Czwartek, 17 luty 2022

¨Masz dochód do 30 tys. zł- nie musisz płacić PIT¨
¨Samowola budowlana kosztowała¨
¨Zakup kolejnego lokum nie wyklucza ulgi podatkowej¨
¨Fiskus ogranicza zwolnienie z podatku od spadków i darowizn¨
¨Opozycji żal kredytobiorców¨
¨Próba sił na rynku hoteli¨
¨MIPIM, czyli targi nieruchomości i forum wymiany myśli¨
¨Hipoteki na szóstkę¨
¨ZUS wyjaśnia zasady opłacania składek¨
¨Składka zdrowotna. Absurd goni absurd¨
¨Architekci przeciwni pomysłom resortu rozwoju¨
¨Kooperatywy na ostatniej prostej¨
¨Przez rozszerzanie powództw sprawy frankowe spadają z wokand¨
¨Nie płacą, wolą podrzucać. Odpady są wszędzie¨

Więcej poniżej.

Prawo co dnia¨ w czwartkowej ¨Rzeczpospolitej¨ przypomina: ¨Masz dochód do 30 tys. zł- nie musisz płacić PIT¨. Przedsiębiorcy powinni odprowadzić do 21 lutego pierwszą zaliczkę na podatek. Nie ma obowiązku, jeśli ich zarobki nie przekraczają kwoty wolnej. Polski Ład diametralnie zmienił zasady podatkowego rozliczenia. Wpływa to też na sposób płaconych co miesiąc zaliczek. Pierwszą, za styczeń, trzeba odprowadzić najpóźniej 21 lutego. Zgodnie ze sztandarowym rozwiązaniem Polskiego Ładu osoby, które są na skali, mają wolne od podatku 30 tys. zł dochodu rocznie. Dotyczy to także przedsiębiorców. Tak więc zaliczkę na PIT zapłacą, dopiero rozliczając miesiąc, w którym ich dochód przekroczył 30 tys. zł. Przedsiębiorcy rozliczający się z fiskusem w formie uproszczonej płacą zaliczki na podstawie dochodów z poprzednich lat. W tekście przypomniano też, że w ustawie o PIT jest przepis zwalniający z zapłaty zaliczek, dopóki kwota podatku nie przekracza 1 tys. zł. Z kolei przedsiębiorcy na liniowym PIT, w warunkach Polskiego Ładu  muszą płacić zaliczki już od pierwszego dochodu. Wynoszą 19 proc. Oni także mogą jednak nie odprowadzać zaliczki, która nie przekracza 1 tys. zł. Zaliczek nie pomniejszymy już o część składki zdrowotnej, niezależnie od formy opodatkowania- czytamy na 11 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 17.02.2022.).

¨Prawo co dnia¨ zauważa też: ¨Samowola budowlana kosztowała¨. Długie oczekiwanie na pozwolenie na budowę nie zwalnia z opłaty legalizacyjnej. Spółka budowlana, prowadząca również wynajem nieruchomości, zdecydowała, że głównym kierunkiem jej działalności i rozwoju będzie branża turystyczna. Miała temu służyć m.in. budowa dwóch domów jednorodzinnych, przeznaczonych na usługi turystyczne. Spółka tłumaczyła później, że rozpoczynając w lutym 2019 r. starania o pozwolenie na budowę oraz podpisując umowę z wykonawcą na listopad 2019 r. nie przypuszczała, że 10 miesięcy nie wystarczy na uzyskanie tego dokumentu. Budowę zakończono, ale Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego stwierdził, że nastąpiło to w warunkach samowoli budowlanej, i ustalił opłatę za jej legalizację w wysokości 100 tys. zł. Powołując się na ważny interes publiczny oraz na ważny interes podatnika, spółka wystąpiła do wojewody o całkowite umorzenie tej kwoty. Wojewoda wydał jednak decyzję odmowną, a minister Funduszy i Polityki Regionalnej utrzymał ją w mocy. Spółka zapłaciła 100 tys. zł opłaty legalizacyjnej, jednak w skardze do WSA w Warszawie wniosła o uchylenie odmownych decyzji, umorzenie postępowania i w konsekwencji- zwrot wpłaconych pieniędzy. Jednak sąd oddalił skargę. Wskazał, że rozpoczynając inwestycję bez pozwolenia na budowę spółka musiała liczyć się z ryzykiem poniesienia konsekwencji przewidzianych w prawie budowlanym. Więcej szczegółów- na 12 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 17.02.2022.).

