Czwartek, 11 lipca 2019

 

Chcesz płacić niski podatek, unikaj portali, Rzeczpospolita
Dodatku mieszkaniowego nie można było przyznać, Rzeczpospolita
Frankowy koszt nie będzie aż tak wielki, Rzeczpospolita
Czy to już koniec wzrostu cen na rynku nieruchomości? Ceny mieszkań stanęły, Głos Szczeciński

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" w czwartkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Chcesz płacić niski podatek, unikaj portali". Wynajmujący, który szuka klientów przez strony rezerwacyjne, to dla fiskusa przedsiębiorca. Może rozliczać ryczałt, ale ze stawką 17 proc. Rozliczenie najmu krótkoterminowego sprawia problemy. Skarbówka podpowiada w najnowszych interpretacjach, że można płacić ryczałt, jeśli spełni się odpowiednie warunki. Uważa, że ogłaszanie się na popularnych portalach rezerwacyjnych ma cechy działalności gospodarczej. Biznesem nie jest natomiast wynajmowanie lokali na godziny. Pozytywną odpowiedź otrzymał mężczyzna, który chce wynająć kawalerkę na doby, weekendy, może nawet godziny. Chce umieścić ofertę na portalu ogłoszeniowym. Nie zamierza korzystać z obsługi zarządczej czy księgowej, ani zapewniać klientom dodatkowych usług. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej potwierdził, że właściciel może płacić ryczałt. Inną interpretację otrzymał podatnik, który też chce wynajmować mieszkanie, ale poszukiwanie klientów zleci portalowi rezerwacyjnemu. Wpłaty za wynajem będzie pobierał za pośrednictwem portalu lub bezpośrednio od klientów. Fiskus uznał go za przedsiębiorcę bez prawa do ryczałtu. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.07.2019.).

 

"Prawo co dnia" zauważa też: "Dodatku mieszkaniowego nie można było przyznać". Mimo eksmisji mężczyzny ze sprywatyzowanej kamienicy przeszkodą w uzyskaniu świadczenia stało się wypłacone mu odszkodowanie za mienie zabużańskie. We wniosku o przyznanie dodatku mieszkaniowego Aleksander K. podał, że jego łączne dochody za trzy miesiące wynoszą 216 zł. Znaczyłoby to, że średnio miesięcznie osiąga on 72 zł. Dodatku jednak nie przyznano. Odmowę uzasadniono rażącą dysproporcją pomiędzy niskimi dochodami a faktycznym stanem majątkowym wnioskodawcy. Stwierdzono bowiem, że na koncie w banku miał 30 tys. zł. Wykorzystując własne środki może więc ponosić bieżące wydatki mieszkaniowe. Samorządowe kolegium odwoławcze utrzymało w mocy odmowną decyzję. W skardze do WSA w Krakowie Aleksander K. argumentował, że z racji niskich dochodów jest uprawniony do otrzymywania dodatku mieszkaniowego. Posiadane 30 tys. zł, które traktuje jako zabezpieczenie środków na życie, jest odszkodowaniem za utratę tzw. mienia zabużańskiego i jedynym jego majątkiem. Jednak sąd uznał, że sytuację majątkową skarżącego oceniono prawidłowo. Znajduje się też w o wiele lepszej sytuacji, niż większość osób ubiegających się o przyznanie dodatku mieszkaniowego. Nie ma tu znaczenia fakt, że kwota 30 tys. zł pochodzi z odszkodowania za mienie zabużańskie, ani tez fakt że jest ono zwolnione z podatku jako niestanowiące dochodu, uznał sąd oddalając skargę. Więcej- na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.07.2019.).

