy komornikom”. By zdyscyplinować stronę, świadka lub biegłego sąd będzie mógł nałożyć grzywnę do 10 tys. zł. Wzrosną też kary za utrudnianie postępowania egzekucyjnego. Jeśli przepis szczególny nie określa wprost wysokości grzywny, jaką można nałożyć w postępowaniu cywilnym, to zgodnie z art. 163 § 1 kodeku postępowania cywilnego sąd może nałożyć na stronę, świadka czy biegłego karę finansową w wysokości do 3 tys. zł. Pułap ten został ustalony nowelizacją k.p.c., która weszła w życie w 2016 roku. – W związku z upływem czasu, występującymi po tej dacie procesami inflacyjnymi i realnym spadkiem siły nabywczej pieniądza, kwota ta stała się jednak zbyt niska, aby funkcja, jaką ma wypełniać grzywna z art. 163 § 1, mogła być przez nią każdorazowo realizowana – czytamy w uzasadnieniu projektu nowelizacji k.p.c. autorstwa Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego. Dlatego autorzy proponują podwyższenie maksymalnej kwoty grzywny do 10 tys. zł. Sankcję w takiej wysokości będzie można nałożyć m.in. na stronę, która w złej wierze lub lekkomyślnie zgłosiła zarzut podważenia prawdziwości dokumentu urzędowego lub prywatnego, który się nie potwierdził (art. 255 k.p.c.), za nieusprawiedliwione niestawiennictwo czy opóźnienie złożenia opinii przez biegłego (art. 287 k.p.c.), czy też za niestawiennictwo świadka (art. 274 k.p.c.). Więcej- na 10 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 08.05.2025.).

W „Rz” również czytamy: „Gołębia RPP coraz mniej lęka się inflacji i tnie stopy procentowe”. Zgodnie z przewidywaniami ekonomistów i rynku Rada Polityki Pieniężnej obniżyła w środę stopy po raz pierwszy od półtora roku. Smaczkiem jest fakt, że znów obniżka stóp procentowych przez RPP zbiega się w czasie z wyborami w Polsce. Ostatnie cięcia Rada zaordynowała we wrześniu i październiku 2023 r. Obniżka stóp o 50 pkt baz. była niemal jednomyślnie spodziewana przez ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet”. Z drugiej strony takie przewidywania jeszcze nieco ponad miesiąc temu były uznawane za skrajne. Jeszcze w marcu prezes NBP, a w ślad za nim większość członków RPP, nie widział szans na obniżkę. Na początku kwietnia wszystko się zmieniło o 180 stopni. Mimo że RPP nie obniżyła wówczas stóp, to komunikat po posiedzeniu złagodzono, a dzień później podczas konferencji prasowej prezes Glapiński mianował się „gołębiem na czele gołębi”. Dziś już wiemy, że trendy spadkowe inflacji trwają. Inflacja w kwietniu spadła do 4,2 proc., z 4,9 proc. w I kwartale. Wciąż jest ponad celem inflacyjnym (2,5 proc. +/- 1 pkt proc.), ale jeszcze w marcu NBP prognozował, że w całym I półroczu roczna dynamika cen nie spadnie poniżej 5 proc. Do tego inflacja bazowa (tj. bez cen żywności i energii, w tym paliw) jest najniższa od niemal czterech lat (3,6 proc. r./r. w lutym i marcu), a w kwietniu, według prognoz, mogła spaść do 3,4–3,5 proc. Inflacja jest też, co ważne, w raczej niezagrożonym trendzie spadkowym. Od lipca, gdy wygaśnie efekt częściowego odmrożenia cen nośników energii z lipca 2024 r. (przez 12 miesięcy dodawał i wciąż jeszcze dodaje ponad 1 pkt proc. do wskaźnika inflacji), roczna dynamika cen powinna opaść poniżej 3,5 proc., czyli już do pasma odchyleń wokół celu inflacyjnego NBP. W kwietniu RPP dostrzegła też, że spada ryzyko odbicia inflacji w czwartym kwartale, związane z całkowitym odmrożeniem cen prądu dla gospodarstw domowych. Nowe taryfy będą zbliżone do obecnej zamrożonej ceny lub rząd – tak się wydaje, biorąc pod uwagę wypowiedzi jego przedstawicieli – przedłuży działania osłonowe. Po latach 2022–2024, gdy wzrost płac w gospodarce w zasadzie nie spadał poniżej 10 proc. r./r., teraz sporo spowolnił, w lutym i marcu dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw nie przekroczyła 8 proc. r./r. Analitycy PKO BP oceniają z kolei, że obniżka od razu o 50 pkt baz. „odzwierciedla fakt, że Rada zbyt długo zwlekała z obniżkami, nie doceniając siły dezinflacji i skali schłodzenia gospodarki”. Więcej szczegółów- na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 08.05.2025.).

