Czwartek, 22 lipca 2021
¨Żeby mieć ulgę, trzeba kupić, a nie wynajmować¨
¨Granice ingerencji w majątek małżeński¨
¨Mieszkaniówka nadal na wysokich obrotach¨
¨Rezerwy rosną, aktywa maleją¨
¨Paczkomaty opodatkowane? Trwają o to spory¨
¨Ulga tylko po sprzedaży własności, a nie ekspektatywy¨
¨Nowe narzędzie, by poprawiać sytuację mieszkaniową¨
¨Opady deszczu- będzie nowa definicja powodzi¨
Więcej poniżej.
¨Prawo co dnia¨ w czwartkowej ¨Rzeczpospolitej¨ odnotowuje: ¨Żeby mieć ulgę, trzeba kupić, a nie wynajmować¨. Sprzedający nieruchomość nie zapłaci podatku od dochodu, jeśli przeznaczy pieniądze na nabycie mieszkania. Zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych to także wynajem lokalu. Ten argument nie przekonuje fiskusa, który twierdzi, że aby mieć prawo do ulgi, mieszkanie trzeba kupić. Potwierdza to niedawna interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. Występujący o interpretację mężczyzna w zeszłym roku sprzedał mieszkanie. Miał je tylko dwa lata, a więc powinien rozliczyć się z fiskusem. Żeby skorzystać ze zwolnienia z podatku, musi wydać pieniądze ze sprzedaży na własne cele mieszkaniowe. Czy takim celem jest wynajem lokalu? Mężczyzna płacił za niego 25 tys. zł rocznie. Twierdził, że jest to wydatek na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych. Skarbówka podkreśla jednak, że z własnymi celami mieszkaniowymi mamy do czynienia wtedy, gdy podatnik nabył nieruchomość i faktycznie w niej mieszka. W opisanej sprawie spełniony jest tylko ten drugi warunek. Mężczyzna bowiem nie jest właścicielem lokalu, tylko go wynajmuje. Nie może więc skorzystać z podatkowego zwolnienia- czytamy na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 22.07.2021.).
¨Prawo co dnia¨ zauważa też: ¨Granice ingerencji w majątek małżeński¨. Sąd może odmówić ustanowienia rozdzielności majątkowej w celu ułatwienia egzekucji, gdyby to było zbyt dolegliwe dla małżonków. O ustanowienie rozdzielności wystąpiła spółka skupująca wierzytelności, tu: nakaz zapłaty na 108 tys. zł przeciwko małżonkowi Tomaszowi W. Należność to czynsz dla spółdzielni za dziesięć lat poddzierżawiania małżonkom 4 mkw. gruntu na terenie bazaru. Ale Tomasz W. wypowiedział umowę ze względu na niezapewnienie wiaty oznaczonej do handlu, a tym samym warunków prowadzenia działalności. Małżonkowie kwestionowali wierzytelność, wskazując, że małżonek nie prowadził działalności gospodarczej na targowisku, a ponadto spółdzielni nie przysługiwało prawo dzierżawy tego terenu, stanowiące podstawę żądania od kupców zapłaty. A sądy ustaliły, że nie ma dowodów potwierdzających korzystanie przez niego z tej nieruchomości przez owe dziesięć lat. Mężczyzna nie wniósł jednak sprzeciwu od opisanego nakazu zapłaty ze względu na ciężki stan zdrowia i nakaz stał się podstawą do egzekucji. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 22.07.2021.).
¨Rz¨ informuje również: ¨Mieszkaniówka nadal na wysokich obrotach¨. Deweloperzy dwoją się i troją, budują najwięcej mieszkań w historii, ale wciąż nie są w stanie zaspokoić popytu. Równie aktywni są inwestorzy indywidualni. W czerwcu deweloperzy ruszyli z budową 14,9 tys. mieszkań- wynika ze wstępnych danych GUS. To 60 proc. więcej niż rok wcześniej, gdy rynek był wyhamowany po lockdownie. Wynik jest nieco niższy niż w wyśrubowanych marcu, kwietniu i maju, niemniej wciąż bardzo wysoki. W całym I półroczu ruszyła budowa 87,7 tys. mieszkań, o 64 proc. więcej rok do roku i o 14 proc. więcej niż w II połowie 2020 r., kiedy firmy już pracowały pełną parą. W czerwcu pozwolenie na budowę dostały projekty liczące ponad 18 tys. lokali, o 8 proc. więcej rok do roku. W skali całego półrocza mowa o ponad 109 tys. lokali, o 47 proc. więcej niż rok wcześniej. Na potęgę budują też inwestorzy indywidualni. Czerwiec to czwarty z rzędu miesiąc pięciocyfrowego wyniku (10,4 tys. domów i mieszkań) oraz nowy rekord pozwoleń na budowę (11,7 tys. lokali). Rynek nie tyle więc powrócił do normalności z czasów przedcovidowych, co radykalnie przebił statystyki sprzed pandemii. Wciąż jednak nowych lokali jest za mało wobec popytu. Pojawia się coraz więcej sygnałów niedomagania podaży, zwłaszcza w największych aglomeracjach- czytamy. Więcej o rozgrzanym do czerwoności rynku mieszkań- na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 22.07.2021.).
