Czwartek, 19 września 2019
Państwowa ziemia trafi na przetargi, Rzeczpospolita
Kamienice cały czas w rękach miasta, Rzeczpospolita
Przepisy nie uchroniły czereśni przed wycięciem, Rzeczpospolita
E-oferty szyfrowane automatycznie, Dziennik Gazeta Prawna
Partnerstwo poniosło porażkę, Dziennik Gazeta Prawna
Był kapitał szwedzki, czas na duński, Gazeta Wyborcza
Kamienice sprzedane w minutę, Kurier Szczeciński
Bo się należało?, Kurier Szczeciński
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w czwartkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Państwowa ziemia trafi na przetargi". Krajowy Zasób Nieruchomości będzie sprzedawać działki lub odda grunt w użytkowanie wieczyste w trybie przetargów pisemnych nieograniczonych. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju pracuje nad dwoma rozporządzeniami niezbędnymi do realizacji rządowego programu Mieszkanie+. Pierwsze dotyczy nadania statuty Krajowemu Zasobowi Nieruchomości, a drugie sposobu i trybu organizacji przez KZN przetargów. Są one niezbędne po ostatniej nowelizacji ustawy o KZN. Pierwszy projekt przesądził, że uchwały rady nadzorczej są podejmowane zwykłą większością głosów. Ponadto modyfikuje strukturę organizacyjną KZN. W drugim projekcie proponuje się rozwiązanie dotyczące oddawania w użytkowanie wieczyste lub sprzedaży nieruchomości wchodzących w skład KZN. Przetargi będą ogłaszane m.in. w Biuletynie Informacji Publicznej KZN co najmniej na 60 dni przed terminem ich przeprowadzenia. Projekt przewiduje trzy formy przetargu: pisemny nieograniczony oraz ograniczony, a także ustny. W przypadku gdy krąg nabywców nieruchomości będzie ograniczony do podmiotów, których celem statutowym jest budowa mieszkań na wynajem, lub do spółdzielni, może zostać przeprowadzony przetarg pisemny ograniczony. Więcej szczegółów- na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.09.2019.).
"Prawo co dnia" zauważa też: "Kamienice cały czas w rękach miasta". Zwrot gruntów warszawskich ich prawowitym właścicielom praktycznie zamarł. Stołeczny ratusz wydaje głównie decyzje odmowne. Mijają trzy lata od wejścia w życie tzw. małej ustawy reprywatyzacyjnej. Miała ona rozwiązać najbardziej palące problemy stolicy- jak zwrot gruntów pod szkołami i przedszkolami oraz handel roszczeniami. Z danych, jakie uzyskała "Rz" w warszawskim ratuszu, wynika, że dziś reprywatyzacja odbywa się na niewielką skalę, wręcz zamarła. Od daty powstanie Biura Spraw Dekretowych, czyli od 10 października do końca 2016 r. wydano jedną decyzję ustanawiającą użytkowanie wieczyste, a w 29 przypadkach odmówiono zwrotu. Rok później decyzji pozytywnych dla dekretowców było 7, a negatywnych 31. Natomiast w zeszłym roku ratusz wydał tylko jedną decyzję zwrotową i 43 odmowne. Natomiast do końca sierpnia 2019 r. była jedna decyzja ustanawiająca użytkowanie wieczyste, a negatywnych 58. Na podstawie przepisów małej ustawy reprywatyzacyjnej miasto ma prawo odmówić zwrotu m.in. nieruchomości wykorzystywanych na cele publiczne, takich jak szkoły, przedszkola czy parki. Mała ustawa wprowadziła także zapisy dotyczące sprzedaży praw i roszczeń dekretowych. Trzeba jej dokonywać u notariusza, a prezydent jako organ reprezentujący miasto oraz Skarb Państwa (stronę publiczną) może skorzystać z prawa pierwokupu. Mała ustawa reprywatyzacyjna wprowadziła też możliwość zakończenia postępowania dotyczącego tzw. śpiochów, czyli nieruchomości, dla których lata temu został złożony wniosek o zwrot, ale wnioskodawcy zaprzestali dalszych działań zmierzających do ich odzyskania. Do tej pory zostało wydanych 112 administracyjnych do 95 nieruchomości, 103 decyzje są ostateczne- czytamy także na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.09.2019.).