Niżej w „Rz” czytamy: „O ile spadną raty kredytów po decyzjach Rady?”. Obniżenie stóp o 0,5 pkt proc. oznacza dla posiadaczy kredytów mieszkaniowych spadek miesięcznych obciążeń o ok. 4,7–7,6 proc. Zdolność kredytowa może zaś wzrosnąć o ok. 5 proc. Decyzje RPP przekładają się na wysokość wskaźników referencyjnych WIBOR, które są podstawą oprocentowania kredytów mieszkaniowych ze zmienną stopą procentową, więc bezpośrednio mają wpływ na wysokości miesięcznych zobowiązań kredytobiorców wobec banków. Przy czym trzeba dodać, że w cyklu obniżek stóp procentowych bardzo istotne jest to, jaką stawkę WIBOR ma nasz kredyt. Przy kredytach ze wskaźnikiem WIBOR 3M rata kredytu spadnie średnio o ok. 4,7 proc. – wyniki z wyliczeń przedstawionych przez portal Rankomat.pl. Nominalne spadki, wyrażone w kwotach, zależeć będą oczywiście od indywidualnej sytuacji. Ale przykładowo, przy kredycie na 500 tys. zł zaciągniętym na 30 lat, obecnie rata wynosić może 3651 zł, a przez kolejne trzy miesiące 3479 zł, a więc o 172 zł mniej. Przy kredycie na 300 tys. zł obecnie miesięczne obciążenie to 2191 zł, a po aktualizacji może to być 2087 zł, czyli 104 zł mniej. Przy kredycie na 800 tys. zł, rata spadnie o 276 zł, do 5566 zł na miesiąc. Dla kredytów mieszkaniowych opartych na wskaźniku referencyjnym WIBOR 6M korzyści mogą być jeszcze większe. Obniżka stóp procentowych o 0,5 pkt proc. (do 5,25 proc.) może oznaczać spadek obciążeń średnio o 7,6 proc. – wynika z wyliczeń ekspertów. Przykładowo, przy kredycie na 500 tys. zł obecna rata to 3648 zł, a przez kolejne sześć miesięcy wynosić będzie 3370 zł, a więc o 278 zł mniej. Przy kredycie na 300 tys. zł miesięczne obciążenia spadną o 167 zł, do 2022 zł, a przy kredycie na 800 tys. zł – o 445 zł, do 5392 zł- czytamy także na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 08.05.2025.).

„Dziennik Gazeta Prawna” odnotowuje równie obszernie: „Stopy wreszcie poszły w dół. Kredytobiorcy zaoszczędzą”. Zgodnie z kwietniową zapowiedzią prezesa NBP Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 0,5 pkt proc. „Biorąc pod uwagę napływające informacje, w tym niższą bieżącą i prognozowaną inflację, obniżanie się dynamiki płac oraz słabsze dane o koniunkturze, w ocenie Rady uzasadnione stało się dostosowanie poziomu stóp procentowych NBP” – w taki sposób Rada Polityki Pieniężnej uzasadniła decyzję o cięciu stóp. Od dziś podstawowa stopa NBP wynosi 5,25 proc. Według wstępnych danych inflacja w kwietniu wyniosła 4,2 proc. Jak zaznaczyła RPP, „dostępne dane sygnalizują, że roczna dynamika aktywności gospodarczej w I kw. 2025 r. była prawdopodobnie niższa od oczekiwań i nieco niższa niż w IV kw. ub.r.”. W komunikacie wskazano na utrzymywanie się wysokiego wzrostu wynagrodzeń, „jednak dane z sektora przedsiębiorstw sygnalizują obniżanie się dynamiki płac”. Rynek zdyskontował wczorajszą decyzję RPP wcześniej, bo cięcie stóp w maju w takiej skali już na początku kwietnia zapowiedział prezes NBP Adam Glapiński. Stawka WIBOR, od której zależy oprocentowanie hipotek, w ciągu ostatnich kilku tygodni obniżyła się już o 0,5 pkt proc. Na każde 100 tys. zł 25-letniego kredytu hipotecznego spadek stóp w takiej skali to nieco ponad 30 zł oszczędności na miesięcznej racie wynoszącej 700–800 zł (w zależności od marży banku). Więcej szczegółów- na pierwszej stronie głównego wydania. „DGP” równie obszernie kontynuuje wątek w kolejnym tekście: „Prezes NBP dotrzymał słowa”. Na złagodzenie polityki pieniężnej pozwoliła niższa od oczekiwań inflacja- czytamy na drugiej stronie głównego wydania.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 08.05.2025.).

