Czwartek, 14 wrzesień 2023

Czwartkowa „Rzeczpospolita” przypomina: „Politycy źle się bawią złotym”. NBP nie przejmuje się wartością naszej waluty, próbuje ją ratować rząd. Przed posiadaczami kredytów we frankach i biznesem trudny czas. Pierwszymi ofiarami polityki prof. Adama Glapińskiego byli przedsiębiorcy, którzy musieli zapłacić w dolarach lub euro swoim zagranicznym partnerom, oraz posiadacze kredytów hipotecznych  we frankach szwajcarskich, którym termin raty przypadał już po ostatnim posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Niespodziewana w swojej skali obniżka stopy procentowej- z 6,75  do 6 proc.- doprowadziła bowiem do gwałtownego osłabienia złotego. Kolejne rany naszej walucie zadawał już sam prezes NBP w trakcie konferencji prasowej, nonszalancko mówiąc o jej wartości. Refleksja nadeszła dopiero po kilku dniach. Ale nie w NBP. W środę Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, stwierdził, że złoty osłabił się za bardzo, że jeśli będzie trzeba rząd ma narzędzia, by przywrócić naszej walucie należną wartość. Padł także apel, by RPP podejmując decyzje dotyczące poziomu stóp procentowych, brała jednak pod uwagę ich wpływ na wartość złotego. Słowa przedstawiciela rządu- do którego dołączył też wiceminister finansów Artur Soboń- podziałały, nasza waluta zaczęła się umacniać, ale bardzo wolno- czytamy w tekście na pierwszej stronie głównego wydania, którego autor snuje niewesołe perspektywy gospodarczej i finansowej przyszłości naszego kraju.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 14.09.2023.).

„Prawo co dnia” zamieszcza z kolei tekst: „Czy próba ugodowa może być pozorna”. Nadal nie ma pewności, czy zawezwanie do ugody w sporze cywilnym przerywa przedawnienie, gdyż mimo długiego posiedzenia, siedmioosobowy skład SN nie wydał w środę orzeczenia w tej kwestii. Chodzi o tzw. zawezwanie do próby ugodowej prostą, tanią procedurą, która ma prowadzić do zakończenia sporu ugodą, a w praktyce wykorzystywana jest najczęściej do przerwania biegu przedawnienia roszczenia. Trójkowy skład SN rozpatrywał sprawę mężczyzny, który domagał się zasądzenia na jego rzecz solidarnie pozwanych (komornika i Skarbu Państwa- Sądu Okręgowego) odszkodowania za szkodę wyrządzoną mu w wyniku nieprawidłowego oszacowania w trakcie egzekucji jego nieruchomości, co sprawiło wykupienie jej za zaniżoną cenę. Sąd okręgowy zasądził mu od pozwanych 23,5 tys. zł, ustalając, że przeciwko powodowi i jego żonie toczyło się z wniosków różnych wierzycieli wiele egzekucji połączonych do wspólnego rozpoznania. Rozpatrując skargę kasacyjną powoda  SN wystąpił do szerszego składu z pytaniem prawnym: Czy zawezwanie do próby ugodowej może przerwać bieg przedawnienia roszczenia, a jeśli tak, czy ta przerwa  zależy od tego, czy wierzyciel mógł rozsądnie oceniać, że postępowanie pojednawcze doprowadzi do zawarcia ugody? Kwestia skuteczności zwłaszcza  kolejnych prób ugodowych jest dyskusyjna od dawna, a orzecznictwo jest rozbieżne przede wszystkim co do tego, czy składający wniosek powinien liczyć na to, że doprowadzi do zawarcia ugody, czy składa go jedynie w celu przerwania biegu przedawnienia- odnotowano na 11 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 14.09.2023.).

