Czwartek, 20 listopad 2024
Czwartkowa „Rzeczpospolita” odnotowuje: „Kontrofensywa frankowa banków”. Na „froncie frankowym” nie ma spokoju. Najpierw klienci zalali sądy pozwami przeciwko bankom. Teraz przyszedł czas na kontratak banków. Po ukształtowaniu się linii orzeczniczej, w której dominującym rozstrzygnięciem jest stwierdzenie nieważności umowy kredytowej, banki zaczęły pozywać swoich klientów o zwrot kapitału kredytu. Takie wezwanie jest zazwyczaj pierwszą czynnością banku zmierzającą do wytoczenia powództwa. W ten sposób banki próbują się bronić przed przedawnieniem kapitału. Prawnicy radzą, by wezwań nie lekceważyć, bo bank może naliczać odsetki. Sprawa pozwów bankowych jest już w TSUE, werdykt może zapaść za półtora roku- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. Więcej szczegółów- także na 17 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 21.11.2024.).
„Rz” zauważa też: „Wielu ryczałtowców straci na składce”. Reforma składki zdrowotnej jest niekorzystna dla przedsiębiorców na ryczałcie, którzy mają wysokie przychody. Proponowane przez rząd zmiany na 2026 rok wcale nie są dobre dla całego biznesu. Straci na nich 131 tys. przedsiębiorców. – Będą to ryczałtowcy z dużymi przychodami. Na zmianach stracą już ci, którzy mają 50–60 tys. zł przychodu miesięcznie. W działalności handlowej czy budowlanej to wcale nie jest dużo. Według wyliczeń firmy doradczej Grant Thornton, np. ryczałtowiec mający miesięcznie 500 tys. zł przychodu straci na zmianach co miesiąc ponad 15,5 tys. zł. Projekt został już przyjęty przez Radę Ministrów i 21 listopada ma być rozpatrywany przez Sejm. Rząd zapewnia, że na reformie zyska 2,4 mln firm- odnotowano na pierwszej stronie głównego wydania. „Rz” szerzej wraca do sprawy w kolejnym tekście: „Wieli ryczałtowców zapłaci większą składkę zdrowotną”- na dziewiątej stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 21.11.2024.).
„Prawo co dnia” zauważa a kolei: „Uchwała wspólnoty musi mieć poparcie większości”. Sąd Najwyższy opowiedział się w środę przeciwko tzw. uchwałom negatywnym, czyli wyinterpretowanym. Niepodjęcie uchwały z powodu nieuzyskania wystarczającej liczby głosów właścicieli lokali nie może prowadzić do uwzględnienia powództwa o jej uchylenie jako uchwały negatywnej. To sedno środowej uchwały siedmioosobowego składu SN. Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił powództwo spółki z o.o., właściciela dużego lokalu użytkowego przy ul. Szucha w stolicy, i uchylił trzy uchwały wspólnoty mieszkaniowej. Odmawiały one zgody na sprzedaż tam napojów alkoholowych i odpowiedniego przygotowania lokalu do tej roli m.in poprzez zainstalowanie na elewacji kasetonu reklamowego. SN wskazał w uzasadnieniu, że nie ma czegoś takiego jak uchwała negatywna. Za uchwałą musi głosować większość, a jej odrzucenie oznacza, że wspólnota nie wyraziła swego stanowiska i taka czynność nie wywołuje skutków prawnych – w tym wypadku zgody na sprzedaż alkoholi. W konsekwencji sąd nie ma czego kontrolować. – Skoro ustawa mówi wyraźnie, że uchwały zapadają większością głosów, to gdy nie ma większości, nie ma uchwały. Więcej- na dziewiątej stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 21.11.2024.).