„DGP” zauważa też: „RPP włącza gospodarce wyższy bieg”. Początek roku pokazał jedynie przebłyski ożywienia, ale obniżki stóp procentowych mają pobudzić akcję kredytową i konsumpcję. Spływające w ostatnich tygodniach dane o kondycji naszej gospodarki są dość niejednoznaczne, bo negatywne sygnały mieszają się z tymi pozytywnymi. In minus zaskoczyły choćby kwietniowe odczyty dotyczące produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej za marzec. Ten pierwszy parametr wprawdzie wzrósł w ujęciu rocznym o 2,5 proc., ale rynek oczekiwał wzrostu o 3,6 proc. Sprzedaż w sklepach okazała się niższa niż przed rokiem o 0,3 proc., choć oczekiwania wskazywały na wzrost o 0,4 proc. Pozytywnym sygnałem świadczącym o ożywieniu w gospodarce były natomiast trzy ostatnie odczyty indeksu PMI, który obrazuje nastroje menedżerów zakupów w firmach. W lutym, po raz pierwszy od kwietnia 2022 r., PMI dla przemysłu przekroczył 50 pkt, co sygnalizuje ożywienie w sektorze wytwórczym. Co więcej, powyżej pułapu 50 pkt wskaźnik utrzymał się też w marcu i kwietniu. Jak wynika z najnowszej ankiety NBP, drugi kwartał ma pokazać wyraźne ożywienie popytu na kredyt, zwłaszcza konsumpcyjny. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie głównego wydania.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 08.05.2025.).

„DGP” odnotowuje również w innym miejscu: „Gotowy projekt architektoniczno- budowlany powinien być opodatkowany 23- proc. stawką VAT”. 5-proc. stawka VAT jest przewidziana dla produktów, które służą przede wszystkim do czytania – stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny. W związku z tym uznał, że katalogowy projekt architektoniczno-budowlany powinien zostać zaklasyfikowany do kategorii „pozostałe artykuły drukowane”, co oznacza, że obejmuje go stawka 23 proc. VAT. Sprawa dotyczyła klasyfikacji w Nomenklaturze scalonej (CN) „projektu gotowego”. Jest to katalogowy projekt architektoniczno-budowlany, zszyty i oprawiony, służący do wielokrotnego stosowania i wymagający adaptacji do zrealizowania konkretnego zadania inwestycyjnego. Spółka zajmująca się sprzedażą takich projektów wystąpiła o określenie właściwej stawki podatku od towarów i usług. Jej zdaniem powinna ona wynosić 5 proc., gdyż projekt należy zaklasyfikować do kategorii 4901, w której znajdują się drukowane „książki, broszury, ulotki i podobne materiały”. Argumentowała, że projekt ma formę drukowanej broszury i w swej istocie odpowiada opisowi tej pozycji. Dyrektor KIS zaklasyfikował ten towar do kategorii 4911, która dotyczy „pozostałych artykułów drukowanych, włącznie z drukowanymi obrazkami i fotografiami”. Produkty znajdujące się w tej kategorii są objęte podstawową stawką VAT. Więcej- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 08.05.2025.).