"Prawo co dnia" informuje również: "Przepisy nie uchroniły czereśni przed wycięciem". Sąd miał rozstrzygnąć, czy drzewa rosły na terenie zieleni pełniącym funkcje publiczne. Prezydent Radomia i Samorządowe Kolegium Odwoławcze zdecydowali o wymierzeniu wspólnocie mieszkaniowej kary pieniężnej za wycięcie bez zezwolenia trzech drzew. Były to czereśnie rosnące w szpalerze z dwoma klonami na terenie obecnie utwardzonym i zajętym przez parking. O ich usunięciu zdecydował zarząd wspólnoty. Prezydent miasta i SKO stwierdzili, że czereśnie rosły na terenie zieleni pełniącym wraz z infrastrukturą i budynkiem wspólnoty funkcje publiczne. Jest to, ich zdaniem, zespół zieleni towarzyszącej zabudowie mieszkaniowej, pełniący istotne funkcje estetyczne, zdrowotne i ochronne. Wspólnota mieszkaniowa nie godziła się ani z taką oceną, ani z nałożoną opłatą administracyjną. W skardze do WSA w Warszawie argumentowała, że nie miała obowiązku zgłoszenia zamiaru wycięcia drzew owocowych, a w konsekwencji nie musiała uzyskiwać zgody na ich wycięcie. WSA ustalił, że teren, na którym rosły czereśnie, nie pełnił funkcji publicznych. I rzeczywiście, w świetle przepisów wspólnota nie musiała mieć zezwolenia na wycinkę czereśni. Istnieją jednak również potrzeby ogólnospołeczne, i może to właśnie one sygnalizują potrzebę zmian legislacyjnych- odnotowano na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.09.2019.).
"Dziennik Gazeta Prawna" zauważa z kolei: "E-oferty szyfrowane automatycznie". Nadchodzą zmiany w miniPortalu, na którym prowadzone są elektroniczne przetargi. Dzięki nim trudniej będzie popełnić błędy, które dzisiaj uniemożliwiają otwieranie plików. Od początku funkcjonowania miniPortalu zdarzają się problemy z otwieraniem ofert. Najczęściej z powodu błędów popełnianych przez przedsiębiorców. Jednym z nich było chociażby podwójne szyfrowanie ofert. Często jednak zwyczajnie nie wiadomo, co jest powodem problemów. Wykonawcy nader często zgłaszają problem ucinania ostatnich znaków wchodzących w skład identyfikatorów postępowań. To ciąg 36 znaków, który trzeba podać m.in. w aplikacji do szyfrowania oferty. Niestety system nie zaciąga tego numeru automatycznie, dlatego osoby szyfrujące oferty albo wpisują go ręcznie, albo też zaznaczają ciąg znaków, kopiują, a następnie wklejają. I właśnie na tym etapie może dojść do błędu, czy to poprzez zastąpienie jakiegoś znaku innym, czy też poprzez ucięcie końcówki. Problemów można było uniknąć, gdyby danych nie trzeba było wprowadzać ręcznie. I niebawem tak właśnie się stanie. Aplikacja do szyfrowania zostanie zmodyfikowana. Jej nowa wersja jest testowana przez pracowników UZP, weryfikowana będzie również jej zgodność z ePUAP. Jeżeli przejdzie pozytywne testy, zostanie wdrożona produkcyjnie. Najważniejsze zmiany? Po wpisaniu ID postępowania i kliknięciu przycisku "Pobierz dane" informacje takie jak nazwa zamawiającego czy postępowania zaciągną się automatycznie. Co ważniejsze, także samo szyfrowanie i deszyfrowanie pliku będzie się odbywało w pełni automatycznie, co oznacza, że klucz publiczny i prywatny nie będzie już pobierany ze strony miniPortal- czytamy na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 19.09.2019.).
"DGP" odnotowuje również: "Partnerstwo poniosło porażkę". Przez 10 lat partnerstwa publiczno- prywatnego zrealizowano zaledwie 131 projektów o wartości niecałych 6 mld zł. W skali całej gospodarki to liczby bez większego znaczenia. Po 20 w takich dziedzinach jak sport i turystyka oraz efektywność energetyczna. Dziewiętnaście w infrastrukturze transportowej, a 15 w inwestycjach wodno- kanalizacyjnych. W sumie w latach 2009- 2018 realizowano bądź zrealizowano 131 projektów w ramach partnerstwa publiczno- prywatnego. Zdecydowaną większość, bo prawie 100, przeprowadziły jednostki samorządowe- wynika z "Analizy rynku PPP", którą na zlecenie Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju przygotował Instytut Partnerstwa Publiczno- Prywatnego. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 19.09.2019.).
