Czwartek, 13 grudzień 2018

Dekretowiec musi mieć pieniądze na remont, Rzeczpospolita
Fotografie działki nie wystarczyły,
Rzeczpospolita
Spory o ciepło bywają wyjątkowo gorące,
Rzeczpospolita
Miliardowa inwestycja w internaty dla dorosłych,
Rzeczpospolita
Grupa Murapol stawia na stabilizację,
Rzeczpospolita
Wola mieszkańców wiąże zarząd,
Dziennik Gazeta Prawna

Więcej poniżej.

 

„Prawo co dnia” w czwartkowej „Rzeczpospolitej” zwraca uwagę: „Dekretowiec musi mieć pieniądze na remont”. Reprywatyzacja kamienic z lokatorami będzie zakazana. Posłowie PiS chcą zmienić przepisy dotyczące roszczeń dekretowych. W środę odbyło się pierwsze czytanie projektu ich autorstwa. Przewiduje zmiany do dwóch ustaw: o gospodarce nieruchomościami (ugn) i o szczególnych zasadach usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich wydanych z naruszeniem prawa, tzw. ustawy o komisji weryfikacyjnej. W ugn proponuje się rozszerzyć listę ustalającą, kiedy władze stołeczne mogą odmówić zwrotu nieruchomości. Trafiły na nią kamienice z lokatorami. Dziś tego ograniczenia nie ma. Od wybuchu afery reprywatyzacyjnej ratusz jednak takich kamienic nie zwraca. Na liście znalazły się również budynki odbudowane lub wyremontowane po drugiej wojnie światowej ze środków publicznych oraz jeżeli osoba, która ma przejąć budynek, nie jest w stanie ponieść kosztów jego utrzymania oraz remontu. Posłowie chcą także, by władze Warszawy miały obowiązek przejąć nieruchomość w zarząd. Chodzi o te, dla których komisja wydała decyzje nakazujące ich zwrot- czytamy na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 13.12.2018.).

 

„Prawo co dnia” informuje również: „Fotografie działki nie wystarczyły”. Nakaz usunięcia chwastów nie wskazywał przepisu, z którego wynikałby taki obowiązek. Podczas wizji lokalnej stwierdzono, że liczący 1,6 ha użytek rolny zarastają trawy i chwasty. Uznano, że nastąpiła degradacja gruntu z winy użytkownika. Ustawa o ochronie gruntów rolnych i leśnych zobowiązuje tymczasem właściciela do przeciwdziałania degradacji gleby. Wójt dał właścicielom ziemi siedem dni na usunięcie chwastów. Samorządowe kolegium odwoławcze utrzymało decyzję wójta w mocy. Właściciele działki zaskarżyli obie decyzje do WSA w Krakowie, argumentując, że z przepisów ustawy o ochronie roślin oraz ochronie gruntów rolnych i leśnych nie zmuszają właścicieli prywatnych gruntów do zwalczania chwastów. Sąd rozpoznając sprawę ustalił, że wydając decyzję wójt ograniczył się do powołania ogólnych przepisów ustawy oraz dokumentacji fotograficznej. Zdaniem sądu było to niewystarczające. Dlatego uwzględnił skargę właścicieli- sprawa wraca więc do wójta. Wyrok, który można odnieść również do użytkowników gruntów rolnych wykorzystywanych na cele rekreacyjne, jest nieprawomocny. Szczegóły- także na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 13.12.2018.).

 

„Prawo co dnia” zauważa też: „Spory o ciepło bywają wyjątkowo gorące”. Właściciel lokalu nie może w postępowaniu nakazowym zarzucać spółdzielni mieszkaniowej nierzetelnego rozliczania ciepła, jeżeli wcześniej nie podważono regulaminu rozliczania c.o. Sąd Okręgowy w Łodzi oddalił powództwo mieszkańca, który uważał, że spółdzielnia zawyża rachunki za ciepło, przez co musiał dopłacić aż 1600 zł. Jego zdaniem spółdzielnia bezprawnie żądała tych pieniędzy. Odczyty podzielników ciepła były bowiem nierzetelne i niemiarodajne. Sąd Okręgowy nie podzielił zarzutu skarżącego, że spółdzielnia zawyżyła jego rachunek. Według sądu w tej sprawie kluczowe znaczenie ma regulamin rozliczania kosztów energii cieplnej przyjęty przez radę nadzorczą spółdzielni. A to dlatego, że brakuje w prawie spójnych i kompleksowych przepisów dotyczących sposobu rozliczania kosztów ogrzewania. Z tych powodów ich rolę przejmują właśnie wewnętrzne regulaminy rozliczania spółdzielni czy wspólnoty mieszkaniowej. Najczęściej przewidują one dwa systemy rozliczania kosztów ciepła: indywidualny i ryczałtowy. Brak urządzeń pomiarowych w lokalu jest równoznaczny z rozliczaniem ryczałtowym. Przy czym stawki ryczałtowe są znacznie wyższe niż rozliczane na podstawie wskazań urządzeń pomiarowych. Sąd zwrócił też uwagę, że ważność regulaminu nigdy nie została podważona, a więc skarżący jako członek spółdzielni musi go przestrzegać. Więcej szczegółów- na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 13.12.2018.).

