Czwartek, 7 grudnia 2017
Najpierw lokal, potem pieniądze dla dewelopera, Rzeczpospolita
Rok budowy ma znaczenie dla właściwego obliczenia daniny, Rzeczpospolita
Ile trzeba wyłożyć z własnej kieszeni, Rzeczpospolita
Milion złotych kary dla czyścicieli kamienic, Dziennik Gazeta Prawna
Finansowy bat (nie tylko) na czyścicieli kamienic, Dziennik Gazeta Prawna
Sprzedając nieruchomości, można wybrać podatek, Dziennik Gazeta Prawna
Więcej poniżej.
„Prawo co dnia” w czwartkowej „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „Najpierw lokal, potem pieniądze dla dewelopera”. Bank dokładnie skontroluje budującego. Będą też relacje dotyczące umów rezerwacyjnych. Szykuje się duży lifting ustawy deweloperskiej. „Rz” poznała założenia przepisów, nad którymi pracuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. To nowelizacja ustawy deweloperskiej. Co się zmieni? Mają być zlikwidowane otwarte rachunki powiernicze nieposiadające ani gwarancji bankowej, ani ubezpieczenia. Lepiej będą też chronione pieniądze kupującego przed bankructwem banku. Umowa deweloperska obejmie nie tylko mieszkanie, ale też miejsce postojowe w garażu podziemnym. Zgodnie z propozycją UOKiK kupujący mieszkanie na rynku pierwotnym będzie mógł wpłacać pieniądze na rachunek zamknięty (pieniądze otrzyma deweloper po zakończeniu inwestycji) albo otwarty (pieniądze wypłaca się w miarę postępu robót) posiadające gwarancję bankową lub ubezpieczeniową. Oznacza to, że znikną otwarte rachunki nieposiadające zabezpieczenia. Deweloperzy ostro protestują. Ostrzegają, że zmiana doprowadzi do fali bankructw małych rodzinnych przedsiębiorstw. Przeważająca większość firm korzysta bowiem z rachunków otwartych bez zabezpieczenia. Projekt założeń przewiduje, że ustawa deweloperska będzie chroniła nabycie nie tylko mieszkania, ale także miejsca postojowego w garażu podziemnym. Podobnie będzie z nabyciem boksów rowerowych, udziałów w działce, po której biegnie osiedlowa ulica. UOKiK chce również wprowadzić uregulowania w umowach rezerwacyjnych, których wymagają banki kredytujące zakup mieszkania. Ma ona mieć charakter kaucji, która w razie zawarcia umowy deweloperskiej zostanie zaliczona na poczet ceny mieszkania (domu). Projekt dokładnie przewiduje też, co powinien sprawdzić bank u dewelopera, zanim wypłaci mu pieniądze klientów. Dziś taki obowiązek istniej, ale przepisy nie precyzują, na czym polega- czytamy. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 07.12.2017.).
„Prawo co dnia” informuje też: „Rok budowy ma znaczenie dla właściwego obliczenia daniny”. Biegły, który ma ustalić dla fiskusa wartość rynkową nieruchomości, powinien wybierać do porównania te wybudowane w podobnym czasie. NSA oddalił skargi kasacyjne fiskusa, który spierał się ze spadkobiercami o wartość odziedziczonego przez nich mieszkania. W sprawie chodziło o podatek od spadku po matce. Spadkobiercy- syn i córka- spóźnili się z poinformowaniem fiskusa o spadku i stracili prawo do pełnego zwolnienia z daniny. Oznaczało to, że będą musieli rozliczyć się ze spuścizny, w której skład wchodziło m.in. spółdzielcze mieszkanie. I właśnie ono, a konkretnie jego wartość, stało się kością niezgody między spadkobiercami a fiskusem. Według urzędników zadeklarowane w zeznaniu podatkowym wartości składników masy spadkowej są niezgodne z rynkowymi. Rodzeństwo w odwołaniu kwestionowało przyjęto do podstawy opodatkowania wartość składników masy spadkowej, w tym mieszkania i wniosło o jej ustalenie, z uwzględnieniem opinii biegłego. Powołany rzeczoznawca sporządził operaty szacunkowe i wyliczył wartość rynkową składników spadku. Były one dużo wyższe niż pierwotnie deklarowane przez spadkobierców i znowu stały się kwestią sporną. Więcej szczegółów- na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 07.12.2017.).
