Czwartek, 20 marzec 2025

„Prawo co dnia” w czwartkowej „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „Samowola do legalizacji po dziesięciu latach”. Zespół deregulacyjny Rafała Brzoski proponuje usprawnienie procedur legalizacji samowoli budowlanych. Chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo. Propozycja dotyczy konkretnie uproszczenia procedur, które z nazwy i tak są uproszczone, czyli zalegalizowanie samowoli budowlanych, czy budów, na które nie wydano zezwolenia, nie były zgłoszone albo wybudowano je wbrew sprzeciwowi właściwego organu. Z procedury tej można skorzystać, gdy od zakończenia inwestycji minęło 20 lat. Regulują ją przepisy art. 49f- 49i ustawy prawo budowlane. Zespół Brzoski proponuje, by skrócić ten okres do dziesięciu lat. Pomysłodawcy argumentują, że tak długi okres oznacza kłopoty dla użytkowników np. sklepów, hoteli czy restauracji w ten sposób wybudowanych. Pomysłodawcy chcą też, aby uproszczona procedura legalizacyjna objęła również przypadki, gdy wprawdzie dopełniono procedury związanej z pozwoleniem na budowę czy zgłoszenia, ale w trakcie budowy doszło do tzw. istotnych odstępstw budowlanych. Dziś dla nich uproszczona procedura legalizacyjna nie jest dostępna. Według zespołu Brzoski stwarza to niesprawiedliwą nierówność w traktowaniu podobnych w swojej istocie niezgodności z prawem budowlanym. Takie zmiany miałyby też dotyczyć właścicieli nieruchomości, którzy je kupili, a były wybudowane dla poprzedniego właściciela. Więcej szczegółów- na 14 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 20.03.2025.).

„Rz” w innym miejscu zamieszcza tekst: „Spór o dodatkowe opodatkowanie nadmiarowych zysków banków”. Rekordowo wysokie zyski sektora finansowego w Polsce zaczynają coraz bardziej kłuć w oczy. Czy chodzi o „wyzysk” klientów, czy zwykłe mechanizmy rynkowe? Po Szymonie Hołowni i Magdalenie Biejat do grona krytyków banków dołączyła m.in. minister funduszy Katarzyna Pełczyńska- Nałęcz. Wśród zarzutów związanych z „zaniedbaniami w ochronie praw konsumentów”, postawiła też też tezę, że „banki zarabiają absolutnie nadmiarowo na kredytach hipotecznych”. Szczególnie groźnie w tym kontekście może brzmieć słowo „nadmiarowo”, bo w finansach kojarzy się z czymś złym, co trzeba ukarać. Choćby podatkiem od nadzwyczajnych zysków, czy jakimiś administracyjnymi regulacjami np. poziomu cen. W ocenie prof. Witolda Orłowskiego z Akademii Finansów i Biznesu Vistula, zyski banków są rzeczywiście bardzo wysokie, ale w żaden sposób nie są nadmiarowe. Inna sprawa, że istotnie zyski kredytodawców są rekordowo wysokie nie tylko pod względem nominalnym (42 mld zł w 2024 r.), ale też w relacji do PKB- 1,16 proc. (co oznacza pobicie dotychczasowego maksimum z 2011 r.- 1,02 proc.). A kredyty mieszkaniowe, co szczególnie boli konsumentów (i polityków), są niemal najdroższe w UE. Jak wskazują eksperci, to splot kilku czynników, choć każdy z nich jest efektem naturalnych mechanizmów rynkowych. I tak mamy w Polsce wysokie stopy procentowe banku centralnego. Stopa referencyjna utrzymuje się od 1,5 roku na poziomie 5,75 proc. ze względu na podwyższoną inflację. W ślad za tym relatywnie wysoki jest też poziom referencyjnego wskaźnika WIBOR- podstawy oprocentowania kredytów mieszkaniowych ze zmienną stopą procentową. Jak dalej czytamy, wyniki banków podlegają silnym efektom sezonowości. Tak jak producenci bombek choinkowych realizują największe zyski w listopadzie i grudniu, tak kredytodawcy zarabiają najwięcej przy wysokich stopach procentowych. Szczegóły- na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 20.03.2025.).