 

„Rz” informuje również: „Miliardowa inwestycja w internaty dla dorosłych”. Niemieccy inwestorzy planują wyłożyć w Polsce 850 mln zł na mieszkania w prężnie rozwijającej się formule co- livingu. To element większego planu obejmującego europejskie rynki. Berlińska firma Medici Living Group, zarządza mieszkaniami w formule co- livingu, oraz notowany na giełdzie we Frankfurcie fundusz Corestate Capital połączyły siły, by w ciągu trzech- pięciu lat zainwestować miliard euro i zbudować portfel 6 tys. lokali w około 35 budynkach w Austrii, Szwajcarii, Hiszpanii i Polsce. Nad Wisłą grupa planuje zainwestować do 20 proc. wartości całego programu, czyli 200 mln euro (ok. 850 mln zł). Inwestor szacuje, że postawi siedem budynków z 1,2 mieszkaniami na wynajem oraz rozbudowanymi częściami wspólnymi: kuchnią, jadalnią, łazienkami, pralnią, salą telewizyjną. Słowem- jak w nowoczesnym, prywatnym akademiku. Jak podkreśla, milenialsi nie chcą żyć w jednym miejscu, a tym bardziej wydawać pieniędzy na zakup własnego mieszkania. Są mobilni, więc potrzebują niewielkiego lokum do spania i infrastruktury zapewniającej wygodne życie w gronie rówieśników. To kolejny przejaw pokoleniowych i mentalnych zmian po sukcesie co- workingu, czyli wspólnej przestrzeni do pracy w biurowcach czy car- sharingu. Szczegóły- na 19 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 13.12.2018.).

 

„Rz” zauważa też: „Grupa Murapol stawia na stabilizację”. Choć rynek mieszkaniowy stygnie, spółka w najbliższych latach spodziewa się stabilnej sprzedaży i rentowności. Podtrzymuje również zamiar debiutu giełdowego w połowie przyszłego roku. Ma przy tym bazę do dobrej wyceny, w postaci solidnego banku ziemi z gruntami, które mogą być szybko zagospodarowane. W swojej strategii na lata 2019- 2022, Murapol spodziewa się uzyskiwać sprzedaż rzędu 3- 3,5 tys. mieszkań rocznie. W tym roku celuje w rekordowy poziom 3,7 tys. lokali wobec 3 tys. w poprzednim. Przypomniał, że jako pierwszy duży deweloper jest obecny w 15 miastach, a w przyszłym roku przybędą dodatkowe dwa rynki. Firma stawia na segment popularny, uważając, że na takie lokale zawsze utrzyma się popyt. Spółka zrezygnowała przy tym z preferencji dla klientów inwestycyjnych, przez co ich udział skurczył się z 40 do 8 proc.. Menedżerowie zapowiedzieli, ze spółka ma potencjał, by budować mieszkania w segmencie podwyższonym, albo sprzedawać lokale w standardzie „pod klucz”. Może też być aktywna na rynku lokali na wynajem- jednak przy obecnych marżach najbardziej efektywna jest właśnie sprzedaż mieszkań w segmencie popularnym i stanie deweloperskim- czytamy na 26 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 13.12.2018.).

 

„Dziennik Gazeta Prawna” odnotowuje natomiast: „Wola mieszkańców wiąże zarząd”. Prezesi spółdzielni (w stylistyce gazety „betonowych molochów) nie są uprawnieni do decydowania o tym, czy walne zgromadzenie może zająć się projektami uchwał złożonymi przez spółdzielców, czy nie. Projekty uchwał i żądania zamieszczenia oznaczonych spraw w porządku obrad walnego zgromadzenia mają prawo zgłaszać zarząd, rada nadzorcza i członkowie spółdzielni mieszkaniowej (co najmniej 10 członków). Tak stanowi art. 8 ust. 10 i 11 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Tyle teoria. W praktyce w wielu spółdzielniach zarządy oceniają, czy sprawy zgłaszane przez mieszkańców będą rozpoznawane przez walne zgromadzenie, czy też w ogóle nie zostaną mu przedstawione. Jak argumentują prezesi, walne zgromadzenie, choć jest najwyższym organem w każdej spółdzielni, musi działać w granicach prawa. A zatem projekty uchwał, które zmuszałyby je do wyjścia poza te granice, nie powinny być poddane głosowaniu. Sęk w tym, że takie działanie zarządów spółdzielni jest niezgodne z prawem. Potwierdził to Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku, którego uzasadnienie zostało niedawno opublikowane. W tekście przypomniano, że zasoby spółdzielni mieszkaniowych to prawie 2,1 mln mieszkań o łącznej powierzchni 102,3 mln mkw. Mieszka w nich około 8 mln Polaków. Szczegóły- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”- 13.12.2018.).

 

Zobacz również