¨Rz¨ informuje też: ¨Rezerwy rosną, aktywa maleją¨. Zasady księgowe dotyczące rezerw przyśpieszają zmniejszanie wartości brutto hipotek frankowych. O ile jeszcze na koniec 2020 r. ich wartość brutto (udzielanych przez banki gospodarstwom domowym) sięgała 96,2 mld zł, o tyle na koniec maja było to już 83,1 mld zł- wynika z danych NBP. Tak dużego spadku w tak krótkim czasie nie notowano w poprzednich latach. Powodów jest kilka. Kredyty tego typu, nieudzielane na dużą skalę od ponad dekady, systematycznie są spłacane i ich wartość wyrażona we frankach maleje z roku na rok o ok. 8 proc. Dodatkowo pomogło osłabienie franka. Jednak największy wpływ na spadek wartości hipotek frankowych miały rezerwy zawiązywane przez banki na ryzyko prawne związane z tymi kredytami, które z powodów księgowych obniżyły wartość aktywów tego typu. Głównie dotyczy to PKO BP. Przed wielkim zwiększeniem rezerw za IV kwartał (wynikało to z decyzji akcjonariuszy, którzy w kwietniu dali zielone światło na rozpoczęcie programu ugód z frankowiczami) miał on hipoteki frankowe warte 23 mld zł. Po zawiązaniu dużych rezerw (6 mld zł w IV kw.) wartość frankowych kredytów spadła o 5,3 mld zł. Dodatkowo osłabił się frank. Przez to na koniec marca bank wykazywał już ¨tylko¨ 16,3 mld zł frankowych kredytów brutto. Podobnie postąpił ING Bank Śląski po tym, jak w IV kw. 2020 r. zwiększył rezerwy na ryzyko prawne o ponad 300 mln zł. Szczegóły- na 17 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 22.07.2021.).
¨Dziennik Gazeta Prawna¨ zamieszcza z kolei tekst: ¨Paczkomaty opodatkowane? Trwają o to spory¨. Paczkomaty wyrastają w całej Polsce jak grzyby po deszczu. Ale wciąż nie wiadomo, czy po zeszłorocznej nowelizacji prawa budowlanego są one opodatkowane jako budowle, czy nie. Gminy uważają,że podatek się należy, właściciele paczkomatów przeciwnie. Ten sam problem dotyczy biletomatów, wpłatomatów, automatów do sprzedaży napojów, słodyczy i przekąsek. Na razie firmy będące właścicielami paczkomatów wygrywają w sporze z gminami, ale to dopiero etap odwoławczy, czyli w drugiej instancji. W orzeczeniu z 30 czerwca br. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Legnicy stwierdziło, że paczkomaty nie są budowlami, a więc nie podlegają opodatkowaniu. Prezydent Lublina uważał, że są to wolno stojące urządzenia techniczne i zażądał ponad 40 tys. zł podatku od 22 paczkomatów ulokowanych na terenie miasta. Powołał się na znowelizowane przepisy prawa budowlanego- art. 29 ust. 2 pkt 28, i stwierdził, że są to tymczasowe obiekty budowlane, niepowiązane trwale z gruntem. SKO zgodziło się ze spółką, że nie są to obiekty budowlane, bo nie zostały wzniesione z użyciem wyrobów budowlanych. Nie zostały wybudowane, a jedynie zamontowane. Według gmin i ekspertów to początek dyskusji. Dopiero wyroki sądów administracyjnych w sposób jednoznaczny rozstrzygną, czy paczkomaty to budowle podlegające opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości. Paczkomaty zostały wpisane wprost do ustawy- Prawo budowlane, która obowiązuje od 19 września 2020 r. Do prawa budowlanego odsyła z kolei ustawa o podatkach i opłatach lokalnych. Jednak problem polega na tym, że celem nowelizacji prawa budowlanego nie były zmiany podatkowe. Wspomniany w tekście artykuł stanowi, że ¨nie wymaga decyzji o pozwoleniu na budowę oraz zgłoszenia, o którym mowa w art. 30 ustawy, budowa bankomatów, biletomatów, wpłatomatów, automatów sprzedających, automatów przechowujących przesyłki lub automatów służących do wykonywania innego rodzaju usług o wysokości do 3 m włącznie¨. Wątpliwości dotyczą tego, czy skutki tej nowelizacji przekładają się również na opodatkowanie podatkiem od nieruchomości- czytamy na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 22.07.2021.).
