Czwartek, 15 czerwca 2023

¨Fala pozwów zaleje banki i sądy¨
¨Banki i sądy zaleje fala pozwów frankowych¨
¨Bez odszkodowań za spadek wartości nieruchomości¨
¨Fiskus oddaje 27 mld zł po roku¨
¨Wirtualna licytacja, realne skutki¨
¨Mieszkanie+: lokale do wykupu¨
¨Kredyty okażą się darmowe?¨
¨Frankowy sąd ostateczny¨
¨Kredyt na 2 proc. nie dla chcących mieszkać w centrach dużych miast¨
¨Meblarze mają pod górkę¨
¨Notariusze bez nagrań¨

Więcej poniżej.

Czwartkowa ¨Rzeczpospolita¨ w oczekiwaniu na wyrok TSUE odnotowuje: ¨Fala pozwów zaleje banki i sądy¨. Po spodziewanym korzystnym wyroku Trybunału dla frankowiczów wielu z nich pójdzie do sądu walczyć o unieważnienie kredytu. Ale może ich czekać jeszcze dłuższa batalia niż obecnie. W zasadzie nikt nie ma wątpliwości, że jeśli TSUE w czwartkowym werdykcie odmówi bankom prawa do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, to jeszcze więcej niż obecnie posiadaczy kredytów w CHF wkroczy na drogę sądową. Prawnicy spierają się jedynie, jak wysoka może być fala pozwów przeciwko bankom i czy będzie na tyle duża, by jednocześnie sparaliżować sądy. Wedle rozmaitych szacunków obecnie aktywnych jest 290- 340 tys. umów kredytowych w CHF, a ok. 200 tys. frankowiczów nie zdecydowało się na postępowanie sądowe. Potencjalne źródło nowych pozwów stanowią też ci, którzy już spłacili swój kredyt frankowy- to ok. 300 tys. osób. Z kolei liczba dotychczas złożonych pozwów szacowana jest na 130- 160 tys. Już obecnie na wyrok w sprawie frankowej czeka się średnio ponad dwa lata, a w niektórych sądach nawet ponad trzy. Jeśli zaś nie przybędzie sędziów i innych pracowników sądowych, trzeba będzie uzbroić się w jeszcze większe pokłady cierpliwości- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. ¨Rz¨ wraca do sprawy w kolejnym tekście: ¨Banki i sądy zaleje fala pozwów frankowych¨. Już w czwartek, 15 czerwca, TSUE wyda wyrok, który może być przełomowy dla relacji na linii frankowicze- banki. Trybunał orzeknie bowiem, czy stronom unieważnionej umowy kredytowej należy się prawo za korzystanie z kapitału. Jeśli wyrok będzie niekorzystny dla banków (na co obecnie wszystko wskazuje), nie będą one mogły występować z żadnymi dodatkowymi roszczeniami wobec frankowiczów. Jednocześnie duża liczba nowych postępowań może niemal sparaliżować polskie sądy. Nie wszyscy prawnicy są jednak w tej kwestii sceptyczni. W ich ocenie zainteresowanie pozwami na pewno będzie zdecydowanie większe niż obecnie, ale rozłoży się to w czasie, w ciągu najbliższych kilku lat. Ponadto trafiać będą do wszystkich sądów w Polsce, zgodnie z miejscem zamieszkania kredytobiorcy. Więcej szczegółów- na 14 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 15.06.2023.).