¨Prawo co dnia¨ informuje również: ¨Zakup kolejnego lokum nie wyklucza ulgi podatkowej¨. Własne cele mieszkaniowe, czyli warunek, od którego zależy skorzystanie ze zwolnienia przy opodatkowanej sprzedaży nieruchomości, to pojęcie o wiele szersze niż ich zaspokajanie. W środę NSA wydał wyrok, który nie ucieszy skarbówki. Sąd nie zgodził się z jej zawężającą wykładnią zwolnienia, z którego korzysta bardzo wielu podatników. W sprawie chodziło o tzw. ulgę mieszkaniową , czyli zwolnienie podatkowe, które pozwala nie zapłacić lub zaoszczędzić na PIT, gdy podatnik sprzedaje dom czy mieszkanie przed upływem pięciu lat, licząc od końca roku nabycia (wybudowania). Wtedy co do zasady musi rozliczyć się z fiskusem. W takiej sytuacji była podatniczka, której dotyczył wyrok NSA. Z datą śmierci mamy nabyła w drodze dziedziczenia ustawowego dwa mieszkania. Podatniczka musiała zmienić miejsce zamieszkania, więc musiała szybko je sprzedać. Pierwsze sprzedała dwa lata po nabyciu, a za uzyskane z tego pieniądze prawie od razu kupiła M- 2, w którym zamieszkała. Kobieta wyjaśniła, że pieniądze z drugiego spadkowego lokum, które sprzedała w kolejnym roku, też chce wydać na zakup małego mieszkania. W związku z tym zamierza skorzystać ze zwolnienia. Fiskus takiej możliwości jednak nie przewidział. Nie kwestionował co prawda, że podatnik ma prawo do preferencji przy opodatkowanej sprzedaży nieruchomości (przed upływem pięcioletniego terminu), ale pod określonymi warunkami. Zdaniem urzędników nie zaspokaja własnych celów mieszkaniowych osoba, która posiadając własne miejsce zamieszkania, nabywa kolejne nieruchomości. WSA w Warszawie stwierdził, że postawienie przez organ interpretujący znaku równości między niedookreślonym zwrotem ¨własnych celów mieszkaniowych¨ a ¨własnych potrzeb mieszkaniowych¨ jest nieuprawnione. To stanowisko podzielił NSA, tłumacząc, że własne cele mieszkaniowe to pojęcie o wiele szersze niż zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych. Zdaniem NSA nawet uzyskiwanie przychodów z mieszkań jest realizacją własnych celów. Wyrok jest prawomocny. Więcej- na 14 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 17.02.2022.).

Niżej ¨Prawo co dnia¨ zauważa: ¨Fiskus ogranicza zwolnienie z podatku od spadków i darowizn¨. Córka zapłaci podatek, jeśli ojciec, kupując dla niej nieruchomość, przeleje pieniądze bezpośrednio na konto sprzedającego. Zanosi się na kolejne spory dotyczące zwolnienia z podatku od spadów i darowizn najbliższej rodziny. Aby obdarowany był zwolniony z daniny, pieniądze muszą bezpośrednio trafić na jego konto. Szczegóły- także na 14 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 17.02.2022.).

