Czwartek, 24 sierpień 2023

„Prawo co dnia” w czwartkowej „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „Gruntu nie ma, ale podatek płaci”. Gospodarze terenów wywłaszczanych pod budowę dróg płacą daninę od ziemi, która już nie jest w ich rękach. Na problem związany z obciążeniami właścicieli gruntów wywłaszczanych pod inwestycje zwróciła uwagę posłanka PiS Danuta Nowicka. W interpelacji do ministra finansów pisze, że do jej katowickiego biura zgłaszają się niezadowoleni właściciele gruntów  zajmowanych pod inwestycje Skarbu Państwa. Muszą płacić podatki od nieruchomości, choć pozbawiono ich wpływu na grunty. Takie decyzje w sprawie realizacji inwestycji drogowej wydaje wojewoda przenosząc własność gruntów na Skarb Państwa lub gminę. Zdarza się, że mają rygor natychmiastowej wykonalności, a mimo to nie są ostateczne. Część właścicieli takich działek odwołuje się od decyzji wojewody, co odwleka jej uprawomocnienie się. W tym czasie wciąż są formalnie ich właścicielami. Przejście własności na Skarb Państwa wydłuża się wskutek konieczności naniesienia zmian w księgach wieczystych., rejestrach starostwa czy ewidencji gminy. Z odpowiedzi wiceministra Artura Sobonia wynika, że nie będzie zmian w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych regulujących te kwestie. Odpowiedź zawiera jednak- choć nie wprost- sugestię, jak można rozwiązać problem bez zmiany ustawy. Wiceminister przypomina ogólną zasadę, w myśl której osoba fizyczna będąca właścicielem nieruchomości, dopóki nie wyzbędzie się przysługującego jej prawa , czy to w drodze umownej, czy w inny sposób, jest podatnikiem podatku od nieruchomości zobowiązanym do jego zapłaty. W odpowiedzi na interpelację wskazano, że z upływem miesiąca, w którym decyzja o zezwoleniu na inwestycję drogową staje się ostateczna, obowiązek podatkowy dotychczasowego właściciela nieruchomości wygasa, a w ciągu kolejnych 14 dni obowiązany jest poinformować o tym gminę. W swoim piśmie wskazuje dalej, że podatnikami są też posiadacze samoistni nieruchomości. I choć nie rozwija tej myśli, to przypomina, że taką regułę zawarto w art. 3 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Ten zaś przewiduje w ust. 3, że to na posiadaczu samoistnym ciąży obowiązek zapłaty podatku od nieruchomości. Więcej szczegółów- na 12 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 24.08.2023.).

„Rz” w czwartkowym wydaniu zamieszcza również dodatek- „Adwokat Rodzinny. Poradnik” poświęcony w całości kredytom frankowym. W tekście wprowadzającym- „Frankowicz w sporze z bankiem” przypomina: TSUE w czerwcowym wyroku po raz kolejny stanął po stronie frankowiczów. Wcześniej uznał, że wadliwą umowę kredytową można unieważnić na żądanie lub za zgodą konsumenta. Teraz stwierdził, że w przypadku unieważnienia umowy bank nie może domagać się od konsumenta wynagrodzenia za korzystanie z kredytu. Te korzystne dla frankowiczów rozstrzygnięcia TSUE otwierają im drogę do występowania z roszczeniami wobec banków. Jednym z podstawowych jest roszczenie o unieważnienie umowy i zapłatę w związku z jej unieważnieniem. Zainicjowanie postępowania sądowego nie jest kosztowne, to niewiele ponad tysiąc złotych. Na czas trwania postępowania kredytobiorcy mogą wnioskować o „wakacje kredytowe” w spłacie rat. Gdy sąd orzeknie o nieważności umowy, frankowicz będzie miał podstawę do wykreślenia hipoteki z księgi wieczystej, a także zwrotu przez bank rat, prowizji i innych kosztów związanych z wykonywaniem umowy. Na kolejnych stronach „Poradnika…” znajdziemy cykl tekstów, w których poruszono następujące kwestie: Czym są kredyty frankowe. Na czym polega ich odfrankowienie, jako alternatywa dla unieważnienia umowy. Znajdziemy także szczegóły w sprawie sporządzenia wniosku o zabezpieczenie roszczenia w sprawie kredytu frankowego, a także tekst poświęcony kwestii, czy ugoda z bankiem się opłaca. „Poradnik…” analizuje także sprawę kredytu frankowego w kontekście upadłości i restrukturyzacji. Wiele miejsca poświęca również kwestii, czy bank ma dalej prawo żądać wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 24.08.2023.).

