Czwartek, 12 lipca 2018
Na działce stanęła piekarnia-grzywna dla nadzoru, Rzeczpospolita
Dekada bez podwyżki stóp procentowych bardziej prawdopodobna, Rzeczpospolita
Uczestnik konsorcjum nie może stawać sam przeciwko zamawiającemu, Dziennik Gazeta Prawna
Samorządy płyną pod prąd opłat za wodę, Dziennik Gazeta Prawna
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w czwartkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Na działce stanęła piekarnia- grzywna dla nadzoru". Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego musi zbadać niezwłocznie wniosek o samowoli budowlanej, a nie zwlekać z tym miesiącami. W środę NSA przesądził, że powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zbyt długo załatwiał sprawę i słusznie ukarano go grzywną w wysokości 5 tys. zł. Zwykle są one niższe. NSA rozstrzygał spór sąsiedzki. W czerwcu 2016 r. Edyta M. zawiadomiła powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, że sąsiad rozebrał budynek gospodarczy i nielegalnie buduje nowy, ale przeznaczony do produkcji. Nadzór złożył wizytę u sąsiada dopiero w styczniu. I nie doszukał się niczego złego. Na kolejne pisma inspektor nie reagował. Tymczasem budowa została zakończona i sąsiad na swym podwórzu zaczął biznes- uruchomił bowiem zakład piekarniczy. Sąsiad nielegalnie dokonał też zmiany sposobu użytkowania budynku. Zażądała więc przyjęcia do rozpoznania samowoli budowlanej, a następnie zakazania produkcji na sąsiedniej działce. Spór trafił w końcu do WSA w Gdańsku. Skargę wniosła Edyta M. WSA przyznał jej rację. Według sądu powiatowy inspektor był w bezczynności i ukarał go grzywną w wysokości 5 tys. zł. Powiatowy inspektor wystąpił ze skargą kasacyjną do NSA, ale ten oddalił jego skargę. Według NSA istota sporu sprowadzała się do tego, czy powiatowy inspektor nadzoru budowlanego był bezczynny, czy też nie. Zasadą bowiem postępowania administracyjnego jest, że toczy się ono szybko i bez zbędnego formalizmu. W tym wypadku według NSA tak nie było. Pierwsze oględziny działki, na której budowano zakład piekarniczy, nadzór przeprowadził po dwóch miesiącach. Przez rok powiatowy inspektor nie był w stanie wydać żadnej decyzji w tej sprawie. A to zdaniem NSA jest niedopuszczalne i uzasadnia karę- czytamy na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.07.2018.).
"Rz" zauważa też: "Dekada bez podwyżki stóp procentowych bardziej prawdopodobna". Główna stopa procentowa w Polsce już od ponad trzech lat jest na rekordowo niskim poziomie 1,5 proc. Prezes NBP ocenia, że nie zmieni się to co najmniej do 2021 r. Prezes NBP, który jest zarazem przewodniczącym Rady Polityki Pieniężnej, decydującej o poziomie stóp procentowych w Polsce, podkreślał, że jego ocena nie jest stanowiskiem całego tego gremium. W ocenie ekonomistów Banku Pekao, na podwyżkę stóp procentowych RPP zdecyduje się w ostatnim kwartale 2019 r. Inni wskazują, ze nastąpi to jeszcze później, w marcu 2020 r. Więcej szczegółów- na 20 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.07.2018.).
"Dziennik Gazeta Prawna" informuje natomiast: "Uczestnik konsorcjum nie może stawać sam przeciwko zamawiającemu". Jeżeli lider konsorcjum posiada nieodwołalne pełnomocnictwo do reprezentowania wchodzących w jego skład uczestników, pojedynczy podmiot nie może wytoczyć powództwa bezpośrednio przeciwko zamawiającemu. I to nawet wówczas, gdy z konsorcjum wystąpi. Do takich wniosków doszedł Sąd Najwyższy. Artykuł 23 ust. 1- 2 p.z.p. stanowi, że wykonawcy mogą wspólnie ubiegać się o udzielenie zamówienia, i w takim wypadku wykonawcy ustanawiają pełnomocnika do reprezentowania ich w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego, albo reprezentowania w postępowaniu i zawarcia umowy. Są to praktycznie jedyne przepisy odnoszące się do udziału konsorcjów w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego. Pozostałe kwestie dotyczące tego, kto jest pełnomocnikiem, jaki jest podział zadań i rozliczeń wewnątrz konsorcjum, regulują już same umowy. Jeżeli jednak zamawiający zdecyduje się powierzyć wykonanie zamówienia publicznego grupie wykonawców muszą oni ustanowić pełnomocnika- i to on ma reprezentować wykonawców przed zamawiającym- czytamy. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 12.07.2018.).
"DGP" zauważa też: "Samorządy płyną pod prąd opłat za wodę". Samorządowcy, zwłaszcza z Warmii i Mazur, są przeciwni nowym opłatom za usługi wodne. Chcą ich obniżenia i powrotu do ulg, które obowiązywały jeszcze w zeszłym roku. W przeciwnym razie ucierpi na tym turystyka w regionie- ostrzegali podczas ostatniego wyjazdowego posiedzenia sejmowej komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej w Giżycku. To odpowiedź na przedstawione przez prezesa Wód Polskich informacje o sposobie naliczania stawek za użytkowanie gruntów pokrytych wodami. Chodzi o opłaty uiszczane m.in. przez zarządzających portami, właścicieli marin, kąpielisk lub pomostów. Są one określone w rozporządzeniu. Kością niezgody są przede wszystkim grunty wykorzystywane do "przedsięwzięć związanych z uprawianiem na wodach śródlądowych rekreacji, turystyki, sportów wodnych oraz amatorskiego połowu ryb", które były dotychczas zwolnione z opłat. Więcej szczegółów- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 12.07.2018.).