„Rz” zamieszcza również obszerny tekst: „Rząd włączy wiatraki, wybory prezydenckie nie przeszkodzą”. Jest wola polityczna rządu, aby projekt został przyjęty przez parlament jeszcze przed majowymi wyborami prezydenckimi- mówi Paulina Hennig- Kloska, minister klimatu i środowiska. Ujawnia szczegóły mrożenia cen energii. Rząd przyjął kierunkowo projekt nowelizacji ustawy wiatrakowej zmieniając minimalną odległość lokowania farm wiatrowych od zabudowań z 700 m. do 500 m. Jak zapowiada pani minister, w piątek do godz. 12:00 wszystkie zainteresowane strony mają czas na zapoznanie się z ostatnimi zmianami w projekcie. Resort klimatu chce do 2030 r. podwoić moc z wiatru na lądzie w systemie energetycznym. Obecnie mamy ponad 10 GW. W ocenie rozmówczyni „Rz” po wprowadzonych zmianach budowa nowych farm wiatrowych przyspieszy, a czas budowy skróci się z 5- 7 lat do 3- 5 lat. Lokowanie nowych farm wiatrowych w gminach będzie możliwe na zasadzie szczególnego rodzaju miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a więc poprzez zintegrowany plan inwestycyjny. Ostateczna decyzja nadal jednak należeć będzie do rady gminy i mieszkańców, którzy będą decydować, czy inwestycję wiatrową zlokalizować w swojej gminie, czy też nie. W rozmowie z „Rz” odnosi się również do kwestii dalszego mrożenia cen energii. Biorąc pod uwagę spadające stawki na Towarowej Giełdzie Energii pani minister liczy, że nie będzie konieczności mrożenia cen dla gospodarstw domowych, bo stawki rynkowe są już znacząco niższe.  Jeśli tak się nie stanie, wówczas resort rozważy dalsze mrożenie cen  energii. Jednak zaraz podkreśla: firmy mają sporą przestrzeń, aby obniżyć ceny energii. Jej średnia hurtowa cena na TGE z 12 miesięcy, licząc do lutego br., wyniosła 449,38 zł za MWh. Pełny tekst rozmowy- na 23 stronie części głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 20.03.2025.).

Kolejny dodatek „Rz”„Tygodnik Kadrowych”– zamieszcza tekst: „Czy udostępnienie pracownikowi lokalu mieszkalnego jest  zawsze oskładkowane?”. Od użyczenia mieszkania, za które zatrudniony płaci miesięcznie 10 zł, można nie odprowadzać składek. To przełom w stanowisku Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Nie nalicza się składek od mieszkania należącego do zakładu pracy, które zostało udostępnione pracownikowi za symboliczną opłatą. Sytuacja przedstawia się inaczej, gdy pracodawca wynajmie lokal od spółdzielni, a następnie przekaże go pracownikowi do nieodpłatnego użytkowania- wówczas wartość tego świadczenia należy uwzględnić w podstawie wymiaru składek. Tak wynika z najnowszej interpretacji ZUS Oddział w Lublinie z 24 lutego 2025 r. To korzystna wiadomość zarówno dla firm, które mogą zaoferować pracownikom atrakcyjny benefit, jak i dla samych zatrudnionych, którzy w takich przypadkach nie będą musieli odprowadzić składek. Lektura dla zainteresowanych- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 20.03.2025.).

„Dziennik Gazeta Prawna” informuje natomiast: „Materiały budowlane coraz niższej jakości”. Niemal co druga przebadana przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego w ub. r. próbka materiału termoizolacyjnego była wadliwa (rok wcześniej – 30 proc.). Źle wypadają też cementy i wapna – 38 proc. próbek miało wynik negatywny (w 2023 było to 8 proc.). Branża budowlana domaga się od państwa większej skuteczności w tępieniu nieuczciwych producentów. Uważa m.in., że z rynku powinien by wycofywany cały wyrób, a nie tylko jedna partia, gdyż wytwórcy celowo wypuszczają na rynek coraz mniejsze partie, żeby wymkną się sankcjom. Postuluje również, by zakup produktów firm przyłapanych na oszustwie nie mógł uzyskiwać dofinansowania z programów, takich jak np. „Czyste Powietrze”, a wykonawcy startujący w przetargach publicznych mieli zakaz ich stosowania- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 20.03.2025.).