„Dziennik Gazeta Prawna” zwraca natomiast uwagę: „Kredytobiorcy Getinu wiedzą o sobie wszystko”. Każda z 27 tys. osób, które zgłosiły roszczenie, może przez Krajowy Rejestr Zadłużonych sprawdzić kluczowe informacje o pozostałych wierzycielach. W poniedziałek minął termin, do którego można było bez opłat zgłaszać roszczenia wobec upadłego Getin Noble Banku. Trzeba to było zrobić za pośrednictwem administrowanego przez resort sprawiedliwości Krajowego Rejestru Zadłużonych. W konsekwencji każdy ze zgłaszających ma dostęp do wszystkich informacji podanych przez pozostałych kredytobiorców. Zresztą dotyczy to nie tylko prawdziwych wierzycieli. Jak ujawnił wczoraj serwis Niebezpiecznik.pl, zgłoszenia może dokonać każdy, nawet posługując się fikcyjnymi danymi, i również otrzyma dostęp do wszystkich akt sprawy. Wielu kredytobiorców nie zdawało sobie sprawy, że wszystkie podane dane i załączone dokumenty będą dostępne dla kilkudziesięciu tysięcy innych wierzycieli. Chodzi nie tylko o podstawowe informacje identyfikujące, lecz także o dane współmałżonków, rodziców, kwotę kredytu, numer ksiąg wieczystych nieruchomości stanowiących zabezpieczenie, PESEL czy numer dowodu osobistego. Wszystko to odbywa się zgodnie z przepisami. Wcześniej uczestnicy postępowania upadłościowego mogli pozyskać te informacje w sekretariacie sądu czy biurze syndyka. Od grudnia 2021 r. mają do nich dostęp przez KRZ- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 24.08.2023.).

„DGP” obszernie informuje również: „Klauzula przeciw optymalizacjom objęła też działania sprzed 15 lipca”. Fiskus musi niezbicie wykazać, że celem czynności była przede wszystkim korzyść podatkowa, a inne cele były istotne w stopniu nie wyższym niż mały – orzekł NSA w pierwszych bodaj wyrokach dotyczących zastosowania klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania w podatku od nieruchomości. Sąd stwierdził zarazem, że klauzula ta dotyczy również czynności, które miały miejsce przed 15 lipca 2016 r. (kiedy weszła w życie klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania), ale wywoływały korzyść podatkową po tej dacie. Jak dalej czytamy, w opisywanej sprawie sąd nie powinien szukać biznesowych motywów działań podatnika. To zadanie fiskusa. Musi on wziąć pod uwagę cele ekonomiczne wskazane przez podatnika, by ocenić, co było głównym celem jego działania – czy była nim korzyść podatkowa. Lektura dla zainteresowanych- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 24.08.2023.).

„DGP” wraca do sprawy „podanych na tacy” wszelkich wrażliwych danych kredytobiorców upadłego Getin Banku w kolejnym tekście: „Krajowy Rejestr Zadłużonych zdradza wszystkie sekrety”. Ponad 27 tys. osób, które przystąpiły do postępowania wobec Getin Noble Banku, ma przez internet dostęp do wszystkich danych pozostałych kredytobiorców. Nierzadko z pełną treścią umowy kredytowej. W opinii ekspertów, o ile wszystko jest zgodne z prawem i nic się tu w zasadzie nie zmieniło, o tyle skala postępowania upadłościowego Getin Nobel Banku uwidoczniła problem, o którym wcześniej nikt prawdopodobnie nie pomyślał. Tak olbrzymia rzesza uprawnionych mających pełen wgląd do wszystkich informacji zamieszczanych w KRZ bez wątpienia może powodować zagrożenia, których nie było przy pojedynczym udostępnianiu akt w sekretariacie sądu czy też biurze syndyka. Z jakimi zagrożeniami może wiązać się dostęp do tak szczegółowych danych na tak powszechną skalę. Bez trudu można sobie wyobrazić wykorzystanie ich do phishingu, podczas którego internetowi oszuści tak preparują wysyłane wiadomości, by wyglądały na jak najbardziej wiarygodne. Osoba, która otrzymałaby e-mail nie tylko z podstawowymi danymi, lecz także z właściwym nr PESEL, nr umowy kredytowej czy wysokością zaciągniętego kredytu, dużo szybciej kliknie na stanowiący zagrożenie link. Jest też inny problem. Każdy, kto założy konto w KRZ i zgłosi wierzytelność, automatycznie dostaje dostęp do wszystkich danych. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 24.08.2023.).

„DGP” zauważa w innym miejscu: „Samorządy liczą straty na węglu”. W wielu gminach paliwo nadal zalega na składach, a rozwiązania zaproponowane przez rząd budzą wątpliwości lokalnych włodarzy. Tymczasem NIK rozpoczęła już kontrolę w Ministerstwie Aktywów Państwowych. W samorządach trwa właśnie analiza wykładni przepisów przekazanej przez resort wszystkich gminom. Rządzący zapewniają w niej, że węgiel zakupiony na podstawie przepisów ustawy z 27 października 2022 r. o zakupie preferencyjnym paliwa stałego dla gospodarstw domowych może być wykorzystywany na realizację zadań własnych gminy. Możliwa jest również dalsza odsprzedaż paliwa (ta w ramach ustawy zakończyła się 31 lipca br.), ale po spełnieniu wielu warunków, chociażby w zakresie VAT czy akcyzy (konieczna jest chociażby rejestracja jako pośredniczący podmiot węglowy w Centralnym Rejestrze Podmiotów Akcyzowych). Problem w tym, że część samorządów, szczególnie miast, nie ma gdzie wykorzystać paliwa, a sprzedaż poniżej ceny zakupu, zwłaszcza po uwzględnieniu kosztów transportu i przechowywania, może narażać włodarzy na zarzuty niegospodarności.  Jak oszacowano, w 221 miastach członkowskich Związku Miast Polskich zalega łącznie 10,5 tys. ton  niesprzedanego węgla. Więcej szczegółów- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 24.08.2023.).

Zobacz również