¨Prawo co dnia¨ informuje natomiast: ¨Bez odszkodowań za spadek wartości nieruchomości¨. Właściciele działek, które po uchwaleniu planu ogólnego stanieją, nie będą mieli podstaw do ubiegania się o pieniądze z tego tytułu. Forsowana regulacja budzi wątpliwości konstytucyjne. Chodzi o przyjętą pod koniec maja przez Sejm nowelizację ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Senat zajmie się nią na najbliższym posiedzeniu. Nowela w założeniu ma ułatwić samorządom zapanowanie nad chaosem urbanistycznym i zwiększyć ich wpływ na to, gdzie będzie mogła rozwijać się zabudowa. Jednym z wprowadzanych nowych narzędzi są plany ogólne, które gminy mają obligatoryjnie sporządzić do 2026 r. Zastąpią one obecne studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego i będą aktem prawa miejscowego. W praktyce oznacza to, że inwestorom trudniej będzie je obejść czy zlekceważyć, tak jak to obecnie się zdarza w odniesieniu do aktów wewnętrznych gmin. ¨Uważam, że tutaj jest największa wada tej nowelizacji, która w przyszłości może się oprzeć o Trybunał Konstytucyjny. Mianowicie w ustawie dodano zapis, że obniżenie wartości nieruchomości spowodowane wejściem w życie planu ogólnego lub jego zmiany nie będzie powodowało podstaw do roszczeń odszkodowawczych¨- zwróciła uwagę na łamach poniedziałkowej ¨Rz¨ dr Joanna Dziedzic- Bukowska. Eksperci w dziedzinie prawa nieruchomości zdają się jednak rozumieć intencje ustawodawcy. Prof. Maciej Nowak z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie zauważa, że w naszym kraju ogromną bolączką są roszczenia odszkodowawcze jako ekonomiczne konsekwencje uchwalenia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. W jego ocenie w wielu gminach możliwość ubiegania się przez właścicieli nieruchomości o odszkodowania powodowało, że włodarze wstrzymywali się z prowadzeniem bardziej zdecydowanej polityki przestrzennej. Prawnicy przypominają przy tym, że plany ogólne nie będą stanowić bezpośredniej podstawy do realizacji inwestycji. Zgodnie z art. 6 ustawy tylko ustalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego będą kształtować sposób wykonywania prawa własności nieruchomości. Innymi słowy drogę do roszczeń otworzy uchwalenie przez gminę prawa miejscowego. Jego przyjęcie, w przeciwieństwie do planu ogólnego, nie będzie jednak obowiązkowe- czytamy na dziewiątej stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 15.06.2023.).

¨Prawo co dnia¨ zauważa w innym miejscu: ¨Fiskus oddaje 27 mld zł po roku¨. Rekordowe zwroty nadpłat PIT to jak zwrot nieoprocentowanego kredytu zaciągniętego w czasie tzw. Polskiego Ładu. Na środowej konferencji prasowej przedstawiciele MF i Krajowej Administracji Skarbowej przedstawili wstępne wyniki rozliczenia podatku dochodowego od osób fizycznych za 2022 r. Był on szczególny, bo wbrew zasadzie stałości zasad opodatkowania w roku kalendarzowym, w lipcu zmieniono wiele przepisów, naprawiając chaos wynikający z tzw. Polskiego Ładu. Podatnik mógł wybrać korzystniejsze rozliczenie: w wersji sprzed lub po zmianie. W rezultacie fiskus zwrócił rekordowo wysokie nadpłaty podatku- jak dotąd ok. 27 mld zł. Według ekspertów tak duże nadpłaty to efekt burzliwych zmian tzw. Polskiego Ładu z początku 2022 r. i późniejszego jego poprawiania. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 15.06.2023.).

¨Prawo co dnia¨ odnotowuje również: ¨Wirtualna licytacja, realne skutki¨. Mimo że wybrany wykonawca nie zrealizował powierzonego mu zadania, nie możemy domagać się od niego zapłaty wcześniej nieprzewidzianej kary. Taki wniosek płynie z nieprawomocnego orzeczenia Sądu Rejonowego w Katowicach , który zajął się sprawą umowy na wycinkę drzew. Kobieta, która poszukiwała wykonawcy na to zlecenie, domagała się zapłaty kary umownej za jego niewykonanie. Pozwany zaś uznał, że do zawarcia umowy nie doszło, a on sam nie zaakceptował nawet jej warunków. Zleceniodawczyni prowadzi stronę internetową, której użytkownicy biorą udział w wirtualnych licytacjach; chcąc pozbyć się z posesji kilku drzew, sama również ogłosiła na portalu aukcję i wybrała najkorzystniejszą dla siebie ofertę. Zdaniem sądu prowadząca portal dokonała przybicia z chwilą wysłania do wybranego wykonawcy maila. Zauważył jednak, że w ogłoszeniu o licytacji nie został zawarty projekt umowy zawierający postanowienie o karze umownej. Poza tym zleceniodawczyni nie wskazywała, żeby zawarcie umowy uzależnione było nie  od przybicia, jak stanowi kodeks cywilny, ale od odesłania podpisanego skanu zlecenia. Sąd uznał, że w świetle prawa umowa na wycinkę drzew nie zawierała zastrzeżenia kary umownej- nie należy się ona prowadzącej stronę, mimo że pozwany nie chciał wykonać zlecenia- czytamy na 12 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 15.06.2023.).