¨Rz¨ odnotowuje w innym miejscu: ¨Opozycji żal kredytobiorców¨. Ekonomiści powszechnie krytykują propozycję Lewicy, aby zamrozić WIBOR na poziomie sprzed pandemii. Nieco inny pomysł na ulżenie kredytobiorcom ma PO. Posłowie Lewicy z propozycją czasowego zamrożenia WIBOR wystąpili tydzień temu. Z kolei PO pracuje nad alternatywnym projektem ustawy odciążającej niektórych kredytobiorców. Pomysły Lewicy i PO mają wspólny mianownik: wyrastają z przekonania, że prezes NBP wprowadził część kredytobiorców w błąd, sygnalizując, że stopy procentowe długo pozostaną na rekordowo niskim poziomie, na którym znalazły się w trakcie pandemii. Wzrost kosztów obsługi kredytów jest faktem. Stawki WIBOR, od których zależy oprocentowanie większości kredytów, wynoszą dziś ok. 3,4 proc. (w przypadku stawki trzymiesięcznej) i 3,8 proc. (w przypadku stawki sześciomiesięcznej). Tymczasem jeszcze w połowie ub.r. wynosiły  ok. 0,2 proc. To oznacza, że raty zaciągniętych wówczas kredytów  są dziś o  o ok. 50 proc. wyższe. Ile jest gospodarstw domowych, dla których zaostrzanie polityki pieniężnej przez NBP okazało się wyjątkowo dotkliwe? W ocenie PO może to dotyczyć ok. 340 tys. kredytów. Podkreśla jednak, że propozycje adresowane będą tylko do niektórych kredytobiorców. Na wsparcie mogliby liczyć tylko ci, którzy zaciągnęli kredyt na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych, rata ich kredytu wzrosła co najmniej o 30 proc., a miesięczna wartość ich zobowiązań przekracza połowę ich dochodu do dyspozycji. Kredytobiorcy, którzy spełnią te warunki, mogliby ubiegać się o obniżenie oprocentowania pożyczki do poziomu z dnia jego uruchomienia (WIBOR z tego dnia, plus marża banku). To oznaczałoby, że kredyt zaciągnięty w trakcie pandemii z marżą na poziomie 2 proc., przez trzy lata miałby stałe oprocentowanie na poziomie ok. 4,2 proc. Straty banków z tego tytułu byłyby pokrywane z utworzonego w 2015 r. Funduszu Wsparcia dla Kredytobiorców, zasilanego składkami kredytodawców. Więcej szczegółów- na 17 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 17.02.2022.).

W ¨Rz¨ także czytamy: ¨Próba sił na rynku hoteli¨. Hotele mają szansę odżyć w pełni w 2023 r., choć słychać głosy, że będzie to 2024 r. W najlepszej sytuacji są te w miejscowościach turystycznych. Kryzys dotknął najmocniej miejskie hotele nastawione na klienta biznesowego. Cytowana w tekście dyrektor działu hotelowego w firmie doradczej Walter Hertz mówi, że w tym roku planowanych jest kilkadziesiąt otwarć nowych hoteli, przeważnie w nadmorskich i górskich kurortach, które są najchętniej wybierane przez inwestorów hotelowych. Podkreśla, że w przypadku nowych inwestycji hotelowych miasta cieszą się mniejsza popularnością. Główne powody to konkurencja w postaci mieszkań na wynajem, trudności z uzyskaniem tradycyjnego finansowania bankowego, wysokie ceny gruntów w największych aglomeracjach, mniejsze zainteresowanie hotelami ze strony graczy instytucjonalnych. Zadłużenie obiektów hotelowych na koniec 2021 r. odnotowane w KRD, to 51 mln zł. Zdaniem ekspertów, biorąc pod uwagę wielkość sektora to niedużo. Części branży udało się odbić od dna i odbudować biznes. Co prawda, problem niewypłacalności wśród zadłużonych obiektów także zebrał swoje żniwo, ale nie można mówić o dramatycznej fali bankructw- czytamy na 19 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 17.02.2022.).

¨Rz¨ informuje też: ¨MIPIM, czyli targi nieruchomości i forum wymiany myśli¨. Już za niecały miesiąc w Cannes odbędą się największe międzynarodowe targi nieruchomości. Będzie w nich uczestniczyć bardzo silna polska reprezentacja. Tegoroczna edycja targów MIPIM odbędzie się od 15 do 18 marca. Temat przewodni to transformacja miast. Targi przypadają na ważny moment, ponieważ rynek nieruchomości odbudowuje się po pandemii, a wartość inwestycji w Europie jest znów blisko rekordowych poziomów. Z drugiej strony, przed branżą ogromne wyzwania, przede wszystkim związane z redukcją śladu węglowego, a także kształtowaniem zrównoważonych przestrzeni- czytamy. Więcej- także na 19 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 17.02.2022.).