"Gazeta Wyborcza" na szczecińskiej stronie zauważa: "Był kapitał szwedzki, czas na duński". Dwie efektowne, ale zaniedbane kamienice u zbiegu ulic Śląskiej i Bałuki w Szczecinie wylicytowała spółka Europol Consulting. Była jedynym chętnym. Przetarg licytacyjny odbył się 12 września. Miejska spółka TBS Prawobrzeże obie nieruchomości wraz z przyległymi do nich oficynami, wystawiła na sprzedaż za 8,160 mln zł. Zgłosiła się tylko spółka Europol Consulting. Za kamienice zapłaci 8,161 mln zł. Po spełnieniu określonych formalności z firmą, która wygrała przetarg, podpisany zostanie akt notarialny. Wybudowane pod koniec XIX w. nieruchomości mogą zostać zamienione na hotel lub apartamenty. Plan zagospodarowania mówi, że w tym miejscu dopuszczona jest zabudowa mieszkaniowa i usługowa. Kamienice są pod ochroną konserwatorską. Europol Consulting będzie miał 48 miesięcy od dnia podpisania umowy na wykonanie remontu elewacji oraz dachu kamienic frontowych. To oznacza, że kamienice mają być wyremontowane do jesieni 2023 r. Europol Consulting to związana z duńskim kapitałem spółka z siedzibą w Dobrej Szczecińskiej. Specjalizuje się właśnie w rynku nieruchomości- w Polsce i za granicą. Więcej szczegółów- na ósmej stronie dodatku "Gazety".
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 19.09.2019.).
"Kurier Szczeciński" poinformował także: "Kamienice sprzedane w minutę". Wystarczyła minuta i tylko jedno podbicie ceny wywoławczej o tysiąc złotych, by kupić dwie śródmiejskie zabytkowe kamienice z oficynami przy ul. Edmunda Bałuki 12 i 13. Nieruchomości wylicytowała za łączną kwotę 8 161 000 zł spółka Europol Consulting z siedzibą w podszczecińskiej Dobrej. W tym tygodniu ma podpisać notarialną umowę z TBS Prawobrzeże. Licytacja nieruchomości odebranych w ubiegłym roku spółce Lorenshill Centrum Development (jej współudziałowcem i prezesem był szwedzki przedsiębiorca Magnus Isaksson), która nie wywiązała się jako kolejny już inwestor z umów zawartych z nią jeszcze przez poprzednią, zlikwidowaną spółkę miejską pn. Szczecińskie Centrum Renowacyjne, odbyła się 12 września. To w sumie pięć parcel o łącznej powierzchni 1925 mkw., które TBS Prawobrzeże wystawił na sprzedaż za cenę wywoławczą 8 160 000 zł. Obie frontowe kamienice, od wielu lat już niszczejące pustostany, podlegają ochronie konserwatorskiej. W umowie zbycia nieruchomości ma znaleźć się zapis, że w terminie nie dłuższym niż 4 lata od dnia jej zawarcia, inwestor wykona remont elewacji oraz dachu obu kamienic frontowych, z robotami konserwatorskimi włącznie (z renowacją m.in. tynków i detali architektonicznych). W przypadku opóźnienia w wykonaniu robót, przewidziane są kary po 1500 zł za każdy dzień poślizgu. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie "Kuriera".
(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 19.09.2019.).
W "Kurierze" znajdziemy również tekst interwencji pod hasłem: "Bo się należało?". "Prosimy o pomoc. Obie mamy status osób niepełnosprawnych oraz miejska kartę seniora. Oczekujemy na wsparcie ekipy remontowej ZBLiK- u, aby zostały spełnione wymagane normy budowlane"- to fragment pisma w powodzi wielu anonsów dotyczących usterek w jednym z mieszkań komunalnych przy ul. Kolumba w Szczecinie. Matka z córką zajmują ten sam lokal od 1960 r. Nie wykupiły go na własność. Mieszkanie pozostaje więc w tzw. gminnym zasobie mieszkaniowym. Zatem to Gmina Miasto Szczecin reprezentuje obie panie G. w relacjach z funkcjonującą w budynku wspólnotą mieszkaniową. Ta jednak odmawia żądanych napraw w lokalu zajmowanym przez seniorki. Dlatego te przeniosły swoje roszczenia na Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych. Po serii pism i telefonicznych monitów w ZBiLK przy ul. Jagiellońskiej, które nie przyniosły oczekiwanego przez G. rezultatu, seniorki zwróciły się o pomoc do "Kuriera". Trzy lata czekania na wymianę uszkodzonego okna? Redakcja sprawdziła u źródła. Kilka dni temu w lokalu byli pracownicy ZBiLK, aby sprawdzić, co się dzieje z oknem oraz innymi zgłaszanymi rzeczami. Okno w kuchni ma pęknięta szybę. Dlatego ponownie poinformowano lokatorki, że szybę należy wymienić we własnym zakresie. Okazuje się, że seniorki oczekiwały od ZBiLK- u nie tylko usługi szklenia, ale na koszt gminy chciały również wymienić glazurę na ścianach i terakotę na podłogach łazienki, na nowszy model zmienić zarówno żeliwną wannę, jak i kuchenkę? Więcej szczegółów- na 11 stronie "Kuriera".
(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 19.09.2019.).