„DGP” informuje również: „Generalny wykonawca budowy hali był figurantem? Fiskus wygrywa w NSA”. Generalny wykonawca budowy hali był nim tylko na papierze. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że wystawiane przez niego faktury nie dokumentowały faktycznych usług, w związku z czym nie mogą być podstawą odliczenia podatku VAT. Chodziło o spółkę realizującą inwestycję budowy hali. Zawarła ona umowę z generalnym wykonawcą, zgodnie z którą miał on dysponować zapleczem finansowym i materiałowym zapewniającym realizację inwestycji. Wykonawca zobowiązał się m.in. do opracowania dokumentacji, pełnego zestawu atestów i aprobat technicznych, konserwacji i użytkowania obiektu oraz urządzeń, a także do poniesienia kosztów wywozu i utylizacji odpadów. W wyniku kontroli organ podatkowy zakwestionował prawo spółki do odliczenia VAT naliczonego z faktur wystawionych na jej rzecz przez generalnego wykonawcę. Chodziło o faktury na łącznie ponad 2 mln zł i podatek VAT w wysokości prawie 480 tys. zł. Zobowiązanie dotyczyło października i listopada 2014 r. oraz okresu od stycznia do października 2015 r. Fiskus ustalił, że te faktury nie dokumentowały rzeczywistych zdarzeń gospodarczych. W jego ocenie osoba mająca pełnić funkcję generalnego wykonawcy była nim tylko na papierze. Więcej- także na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 08.05.2025.).

W „DGP” czytamy również: „Sprawa kawalerki Nawrockiego może wywołać zmiany w prawie”. Senat wróci do prac nad projektem nowelizacji prawa notarialnego, który miał wprowadzić obowiązek nagrywania czynności notarialnych. To reakcja na przejęcie kawalerki przez kandydata na prezydenta. Senator Krzysztof Kwiatkowski zlecił analizę projektu, nad którym senatorowie rozpoczęli prace w poprzedniej kadencji parlamentu, ale ich nie skończyli. To reakcja na opisane przez Onet wejście w posiadanie kawalerki przez kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego za opiekę nad starszym mężczyzną, który trafił do domu pomocy społecznej i którego koszt pobytu finansuje dziś gmina. W nowelizacji prawa o notariacie, poza nagrywaniem czynności, znalazła się jeszcze propozycja nałożenia na notariuszy obowiązku ustalania, czy świadczenia, których spełnienia dotyczą oświadczenia stron czynności notarialnej, zostały faktycznie wykonane. Strony miały zostać obowiązane do przedstawienia niebudzącego wątpliwości dowodu, że świadczenie zostało spełnione, jeśli nie jest spełniane w obecności notariusza, pod rygorem odmowy dokonania czynności. Tę propozycję również poparł RPO. W opinii cytowanego w tekście przedstawiciela Krajowej Rady Notarialnej, nagrywanie czynności nie poprawi bezpieczeństwa stron aktu.  Na nagraniu będziemy tylko słyszeli to, co znajduje potem odzwierciedlenie w jego treści, czyli np. że sprzedający potwierdza przyjęcie uzgodnionej kwoty, ale to wcale nie musi oznaczać, że pieniądze zostały mu rzeczywiście przekazane – przekonuje. Jego zdaniem narzędziem, które mogłoby zapewnić, że faktycznie kupujący przekaże pieniądze sprzedającemu, jest depozyt notarialny. Projekt przewiduje m.in. wprowadzenie umowy asysty prawnej. Jej stronami będą asystent prawny oraz osoba wspierana. Na mocy takiej umowy asystent będzie zobowiązywał się do udzielania osobie pełnoletniej wsparcia przy podejmowaniu decyzji mających znaczenie prawne. Projekt wskazuje przykłady czynności, które mogą być objęte tego typu kontraktem. Są to m.in. towarzyszenie osobie wspieranej w trakcie podejmowania czynności prawnych, wyjaśnienie znaczenia takiej czynności czy zgromadzenie i przekazanie wszelkich informacji istotnych z punktu widzenia prawidłowego dokonania czynności. Zgodnie z projektem umowa dotycząca asysty prawnej wymagać będzie zachowania formy pisemnej pod rygorem nieważności. Więcej szczegółów- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 08.05.2025.).