Niżej w ¨DGP¨ czytamy: ¨Ulga tylko po sprzedaży własności, a nie ekspektatywy¨. Ekspektatywa to nie prawo własności. Podatnik musi zapłacić podatek nawet wtedy, gdy po jej zbyciu kupi sobie mieszkanie- stwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Podatnicy, którzy sprzedadzą działkę, dom lub mieszkanie, nie czekając pięciu lat od nabycia i chcą uniknąć podatku dochodowego, muszą w ciągu trzech lat przeznaczyć pieniądze ze sprzedaży na własne cele mieszkaniowe. Chodzi jednak o sprzedaż prawa do nieruchomości lub spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego. Z pytaniem wystąpił podatnik, który zawarł ze spółdzielnią mieszkaniową umowę o ustanowienie odrębnej własności lokalu oraz umowę o przeniesienie własności lokalu. Następnie złożył wniosek do sądu o wpis do dotychczasowej księgi wieczystej wzmianki o wyodrębnieniu lokalu, a zarazem o założenie dla niego nowej księgi wieczystej. Zanim jednak doszło do wpisu i założenia księgi sprzedał ekspektatywę prawa odrębnej własności. Następnie kupił spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu. Uważał, że będzie mógł skorzystać z ulgi mieszkaniowej. Nie zgodził się z tym dyrektor KIS. Wyjaśnił, że zasada wstecznego działania wpisu ma zastosowanie dopiero wtedy, gdy zostanie dokonany wpis do księgi wieczystej, a stało się to już po sprzedaży. Podatnik zbył więc tylko ekspektatywę, czyli prawo tymczasowe, którego treścią jest jedynie przygotowanie i zabezpieczenie ostatecznego nabycia określonego prawa. Ekspektatywa nie jest równoznaczna z nabyciem odrębnej własności lokalu mieszkalnego- podkreślił organ. Więcej- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 22.07.2021.).
¨DGP¨ opisuje też ¨Nowe narzędzie, by poprawiać sytuację mieszkaniową¨. Popularyzacja społecznych agencji najmu- to cel wchodzących jutro w życie nowych rozwiązań prawnych. Mają one zwiększyć dostęp do mieszkań dla osób niezamożnych. Obowiązujące od jutra regulacje są wzorowane na rozwiązaniach, które sprawdziły się już na Zachodzie. Z założenia mają one pomóc m.in. w zaspokojeniu podstawowych potrzeb mieszkaniowych osób zagrożonych wykluczeniem społecznym ze względu na niskie dochody lub szczególnie trudną sytuację życiową. Według resortu rozwoju, który jest autorem opisywanych przepisów, mogą one też pomóc wynajmującym w łagodzeniu negatywnych skutków pandemii COVID- 19, która doprowadziła do nadpodaży mieszkań na wynajem. Wchodząca w piątek w życie nowelizacja ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego, to element tzw. rynkowej części pakietu mieszkaniowego ogłoszonego w zeszłym roku przez resort rozwoju. Umożliwia ona samorządom zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych społeczności lokalnych poprzez wykorzystywanie współpracy ze społecznymi agencjami najmu (SAN) właścicielami mieszkań na wynajem. Jak wskazywało Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii w ocenie skutków tej regulacji, docelowo, do 2030 r., samorządy powinny dysponować możliwościami zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych wszystkich gospodarstw domowych oczekujących aktualnie na wynajem mieszkania od gminy. SAN-y mają dzierżawić mieszkania lub domy jednorodzinne od ich właścicieli oraz wynajmować je osobom wskazanym przez gminę. Najemcy będą musieli spełniackryteria określone w uchwale rady gminy. SAN- y będą mogły działać w formie: spółek z o.o. lub akcyjnych, w których gmina lub gminy dysponują udziałem większościowym, fundacji, stowarzyszeń oraz spółdzielni socjalnych. Najemcy SAN- ów będą mogli korzystać z dopłat do czynszu z rządowego programu ¨Mieszkanie na Start¨. Zaś dzierżawiący mieszkania- ze zwolnień podatkowych. Społeczne agencje najmu mają stanowić alternatywę dla budownictwa komunalnego- czytamy na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 22.07.2021.).
¨DGP¨ informuje również: ¨Opady deszczu- będzie nowa definicja powodzi¨. Niewydolne kanalizacje stanowią zagrożenie powodziowe. Dlatego Ministerstwo Infrastruktury i Wody Polskie proponują, aby miasta przygotowywały mapy zagrożenia powodzią powodowaną przez ulewne deszcze. Projektowane i budowane kilkadziesiąt lat temu kanalizacje nie są w stanie przyjąć opadów o skali 70- 100 mm, a nawet 200- 300 mm na mkw. Dlatego do zmiany jest, po pierwsze, definicja powodzi, która jest obecnie związana z ciekami wodnymi, a pomija wody opadowe w miastach. Poza tym, zdaniem resortu infrastruktury, miasta potrzebują map przeciwdziałania powodziowego w zakresie wód opadowych, które będą podstawa do planowania inwestycji. Więcej szczegółów- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 22.07.2021.).