¨Dziennik Gazeta Prawna¨ odnotowuje z kolei: ¨Hipoteki na szóstkę¨. Kredyty o stałej stopie podrożały w mniejszym stopniu niż zmiennoprocentowe. Prawie 6 proc. to minimalna stawka kredytów hipotecznych o czasowo stałej stopie procentowej oferowanych przez krajowe banki. DGP zapytał największe krajowe instytucje o warunki kredytu dla dwojga kredytobiorców o łącznych dochodach 8000 zł netto, posiadających od roku umowy o pracę na czas nie#określony, z pozytywną historią kredytową. Chodziło o 25-letni kredyt o wartości 300 tys. zł. Odpowiedzi banków dotyczyły oprocentowania oferowanego pod koniec ubiegłego tygodnia. Przykładowi kredytobiorcy mogli liczyć na kredyt z oprocentowaniem poniżej 6 proc. w dwóch bankach: PKO BP i Santanderze. Pierwszy w pierwszym roku kredytowania oferuje nawet stawkę  5,2 proc., ale później rośnie ono do 5,94 proc. W drugim z banków oprocentowanie wynosi 5,99 proc. To minimalnie mniej niż w Crédit Agricole Bank Polska, gdzie stawka wynosi równe 6 proc. Uzyskanie kredytu na warunkach, o jakich informowały banki, jest na ogół uzależnione od spełnienia dodatkowych wymagań, w tym korzystania z dodatkowych produktów, jak rachunek bieżący czy ubezpieczenie. Średnie oferowane oprocentowanie w ośmiu bankach, które odpowiedziały na pytanie ¨DGP, to obecnie 6,2 proc. Obowiązek oferowania kredytów o stałej stopie istnieje od połowy 2021 r. Wprowadziła go Komisja Nadzoru Finansowego poprzez zmiany w Rekomendacji S. To zalecenia nadzoru dla banków dotyczące hipotek. Nadal jest to jednak margines sprzedaży. Więcej- na 10 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 17.02.2022.).

¨DGP¨ informuje też: ¨ZUS wyjaśnia zasady opłacania składek¨. Po tekście  gazety Zakład Ubezpieczeń Społecznych przysłał do redakcji ¨DGP¨ wyjaśnienia, jak powinien płacić składkę zdrowotną przedsiębiorca, który prowadzi kilka biznesów. Szczególnie istotne jest stanowisko ZUS dotyczące sytuacji, w której jedna z prowadzonych przez przedsiębiorcę działalności (w tym w formie spółki osobowej) przynosi podatkową stratę. To reakcja na artykuł ¨Składka zdrowotna. Absurd goni absurd¨.  ZUS zapewnia, że informacje zamieszczone na zus.pl są zgodne z przepisami Polskiego Ładu oraz wykładnią tych przepisów dokonaną przez Ministerstwo Zdrowia. Zarazem jednak dodaje, że w parlamencie toczą się prace dotyczące zmian w zakresie definicji dochodu dla celów ustalania składki zdrowotnej. Nowości te ? jak informuje ? są ujęte w zmianach do Polskiego Ładu. ¨Po ogłoszeniu zmian ZUS zaktualizuje swoje materiały informacyjne¨ ? czytamy w przesłanym komunikacie. Więcej o korespondencji z ZUS- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 17.02.2022.).

¨DGP¨ informuje również: ¨Architekci przeciwni pomysłom resortu rozwoju¨. Izba Architektów RP ostrzega przed niekorzystnymi konsekwencjami propozycji zawartych w projekcie nowego rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim odpowiadają budynki i ich usytuowanie. IARP wystosowała w tej sprawie pismo do Piotra Nowaka, ministra rozwoju i technologii. Projekt był przedmiotem konsultacji publicznych pod koniec 2021 r. i ma wejść w życie we wrześniu tego roku. Które zmiany według branży architektonicznej powodują takie zagrożenia? Na przykład konieczność zapewnienia nasłonecznienia  mieszkań jednopokojowych w zabudowie śródmiejskiej (dla wszystkich nowo projektowanych budynków z lokalami mieszkalnymi) oraz pomieszczeń mieszkalnych w budynkach zamieszkiwania zbiorowego. Izba zwraca uwagę, że ze względu na ekonomikę wykorzystania powierzchni nie tylko budynki zamieszkania zbiorowego, takie jak: hotele, pensjonaty, motele, domy akademickie, domy wycieczkowe, zakłady karne, lecz także te składające się z małych mieszkań (w tym jednopokojowych) niemal zawsze są związane z układem korytarzowym (który jest optymalny). Podkreślają, że konsekwencje wymuszenia przepisami takiej formy zabudowy jako jedynej są funkcjonalnie i urbanistycznie nieakceptowalne- czytamy na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 17.02.2022.).

