Czwartek, 23 stycznia 2025
Czwartkowa „Rzeczpospolita” w swoim Raporcie odnotowuje: „Najem mieszkań nie powinien zdrożeć. Lokatorzy nie czują presji”. Chętni na wynajem mieszkania mają spory wybór, a czynsze można negocjować. Największe rabaty, przekraczające 10 proc., dostają najemcy największych mieszkań. W tym roku czynsze nie powinny rosnąć.
Gorączka na rynku najmu mieszkań wywołana wybuchem wojny w Ukrainie dawno opadła. Jak mówi ekspert sieciowej agencji Metrohouse, w porównaniu z tym okresem popyt na lokale na wynajem wyhamował. Nadal jednak, jak zaznacza, jest „zadowalający” z punktu widzenia właścicieli i inwestujących na tym rynku. Właściwie wycenione mieszkania dość szybko znajdują nowych najemców. Powrót do normalności na rynku najmu spowodował, że właściciele lokali zrozumieli potrzebę regularnych remontów i podwyższania standardu, aby móc konkurować z dużą falą lokali inwestycyjnych, które trafiły na rynek w ostatnich latach. Grupa najemców, którzy oczekują, że mieszkanie będzie zaprojektowane i wyposażone zgodnie z obecnymi trendami, znacznie się powiększyła. Wciąż są jednak chętni na mieszkania o niskim standardzie. W największych miastach coraz liczniej meldują się klienci z zagranicy. I to nie tylko z Europy, ale coraz częściej także z Azji i Afryki.
W grudniu liczba kontaktów pomiędzy poszukującymi a właścicielami mieszkań była mniej więcej o jedną piątą mniejsza niż w listopadzie. W całym ubiegłym roku zainteresowanie mieszkaniami na wynajem było mniejsze niż w 2023 r. o ok. 20 proc. W porównaniu z ostatnim szczytem popytowym, czyli wrześniem ub. roku, widać, że oczekiwania oferentów są mniejsze od kilku do nawet kilkunastu procent. W sześciu największych miastach czynsze ofertowe netto spadły w ciągu ostatnich trzech miesięcy średnio o 7 proc. Najbardziej, o ponad 10 proc., staniały większe lokale, z większą liczbą pokoi.
Dla osób, które nie decydują się na zakup mieszkania, wynajem na warunkach komercyjnych jest w zasadzie jedyną możliwością zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych, a to woda na młyn inwestorów. Rentowność najmu mieszkań brutto (bez uwzględnienia kosztów) jest stabilna.
Więcej szczegółów na 23 stronie części ekonomicznej wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 23.01.2025.).
„Dziennik Gazeta Prawna” zamieszcza tekst pod hasłem: „Razem z inwestycjami rośnie dług”. Zobowiązania samorządów mogą w tym roku przekroczyć 130 mld zł. Tak wynika z wieloletnich prognoz finansowych JST. Przyrost długu będzie zależał od realizacji zakładanych inwestycji, a te w bieżącym roku są szacowane na ponad 100 mld zł. Brak realizacji pełnych wydatków majątkowych to podstawowy powód, dla którego samorządy nie wykorzystują w całości zakładanych limitów deficytu. Przyrost zadłużenia oznacza również większe wydatki na jego obsługę. W tym i w przyszłym roku mogą one przekraczać 7 mld zł. Z kolei przyrost lokalnych dochodów może być mniejszy niż ubiegłoroczny. Na rok kolejny samorządy ostrożnie zakładają niższe wpływy. Mimo to deficyt ma się zmniejszyć.
„DGP” kontynuuje ten wątek w kolejnym tekście: „Poprawi się, choć nie wszystkim”. Tegoroczny wzrost dochodów samorządów będzie wyraźnie mniejszy niż osiągnięty w roku ubiegłym. A w 2026 r. możliwy jest spadek wpływów. Tak wynika z wieloletnich prognoz finansowych jednostek samorządu terytorialnego. Ministerstwo Finansów opublikowało właśnie dane na temat tych dokumentów (jeszcze w formule projektów). Dotyczą one każdej z prawie 2,8 tys. lokalnych jednostek różnego szczebla, w tym związków JST. DGP przeanalizował dane resortu.
Od tego roku zasady finansowania lokalnych budżetów uległy zmianie: zwiększyło się znaczenie udziałów w podatkach dochodowych od osób fizycznych i prawnych, ograniczono za to rolę subwencji. Zniesiono janosikowe, czyli płatności bogatszych jednostek na rzecz biedniejszych. Pojawiła się kalkulacja potrzeb finansowych JST. To wszystko, razem z efektami wzrostu gospodarczego w postaci większych dochodów ludności i firm, przekładających się na wzrost wpływów samorządów, ma doprowadzić do podniesienia poziomu dochodów całego sektora. W porównaniu z rokiem poprzednim będzie to poprawa rzędu do 7 proc. A na rok kolejny JST kalkulują już 2-proc. spadek wpływów.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 23.01.2025.).
