Czwartek, 16 sierpnia 2018
Nie może być fikcji meldunkowej, Rzeczpospolita
Skończą się spory z samorządami o opodatkowanie elektrowni wiatrowych, Rzeczpospolita
Państwo nie pomogło frankowiczom, Dziennik Gazeta Prawna
Wspólnoty gruntowe muszą mieć własny NIP, Dziennik Gazeta Prawna
Opłata za użytkowanie wieczyste zawiera VAT, Dziennik Gazeta Prawna
Droga wymiana pieców, Gazeta Wyborcza
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w czwartkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Nie może być fikcji meldunkowej". Wielu Polaków mieszkających stale za granicą, ale zameldowanych na stałe w kraju może ten meldunek stracić. WSA w Kielcach orzekł, że sam zamiar powrotu obywatela mieszkającego za granicą do dotychczasowego miejsca zamieszkania na pobyt stały, i to w bliżej nieokreślonej przyszłości, nie jest przeszkodą do wymeldowania. Przepisy ustawy o ewidencji ludności przewidują, ze organ gminy może wydać z urzędu lub na wniosek decyzję w sprawie wymeldowania obywatela polskiego, który opuścił miejsce pobytu stałego i się wymeldował. Burmistrz miasta w województwie świętokrzyskim orzekł o wymeldowaniu z pobytu stałego czteroosobowej rodziny przebywającej od dziesięciu lat w Wielkiej Brytanii. Wprawdzie jej członkowie przyjeżdżają okazjonalnie do rodziny w Polsce, ale nie można akceptować fikcji meldunkowej. Na skutek odwołań decyzję burmistrza uchylił wojewoda świętokrzyski. Jego zdaniem burmistrz błędnie uznał, że rodzina definitywnie opuściła miejsce stałego pobytu. Właściciel mieszkania, Zakład Usług Komunalnych, zaskarżył decyzję wojewody do WSA w Kielcach. Nie zgodził się z tezą, że centrum istotnych spraw życiowych rodziny wciąż znajduje się w Polsce, pod wskazanym adresem. Rodzina opuściła miejsce zamieszkania i stałego zameldowania w sposób definitywny i dobrowolny, a jej życie koncentruje się w Wielkiej Brytanii. Sam zamiar powrotu do dotychczasowego miejsca zameldowania na pobyt stały, i to w bliżej nieokreślonej przyszłości, nie może samoistnie przesądzać o braku przesłanek do wymeldowania- stwierdził WSA, uwzględniając skargę. Więcej szczegółów- na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 16.08.2018.).
"Prawo co dnia" przypomina również: "Skończą się spory z samorządami o opodatkowanie elektrowni wiatrowych". Ustawodawca naprawił swój błąd. Właściciele wiatraków znów zapłacą podatek od nieruchomości tylko od wartości masztu i fundamentu. Prezydent 29 czerwca podpisał ustawę o zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii oraz niektórych innych ustaw. Nowela wprowadziła wiele zmian w różnych ustawach, których celem jest usystematyzowanie rozwiązań dotyczących budowy elektrowni wiatrowych. Gdy przepisy te wejdą w życie, posiadacze elektrowni wiatrowych i właściciele gruntów, na których są posadowione, mogą się spodziewać zmian w opodatkowaniu czy ukształtowaniu wzajemnych stosunków. Po zmianie przepisów władający elektrownią wiatrową zapłaci podatek jedynie od wartości jej konstrukcji (budowli), a nie całej infrastruktury. W połączeniu z planowanymi zmianami w obliczaniu współczynnika wielkości obiektu zdecydowanie poprawi to sytuację podatkową posiadaczy tego typu elektrowni, co rzeczywiście może przyczynić się do spopularyzowania tej formy pozyskiwania energii elektrycznej- czytamy na 16 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 16.08.2018.).
"Dziennik Gazeta Prawna" zauważa natomiast: "Państwo nie pomogło frankowiczom". Mimo wieloletnich, systemowych zaniedbań, które doprowadziły do problemów osób zadłużonych w szwajcarskiej walucie, administracja nadal nie wspiera kredytobiorców w dochodzeniu ich praw. Problem ten powinien zostać rozwiązany na drodze ustawowej- apeluje NIK. "Wprowadzenie osobistej odpowiedzialności zarządzających instytucjami finansowymi za naruszenie przepisów z zakresu prawa ochrony konsumentów"- to jedna z propozycji zmian w prawie, jakie znalazły się w raporcie Najwyższej Izby Kontroli dotyczącym działań organów państwa w sprawie ochrony praw kredytobiorców walutowych. Kontrola objęła lata 2005- 2017. Początek tego okresu to boom w sprzedaży hipotek walutowych, głównie we frankach. W ostatnich latach stały się one źródłem poważnych problemów. Głównie w związku z osłabieniem złotego wobec szwajcarskiej waluty. Izba opowiada się przede wszystkim za "ograniczeniem skutków niewłaściwych praktyk banków i ryzyk nałożonych na konsumentów". Chodzi o "ustawowe wyeliminowanie skutków pobierania przez banki od konsumentów korzystających z mieszkaniowych kredytów objętych ryzykiem walutowym nienależnych świadczeń z tytułu stosowania w umowach klauzul abuzywnych" oraz "wyeliminowanie oraz ograniczenie zagrożeń wynikających z ekspozycji obywateli na ryzyko walutowe, z uwzględnieniem podziału tego ryzyka między banki i kredytobiorców". Zdaniem NIK Nadzór Finansowy dostrzegał ryzyko związane z kredytami walutowymi, ale powściągliwie na nie reagował. Zawiedli też miejscy i powiatowi rzecznicy konsumentów, których zdaniem było reprezentowanie kredytobiorców w pozwach zbiorowych przeciwko bankom. Więcej szczegółów- na drugiej stronie głównego wydania.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 16.08.2018.).
