Czwartek, 20 grudnia 2018
Łatanie prawa na kolanie po wyroku Trybunału, Rzeczpospolita
Samorządy z nadzieją na brak podwyżek, Rzeczpospolita
Bonifikata dla PiS, Rzeczpospolita
Rząd chce załatać dziurawe przepisy i walczyć z <<wędrującymi kotłami>>, Dziennik Gazeta Prawna
Wywłaszczenie z gruntu jest z podatkiem, Dziennik Gazeta Prawna
Mieszkania podrożeją o kilkadziesiąt tysięcy złotych?, Gazeta Wyborcza
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w czwartkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Łatanie prawa na kolanie po wyroku Trybunału". Senat przygotowuje przepisy, dzięki którym stanie się łatwiejsze nadawanie uprawnień budowlanych. Szykują się ekspresowe zmiany w prawie budowlanym. Autorem propozycji jest Senacka Komisja Ustawodawcza. Chodzi o nadawanie uprawnień budowlanych. Senatorowie proponują przenieść do tej ustawy przepisy rozdziału 4 rozporządzenia ministra infrastruktury i rozwoju w sprawie samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie regulujących zakres uprawnień budowlanych. Trzeba zrobić to jak najszybciej, ponieważ tego wymaga orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 7 lutego 2018 r. W połowie lutego przestanie obowiązywać część przepisów dotyczących nadawania uprawnień budowlanych i będzie luka w prawie. Z projektu wynika, że uprawnienia budowlane mogą być udzielone do projektowania lub kierowania robotami budowlanymi w ograniczonym zakresie lub bez ograniczeń. Uprawnień udziela się w specjalnościach: architektonicznej, konstrukcyjno- budowlanej, inżynieryjnej, instalacyjnej w zakresie sieci, instalacji i urządzeń. Natomiast uprawnienia budowlane w specjalności architektonicznej bez ograniczeń uprawniają do projektowania lub kierowania robotami budowlanymi na potrzeby architektury obiektu. Nad projektem wprowadzającym w życie orzeczenie TK pracuje również Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju. Przygotowało ono jednak dwie nowe ustawy, a nie jedynie nowelę prawa budowlanego. Jedna ma dotyczyć zawodu inżyniera budownictwa, a druga architekta. Swoimi propozycjami wywołało burzę w samorządzie zawodowym inżynierów oraz architektów, która spowolniła prace nad tymi projektami. Szanse więc na to, że obie ustawy wejdą w życie w lutym przyszłego roku, są znikome. Więcej szczegółów- na 15 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 20.12.2018.).
"Rz" zamieszcza również tekst: "Samorządy z nadzieją na brak podwyżek". Jeszcze przed świętami rząd ma rozwiązać problem ogromnego wzrostu cen energii elektrycznej. Zaproponowane mechanizmy mają dotyczyć gospodarstw domowych, małych firm, a także- co jest nowością- samorządów. To może być przełom dla władz lokalnych. Dotychczas bowiem rząd w swoich planach przeciwdziałania podwyżkom cen prądu nie uwzględniał administracji publicznej. Miasta i gminy mają już podpisane kontrakty lub otrzymują oferty przetargowe z cenami na 2019 r. większymi o 50- 70 proc. niż w 2018 r. Podczas środowego posiedzenia Komisji Wspólnej Samorządu Terytorialnego i Rządu powołano zespół roboczy, w skład którego wejdą URE, Ministerstwo Energii oraz organizacje samorządowe. Zespół ma się zająć m.in. problemem już podpisanych kontraktów przez niektóre miasta i gminy. Szczegóły- na 22 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 20.12.2018.).
W innym miejscu "Rz" zauważa: "Bonifikata dla PiS". Sprawa bonifikat w Warszawie pojawiła się na politycznym radarze równo tydzień temu, ale politycy PiS już liczą, że będzie paliwem na cały 2019 rok. Reakcja Platformy to- jak mówił sam prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski- przyznanie się do błędu i przywrócenie 98- procentowych bonifikat oraz złożenie przez PO ustawy dotyczącej gruntów będących własnością Skarbu Państwa. PO liczy na to, że w ten sposób uda się odciąć tlen całej sprawie i zakończyć pierwszą tak poważną sytuację kryzysową po objęciu przez Trzaskowskiego urzędu. Z szacunków PO wynika, że sprawa dotyczy miliona osób w stolicy, w tym 300 tysięcy osób użytkujących lokale na gruntach należących do Skarbu Państwa. Pomysłem na wyjście z kontrofensywą ma być więc projekt ustawy zwiększającej do 98 proc. bonifikatę za przekształcenie gruntów z własnością Skarbu Państwa. Ustawa ma zostać złożona w Sejmie w czwartek lub w piątek, tuż przed rozpoczęciem bożonarodzeniowego wyciszenia w polityce- czytamy na piątej stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 20.12.2018.).