¨Rz¨ zauważa też: ¨Mieszkanie+: lokale do wykupu¨. Najemcy mieszkań na osiedlach PFR Nieruchomości będą mogli je wykupić na preferencyjnych warunkach. Ofertę ma dostać ponad 2,8 tys. rodzin. Mieszkanie+ odchodzi do historii. Rząd zamyka swój sztandarowy program. Najemcy mieszkań, które powstały w ramach rynkowej części programu, dostaną ofertę ich wykupu. Będzie z niej mogło skorzystać ponad 2,8 tys. rodzin na 14 osiedlach w całej Polsce. Będą dwa sposoby wykupu mieszkań. Najemcy będą mogli skorzystać z kredytu- także tego na 2 proc. (program dopłat do kredytów ma wejść w życie w lipcu). Średnia cena mkw. na jednym z gdyńskich osiedli ¨z plusem¨ wyniesie 7,7 tys. zł. Dla porównania, według portalu Nieruchomosci-online.pl przeciętna cena mieszkań na rynku wtórnym w Gdyni przekroczyła w maju 11,8 tys. zł za mkw. Drugim sposobem przejęcia mieszkania będzie zawarcie umowy z opcją dojścia do własności. Korzystający z tego rozwiązania najemcy będą co miesiąc płacić czynsz powiększony o opłatę za stopniowy wykup nieruchomości. Lokator stanie się właścicielem mieszkania po 25 latach. Średnia stawka opłaty w wariancie dojścia do własności na osiedlu w Gdyni wyniesie 46 zł/ mkw. Jak dalej czytamy, najemca kupuje lokal, w którym już mieszka. Ta formuła nie wymaga też posiadania wkładu własnego. Więcej szczegółów- na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 15.06.2023.).

¨Dziennik Gazeta Prawna¨ zastanawia się też: ¨Kredyty okażą się darmowe?¨. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozstrzygnie dziś, czy przy unieważnieniu umowy kredytowej bankom wolno dochodzić wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Wyrok będzie kluczowy dla spraw dotyczących walutowych kredytów hipotecznych. Rzecznik generalny TSUE kilka miesięcy temu wydał opinię niekorzystną dla banków, więc przegrana sektora nie będzie zaskoczeniem. Jeśli trybunał potwierdzi opinię rzecznika, instytucje finansowe staną wobec konieczności znacznego zwiększenia rezerw na ryzyko prawne hipotek we frankach, a to obniży ich wyniki i ograniczy akcję kredytową. Pozywający banki klienci będą zaś mogli liczyć na ¨darmowy kredyt¨. Wątek ten ¨DGP¨ kontynuuje bardziej obszernie w kolejnym tekście: ¨Frankowy sąd ostateczny¨. TSUE ma dziś przed południem wydać orzeczenie dotyczące prawa do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w przypadku unieważnienia umowy kredytowej. Pytanie w tej sprawie zostało zadane przez sąd zajmujący się pozwem Arkadiusza Szcześniaka, który jest prezesem stowarzyszenia frankowiczów Stop Bankowemu Bezprawiu, przeciwko Bankowi Millennium. Niekorzystny dla instytucji finansowych wyrok będzie oznaczać, że przy unieważnieniu umowy ? a to obecnie przytłaczająca większość decyzji w sprawach frankowych ? klienci będą mogli liczyć na ¨darmowy kredyt¨. Jacek Jastrzębski, przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, jesienią ub.r. szacował, że w takim przypadku koszt dla sektora bankowego może sięgnąć 100 mld zł. Szef KNF mówił też wtedy o możliwości kryzysu bankowego. W przypadku innej decyzji TSUE unieważnienie umowy dawałoby bankom możliwość dochodzenia odsetek, np. jak przy kredycie złotowym. W polskich sądach jest już ponad 100 tys. pozwów frankowiczów przeciwko bankom. Obecnie w niemal wszystkich przypadkach sędziowie przyznają rację klientom. Dla banków oznacza to konieczność tworzenia dużych rezerw na ryzyko prawne hipotek walutowych. Jak wynika z podsumowania DGP na podstawie raportów finansowych, w ośmiu giełdowych bankach zaangażowanych w kredyty frankowe łączna wartość takich rezerw utworzonych do końca I kw. br. to 33,4 mld zł. Część z nich została już wykorzystana w związku z przegranymi procesami i ugodami zawartymi z klientami. Polska to jedyny kraj regionu, gdzie kredyty we frankach cieszyły się popularnością i gdzie nie udało się dotąd znaleźć systemowego rozwiązania problemu, który powstał w wyniku gwałtownego wzrostu kursu szwajcarskiej waluty po wybuchu globalnego kryzysu finansowego. Więcej szczegółów- na drugiej i trzeciej stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 15.06.2023.).