„Prawo co dnia” w innym miejscu zwraca uwagę: „Pułapka na rodzinne darowizny”. Pieniądze od najbliższych są zwolnione z podatku. Ale fiskus zakwestionuje ulgę, jeśli nie zadbamy o formalności. Darczyńca musi wpłacić pieniądze na konto obdarowanego albo przesłać mu pocztą, inaczej skarbówka nie zgodzi się na zwolnienie z podatku. Niestety, podatnicy często o tym zapominają. Ożywienie na rynku mieszkaniowym, po wprowadzeniu kredytu 2 proc. spowodowało, że wiele osób zbiera środki na własne lokum i pyta o podatkowe skutki rodzinnych darowizn. To zwolnienie jest dla najbliższej rodziny (tzw. grupa zerowa). Jeśli wartość darowizny nie przekracza  36 121 zł, nie trzeba nic zgłaszać skarbówce. Powyżej tego limitu składamy w urzędzie formularz SD- Z2 (czyba że nabycie następuje w formie aktu notarialnego). Przy darowiźnie jest dodatkowy warunek. Jeśli przekroczymy 36 120 zł, musi być potwierdzona przelewem. I z tym warunkiem jest problem. Najczęściej pieniądze są przekazywane z ręki do ręki, a dopiero później wpłacane na rachunek. Albo darczyńca przelewa je od razu na konto sprzedawcy mieszkania. W obu sytuacjach fiskus nie zgadza się na ulgę. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 14.09.2023.).

„Rz” zapowiada też: „Bez interwencji czekają nas podwyżki cen prądu”. Szacunki dotyczące rachunków za energię w 2024 r. wskazują, że odejście od mrożenia cen energii może przynieść nam ich skokowy wzrost nawet o 70 proc. URE czeka na wnioski taryfowe firm. Na niecałe cztery miesiące przed końcem roku rozpoczynają się pierwsze przymiarki do prognoz cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych od przyszłego roku. Niewiadomą jest, czy rząd zdecyduje się na kolejne powszechne mrożenie cen energii, czy jednak bardziej punktowe rozwiązania. Forum Energii szacuje, że wzrost cen prądu może wynieść rok do roku nawet 70 proc.- przy założeniu braku jakichkolwiek mechanizmów osłonowych. Jak przypomniano, średnioważona cena kontraktu rocznego na Towarowej Giełdzie Energii w 2021 r. na 2022 r. wynosiła 384,16 zł/MWh. Dla porównania cena kontraktu rocznego w 2022 r. na 2023 r. wynosiła już 1110,04 zł/MWh. Tej wysokiej ceny nie odczuły gospodarstwa domowe, bo rząd zamroził stawki na poziomie taryf z 2022 r., a po przekroczeniu określonych limitów zużycia- na poziomie maksymalnym 693 zł/MWh. W tym roku cena przyszłorocznego kontraktu jest niższa, ale niemal dwa razy wyższa od cen z 2021 r. na 2022. W sierpniu cena kontraktu długoterminowego wynosi 634,30 zł/MWh. Więcej szczegółów- na 15 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 14.09.2023.).