"Dziennik Gazeta Prawna" informuje natomiast: "Rząd chce załatać dziurawe przepisy i walczyć z <<wędrującymi kotłami>>". Wprowadzanie na rynek pozaklasowych kopciuchów, wyłudzanie dotacji czy piece przechodzące z rąk do rąk podczas kontroli- regulacje mające na celu zwalczanie smogu są pełne luk. Rząd zmienia przepisy i szykuje kolejne narzędzia uszczelniające system. W tym kary finansowe dla producentów kotłów. W świetle przepisów (krajowych i uchwalanych przez samorządy) niespełniające podstawowych norm piece, tzw. kopciuchy, nie mogą już trafiać na nasz rynek. Jednocześnie trwa żmudny proces wymiany tych obecnie używanych na nowe, bardziej ekologiczne lub podłączania domów do sieci ciepłowniczej. Z przepisów mają zniknąć furtki, umożliwiające wprowadzanie kotłów niespełniających standardów emisyjnych i sprzedawanych jako kotły na biomasę niedrzewną albo podgrzewacze ciepłej wody użytkowej- czytamy. Więcej szczegółów- na szóstej stronie głównego wydania.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 20.12.2018.).
"DGP" zauważa też: "Wywłaszczenie z gruntu jest z podatkiem". Rolnik musi zapłacić podatek od odszkodowania za wywłaszczenie z gruntu pod budowę drogi- orzekł NSA. Inaczej Naczelny Sąd Administracyjny orzekł 5 października 2018 r. Wskazał wtedy, że nie można uznać wywłaszczanych rolników za osoby prowadzące profesjonalną działalność handlową w zakresie dostawy gruntów wyłącznie ze względu na to, że są oni zarejestrowanymi podatnikami VAT. Argumentem sądu był wtedy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE. Skład orzekający w najnowszej sprawie uznał jednak, że wnioski płynące z orzeczenia TSUE powinny być inne. Wyrok TSUE dotyczył rolnika ryczałtowego, który zaprzestał prowadzenia działalności rolniczej na zbywanym gruncie, a nie aktywnego rolnika, rozliczającego VAT na zasadach ogólnych- zwrócił uwagę NSA. Szczegóły- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 20.12.2018.).
"Gazeta Wyborcza" w poznańskim dodatku zastanawia się: "Mieszkania podrożeją o kilkadziesiąt tysięcy złotych?". Przed bankructwem deweloperów ma ich klientów chronić Deweloperski Fundusz Gwarancyjny, najnowszy pomysł UOKiK. Ale taka ochrona kosztuje. Za nowe mieszkanie możemy zapłacić nawet 5 proc. więcej niż dotąd. UOKiK nowelizuje tzw. ustawę deweloperską, która ma chronić prawa nabywców mieszkań i domów. Jednym z najważniejszych zapisów, które wprowadziła ustawa w 2011 r., są otwarte rachunki powiernicze. Klienci wpłacają pieniądze na specjalne konto w banku, a ten w miarę postępu prac przekazuje środki deweloperowi. UOKiK uznał jednak, że otwarty rachunek powierniczy nie zapewnia wystarczającego bezpieczeństwa klientom firm deweloperskich w przypadku ich upadłości. Dlatego urzędnicy proponują utworzenie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego. Do konsultacji deweloperów trafił właśnie projekt zmian. Zgodnie z nim na nowy fundusz gwarancyjny składać się maja wszyscy inwestorzy budujący mieszkania i domy. Do kasy funduszu deweloperzy mieliby oddawać nawet 5 proc. od ceny każdego sprzedawanego lokalu. Wszyscy wpłacają do wspólnej puli, która ma być zabezpieczeniem dla klientów dewelopera, który upadnie. W ten sposób na konto funduszu w ciągu roku mogą wpłynąć nawet 2 mld zł, które- gdy budowa zakończy się pomyślnie- nie wrócą do deweloperów. Nikt nie ma złudzeń. Ten dodatkowy podatek zostanie przerzucony na klientów, więc można się spodziewać, że ceny mieszkań wzrosną nawet o 5 proc.- czytamy na drugiej stronie poznańskiego wydania "Gazety".
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 20.12.2018.).