W ¨DGP¨ znajdziemy również tekst: ¨Kredyt na 2 proc. nie dla chcących mieszkać w centrach dużych miast¨. Nie możemy zabronić kupowania wielu mieszkań w formie inwestycji. Chcemy jednak ograniczyć rentowność tego procederu, żeby lokale były dostępne dla tych, którzy chcą zaspokoić potrzeby swojej rodziny. W ten sposób więcej mieszkań trafi do rodzin ? mówi ¨DGP¨ wiceszef MRiT Piotr Uściński. 1 lipca wejdzie w życie ustawa o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe. Nowe przepisy wprowadzają program ¨Pierwsze Mieszkanie¨, a wraz z nim ofertę Bezpiecznego kredytu 2 proc. W ocenie wiceszefa resortu rozwoju przyjęte rozwiązania Na pewno pomoże tym, których obecnie nie stać na kredyt ze względu na wysokie stopy procentowe. Program przewiduje możliwość zaciągnięcia kredytu do 500 tys. zł. W przypadku, gdy o kredyt starają się małżonkowie lub rodzice z dzieckiem, limit ten rośnie do 600 tys. zł. To dużo, ale z zakupem trzypokojowego mieszkania w dużym mieście, szczególnie w Warszawie, wciąż będzie problem. Do tego limitu może dojść jeszcze wkład własny, więc ostateczna suma będzie większa. Za pieniądze, o których mowa, można już kupić mieszkanie w każdym województwie, w większości miast w Polsce. Także w Warszawie ? może nie w ścisłym centrum miasta, ale na obrzeżach na pewno. Na pytanie, jaką liczbę udzielonych kredytów w pierwszym roku funkcjonowania programu należy uznać za sukces, rozmówca ¨DGP¨ odpowiada: W założeniach do ustawy pisaliśmy o ok. 30?40 tys. kredytobiorców rocznie. Ale czy to będzie trochę mniej, czy więcej, nie ma większego znaczenia. Chodziło nam o przygotowanie komplementarnej propozycji. Mamy całe spektrum rozwiązań wspierających mieszkalnictwo, i to będzie kolejne z nich. Na pewno znajdą się chętni, aby skorzystać z tego kredytu. Obserwujemy duże zainteresowanie wśród obywateli. Sukcesem jest już to, że udało nam się przyjąć tę ustawę, oraz to, że wejdzie w życie za kilka tygodni. Ile banków podpisze z BGK umowy o wprowadzeniu Bezpiecznego kredytu do swojej oferty? Myślę, że większość banków będzie chciała to zrobić. Już teraz mamy informacje od kilku z nich, że są gotowe, aby uruchomić tę opcję tuż po wejściu w  życie przepisów, tj. na początku lipca. Nie ma powodu, aby instytucje finansowe nie chciały uczestniczyć w tym przedsięwzięciu, bo dzięki temu mogą uzyskać dostęp do szerszego grona klientów. Ile banków uruchomi Bezpieczny kredyt od 3 lipca? Na pewno w programie będzie uczestniczyć kilka banków, więc będzie konkurencja. Proszę jednak pamiętać, że komercyjne banki same podejmują decyzję, co chcą oferować swoim klientom. Obecnie wiemy o gotowości co najmniej czterech banków- odpowiedział wiceminister resortu rozwoju. Pełny tekst rozmowy- na szóstej stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 15.06.2023.).