„DGP” kontynuuje wątek w tekście: „Zła jako materiałów budowlanych”. Jednym z pierwszych zadań, które postawiła sobie Komisja ds. Budownictwa BCC, jest dążenie do poprawy jakości materiałów budowlanych. Pierwszym krokiem będzie wystąpienie do rządu, w którym przedsiębiorcy chcą zwrócić uwagę na dwie kwestie: bardzo dużą liczbę nieprawidłowości stwierdzanych podczas kontroli tych wyrobów i brak skuteczności państwa w dbaniu o ich jakość. Szczególnie niepokoi  to, co się dzieje z materiałami termoizolacyjnymi, a zwłaszcza styropianem. Czeka nas wielka fala termomodernizacji. Z KPO ma by na ten cel przeznaczonych 3,5 mld zł. Tymczasem wyniki bada Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego wskazują na skokowy wzrost liczby zbadanych w 2024 r. próbek materiałów izolacyjnych, w których wykryto nieprawidłowości. To nie tylko problem nieuczciwej konkurencji. Jeśli wadliwy styropian trafi na ściany czy dach budynku, to nie będzie on tak docieplony, jak by powinien, a oszczędność na rachunkach za ogrzewanie będzie mniejsza od oczekiwanej. Taki materiał łatwiej się odkształci, doprowadzając np. do rozerwania położonej na nim papy czy membrany izolacyjnej. Dach wtedy zaczyna przeciekać, w pomieszczeniach zrobi się grzyb, a ostatecznie mogą odpada całe fragmenty elewacji. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej. 

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”- 20.03.2025 r.). 

„DGP” zauważa też: „Miała by ulga, jest problem”. Firmy, które wpłaciły za niską szacowaną ratę podatku od nieruchomości za styczeń – marzec 2025 r., nie mogą złożyć później deklaracji. To ma konsekwencje finansowe. Doradcy twierdzą, że pomyłki były niewielkie. Gminy niekoniecznie to potwierdzają, natomiast wszystkie mówią jednym głosem: ustawa nie daje im w ym zakresie pola manewru.  Ten przepis to jedna wielka pomyłka. W ogóle nie powinno go być – uważa prof. Rafał Dowgier z Uniwersytetu w Białymstoku.

„DGP” wraca do sprawy w tekście: „Deklaracje podatkowe. Miała by ulga, jest problem”. Nieważne, jakiej kwoty dotyczyła pomyłka – kilku czy kilkuset złotych. Nie ma też znaczenia, czy została popełniona nieświadomie. Skutkuje tym, że firma traci prawo do odroczonego – wyjątkowo w tym roku – terminu na złożenie deklaracji na podatek od nieruchomości. Co to oznacza? Po pierwsze, że powinna jak najszybciej złoży taką deklarację (w ciągu 7 dni od otrzymania wezwania od gminy, która jest w tym wypadku organem podatkowym). Po drugie, musi uregulować raty podatku za styczeń – marzec zgodnie ze złożoną deklaracją. Po trzecie, musi dopłacić odsetki za zwłokę, jeżeli wcześniej wpłaciła za mało. Szczególnie dotkliwe skutki odczuliby podatnicy, którzy w 2024 r. ukończyli wysokowartościowe inwestycje, w stosunku do których obowiązek podatkowy powstałby w 2025 r. Więcej szczegółów na pierwszej stronie głównego wydania oraz  drugiej i trzeciej głównej wkładki prawnej. 

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”- 20.03.2025 r.). 

„DGP” informuje również: „Dopłaty niewielkie, a konsekwencje dotkliwe”. W tym roku wyjątkowo podatnicy zyskali dodatkowy czas na złożenie deklaracji na podatek od nieruchomości – do 31 marca br. Ale mimo ich dobrych chęci, by rzetelnie przygotować się do tego zadania z uwzględnieniem nowych regulacji, samorządy pozbawiły ich tego prawa z uwagi na drobne omyłki rachunkowe. Wykryte przez gminy błędy są często znikome i nie mają wpływu na stabilność finansową gmin. Kwoty niedoszacowania wynoszą zaledwie kilka złotych (np. 3–5 zł) i stanowią marginalny odsetek zapłaconej raty podatku (ok. 0,1 proc.). W porównaniu z nią są wręcz symboliczne. 