„Rz” w kolejnym dodatku- „Moje Pieniądze.Rp.Pl” zamieszcza obszerny tekst pod hasłem: „Ile trzeba wyłożyć z własnej kieszeni”. Od początku 2017 r. obowiązuje rekomendacja S Komisji Nadzoru Finansowego. Zgodnie z nią wysokość wkładu własnego wymaganego od klienta zaciągającego kredyt hipoteczny powinna wynosić 20 proc. (w 2016 r. było to 15 proc., a w 2015 r.- 10 proc.). Jeśli jest niższa, bank musi zastosować dodatkowe zabezpieczenia. Rekomendacja nie wyklucza więc możliwości zaciągnięcia kredytu z niższym wkładem. Przy złotowym kredycie mieszkaniowym minimalny wkład własny wynosi 10 proc. kosztów inwestycji- tak jest w Alior Banku, który nie pobiera opłat z powodu ryzyka z brakującym wkładem własnym. Ale przy wkładzie mniejszym niż 20 proc. wzrasta oprocentowanie kredytu. Pekao SA także sfinansuje nawet 90 proc. wartości nieruchomości, ale zażąda dodatkowego zabezpieczenia. Może to być blokada środków wraz z zastawem zwykłym (z datą pewną) oraz pełnomocnictwa do dysponowania prowadzonymi przez bank rachunkami. Kredytu na 90 proc. wartości nieruchomości udzieli też PKO BP. Jednak zastosuje przejściowo marżę podwyższoną o 0,25 pkt proc. Będzie obowiązywać do momentu osiągnięcia wymaganego wkładu własnego- czytamy. Więcej szczegółów- na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 07.12.2017.).
„Dziennik Gazeta Prawna” odnotowuje: „Milion złotych kary dla czyścicieli kamienic”. Tak wysokie grzywny ma nakładać komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji na osoby działające „sprzecznie z interesem społecznym”. I sama oceni, co to oznacza. Ustawa, nad którą pracuje Sejm, będzie działać wstecz. Posłowie PiS wpadki na pomysł, jak można ukarać bezkarnych dotychczas czyścicieli kamienic. Procedowany właśnie w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o komisji weryfikacyjnej ma pozwolić specorganowi nakładać wysokie sankcje na tych, którzy krzywdzili lokatorów. Problem w tym, że przepis skonstruowano zbyt ogólnikowo. Wynika z niego, że komisja będzie mogła nałożyć milionową karę na każdego, kto „w związku z wydaniem decyzji reprywatyzacyjnej swoimi czynami doprowadził do skutków rażąco sprzecznych z interesem społecznym”. Można sobie zatem wyobrazić, że finansowo karani będą również urzędnicy. Ale tylko wówczas, gdy brali udział w procederze eksmitowania lokatorów z ich mieszkań. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie głównego wydania.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”- 07.12.2017.).
„DGP” wraca do sprawy w kolejnym tekście: „Finansowy bat (nie tylko) na czyścicieli kamienic”. Komisja weryfikacyjna dostanie nowe uprawnienia. Eksperci już teraz wskazują, że zastąpi ona prokuraturę i sąd, a nakładane przez nią grzywny będą bardziej dotkliwe niż wyroki. Na trwającym właśnie posiedzeniu Sejmu rozpoczęły się prace nad nowelizacją ustawy o szczególnych zasadach usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich wydanych z naruszenie prawa, potocznie nazywaną ustawą o komisji weryfikacyjnej. Kluczowy jest projektowany art. 31a. Członkowie komisji mówią, że jego redakcja jest odpowiedzią na kreatywność oszustów. Eksperci uważają jednak, że jeśli Sejm uchwali nowe przepisy, to ostatecznie potwierdzi, iż pewność prawa w Polsce nie istnieje. Propozycja oznacza, że komisja weryfikacyjna będzie miała pełną dowolność w nakładaniu grzywien. Będzie mogła karać nimi urzędników wydających decyzje reprywatyzacyjne, a także tych, którzy w ocenie komisji nie nadzorowali w odpowiedni sposób urzędników wydających decyzje, oraz tzw. czyścicieli kamienic. Szczegóły- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”- 07.12.2017.).
„DGP” informuje też: „Sprzedając nieruchomości, można wybrać podatek”. Kto wybudował lub przebudował budynek i używał go wyłącznie do potrzeb własnej działalności, ten może zdecydować, czy sprzeda go z VAT, czy z PCC. Możliwość wyboru to skutek wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 16 listopada 2017 r. TSUE orzekł, że polski przepis uniemożliwiający zastosowanie zwolnienia z VAT do nieruchomości, które przed ich sprzedażą były wykorzystywane jedynie dla potrzeb własnej działalności podatnika, jest niezgodny z unijną dyrektywą o VAT. W związku z tym mamy obecnie dwie regulacje: krajową, z której wynika, że sprzedaż takich nieruchomości jest opodatkowana VAT, i unijną, która pozwala skorzystać ze zwolnienia z tej daniny. Zwolnienie z VAT oznacza jednak obowiązek uregulowania podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC). Eksperci są zgodni, że dopóki przepis krajowy nie zostanie znowelizowany, podatnicy sami mogą wybrać, czy dostawa takich nieruchomości będzie opodatkowana VAT, czy PCC. Chodzi o nowo wybudowane lub przebudowane biurowce, hale, fabryki itp., które po zakończeniu prac budowlanych choć przez chwilę były używane na potrzeby firmy i od tego czasu zdążyły upłynąć co najmniej dwa lata- czytamy. Więcej- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”- 07.12.2017.).