W „Rz” czytamy również: „Dopłatami do czynszów najemcy podzielą się z rentierami”. Bez dodatkowych regulacji dopłaty dla młodych osób wynajmujących mieszkania podniosłyby czynsze zwiększając dochody właścicieli mieszkań. Ale nie oznacza to z automatu, że cenowa dostępność lokali na wynajem w ogóle by nie wzrosła. Propozycję wprowadzenia dopłat na poziomie 600 zł dla młodych osób wynajmujących mieszkania PO przedstawiła już na początku roku. Dziś już wiadomo, że- obok kredytu z zerowym oprocentowaniem na pierwsze mieszkanie- jest to jeden z pomysłów tej partii na zdobycie głosów młodych ludzi w nadchodzących wyborach. O ocenę takiego postulatu „Rz” poprosiła uczestników panelu ekonomistów. Zdecydowana większość oceniła, że skutkiem dopłat dla wynajmujących byłby wzrost czynszów. Z taką tezą zgodziło się 80 proc. spośród 35 uczestników panelu „Parkietu” i „Rz”. W ich ocenie decyduje o tym struktura rynku mieszkaniowego cechująca się wysoką asymetrią władzy między najemcą- inwestorem a wynajmującym. Ten pierwszy musi zaspokoić podstawowe potrzeby życiowe, a ten drugi zazwyczaj może- ale nie musi- osiągnąć dochód z najmu. Stąd  każde wsparcie finansowe popytu ostatecznie zasili rentierów. Jednak w ocenie części ekspertów być może dopłaty nakłonią część właścicieli pustostanów do ich wynajmu.  Jak dalej czytamy, taki wzrost zainteresowania udostępnianiem mieszkań można  osiągnąć znacznie łatwiej. Należałoby wyeliminować część patologii na polskim rynku najmu, tzn. uregulować prawa i obowiązki właścicieli i najmujących. W tekście przypomniano, że  w połowie br. najem 1 mkw. mieszkania w Warszawie kosztował średnio 74 zł. Więcej szczegółów- na 17 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 14.09.2023.).

„Rz” zastanawia się również: „Co z kredytami o stałym oprocentowaniu”. Skoro RPP rozpoczęła cykl luzowania w polityce pieniężnej, posiadacze kredytów o stałej stopie mogą poczuć się trochę nabici w butelkę. Po hipotekę ze spadającym WIBOR nie mogą sięgnąć, ale są sposoby wyjścia z tej sytuacji. Poczucie krzywdy posiadaczy hipotek o stałym oprocentowaniu może być tym większe, im głębsze będą cięcia stóp. Na razie rynki oczekują dość agresywnych obniżek do poniżej 4 proc. w przyszłym roku. Problem może dotyczyć co najmniej 107 tys. gospodarstw domowych, które- jak wynika z analizy danych AMRON- SARFiN- w okresie od IV kw. 2022 r. do II kw. 2023 r. zdecydowały się na  taki produkt, co stanowi 44 proc.  wszystkich sprzedanych wówczas kredytów hipotecznych. Ta grupa może okazać się jeszcze większa, jeśli doliczymy osoby, które zmieniły swoją umowę kredytową ze zmiennej stopy na stałą w czasie, gdy koszty pożyczania galopowały w górę. Co mają robić w obecnej sytuacji? Zgodnie z ostatnią rekomendacją KNF, nie ma możliwości zamiany kredytu ze stałą stopą na zmienną. Ale z drugiej strony nie oznacza to sytuacji bez wyjścia, bowiem można postarać się o kredyt refinansowy z innego banku- też ze stałą stopą, ale na bardziej korzystnych warunkach. Minusem takiego rozwiązania jest natomiast rozpoczęcie od nowa całej procedury kredytowej, na czele z ponownym badaniem zdolności. Analitycy radzą jednak posiadaczom kredytów o stałej stopie, by nie wykonywali nerwowych ruchów. Ciekawe, że eksperci dosyć zgodnie przewidują dalsze utrzymanie przez RPP kursu na cięcie stóp w kolejnych kwartałach, co może znacząco obniżyć popyt na kredyty ze stałą stopą. Może się okazać, że spadnie nawet do zera, z wyłączeniem gwarantowanych „Kredytów 2 proc.”- czytamy na 18 stronie części ekonomicznej głównego wydania. Polecamy także dla zainteresowanych lekturę obszernej rozmowy pod hasłem: „Rynek wyznaczy RPP granice luzowania polityki pieniężnej”. Jeśli Rada Polityki Pieniężnej będzie  się upierała przy obniżkach, to złoty będzie nadal tracił na wartości- mówi Piotr Bielski, dyrektor departamentu analiz ekonomicznych Santander Bank Polska. Pełny tekst rozmowy- na 23 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 14.09.2023.).

Zobacz również