Okazuje się jednak, że nie wszyscy przedsiębiorcy, którzy wyrazili chęć skorzystania z przedłużonego terminu na złożenie deklaracji do 31 marca 2025 r., mogli skorzystać z tego uprawnienia. Z upływem terminu na wpłacenie pierwszej raty (31 stycznia) część gmin zaczęła wzywać podatników do złożenia deklaracji w ciągu siedmiu dni od doręczenia wezwania. Z pism otrzymanych od organów podatkowych wynikało, że podatnicy nie wywiązali się prawidłowo z ustawowych warunków. Gminy dopatrzyły się bowiem zaniżenia wpłaconej raty za pierwszy miesiąc – styczeń. Dla przedsiębiorców, którzy nieumyślnie dopuścili się pomyłki, dążenie do realizacji przysługujących ustawowo uprawnień paradoksalnie wygenerowało liczne problemy. Konsekwencje takiej pomyłki są bardzo dotkliwe dla przedsiębiorca, którzy licząc na skorzystanie z odroczonego terminu, nie mają jeszcze gotowych deklaracji sporządzonych według nowego stanu prawnego. Zakładali bowiem, że przysługuje im jeszcze ponad miesiąc na szczegółową analizę swojego majątku. Tymczasem termin został im drastycznie skrócony do siedmiu dni. Można by oczekiwać, że z powodu komplikacji spowodowanych nowelizacją ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, gminy będą wykazywać większą wyrozumiałość w stosunku do podatników. Tym bardziej, że nie ponoszą konsekwencji finansowych z powodu przedłużenia terminu na złożenie deklaracji podatkowych. Przeciwnie, przedłużenie powinno przynieść korzyść również samym organom podatkowym, służy bowiem sporządzeniu przez przedsiębiorców prawidłowej deklaracji. Zaistniała sytuacja mogłaby, przy odrobinie dobrej woli, zostać rozwiązana w inny sposób. Organy podatkowe mogłyby wezwać podatników pisemnie bądź telefonicznie do uiszczenia niedopłaty w wyliczonej kwocie raty w wysokości kilku złotych. Takie działanie zapewniłoby pełną zgodność z przepisami, przy jednoczesnym utrzymaniu prawa przedsiębiorców do złożenia deklaracji w wydłużonym terminie, tj. do 31 marca 2025 r.

Więcej szczegółów na stronach części ekonomicznej głównego wydania. 

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”- 20.03.2025 r.). 

W „DGP” czytamy dalej: „Zwolnienie z PCC może być na dom z dwiema działkami. Ale jest warunek”. Jeżeli zakup obejmuje dom stojący na działce budowlanej i niezabudowany grunt rolny, to zwolnienie z PCC przy nabyciu pierwszego lokum nie obejmuje części rolnej. Co innego, gdy dom stoi na dwóch działkach, choćby rolnych. Tak wynika z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. Chodzi o zwolnienie z podatku od czynności cywilnoprawnych przy zakupie pierwszego domu lub mieszkania z rynku wtórnego. Przysługuje ono na podstawie art. 9 pkt 17 ustawy o tym podatku. Polega na tym, że nabywca nie płaci podatku, gdy po raz pierwszy kupuje: prawo własności mieszkania stanowiącego odrębną nieruchomość lub prawo własności domu jednorodzinnego, lub spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego albo domu jednorodzinnego. Kupującym musi być „osoba fizyczna lub osoby fizyczne, którym w dniu sprzedaży i przed tym dniem nie przysługiwało żadne z tych praw ani udział w tych prawach, chyba że udział ten nie przekracza lub nie przekraczał 50 proc. i został nabyty w drodze dziedziczenia”.

Ta część transakcji, która będzie dotyczyć działki rolnej (na której nie stoi dom), będzie opodatkowana 2-proc. PCC – stwierdził dyrektor KIS w interpretacji. Zwolnienie z PCC nie zależy od tego, czy budynek mieszkalny stoi na działce budowlanej czy rolnej. Nawet gdy dom stoi na dwóch działkach rolnych, to cała transakcja jest objęta zwolnieniem z PCC – wynika z kolei z interpretacji z 23 stycznia 2025 r.  

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”- 20.03.2025 r.). 

„DGP” informuje także: „Samorządy zdecydują o liczbie miejsc parkingowych”. Rząd przyjął projekt nowelizacji specustawy mieszkaniowej. Wpisano do niego długo oczekiwaną zmianę dotyczącą miejsc parkingowych, która według szacunków deweloperów może odblokować budowę nawet 30 tys. mieszkań. Ustawa o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących, zwana lex deweloper, przewiduje obecnie, że na mieszkanie w strefie śródmiejskiej ma przypadać minimum jedno miejsce postojowe, a poza nią półtora miejsca na lokal. Przyjęty przez rząd projekt uchyla te przepisy i przywraca gminom prawo do podejmowania decyzji o liczbie miejsc postojowych wymaganych w danej lokalizacji. Nadal więc uchwała o ustaleniu lokalizacji inwestycji mieszkaniowej będzie musiała określić niezbędną liczbę miejsc postojowych, ale radnych nie będą już wiązały minimalne centralne wskaźniki. Opór budził głównie wymóg minimum jednego miejsca postojowego na lokal w strefie śródmiejskiej, w której gminy chcą ograniczać liczbę samochodów. Przyjęta przez rząd propozycja znalazła się wśród zmian, jakie MRiT chce wprowadzi w projekcie nowelizacji ustawy o społecznych formach rozwoju mieszkalnictwa. Większość zawartych w nim rozwiązań, w tym dotyczących parkingów, ma zacząć obowiązywać 14 dni po opublikowaniu. 