Obok ¨DGP¨ informuje: ¨Kooperatywy na ostatniej prostej¨. Grupa co najmniej trzech prywatnych inwestorów będzie mogła zbudować lub wyremontować wspólny dom- zakłada projekt ustawy o kooperatywach mieszkaniowych, który zyskał aprobatę Stałego Komitetu Rady Ministrów. Ma trafić pod obrady rządu jeszcze w tym kwartale. Projekt przygotowany przez resort rozwoju trafił do konsultacji w lipcu zeszłego roku. Ministerstwo tłumaczy, że trwały one dłużej niż zazwyczaj, bo ¨uzgodnienia miały na celu ograniczenie ryzyk zgłaszanych przez uczestników poszczególnych etapów procesu legislacyjnego i dotyczyły m.in. potencjalnego wykorzystania formuły kooperatywy mieszkaniowej do obchodzenia tzw. ustawy deweloperskiej¨. W projekcie pojawił się zapis, że członkiem kooperatywy nie może być podmiot, który jest lub w minionych dwóch latach był deweloperem albo podmiotem powiązanym z deweloperem zgodnie z przepisami podatkowymi. W wyniku uwag zgłoszonych na etapie prac Stałego Komitetu Rady Ministrów resort rozwoju uzupełnił projekt o rozwiązanie, które ma wzmocnić jego prodemograficzny i prorodzinny charakter. Dopuszczono bowiem możliwość realizacji inwestycji w formule kooperatywy również na rzecz własnego lub przysposobionego dziecka, np. w oczekiwaniu na jego pełnoletniość lub zakończenie przez nie edukacji- czytamy także na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 17.02.2022.).

W innym miejscu ¨DGP¨ zauważa: ¨Przez rozszerzanie powództw sprawy frankowe spadają z wokand¨. Referaty sędziów w tzw. wydziale frankowym puchną, a na rozprawę trzeba czekać nawet rok. Tymczasem sędziowie orzekający w XXVIII Wydziale Cywilnym SO w Warszawie narzekają na plagę modyfikacji powództw wpływających do sądu na kilka dni przed wyznaczoną rozprawą. Co najczęściej powoduje, że sprawy spadają z wokand i trafiają na koniec kolejki. Rozszerzenie roszczenia o zapłatę jest dopuszczalne w toku postępowania w I instancji, o ile nie wpływa to na właściwość sądu. A odkąd wprowadzono preferencyjne stawki opłat sądowych dla frankowiczów, gdzie górna granica wynosząca 1 tys. zł jest stała dla roszczeń przekraczających 20 tys. zł, rozszerzenie powództwa o kolejne kwoty nie powoduje konieczności uzupełnienia a opłaty sądowej. Kłopot pojawia się, gdy stosowne pismo trafia do sądu w ostatniej chwili. Sąd musi wydać zarządzenie o doręczeniu go stronie pozwanej i zobowiązać ją do złożenia w terminie 14 dni stanowiska, które siłą rzeczy nie wpłynie do sądu przed terminem rozprawy. Najczęściej termin jest wówczas odwoływany i rozprawa wyznaczana jest na pierwszy możliwy. Co w obecnej sytuacji oznacza marzec 2023 r. Szczegóły- na piątej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 17.02.2022.).

¨Kurier Szczeciński¨ odnotował: ¨Nie płacą, wolą podrzucać. Odpady są wszędzie¨. Od lutego br. wzrosły na terenie gminy Barlinek opłaty za wywóz śmieci. Są jednak tacy, którzy podwyżki chcą ominąć. Dlatego wiele osób skarży się, że pod ich śmietniki podrzucane są stare opony, plastikowe elementy samochodów, różnego rodzaju gabaryty. Wiele tych rzeczy można samemu odstawić do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Jednak i tutaj nie wszystko i nie w każdej ilości zostanie przyjęte za darmo. Problemem mogą być zużyte opony czy też plastik z uszkodzonych samochodów. Pewnie dlatego wiele z tych rzeczy trafia na nielegalne wysypiska śmieci, chociażby do lasu, w pobliże garaży czy na pola.  Warto w tym miejscu podkreślić, że za podrzucone śmieci płacą ci, do których śmietniki należą, czyli członkowie spółdzielni mieszkaniowych lub BTBS. Może więc warto zwracać uwagę, kto śmieci podrzuca? Dlaczego jedni mają płacić za drugich?- retorycznie pyta czwartkowy ¨Kurier¨.

(Źródło: ¨Kurier Szczeciński¨– 17.02.2022.).

Zobacz również