"DGP" informuje również: "Wspólnoty gruntowe muszą mieć własny NIP". Spółka zarządzająca gruntami rolnymi lub leśnymi też składa zgłoszenie ewidencyjne do urzędu skarbowego. Obowiązek ten potwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w niedawnej interpretacji. Dotyczy on każdego podmiotu, który jest odrębnym podatnikiem na gruncie choć jednej ustawy podatkowej. Chodziło o spółkę powołaną do zagospodarowania terenów należących do wspólnoty gruntowej. Uważała, że nie musi rejestrować się dla celów NIP. Z przepisów bowiem wynika, że obowiązek ewidencyjny dotyczy osób fizycznych, prawnych i jednostek organizacyjnych niemających osobowości prawnej, którym rejestrację nakazują odrębne ustawy. Spółka twierdziła, że nie należy do żadnej z tych kategorii, bo jest specyficznym podmiotem prawnym określonym w ustawie o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych. Innego zdania był dyrektor KIS. Wyjaśnił, że obowiązek rejestracji dla celów NIP dotyczy podmiotów, które mają status podatnika na gruncie choćby jednej ustawy podatkowej. Taki warunek spełnia spółka, która świadczy usługi w rozumieniu przepisów VAT (odpłatnego udostępnienia części gruntów podmiotom niebędących członkami wspólnoty. Skoro ma status podatnika VAT, to powinna zarejestrować się dla celów NIP- czytamy na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 16.08.2018.).
"DGP" zauważa też: "Opłata za użytkowanie wieczyste zawiera VAT". Przedsiębiorca wpłacający opłatę na gminne konto nie musi doliczać do niej podatku od towarów i usług- wynika z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. Chodziło o zarejestrowaną dla celów VAT gminę, która w ramach działalności gospodarczej oddawała osobom fizycznym i prawnym część swoich gruntów w użytkowanie wieczyste. Takie transakcje są zasadniczo traktowane jako odpłatna dostawa towarów i podlegają VAT. Problem powstał przy zamianie dwóch nieruchomości między przedsiębiorcami. Dla jednej z nich nie ustalono bowiem wysokości opłat z tytułu użytkowania wieczystego. Przedsiębiorca (park narodowy), który pozbywał się nieruchomości, był z nich zwolniony. Taka preferencja to prawo podmiotowe, więc nie przysługuje następnemu użytkownikowi nieruchomości. Gmina musiała w związku z tym określić nowe stawki opłaty za użytkowanie wieczyste. Ustaliła ją w wysokości 1 proc. wartości nieruchomości, czyli 97 tys. zł. Sądziła, że powinna doliczyć do niej 23 proc. VAT (blisko 22,5 tys. zł). Nowy użytkownik nieruchomości zaprotestował, uznając, że podatek jest już wliczony w samą opłatę. Gmina nie zgodziła się z tym i podkreślała we wniosku o interpretację, ze przy takim sposobie rozliczeń ciężar daniny byłby przerzucony na innego sprzedawcę- czynnego podatnika VAT. Dyrektor KIS nie podzielił zdania gminy. Zwrócił uwagę, że przepisy o VAT nie ingerują w sposób, w jaki ustalane są opłaty za użytkowanie wieczyste a mówią jedynie, że podstawą opodatkowania jest wszystko, co dokonujący dostawy towarów otrzymał bądź spodziewa się otrzymać włącznie m.in. z ewentualnymi podatkami. Jeśli na konto gminy zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami wpłynie jedna opłata za użytkowanie wieczyste, to będzie ona zawierać w sobie należny VAT- podsumował dyrektor KIS. Więcej szczegółów- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 16.08.2018.).
"Gazeta Wyborcza" w gorzowsko- zielonogórskim dodatku informuje natomiast: "Droga wymiana pieców". Zielonogórzanie, którzy złożyli poprawny wniosek o dofinansowanie do wymiany starych pieców węglowych, otrzymają dotację. Miasto na wymianę 83 "kopciuchów" wyda ponad 700 tys. zł. To pierwsza edycja zielonogórskiego programu dopłat do wymiany pieców węglowych starego typu. W budżecie na 2018 r. miasto zapisało na jego realizację 500 tys. zł. od 1 lipca w Polsce zaczął obowiązywać zakaz sprzedaży pieców węglowych starego typu. Przepisy dotyczą urządzeń o mocy nie większej niż 500 kW. Na wymianę przestarzałych pieców mieszkańcy województw mają kilka lat. W kraju jest ok. 3 mln takich "kopciuchów", a w Zielonej Górze 2,6 tys. Do Urzędu Miasta w Zielonej Górze wpłynęło 105 wniosków od mieszkańców, którzy chcieli wymienić piece węglowe. Warunki uchwały spełniały 83 wnioski. Miasto zwiększyło pulę do prawie 706 tys. zł, żeby dotację mógł otrzymać każdy z 83 wnioskodawców. Dofinansowanie wynosi średnio 8,5 tys. zł- czytamy.
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 16.08.2018.).