„Prawo co dnia” informuje również: „Anulowany prezent bez daniny”. Naliczenia podatku od spadków i darowizn, gdy w wyniku odwołania darowizny doszło do skutecznego anulowania podstawy przysporzenia i jego zwrotu, nie da się pogodzić z konstytucją – uznał NSA. Czy można zapłacić podatek od czegoś, czego się faktycznie nie dostało? Zdaniem fiskusa jak najbardziej. Na szczęście zielonego światła na aż takie profiskalne podejście urzędnikom skarbówki nie dał Naczelny Sąd Administracyjny. Sprawa dotyczyła podatniczki, która wpadła w fiskalne tarapaty przez niefortunny zbieg okoliczności. Kwota darowizny była pokaźna, bo na konto podatniczki trafiło aż 1,2 mln zł. W połowie maja 2021 r. kobieta zadeklarowała ją fiskusowi. A ponieważ obdarowanej i darczyńcy nie łączyły więzy krwi, w grę wchodził podatek od spadków i darowizn wyliczony według reguł dla ostatniej, III grupy podatkowej. Radość z prezentu nie trwała jednak długo. Okazało się, że ponad 3,5-milionowe odszkodowanie od miasta trzeba zwrócić. Obdarowana się nie wahała. Uznała cofnięcie darowizny przez darczyńcę i oddała to, co dostała. Fiskus informowany o całym zajściu oraz jego okolicznościach bez mrugnięcia okiem przystąpił jednak do wyliczania podatku od darowizny. I byłej już obdarowanej od zwróconej już darowizny wystawił rachunek na prawie 240 tys. zł. Zdaniem NSA naliczenie podatku w sytuacji braku definitywnego przysporzenia po stronie podatniczki byłoby niesprawiedliwe, zbliżone do częściowej konfiskaty majątku. Wszak doszłoby do uiszczenia daniny o charakterze majątkowym od przysporzenia, którego finalnie ktoś nie uzyskał. Obciążenia podatkiem obliczanym od wartości nieistniejącego wzbogacenia nie da się pogodzić z konstytucyjnymi zasadami państwa prawnego i proporcjonalności- odnotowano na 12 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 21.11.2024.).
Niżej „Prawo co dnia” zamieszcza tekst: „Budowle jaśniej zdefiniowane dla celów podatkowych”. W uchwalonej noweli do ustawy o podatkach i opłatach lokalnych na nowo zdefiniowano budowle. We wtorek 19 listopada Sejm uchwalił nowele do ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Chodzi o szeroko dyskutowane przepisy definiujące na nowo budowle dla celów podatku od nieruchomości. W ostatecznej wersji ustawy do rządowego projektu wprowadzono niewiele poprawek. Jedna dotyczy „urządzeń budowlanych”, czyli budowli, bez których nie może funkcjonować budynek, w którym są zainstalowane. W ostatecznej wersji ta definicja nie nawiązuje już do obiektów energetyki odnawialnej. Daje to szanse na to, że urządzenia prądotwórcze (zwykle o dużej wartości) nie będą osobno opodatkowane. Posłowie przyjęli też poprawkę przewidującą że biogazownie, w tym rolnicze, będą opodatkowane tylko od ich części budowlanych. Występuje tu podobna sytuacja jak w przypadku elektrowni wiatrowych – kosztowne urządzenia techniczne nie będą zaliczane do podstawy opodatkowania. Według nowych zasad przedmiotem opodatkowania będzie zatem budynek wraz z instalacjami zapewniającymi możliwość jego użytkowania zgodnie z przeznaczeniem. Instalacje, takie jak elektroenergetyczna, wodociągowa, kanalizacyjna, cieplna, telekomunikacyjna, gazowa, nie będą stanowiły odrębnego przedmiotu opodatkowania i nie będą w konsekwencji mu podlegały. Taki budynek będzie podlegał opodatkowaniu od jego powierzchni użytkowej. Choć najwięcej dyskusji wywoływały definicje budowli, to dla ich odróżnienia od budynków w ustawie zawarto też definicję budynku. Jak uzasadniało to Ministerstwo Finansów, jest ona tak sformułowana, by wyeliminować dzisiejsze spory o takie obiekty, jak zbiorniki, silosy czy elewatory. Inna zmiana dotyczy garaży w budynkach wielorodzinnych. Usunięto absurdalne zróżnicowanie opodatkowania takich garaży w zależności od tego, czy dany budynek ma lub nie ma założonej księgi wieczystej. Więcej szczegółów- także na 12 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 21.11.2024.).