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”- 20.03.2025 r.). 

„DGP” informuje również: „Samorządy chcą zmiany przepisów, bo pompy ciepła są za głośne”. „Pompa ciepła, zgodnie z kartami katalogowymi, może generować hałas na poziomie 45–70 dB” – wskazuje przewodniczący Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolski w piśmie do Ministerstwa Infrastruktury. Dodaje, że przekracza to normy dopuszczalne dla terenów o zabudowie jednorodzinnej. Dlatego stowarzyszenie apeluje o wprowadzenie przepisów określających warunki techniczne dla montażu pomp ciepła oraz przydomowych siłowni wiatrowych. Jak informują samorządowcy z Wielkopolski, coraz częściej na hałas emitowany przez pompy ciepła narzekają mieszkańcy. To efekt popularności, jaką w ostatnim czasie cieszy się to źródło ciepła. Włodarze przypominają, że ze względu na rosnące ceny paliw stałych i gazu ziemnego w domach jednorodzinnych chętniej instalowane są właśnie pompy ciepła. Potwierdzają to dane dotyczące programu „Czyste Powietrze”. Wynika z nich, że pompy ciepła są drugim najczęściej wybieranym źródłem ciepła (ok. 30 proc.) przez beneficjentów, którzy wymieniają kopciuchy. Realizowany jest również program „Moja elektrownia wiatrowa”, więc należy się spodziewać rosnącej liczby przydomowych turbin. Zgodnie z rozporządzeniem ministra środowiska z 14 czerwca 2007 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku na terenach zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej dopuszcza się 50 dB w ciągu dnia i 40 dB w nocy. Według SGiPW pompy – za sprawą sprężarek i wentylatorów – generują nawet 70 dB. Dlatego gminy apelują o wprowadzenie przepisów, które określałyby warunki techniczne dla montażu pomp ciepła oraz przydomowych siłowni wiatrowych na działkach budowlanych, co pozwoliłoby na uregulowanie wskazanych kwestii i uniknięcie tym samym konfliktów społecznych.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”- 20.03.2025 r.).

„Kurier Szczeciński” odnotowuje: „Młodzi architekci patrzą w przeszłość”. Architekci, którzy dobrze znają kontekst historyczny miejsca, w którym pracują, przygotują rozwiązania lepsze, bardziej wartościowe dla lokalnej wspólnoty. Ta idea przyświeca Archiwum Państwowemu w Szczecinie oraz Wydziałowi Architektury Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. W środę przedstawiciele obu tych instytucji podpisali porozumienie o współpracy. Studenci mogą liczyć na praktyczne warsztaty i zajęcia. Zgłębią m.in. akta nadzoru budowlanego z lat 1833-1945 zawierające dokumentację szczecińskich budynków, tych mieszkalnych, ale także wodociągów i obiektów przemysłowych. Już teraz odbywają się wizyty studialne w szczecińskich kamienicach. Zostaną uzupełnione o wiedzę z materiałów zgromadzone w budynku archiwum przy ul. św. Wojciecha. Architekci coraz częściej pracują na już zastanej tkance – muszą wiedzieć, jaka jest jej wartość, i jak dostosować do niej nowe rozwiązania. Opowiadając o różnicach między dzisiejszą architekturą a budynkami, które powstawały w Szczecinie – a  w zasadzie w Stettinie – przed drugą wojną światową, dziekan Wydziału Architektury ZUT zwróciła uwagę na to, że rosną potrzeby mieszkańców – na przykład teraz dostosowujemy obiekty do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, czego wcześniej nie robiono. Świadomość, jak się budowało, jak historia wpływa na proces dostosowania budynku do współczesnych potrzeb, to elementy, które budują dodatkową warstwę znaczeniową obszarów i lokalizacji, w których przychodzi nam się zmagać z jakimś tematem projektowym. Świadomość kontekstu jest jednym z elementów lepszego projektowania – stwierdziła prof. Klara Czyńska. Więcej szczegółów- na pierwszej i trzeciej stronie „Kuriera”.

(Źródło: „Kurier Szczeciński”– 20.03.2025.).

Zobacz również