„DGP” informuje również: „Spadkodawca nie dziedziczy ulgi, której nie było. Ale ma swoją”. Tym razem był to Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku. Wydane przez niego 14 stycznia br. trzy wyroki są na razie nieprawomocne. Potwierdzają one jednak to, co kilkakrotnie już orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
Problem dotyczy następującej sytuacji: podatnik sprzedaje nieruchomość (np. mieszkanie) przed upływem pięciu lat od jej nabycia lub wybudowania. Powinien więc zapłacić PIT od dochodu ze sprzedaży, bo nie minęło jeszcze owo pięć lat. Sposobem na uniknięcie podatku jest wydanie pieniędzy ze zbycia poprzedniej nieruchomości na własne cele mieszkaniowe. Należy to zrobić w ciągu trzech lat. Na tym polega ulga mieszkaniowa, czyli zwolnienie z podatku przewidziane w art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT. Problem się pojawia, gdy przed wydaniem pieniędzy na nową nieruchomość (choćby w formie zadatku, wpłacanego z reguły przy umowie przedwstępnej) podatnik umrze. Jeśli ma spadkobierców, to jego majątek wchodzi do spadku. Spadkobiercy deklarują, że odziedziczone pieniądze wydadzą na własny cel mieszkaniowy, i w związku z tym uważają, że dziedziczą po zmarłym prawo do ulgi mieszkaniowej w PIT. Ale fiskus mówi „nie”. W praktyce oznacza to dla nich, że muszą uregulować za zmarłego podatek od dochodu ze sprzedaży poprzedniej nieruchomości, bo na spadkobiercę przechodzą nie tylko prawa, lecz także obowiązki spadkodawcy. Spory w tej sprawie trafiają do sądów, a te stają przed zasadniczym pytaniem: czy ulga mieszkaniowa przechodzi na spadkobiercę, jeżeli spadkodawca nie zdążył wydać pieniędzy ze sprzedaży poprzedniej nieruchomości na własne cele mieszkaniowe? Odnosząc się do wyroku WSA w Gdańsku Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził jednak, że spadkobierczyni nie przysługuje ulga, bo zmarła przed śmiercią nie poniosła żadnego wydatku na zakup nowej nieruchomości. Sąd nie zgodził się z taką wykładnią fiskusa.
Spadkobiercy przysługują nie tylko te same prawa, jakie przysługiwały spadkodawcy, lecz także ich ekspektatywy. Stawianie warunku – jak czyni to fiskus – aby spadkodawca wydał już pieniądze na cele mieszkaniowe, oznacza uzależnienie nabycia prawa do ulgi od sytuacji losowej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 23.01.2025.).
W dalszej części „DGP” informuje: „Miasta i wodociągi nie chcą ingerencji Wód Polskich w ustalanie taryf”. Związek Miast Polskich negatywnie zaopiniował rządowy projekt nowelizacji przywracający gminom kompetencje do zatwierdzania cen za wodę i ścieki. Kością niezgody jest pozostawienie w tym procesie obecnego regulatora – Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Przypomnijmy, że samorządy od lat zarzucają regulatorowi blokowanie podwyżek cen wody, co doprowadziło część przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych na skraj bankructwa. A to często spółki komunalne. Domagają się więc powrotu do procedury obowiązującej przed 2018 r. Wtedy to taryfy zatwierdzały rady gmin. Taki system był jednak kwestionowany przez Najwyższą Izbę Kontroli, która wskazywała m.in. na konflikt interesów przy akceptowaniu cen. Teraz Ministerstwo Infrastruktury chce częściowo zrealizować postulaty lokalnych włodarzy. Rady gminy mają zatwierdzać taryfy. Uzgadniane z Wodami Polskimi będą tylko podwyżki przekraczające wzrost inflacyjny albo 15 proc. Rządzący argumentują, że mechanizm ten ma zapewnić ochronę interesów odbiorców usług przed nieuzasadnioną zmianą cen (DGP pisała o tym w artykule „O wodzie za złotówkę zdecydują samorządy”, nr 7/2024).
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 23.01.2025.).
„Głos Szczeciński” informuje: „Pożar w budynku mieszkalnym w Stargardzie. Działa sztab zarządzania kryzysowego”. Pożar pojawił się przed godz. 12 w budynku wielorodzinnego przy ulicy Wojska Polskiego w Stargardzie. Z budynku było ewakuowanych 12 osób, w tym 7 osób przez strażaków. Na miejscu było 6 zastępów straży pożarnej.
Pożar wybuchł w jednym z mieszkań. Przepalony jest strop pomiędzy mieszkaniami, nadzór budowlany będzie decydował co dalej z budynkiem i czy mieszkańcy będą mogli wrócić do mieszkań.
Działający sztab zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta Stargard, na bieżąco kontroluje sytuację. Dla 3 osób które wymagały schronienia podstawiono autobus.