„Dziennik Gazeta Prawna” przypomina: „Ceny energii pozostaną na dotychczasowym poziomie od stycznia 2025 r., a pewna grupa może dodatkowo ubiegać się o 100 zł miesięcznie dodatku do energii”. Rząd zapowiedział, że ceny energii dla gospodarstw domowych pozostaną bez zmian od stycznia 2025 r. To wiadomość na jaką czekało wielu. Dodatkowo Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych poinformował, że można składać wnioski o tzw. dodatek do energii. Wynosi on nawet 100 zł miesięcznie, ale przysługuje tylko konkretnej grupie uprawnionych. Ceny energii pozostaną na dotychczasowym poziomie. Stałe ceny energii oznaczają większą stabilność i pozwolą lepiej planować domowe wydatki. Nowe przepisy przedłużają obowiązywanie ceny maksymalnej za energię elektryczną dla odbiorców w gospodarstwach domowych na kolejne 9 miesięcy, na poziomie 500 zł/MWh. Bez tego rozwiązania odbiorcy płaciliby ok. 623 zł/MWh, czyli cenę wskazaną w obowiązujących taryfach. W ramach działań osłonowych, w pierwszej połowie 2025 roku przedłużona zostanie dla gospodarstw domowych zerowa stawka tzw. opłaty mocowej. Przedsiębiorstwa obrotu energią elektryczną mają złożyć wnioski do Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki w celu dostosowania taryf w drugiej połowie 2025 roku do warunków rynkowych. Spółki energetyczne będą zobowiązane do naliczenia nowych taryf. Rząd wówczas oceni, czy istnieje potrzeba dalszego wsparcia dla obywateli, co pozwoli na elastyczne dostosowanie polityki energetycznej do aktualnych warunków rynkowych- odnotowano.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”-21.11.2024.).
„DGP” informuje równie obszernie: „Obietnica spełniona: składka maleje, głosy krytyki nie milkną”. Ponad 2 mln drobnych przedsiębiorców powinno odczuć ulgę. W przeciwieństwie do systemu ochrony zdrowia. Jest różnica między etatem a samozatrudnieniem. Samozatrudnieni ponoszą większe ryzyko prawne, często nie mają urlopu, mają większą zmienność dochodów, to w nich uderzyły zmiany wprowadzone w ramach Polskiego Ładu- tak minister finansów uzasadnia obniżkę składki zdrowotnej dla prowadzących działalność gospodarczą. Część osób mniej zapłaci już w przyszłym roku. W 2026 r. zmiany w składce mają już dać przedsiębiorcom oszczędności rzędu 5 mld zł, czytamy w ramach wstępu- na pierwszej stronie głównego wydania. W innym miejscu „DGP” zauważa: „Składka zdrowotna podejrzewana o niekonstytucyjność”. Eksperci ostrzegają, że ustawa, która ma zlikwidować od 1 stycznia składkę zdrowotną od sprzedaży środków trwałych, może być niezgodna z konstytucją. Tak będzie, jeśli nie zostanie opublikowana do końca listopada br. Według ekspertów składka zdrowotna- mimo swej nazwy- jest „czystym podatkiem”. Przy pierwszym rocznym jej rozliczeniu, za 2022 r., przedsiębiorcy z uproszczoną księgowością pomijali tzw. dodatnie różnice inwentur z powodu błędu w przepisach. Ustawodawca skorygował wadliwe regulacje, jeszcze w 2022 r., ale z mocą obowiązującą dopiero od kolejnego rocznego rozliczenia składki- odnotowano na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 21.11.2024.).