W ¨DGP¨ czytamy również: ¨Meblarze mają pod górkę¨. Drogie drewno i kurs złotego powodują, że spadają produkcja i eksport polskich wyrobów. Polskiemu sektorowi meblarskiemu, który w ciągu ostatniej dekady wyrósł na drugiego największego dostawcę na świecie i numer jeden w Europie, coraz trudniej walczyć o utrzymanie pozycji. Z danych za I kw. 2023 r. wynika, że eksport osiągnął wynik najgorszy od 2017 r., nie licząc pandemicznego 2020 r. Pod względem ilości zmalał o 11 proc. Nominalnie rośnie pod względem wartości, ale dynamika bardzo osłabła. Produkcja, która w 90 proc. idzie na eksport, w I kw. tego roku według GUS spadła w zależności od kategorii od ponad 5 do nawet ponad 20 proc. Maleje też produkcja sprzedana. ? Niepokoi to, że z miesiąca na miesiąc spadek w tym zakresie się powiększa ? zauważa Tomasz Wiktorski, właściciel firmy B+R Studio, i dodaje, że maleje też import mebli ? w pierwszych trzech miesiącach roku o 4 proc. Rozmówcy ¨DGP¨ nie mają wątpliwości, że winna jest wojna, która wpłynęła na nastroje konsumentów nie tylko w Polsce, a także przyczyniła się do wzrostu inflacji, cen wielu surowców i produktów. Sytuacji nie poprawia też wyhamowanie w budownictwie mieszkaniowym. ? Klienci ograniczają zakupy produktów, bez których mogą się obyć. Dotyczy to mebli, które wymieniano chętnie w czasie COVID-19. Dziś potrzeby w tym zakresie też są mniejsze. Do tego pod koniec pandemii odbiorcy za granicą zwiększyli znacząco zamówienia w obawie przed ponownym zerwaniem łańcuchów dostaw. Ten towar zalega do dziś w ich magazynach, co przekłada się na skalę nowych zamówień. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów, na koniec września 2022 r. zadłużenie branży wyniosło 86 mln zł, a na koniec maja sięgnęło 105,8 mln zł. Branża próbuje ratować się cięciem zatrudnienia. Na koniec I kw. pracowało w niej 154 tys. osób, czyli o 11 tys. mniej niż rok wcześniej. Szczegóły- na ósmej stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 15.06.2023.).

¨DGP¨ zauważa w innym miejscu: ¨Notariusze bez nagrań¨. Połączone komisje senackie odrzuciły projekt obligujący notariuszy do rejestracji obrazu i dźwięku z przeprowadzanych czynności. ¨Notariusz utrwala przebieg czynności notarialnych za pomocą urządzenia rejestrującego obraz i dźwięk¨ ? taki przepis przewidywał senacki projekt nowelizacji prawa o notariacie, zaproponowany przez grupę senatorów na czele z Lidią Staroń (druk senacki 75). Rozwiązanie przychylnie ocenił rzecznik praw obywatelskich, a także resort sprawiedliwości. Przeciwna była natomiast Krajowa Rada Notarialna. Zwracała uwagę, że ¨zapis będzie pełnił jedynie rolę dowodową na etapie sporu między stronami, natomiast nie zapewni realnej ochrony przed ewentualnymi nadużyciami na etapie dokonywania samej czynności¨. Wskazywała też m.in. na zagrożenia dla tajemnicy notarialnej oraz sprzeczność z RODO. Stowarzyszenie Notariuszy RP podniosło zaś m.in., że obowiązek taki nie istnieje w żadnych z 89 państw, w których funkcjonuje tzw. notariat łaciński. We wtorek po ponad dwuletniej przerwie do I czytania projektu powróciły senackie komisje. Senator Staroń zgodziła się na ustępstwa: nagrywane byłyby jedynie czynności mające formę aktu notarialnego, a strony nie miałyby dostępu do nagrania, przechowywanego przez 10 lat w kancelarii notarialnej. Ostatecznie wobec braku kompromisu komisje zarekomendowały Senatowi odrzucenie projektu w całości- czytamy na piątej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 15.06.2023.).

Zobacz również