„DGP” odnotowuje też: „Miasta straciły miliony na podatku od garaży”. W tym roku gminy musiały zmniejszyć mieszkańcom stawki podatku za miejsca postojowe w garażach podziemnych. Ponadto liczą skutki zmiany definicji budowli i ruszają z kontrolami deklaracji przedsiębiorców. Zmiany w tegorocznych wpływach z podatku od nieruchomości to efekt nowelizacji przepisów po dwóch wyrokach Trybunału Konstytucyjnego z 2023 r. Sędziowie orzekli, że pojęcia budynku i budowli powinny zostać odrębnie zdefiniowane w przepisach podatkowych. Za niekonstytucyjne uznali też stosowanie dziesięciokrotnie wyższej – niż w przypadku mieszkania – stawki podatku za miejsca postojowe w blokach – tylko dlatego, że miały one odrębne księgi wieczyste. W przeciwieństwie do przedsiębiorców, osoby fizyczne opłacające podatek za miejsca postojowe w blokach nie mają obowiązku składania nowych deklaracji. Zmian musieli dokonać sami urzędnicy. Skala jest różna w zależności od liczby takich garaży w poszczególnych miastach. Co za tym idzie, różnice widać też w utraconych dochodach z tego tytułu i ich udziale ogółem we wpływach z podatku od nieruchomości od osób fizycznych. Takie miasta jak Poznań, Lublin czy Szczecin straty liczą w milionach. W przypadku tych mniejszych – jak Radzymin – może chodzić o kilkanaście tysięcy złotych. Skala strat jest uzależniona też od dotychczas prowadzonej przez miasta polityki fiskalnej. W Toruniu od wielu lat posiadacze garaży i miejsc postojowych w budynkach mieszkalnych oraz garaży wolnostojących i w zabudowie szeregowej i tak płacili podatek w niższej wysokości. Stosowano stawki obniżone średnio o 50–60 proc., np. na rok 2024 stawka wynosiła 5 zł – w innych miastach 11,17 zł. Ze względu na zmianę definicji budowli w tym roku przedsiębiorcy na złożenie deklaracji podatkowych na rok 2025 mieli czas do 31 marca, a nie do końca stycznia. Po spełnieniu określonych warunków mogli zrobić to też jednak inni podatnicy (np. jednostki organizacyjne Lasów Państwowych). Dodatkowo na wysokość podatku wpływ może mieć nie tylko zmiana definicji budowli (w ich przypadku nalicza się najczęściej 2 proc. wartości, w przypadku budynków stawka uzależniona jest od celów, na jakie są one wykorzystywane i powierzchni), ale np. jej ulepszenie. Teraz miasta chcą sprawdzić, czy wszyscy przedsiębiorcy zadeklarowali właściwą wartość podatku. Ze względu na skalę wyzwania w niektórych przypadkach konieczna była reorganizacja pracy urzędów. Więcej szczegółów- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 08.05.2025.).

„Kurier Szczeciński” odnotowuje: „Frankowicze wyhamowali”. W I kwartale br. liczba spraw frankowych złożonych w sądach okręgowych była o 40 proc. mniejsza w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Jak przekonują znawcy tematu, powodów jest kilka. Natomiast coraz więcej frankowiczów decyduje się na ugody z bankami. Te ostatnie pozywają kredytobiorców, również tych klientów, którzy tylko złożyli reklamację kwestionującą ważność umowy lub wezwali do próby ugody. Eksperci dodają, że pomimo ww. trendu, nowych pozwów wciąż jest sporo. Najwięcej w ww. okresie wpłynęło ich do Sądu Okręgowego w Warszawie – 2,6 tys. Do tego widać, że w każdym sądzie liczba złożonych spraw w I kw. spadła rdr. O dwucyfrową wartość, nawet przekraczającą 64 proc. Pojawiają się opinie, że dla frankowiczów to szansa na szybsze rozstrzygnięcie. Jak wynika z danych z 47 sądów okręgowych, w I kw. 2025 roku wpłynęło do nich 14,3 tys. spraw frankowych. To o 40 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2024 roku, kiedy było ich 23,8 tys. W opinii radcy prawnego Adriana Goski z kancelarii SubiGo spadek rdr. jest zjawiskiem istotnym i nie do końca zaskakującym. Ekspert podkreśla, że coraz więcej frankowiczów decyduje się na ugody z bankami, a ponadto znacząca część najbardziej zdeterminowanych kredytobiorców już wcześniej wystąpiła na drogę sądową. Z kolei radca prawny Agnieszka Dudek zaznacza, że orzecznictwo TSUE oraz sądów powszechnych w sprawach frankowych jest już ugruntowane. Według ekspertki ponad 14 tysięcy nowych spraw w ciągu jednego kwartału to wciąż znacząca liczba. Wydaje się, że jeszcze przez kilka najbliższych lat sprawy dotyczące kredytów frankowych będą nadal wpływać do sądów. Jak podkreśla ekspertka, w ostatnim czasie można zaobserwować też rosnące zainteresowanie wytaczaniem powództw przez kredytobiorców posiadających kredyty indeksowane lub denominowane do euro czy dolara amerykańskiego. Więcej szczegółów- na 12 stronie „Kuriera”.

(Źródło: „Kurier Szczeciński”– 08.05.2025.).

Zobacz również