 

"Rz" informuje też w innym miejscu: "Frankowy koszt nie będzie aż tak wielki". Banki z niepokojem czekają na orzeczenie Trybunału UE. Kluczowe będzie, ilu klientów ruszy do sądów, których orzeczenia nie muszą być w pełni spójne. Niebawem Trybunał Sprawiedliwości UE wyda orzeczenie w sprawie polskiego klienta mającego kredyt frankowy. Najprawdopodobniej będzie ono spójne z majową opinią rzecznika TSUE, który orzekł, że klauzula niedozwolona w umowie oznacza nieważność całej umowy lub przekształcenie jej w złotową, ale ze stopą procentową nadal w LIBOR CHF. Wyrok w podobnym duchu wydał w kwietniu także Sąd Najwyższy. To mocno zaniepokoiło banki, bo oznaczałoby dla nich ogromne koszty, które Związek Banków Polskich szacuje nawet na 60 mld zł. Dla porównania roczny zysk branży to ok. 15 mld zł netto. Szacunki kosztów mogą być mocno zawyżone. Przede wszystkim wyrok TSUE odnosi się do kredytów indeksowanych do waluty, a nie denominowanych. Te pierwsze według szacunków stanowią ok. 45 proc. wartości wszystkich, zatem ewentualne pozwy mogą dotyczyć hipotek frankowych wartych 45 mld zł. Pulę potencjalnie zagrożonymi stratami kredytów mogą obniżać także specyficzne zapisy w umowach. TSUE wskazują, że inne poza klauzula abuzywną postanowienia umowy stosuje się bez zmian. Banki obawiają się, że po korzystnym dla posiadaczy kredytów frankowych wyroku, aktywne w tych sprawach kancelarie prawne mogą nakręcić spiralę pozwów. Nadal ich przybywa, ale wciąż niewiele, bo ok. 10 tys. w porównaniu z 466 tys. umów hipotek frankowych. Istnieje spór co do tego, czy i na ile polskie sądy będą musiały stosować się do wyroku TSUE- czytamy na 23 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.07.2019.).

 

"Głos Szczeciński" zastanawia się: "Czy to już koniec wzrostu cen na rynku nieruchomości? Ceny mieszkań stanęły". Najdroższe, ale za mkw. są mieszkania najmniejsze. W Szczecinie w pierwszym kwartale tego roku za mkw. mieszkania o powierzchni do 35 metrów mediana wynosiła 6782 zł. Prawie o 800 zł mniej wynosiła mediana ceny za mkw. mieszkania o powierzchni od 35 do 60 mkw. (6011 zł) w stosunku do mediany ceny za mieszkanie do 35 mkw. Z kolei mediana mieszkania powyżej 60 mkw. w Szczecinie wynosiła w pierwszym kwartale 5456 zł, czyli o 555 zł mniej niż mediana mieszkania średniego (od 35 do 60 mkw.) i aż o 1326 zł mniej od mieszkania do 35 mkw. Expander i Rentier.io przypatrując się cenom mieszkań za pierwszy i drugi kwartał doszły do wniosku, że ceny ofertowe mieszkań w Polsce zatrzymały się w miejscu. Porównanie cen mieszkań w II kwartale do I kwartału wciąż pokazuje wzrost na poziomie ok 3,5 proc.- zaznaczają eksperci. Dane miesięczne ujawniają jednak, że w ostatnim czasie kwoty podawane w ogłoszeniach sprzedaży mieszkań już nie rosną. Oczywiście ta stabilizacja ma miejsce na dość wysokim poziomie. W większości miast ceny ofertowe są bowiem o ponad 10 proc. wyższe niż przed rokiem. Drugi kwartał przyniósł kolejny spadek dostępnej kwoty kredytu hipotecznego. Szczególnie jest to odczuwalne w przypadku wnioskodawców o niskich i średnich dochodach. Dla przykładu 3- osobowa rodzina z dochodem wynoszącym łącznie 5 tys. zł netto może liczyć średnio na 310 tys. zł. To najniższa kwota od początku 2013 r.- czytamy na 11 stronie "Głosu".

 

 

Zobacz również