(Źródło: „Głos Szczeciński” – 23.01.2025.).
Czwartkowy „Kurier Szczeciński” zauważa: „Na początek wycięli balkony”. Na budynku przy ul. Bydgoskiej w Stargardzie.
Z redakcją „Kuriera” skontaktowała się mieszkanka Stargardu, której nie podoba się sposób, w jaki wykończono elewację po wycince balkonów. – Zrobiono to fatalnie! – mówi stargardzianka. – Przecież będzie się nam lała woda do mieszkań. Nie można było tego lepiej zabezpieczyć, albo przesunąć takie prace na wiosnę?
Budynek przy ul. Bydgoskiej 29 w Stargardzie jest wspólnotą mieszkaniową. Znajduje się w gminnej ewidencji zabytków. Zarządza nim biuro obsługi wspólnot mieszkaniowych TBS przy ul. Popiela. – Ze względu na zły stan techniczny balkonów, który skutkował bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia i życia osób z nich korzystających, jak i przechodniów, konieczne było wykonanie ich remontu kapitalnego z wymianą elementów konstrukcyjnych – odpowiada Jan Sawicki, wiceprezes ds. eksploatacji w Stargardzkim Towarzystwie Budownictwa Społecznego. – Koszt wykonania takiego remontu był na tyle wysoki, że wspólnota mieszkaniowa podjęła uchwałę o wykonaniu takiego remontu w dwóch etapach. W I etapie rozebrano konstrukcje balkonów, co wyeliminowało zagrożenie, że komuś spadnie na głowę tynk. W II balkony będą odtwarzane. – Wykonanie będzie możliwe po zgromadzeniu przez wspólnotę środków finansowych na ten cel i w chwili obecnej nie jest możliwe podanie terminu realizacji tego etapu – dodaje Jan Sawicki. – Na wykonanie powyższych prac wspólnota mieszkaniowa uzyskała pozytywną opinię Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Szczecinie. Obecnie balkony zostały rozebrane i są wykonywane prace zabezpieczające dzięki, którym lokale będą zabezpieczone przed ewentualnym zalaniem w wyniku opadów atmosferycznych.
(Źródło: „Kurier Szczeciński” – 23.01.2025.).
W innym miejscu „Kurier” przypomina: „Można zamienić mieszkanie”. ZBiLK przypomina, oferty czekają. Pierwsi najemcy mieszkań komunalnych skorzystali już z ofert zamian lokatorskich na stronie ZBiLK i znaleźli nowe miejsca odpowiadające ich potrzebom. Kolejne oferty czekają. – Powody bywają różne, czasami lokatorzy zostają sami w dużych mieszkaniach, których nie mają możliwości utrzymać, inni ze względów zdrowotnych szukają mieszkań na parterze, a jeszcze inni marzą o dodatkowym pokoju dla licznej rodziny – tłumaczy Sylwia Cyza-Słomska z Centrum Informacji Miasta UM. – Najemcy, którzy szukają mieszkań uszytych na miarę ich potrzeb, mogą skorzystać z pomocy pracowników i aktualnych ofert zamieszczanych regularnie na stronie ZBiLK.
Wystarczy odwiedzić stronę: https://zbilk. szczecin.pl/indexam.php?type=zamiany, zapoznać się z zasadami, skompletować dokumenty niezbędne do publikacji swojej oferty i być na bieżąco z ofertami pojawiającymi się na stronie. Warunki, które należy spełnić: lokal nie musi być gotowy do zasiedlenia (wyremontowany). Najemca, decydując się na zamianę międzylokatorską, sam dokonuje wyboru czy stan lokalu zajmowanego przez drugą stronę mu odpowiada; w lokalu nie może występować samowola budowlana (prace wykonane niezgodnie z przepisami prawa budowlanego, które nie zostały zalegalizowane lub przywrócone do stanu zgodnego z prawem). Ponadto na koncie czynszowym nie mogą występować zaległości, a jeżeli widnieją, muszą zostać spłacone. Zamiana międzylokatorska musi być racjonalna i zasadna. – Przyjęcie wniosku do publikacji lub przyjęcie wniosków obu stron sparowanych do zamiany nie jest równoznaczne z realizacją zamiany – zaznacza Sylwia Cyza-Słomska. – Każdy przypadek jest sprawdzany i rozpatrywany indywidualnie przez pracowników ZBiLK. W zamianie międzylokatorskiej najemcy nie ponoszą żadnych kosztów. Druki oraz oświadczenia dostępne są na stronie internetowej ZBiLK oraz w siedzibie ZBiLK przy ul. Mariackiej 25. – Wzajemne wręczanie korzyści materialnych związanych z zamianą międzylokatorską jest niedozwolone i w takiej sytuacji zamiana nie będzie realizowana.
(Źródło: „Kurier Szczeciński” – 23.01.2025.).